Uchwała z dnia 1994-03-11 sygn. III CZP 18/94
Numer BOS: 2138314
Data orzeczenia: 1994-03-11
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Uwłaszczenie rolników na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 r.; nabycie z dniem 4 listopada 1971 r. własności nieruchomości objętej w posiadanie bez zachowania formy aktu notarialnego
- Związanie sądu decyzją administracyjną
Sygn. akt III CZP 18/94
Uchwała z dnia 11 marca 1994 r.
Przewodniczący: sędzia SN S. Dmowski (sprawozdawca).
Sędziowie SN: G. Bieniek, B. Myszka.
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Stanisława B. przeciwko Antoniemu i Mariannie małż. K. o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym zagadnienia prawnego przekazanego przez Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim, postanowieniem z dnia 16 grudnia 1993 r. sygn. akt (...), do rozstrzygnięcia w trybie art. 391 k.p.c.:
"Czy wyłączenie przepisem art. 63 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 107, poz. 464) dopuszczalności wzruszania ostatecznych decyzji administracyjnych wydanych na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27, poz. 250) obejmuje również sytuacje, w których organ administracji wydał w różnych datach dwie decyzje dotyczące tego samego przedmiotu uwłaszczenia z tym, że na rzecz dwóch różnych właścicieli: w przypadku pozytywnej odpowiedzi, jaki jest tryb usunięcia nieprawidłowości zaistniałej w wyniku opisanej wyżej sytuacji?"
podjął następującą uchwałę:
Wyłączenie dopuszczalności wzruszenia ostatecznych decyzji administracyjnych, wydanych na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27, poz. 250 ze zm.), obejmuje również sytuacje, w których organ administracji wydał w różnych datach dwie decyzje dotyczące tego samego przedmiotu uwłaszczenia, na rzecz dwóch różnych osób. Powstały między tymi osobami spór o własność rozstrzyga sąd powszechny w postępowaniu, w którym jego rozstrzygnięcie jest niezbędne do załatwienia sprawy.
Uzasadnienie
W pozwie wniesionym do Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim powód Stanisław B. wnosił o: 1) unieważnienie aktu własności ziemi z dnia 19 września 1977 r., wydanego przez Naczelnika Gminy Z., stwierdzającego, że Antoni Ryszard i Marianna małżonkowie K. nabyli własność gruntów rolnych położonych we wsi Z., oznaczonych w ewidencji gruntów numerami działek 206, 257, 146, 208 i 259 oraz 2) wpisanie w dziale II księgi wieczystej urządzonej dla nieruchomości powoda jako jej właściciela, w miejsce wpisanych małżonków K. Twierdził, że wymienione działki gruntu miał w posiadaniu samoistnym w dniu 4 listopada 1971 r. i stał się ich właścicielem z mocy prawa, co stwierdzone zostało aktem własności ziemi z dnia 14 października 1981 r. Na ten sam grunt akt własności ziemi uzyskali wcześniej małżonkowie K. i oni ujawnili się jako właściciele w księdze wieczystej. Powód zarzucił, że akt własności ziemi został wydany pozwanym z naruszeniem prawa i dlatego powinien być uchylony.
Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim, wyrokiem z dnia 26 maja 1993 r., dokonał uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym przez wpisanie w dziale II jako właściciela nieruchomości powoda Stanisława B., w miejsce wpisanych wcześniej pozwanych małż. K.; w pozostałej części, tj. żądającej uznania aktu własności ziemi wydanego na rzecz małż. K. za nieważny, powództwo oddalił.
Wydając takie rozstrzygnięcie, Sąd ten uznał akt własności ziemi wydany w 1977 r. za nie istniejący, wobec wydania go - bez przeprowadzenia postępowania administracyjnego (w urzędzie gminy nie ma akt) - przez pracownika zatrudnionego na stanowisku referenta do spraw gospodarki ziemią, nie uprawnionego do wydawania aktów własności ziemi. Uprawnienie takie nie wynikało z zakresu jego czynności, a naczelnik gminy, przesłuchany w charakterze świadka nie stwierdził też, by upoważnił referenta K. do podpisywania aktów własności ziemi.
