Wyrok z dnia 1977-01-12 sygn. V KR 228/76

Numer BOS: 2167195
Data orzeczenia: 1977-01-12
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt V KR 228/76

Wyrok z dnia 12 stycznia 1977 r.

Okoliczności usprawiedliwiających stan silnego wzburzenia nie można doszukiwać się tylko w cechach charakteru sprawcy, w jego predyspozycjach psychicznych z powodu odchyleń od normy czy to w sferze intelektu, czy to w sferze emocjonalnej. Okoliczności te istnieć muszą poza sprawcą, w zjawiskach zewnętrznych, na które silne wzburzenie i podjęte pod jego wpływem działanie jest reakcją współmierną do wywołującej ją przyczyny.

 Przewodniczący: sędzia M. Budzianowski (sprawozdawca). Sędziowie: H. Kempisty, M. Szczepański.

Prokurator Prokuratury Generalnej: A. Strzałkowski.

 Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Zdzisława S., oskarżonego z art. 148 § 1 k.k., z powodu rewizji wniesionych przez obrońców oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z dnia 19 października 1976 r.

utrzymał w mocy zaskarżony wyrok (...).

 Uzasadnienie

Zdzisław S. skazany został na podstawie art. 148 § 1 k.k. na karę 15 lat pozbawienia wolności z pozbawieniem praw publicznych na okres 8 lat za to, że w dniu 11 maja 1976 r. w C. w zamiarze pozbawienia życia Władysława M. ugodził go łopatą i obuchem siekiery w głowę, powodując tym ranę tłuczoną powłok miękkich czaszki w okolicy czołowej, podbiegnięcia krwawe w powłokach miękkich czaszki, wielokrotne złamanie kości czaszki z rozerwaniem opony twardej i zranieniem mózgu, krwotok podpajęczynówkowy i stłuczenie mózgu, wskutek czego Władysław M. poniósł natychmiastową śmierć.

Od tego wyroku wnieśli rewizje dwaj obrońcy oskarżonego (...).

 Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rewizje obu obrońców oskarżonego nie są zasadne, w sprawie bowiem brak podstaw do kwestionowania zasadności dokonanej przez sąd oceny zeznań świadków oraz wyjaśnień oskarżonego.

Okoliczność, że wyjaśnienia oskarżonego były od początku do końca konsekwentne, sama przez się ich wiarygodności nie przesądza, nie prowadzi też automatycznie do dyskwalifikacji zeznań świadków. Przyznane przez oskarżonego na rozprawie zachowanie się jego ojca, a mianowicie odebranie mu (oskarżonemu) kolejno łopaty, wideł, a następnie odrzucenie siekiery poza zasięg ręki oskarżonego, podważa całkowicie tezę obrony o istniejącym ze strony pokrzywdzonego zagrożeniu i działaniu przez oskarżonego w warunkach obrony koniecznej. Skoro zaś zeznania świadków zajścia poddane zostały szczegółowej analizie, w szczególności co do istniejących między nimi sprzeczności, a za podstawę ustaleń faktycznych posłużyły te tylko spostrzeżenia świadków, które korespondowały ze sobą lub uzupełniały się nawzajem, to dokonanej przez sąd oceny tych dowodów kwestionować nie sposób.

Nieporozumieniem jest podważanie opinii biegłych psychiatrów z powodu ich młodego wieku i niewielkiego w związku z tym doświadczenia oraz przypadkowego doboru.

O wartości opinii biegłego decyduje treść wydanej opinii, a nie wiek jej autora czy sposób jego powołania na biegłego.

Powołani przez sąd biegli psychiatrzy otrzymali zadanie zbadania stanu psychicznego oskarżonego Zdzisława S. i wydania co do tego opinii. Z obowiązku tego się wywiązali, a obie rewizje żadnych zastrzeżeń co do prawidłowości tej opinii pod względem merytorycznym nie zgłosiły. Prawdą jest, że biegli nie wypowiedzieli się w kwestii silnego wzburzenia, ale też nie było zadaniem biegłych ustalenie, czy oskarżony działał pod wpływem silnego wzburzenia, a tym bardziej czy było ono usprawiedliwione. To bowiem należało do sądu orzekającego. Pominięcie zatem przez biegłych psychiatrów omówienia w wydanej opinii stanu silnego wzburzenia oskarżonego nie czyni jej ani niejasną, ani też niepełną.

Sąd zresztą przyjął, że zabójstwa Władysława M. dopuścił się oskarżony pod wpływem silnego wzburzenia, uznając jedynie, iż stanu tego nie usprawiedliwiają przyczyny, które go wywołały.

Stanowiska tego nie można kwestionować. Spory i kłótnie pomiędzy rodziną oskarżonego a spokrewnioną z nią rodziną M., istniejące od lat w związku z rozgraniczeniem sąsiadujących nieruchomości, scysja pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym wiosną 1975 r. z powodu nieprawidłowego - w przekonaniu tego pokrzywdzonego - odgradzania obu posiadłości od strony drogi, wreszcie ostra niewątpliwie jego rekacja na przystąpienie oskarżonego w dniu 11 maja 1976 r. do odgradzania podwórka - tłumaczą stan silnego wzburzenia u oskarżonego, ale go nie usprawiedliwiają. Przyczyny bowiem nieporozumień były zbyt błahe, podyktowane bardziej uporem i zawziętością obu stron niż faktycznie doznanymi krzywdami. Jedynie zła wola obu stron powodowała utrzymywanie się stanu wzajemnej wrogości, a nie przedmiot sporu i jego znaczenie.

Okoliczności usprawiedliwiających stan silnego wzburzenia nie można doszukiwać się tylko w cechach charakteru sprawcy, w jego predyspozycjach psychicznych z powodu jego odchyleń od normy czy to w sferze intelektu, czy to w sferze emocjonalnej. Okoliczności te istnieć muszą poza sprawcą, w zjawiskach zewnętrznych, na które silne wzburzenie i podjęte pod jego wpływem działanie jest reakcją współmierną do wywołującej ją przyczyny.

Fakt, że sprawca jest bardziej od innych podatny na bodźce zewnętrzne, łatwiej ulega emocjom z racji swoich właściwości, nie daje jeszcze podstawy do usprawiedliwienia silnego wzburzenia, gdy sama przyczyna była błaha i w odczuciu społecznym niewspółmierna do skutku.

Dlatego też nie do przyjęcia są wywody obu rewizji, usiłujące dowieść słuszności potraktowania czynu oskarżonego jako uprzywilejowanej postaci zabójstwa, określonego w art. 148 § 2 k.k. (...).

OSNKW 1977 r., Nr 4-5, poz. 39

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.