Wyrok z dnia 1978-08-07 sygn. Rw 281/78

Numer BOS: 2169140
Data orzeczenia: 1978-08-07
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt Rw 281/78

Wyrok z dnia 7 sierpnia 1978 r.

Wiarygodność dowodu z zeznań świadka powinna być między innymi oceniana zarówno w kontekście całokształtu relacjonowanych przezeń okoliczności, jak i na tle innych dowodów.

 Przewodniczący: sędzia płk C. Bakalarski. Sędziowie: ppłk E. Zawiłowski (sprawozdawca), płk J. Woźniak.

Wiceprokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej: ppłk J. Rulewski.

 Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 4 sierpnia 1978 r. na rozprawie sprawy Zdzisława Kazimierza B., nieprawomocnie uniewinnionego od zarzutu popełnienia przestępstwa określonego w art. 239 § 1 k.k., z powodu rewizji wiesionej przez podprokuratora Wojskowej Prokuratury na niekorzyść oskarżonego od wyroku Wojskowego Sądu Okręgowego w N. z dnia 21 czerwca 1978 r.

rewizji prokuratora nie uwzględnił i zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

 Uzasadnienie

 (...) Wyrok ten zaskarżył prokurator, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, co miało wpływ na bezpodstawne uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu przestępstwa, i wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

 Po wysłuchaniu przedstawiciela Naczelnej Prokuratury Wojskowej, wnoszącego o uwzględnienie rewizji, oraz obrońcy, który wnosił o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy, Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kwestionując ustalenia faktyczne dokonane przez sąd pierwszej instancji, prokurator wywiódł w rewizji, że sąd ten zajął niesłuszne stanowisko, iż przewód sądowy, a zwłaszcza zebrany w jego toku materiał dowodowy, nasuwa istotne wątpliwości, czy oskarżony rzeczywiście popełnił zarzucony mu czyn, co w ostatecznej konsekwencji, wskutek zastosowania zasady in dubio pro reo, doprowadziło do jego uniewinnienia.

Zdaniem prokuratora, przede wszystkim sąd pierwszej instancji bezzasadnie zdyskwalifikował zeznania jedynego bezpośredniego świadka - Władysława S., niesłusznie nie dając im wiary. Wprawdzie świadek ten, jak wywiedziono w rewizji, złożył w różnych stadiach postępowania karnego niezbyt ścisłe zeznania, jednakże co do faktu głównego, tj. wręczenia oskarżonemu łapówki w zamian za uzyskanie pewnych korzyści, zeznania jego były konsekwentne i niezmienne (...).

Konkludując prokurator wyraził pogląd, że analiza materiału dowodowego dokonana przez sąd pierwszej instancji była nazbyt jednostronna i doprowadziła do nie uzasadnionego uniewinnienia oskarżonego.

Jednakże zarówno wywodów rewizji, jak i ostatecznych jej wniosków nie można podzielić.

Podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności sprawy, wszechstronnie i logicznie przez sąd wyrokujący oceniony, oraz wnioski z tej oceny wyciągnięte. Podstawę zatem do uznania winy sprawcy mogą stanowić li tylko okoliczności bezsporne i nie budzące najmniejszej wątpliwości, i z tego też względu wszelkie wątpliwości, których innymi dowodami nie da się wyjaśnić, poczytane powinny być na korzyść oskarżonego zgodnie z zasadą in dubio pro reo. Dlatego też sąd, dysponując różnymi wersjami zdarzenia, z których każda nie jest bezsporna i budzi wątpliwości, może przyjąć tylko najkorzystniejszą dla oskarżonego.

Taka sytuacja występuje w sprawie oskarżonego.

W przeciwieństwie do prokuratora, który w rewizji tylko wybiórczo ustosunkował się do dowodów i nie polemizował ze wszystkimi argumentami przemawiającymi za oskarżonym - sąd pierwszej instancji poświęcił dużo miejsca dowodom, dokonując wszechstronnej ich oceny, która doprowadziła do słusznego wiosku, że w sprawie brak dostatecznych dowodów winy oskarżonego.

Jednakże trzeba zauważyć, że mimo obszerności uzasadnienia zaskarżonego wyroku sąd pierwszej instancji nie wyczerpał wszystkich argumentów, które uzasadniały podjętą przezeń decyzję.

Słusznie wywiedziono w rewizji, że świadek Władysław S. w toku wszystkich stadiów postępowania karnego twierdził niezmiennie, że wręczył oskarżonemu 10.000 zł. Fakt ten jednak nie może stanowić wyłącznej podstawy do uznania zeznań tego świadka za wiarygodne. Wiarygodność bowiem dowodu z zeznań świadka oceniana powinna być między innymi zarówno w kontekście całokształtu relacjonowanych przez świadka okoliczności, jak i na tle innych dowodów.

Na tle całokształtu ustalonych w sprawie okoliczności zeznania świadka Władysława S. należy ocenić negatywnie. Godzi się przy tym zauważyć, że - jak słusznie stwierdził sąd pierwszej instancji, dokonując wszechstronnej analizy zeznań tego świadka - świadek ten składał odmienne zeznania nie tylko co do okoliczności drugorzędnych, ale również takich, które łączą się bezpośrednio z faktem głównym, np. czy starał się o zwolnienie syna z wojska, czy też o to, by nie był operowany w szpitalu. Takiej rozbieżności, wbrew sugestii zawartej w rewizji, nie można wytłumaczyć podeszłym wiekiem świadka. Nadmienić należy, że w toku rozprawy nie wykazano, by świadek, o którym mowa, miał zaniki pamięci. Stąd też takiemu hipotetycznemu stwierdzeniu można przedstawić inne twierdzenie. Świadek, który zeznaje nieprawdę, nie jest zdolny, zwłaszcza że jest w podeszłym wieku, opanować wszystkich szczegółów stworzonej przez siebie wersji, i dlatego też co do szczegółów z reguły zeznaje odmiennie, trzymając się konsekwentnie okoliczności podstawowych. Jeżeli tak, to zeznania świadka Władysława S. uznać należy co najmniej za wątpliwe, a takie nie mogą stanowić bezpośredniego dowodu w sprawie (...).

OSNKW 1978 r., Nr 11, poz. 133

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.