Zdaniem Sądu Rejonowego, gdyby przedmiotowy akt własności ziemi wydany był z zachowaniem przewidzianej procedury, to "dokument nadesłany przez Urząd Rejonowy w T.M. nie byłby odpisem poświadczonym przez notariusza".
Pozwany Antoni Ryszard K. (były mąż córki powoda Marianny K.) zaskarżył powyższy wyrok rewizją, zarzucając, że wydany on został bez należytego wyjaśnienia sprawy, a w szczególności kwestii uprawnień referenta do podpisywania aktów własności ziemi.
Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim, rozpoznając rewizję pozwanego, uznał, że w sprawie występuje zagadnienie prawne wymagające wyjaśnienia przez Sąd Najwyższy. Chociaż nie podniósł tego wyraźnie w uzasadnieniu postanowienia, to z jego treści zdaje się wynikać, iż Sąd Wojewódzki nie podziela stanowiska Sądu Rejonowego w przedmiocie uznania aktu własności ziemi wydanego na rzecz małżonków K. za nie istniejący.
Sąd Najwyższy miał na uwadze, co następuje:
W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalone jest już stanowisko, że po wejściu w życie art. 63 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 107, poz. 464), czyli po dniu 1 stycznia 1992 r., stała się niemożliwa kontrola administracyjna, ani też sądowa, decyzji administracyjnych wydanych przed dniem 6 kwietnia 1982 r., stwierdzających nabycie przez rolnika z mocy prawa - na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27, poz. 250 ze zm.) - własności nieruchomości rolnych, czyli decyzji zwanych aktami własności ziemi.
Pogląd taki wypowiedziany został m.in. w uchwale z dnia 30 czerwca 1992 r. III CZP 73/92 (OSNCP 1992, z. 11, poz. 201), w uchwale z dnia 28 stycznia 1993 r. III CZP 167/92 (OSNCP 1993, z. 6, poz. 105), a ostatnio w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 lutego 1994 r. II CRN 161/93 (nie publ.). Podkreślić przy tym należy, że o ile w sprawach, w których zapadły dwie wyżej wskazane uchwały, nie było wyraźnie mowy o wydaniu w różnych datach dwóch decyzji dotyczących tej samej nieruchomości, stwierdzających jej nabycie przez różne osoby (co Sąd Wojewódzki podkreśla w uzasadnieniu swojego postępowania), o tyle w sprawie II CRN 161/93, zakończonej wyrokiem z dnia 3 lutego 1994 r., taka właśnie sytuacja występowała.
Skład rozstrzygający zagadnienie prawne przedstawione w niniejszej sprawie przychyla się w pełni do wyrażanego dotychczas poglądu, i przytaczanych na jego uzasadnienie argumentów, co do braku możliwości kontrolowania przez sądy decyzji administracyjnych - aktów własności ziemi - po wejściu w życie powołanego już art. 63 ustawy z dnia 19 października 1991 r. Przepis ten, podkreślając § 4 art. 8 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz o uchyleniu ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 11, poz. 81) i postanawiając, że do ostatecznych decyzji wydanych na podstawie ustawy z 1971 r. nie stosuje się przepisów kodeksu postępowania administracyjnego dotyczących wznowienia postępowania, stwierdzenia nieważności i uchylenia lub zmiany decyzji, wyłączył zarówno administracyjną, jak i sądową kontrolę. Artykuł 63 wymienionej ustawy bowiem nie daje żadnych podstaw do wniosku, że ustawodawca, wyłączając kontrolę administracyjną, wprowadził, czy też rozszerzył, zakres kontroli sądowej.
Odmiennego, od wyżej wskazanego, stanowiska w zakresie kontroli sądowej aktów własności ziemi nie można zajmować w sytuacji, gdy wydane zostały na tę samą nieruchomość dwa akty własności stwierdzające jej nabycie przez różne osoby. W takim wypadku - jak to przyjął Sąd Najwyższy w uzasadnieniu cytowanego wyroku z dnia 3 lutego 1994 r. - oba akty własności ziemi zachowują moc obowiązującą, mimo że drugi wydany został - w świetle art. 137 § 1 pkt 3 k.p.a. w pierwotnym brzmieniu - w warunkach nieważności.
Powyższe względy uzasadniają stanowisko pozytywne w kwestii niedopuszczalności kontroli sądowej aktów własności ziemi wydanych przez właściwe organy, również w sytuacji, gdy organ administracyjny "wydał w różnych latach dwie decyzje dotyczące tego samego przedmiotu uwłaszczenia z tym, że na rzecz dwóch różnych właścicieli".
Zagadnienie drugie przedstawione przez Sąd Wojewódzki, a mianowicie, w jaki sposób usunąć nieprawidłowość powstałą na skutek wydania na tę samą nieruchomość dwóch aktów własności ziemi stwierdzających jej nabycie przed dwóch różnych "właścicieli" jest zagadnieniem bardziej złożonym. Uwzględniając treść art. 10 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz o uchyleniu ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 11, poz. 81), stanowiącego, że "stwierdzenie nabycia własności nieruchomości, dokonane przez sąd lub do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy przez terenowy organ administracji państwowej, stanowi wyłączny dowód nabycia własności nieruchomości", można byłoby dojść do wniosku, że zagadnienie jest w takim wypadku nie do rozwiązania bez interwencji ustawodawcy. Oczywiście, gdyby jedna z osób dysponowała tytułem administracyjnym, a druga sądowym, mogłaby wchodzić w grę próba rozwiązania przez zaskarżenie rewizją nadzwyczajną orzeczenia sądowego, stwierdzającego nabycie własności (po dniu 16 kwietnia 1982 r.). Pomijając to, że zagadnienie prawne przedstawione w niniejszej sprawie nie dotyczy takiej sytuacji, nie można nie dostrzegać też tego, że Sąd Najwyższy nie mógłby uchylić orzeczenia sądowego, jeżeli byłoby ono prawidłowe.
Wniosek o niemożliwości rozstrzygnięcia kwestii własności działki jest nie do przyjęcia. Jeżeli między dwoma osobami dysponującymi decyzjami administracyjnymi, stwierdzającymi, że każda z nich nabyła własność określonej (tej samej) nieruchomości, na podstawie ustawy uwłaszczeniowej, i w związku z tym każda z nich uważa się za wyłącznego jej właściciela, istnieje spór o to, kto jest właścicielem w rzeczywistości, spór taki musi rozstrzygnąć sąd. Spór o własność nieruchomości jest typową sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 k.p.c., do której rozpoznania powołany jest - z mocy art. 2 § 1 k.p.c. - sąd powszechny (oraz Sąd Najwyższy). Spory o własność nieruchomości rolnych nie zostały bowiem przekazane (art. 2 § 3 k.p.c.) do właściwości innych organów.
Odmowa rozstrzygnięcia sporu o własność nieruchomości stanowiłaby nie tylko naruszenie art. 1 i 2 k.p.c., ale również naruszenie ratyfikowanych przez Polskę: art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (ośw. o ratyfikacji: Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167) i art. 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (ośw. o ratyfikacji: Dz. U. z 1992 r. Nr 85, poz. 427), przewidujących, że każdy człowiek ma prawo do rozpatrzenia jego sprawy cywilnej przez niezawisły i bezstronny sąd.
Sąd Najwyższy, przyjmując dopuszczalność (a nawet wręcz wyłączność) drogi sądowej dla rozstrzygnięcia sporu o własność nieruchomości rolnej, istniejącej pomiędzy osobami legitymującymi się tytułami administracyjnymi, stwierdzającymi własność każdego z nich, a więc tytułami wykluczającymi się wzajemnie, nie podzielił poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wymienionego już wyroku z dnia 3 lutego 1994 r. (II CRN 161/93), że w takim wypadku osoby legitymujące się jako wyłączni właściciele nieruchomości, powinni być traktowani jako jej współwłaściciele i że powinny mieć do nich "odpowiednie zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego o współwłasności".
Zdaniem składu orzekającego w niniejszej sprawie, podstawy do odpowiedniego stosowania przepisów o współwłasności, nawet w drodze analogii, nie może stanowić okoliczność istnienia dwóch tytułów, stwierdzających, że każda z osób wymienionych w tytule jest wyłącznym właścicielem (kwestie związane z nabywaniem na współwłasność, czy też na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej wykraczają poza zakres przedstawionego do rozstrzygnięcia zagadnienia) nieruchomości, a nie ułamkowej jej części. Wniosku o współwłasności nie można w takich okolicznościach wyprowadzić ani w drodze domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.), ani też domniemania prawnego (art. 234 k.p.c.).
Brak możliwości przyjęcia współwłasności prowadzi do wniosku, że spór o własność sąd musi rozstrzygnąć w każdym wypadku, gdy jego rozstrzygnięcie okaże się niezbędne do załatwienia sprawy. Może to występować zarówno w postępowaniu procesowym (np. w sprawie o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, czy też w sprawie o eksmisję z nieruchomości, do której prawo własności roszczą sobie obie strony), jak i w postępowaniu nieprocesowym (np. w sprawie o dział spadku, w razie złożenia do akt decyzji stwierdzającej, iż nieruchomość nabył z mocy prawa spadkodawca, oraz drugiej stwierdzającej nabycie tejże nieruchomości przez jednego ze spadkobierców). O sporze o własność, który mógłby rozstrzygnąć sąd, oczywiście nie będzie można mówić, gdy decyzją administracyjną legitymować się będzie tylko jedna ze stron (jeden z uczestników postępowania), druga zaś będzie kwestionować prawidłowość tej decyzji; w takim wypadku decydujące znaczenie będzie miała nie podlegająca kontroli sądowej decyzja administracyjna.
Przedłożenie w toku procesu (postępowania nieprocesowego) dwóch wzajemnie wykluczających się tytułów własności tej samej nieruchomości w postaci ostatecznych i niewzruszalnych decyzji administracyjnych nie może skutkować oddalenia czy też odrzucenia pozwu (lub wniosku), ani też umorzenia postępowania.
Złożone w postępowaniu sądowym akty własności ziemi, wzajemnie się wykluczające, a więc nie ustalające, kto jest faktycznym właścicielem nieruchomości, nie mogą być w takim wypadku traktowane inaczej niż jako dokumenty urzędowe w rozumieniu art. 244 § 1 k.p.c., czyli jako dowody z dokumentów, podlegające - zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. - swobodnej ocenie sądu. Wobec stwierdzenia w nich tej samej okoliczności w sposób wykluczający się wzajemnie, nie ma podstaw do przyjęcia, że kwestię własności rozstrzygnął organ administracyjny decyzją nie podlegającą kontroli sądowej. W takiej sytuacji przedłożone dokumenty nie mogą być uznane za dowody wystarczające do przyjęcia, że sprawa została wyjaśniona do stanowczego rozstrzygnięcia (art. 316 § 1 k.p.c.). Sąd musi przeprowadzić dalsze dowody, ustalić rzeczywisty stan faktyczny i dopiero na jego podstawie rozstrzygnąć o własności - przy zastosowaniu właściwych przepisów prawnych, nie wyłączając przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27, poz. 250 z późn. zm.).
Przeprowadzenie takiego rozszerzonego postępowania dowodowego (przy wzięciu pod uwagę wykluczających się decyzji administracyjnych i nie stwierdzających przez to, kto jest właścicielem nieruchomości) umożliwi w każdym wypadku sądowi ustalenie kwestii własności, istotnej dla załatwienia sprawy. Nie można przy tym wykluczyć, że sąd ustali, iż osoby uważające się za wyłącznych właścicieli są jedynie jej współwłaścicielami (np. nieruchomość znajdowała się we współposiadaniu stron w dniu 4 listopada 1971 r., czy też w dniu, w którym upłynął termin zasiedzenia przewidziany w art. 172 k.p.c.).
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy podjął uchwałę o treści przytoczonej w sentencji (art. 391 § 1 k.p.c.).
OSNC 1994 r., Nr 10, poz. 186
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN