Wyrok z dnia 1981-06-10 sygn. IV CR 195/81
Numer BOS: 2135822
Data orzeczenia: 1981-06-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt IV CR 195/81
Wyrok z dnia 10 czerwca 1981 r.
Tolerowanie przez klub sportowy udziału zawodnika w zajęciach sportowych, które ze względu na zły stan jego zdrowia mogą spowodować trwałe ujemne zmiany w organizmie, wyczerpuje znamiona czynu niedozwolonego, uzasadniającego odpowiedzialność klubu.
Przewodniczący: sędzia SN S. Rudnicki. Sędziowie SN: A. Gola (sprawozdawca), C. Bieske.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z powództwa Andrzeja D. przeciwko Klubowi Sportowemu "Metal" w K. i Państwowemu Zakładowi Ubezpieczeń Inspektorat w K. o odszkodowanie na skutek rewizji pozwanego klubu Sportowego "Metal" od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Opolu z dnia 11 grudnia 1980 r.
oddalił rewizję; zasądził od pozwanego Klubu Sportowego na rzecz powoda kwotę 1.500 zł tytułem kosztów procesu za instancję rewizyjną.
Uzasadnienie
Andrzej D. wnosił o zasądzenie od Klubu Sportowego "Metal" w K. jednorazowego odszkodowania w kwocie 60 tysięcy zł i renty w kwocie po 2.000 zł miesięcznie oraz od tegoż Klubu i Państwowego Zakładu Ubezpieczeń odszkodowania w kwocie 40 tysięcy zł, stanowiącej utracone świadczenie z tytułu ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, której wypłaty powodowi odmówiono ze względu na spóźnione zgłoszenie o wypadku. Z twierdzeń pozwu wynikało, że powód, jako zawodnik pozwanego Klubu, w czasie treningu w roku 1974 doznał kontuzji kręgosłupa, której następstwa wyrażające się silnym bólem zostały zlekceważone przez lekarza klubowego i trenera. Dopiero w roku 1978 powód zdał sobie sprawę z następstw wypadku i dlatego dopiero wtedy zwrócił się do PZU o wypłatę świadczenia ubezpieczeniowego. Należności tej jednak nie otrzymał z powodu przedawnienia.
Pozwani powództwa nie uznali i domagali się jego oddalenia.
Wyrokiem z dnia 11.XII.1980 r. Sąd Wojewódzki zasądził od pozwanego Klubu kwotę 33.000 zł z odsetkami i rentę w kwocie po 1.044 zł, począwszy od dnia 1.II.1979 r. do dnia 31.XII.1979 r., i w kwocie po 1.175 zł miesięcznie, począwszy od dnia 1.I.1980 r. Jednocześnie Sąd Wojewódzki ustalił odpowiedzialność Klubu w 1/2 części za dalsze ujemne następstwa w stanie zdrowia powoda mogące wyniknąć u powoda na skutek uchybień pozwanego w zakresie opieki lekarskiej i organizacji bezpiecznego uprawiania sportu. W pozostałej części - w tym w całości w stosunku do PZU - Sąd Wojewódzki powództwo oddalił.
Na uzasadnienie swego rozstrzygnięcia Sąd Wojewódzki przytoczył m.in., co następuje:
Poza sporem jest, że powód uległ wypadkowi w czasie treningu na zgrupowaniu zawodników pozwanego Klubu w Węgierskiej Górce w kwietniu 1974 r. Urazu kręgosłupa powód doznał w chwili doskoku do piłki wraz z innym zawodnikiem. Ból kręgosłupa uniemożliwił powodowi dalszą grę. Lekarz będący na miejscu zalecił powodowi nacieranie maścią i okłady z plastrów. Od tej pory powód odczuwał bóle kręgosłupa. Mimo to powód uczestniczył do końca maja 1974 r. w treningach i rozgrywkach turniejowych. Po tej dacie powód przerwał udział w systematycznych treningach ze względu na dolegliwości w kręgosłupie.
W czerwcu tegoż roku, za namową trenera, wziął udział w meczu. Po pierwszej połowie wycofał się jednak z gry z powodu nasilenia się bólu. W roku 1975 powód, nakłoniony do tego przez trenera G., wziął udział w meczu, na który przyszedł jako kibic. Po tym meczu powód jeszcze kilkakrotnie uczestniczył w treningach. Po kontuzji powód około 5 razy grał wyczynowo. Powód dopiero po podjęciu leczenia w Opolu dowiedział się o bezwzględnym przeciwwskazaniu do uprawiania sportu wyczynowego. Mimo to lekarz klubowy jeszcze w lutym 1976 r. uznał powoda za zdolnego do treningu i zawodów.
O inwalidztwie, które może nastąpić w wyniku zabiegu operacyjnego na kręgosłupie, powód dowiedział się w toku leczenia w szpitalu w Piekarach Śl. Kręgoszczelina, jaka wystąpiła u powoda w wyniku urazu, goi się poprzez wytworzenie się połączenia łącznotkankowego. W tym celu potrzebny jest tzw. spokój mechaniczny w miejscu uszkodzonym. Udział w treningach i meczach nie sprzyjał stabilizacji w miejscu powstania kręgoszczeliny, przeciwnie - mógł doprowadzić do ponownego uszkodzenia miejsca chorego. Tak też było u powoda.
W miejscu kręgoszczeliny nie występuje obecnie tendencja do gojenia się. Zmiana taka kwalifikuje powoda do III grupy inwalidzkiej. Pozwany Klub nie zapewnił powodowi właściwych warunków do uprawiania sportu wyczynowego i odpowiedniej opieki lekarskiej Uzasadniało to obowiązek odszkodowania z mocy przepisów o czynach niedozwolonych. Powód przyczynił się powstania szkody, gdyż uległ prośbom trenera i mimo nasilenia bólu brał udział w meczu i treningach.
Przyjmując, że powód przyczynił się do powstania szkody w połowie i że odpowiednim zadośćuczynieniem dla powoda byłaby kwota 50.000 zł, Sąd Wojewódzki przyznał mu z tego tytułu kwotę 25.000 zł. Kwota 8.000 zł stanowi świadczenie z tytułu ubezpieczenia, którego powód nie uzyskał dlatego, że Klub nie dokonał zgłoszenia o wypadku we właściwym czasie.
Rentę Sąd Wojewódzki określił, porównując możliwości zarobkowe powoda z jego rzeczywistym wynagrodzeniem za pracę. Według ustaleń Sądu Wojewódzkiego powód mógł w roku 1979 uzyskać zarobki wyższe o kwotę 2.068 zł miesięcznie, a w roku 1980 o kwotę 2.350 zł. Różnica ta (w połowie) podlegała zatem wyrównaniu w drodze przyznania renty (art. 444 § 2 k.c.).
W stosunku do PZU powództwo uległo oddaleniu z powodu przedawnienia roszczenia.
Nie uwzględniono także żądania zwrotu kosztów leczenia, gdyż powód miał możliwość korzystania ze świadczeń społecznej służby zdrowia jako członek Klubu, jak również z tytułu zatrudnienia w uspołecznionym zakładzie pracy.
Powyższy wyrok rewizją zaskarżył pozwany Klub. Powołując się na podstawy zaskarżenia oparte na art. 368 pkt. 1 i 4 k.p.c., pozwany domagał się bądź zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości, bądź też jego uchylenia w części uwzględniającej powództwo i przekazania sprawy w tym zakresie Sądowi Wojewódzkiemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Bez względu na to, jak określi się zdarzenie zaszłe w trakcie zgrupowania piłkarzy w Węgierskiej Górce w kwietniu 1974 r., należało przyjąć, że od tego momentu powód nie powinien był uczestniczyć ani w treningach, ani też w meczach piłkarskich. Z opinii doc. dra hab. W. A. wynikało jednoznacznie, że w wyniku zderzenia z innym zawodnikiem uczestniczącym w treningu w kwietniu 1974 r. powód doznał urazu kręgosłupa, którego charakter wyłączał powoda nie tylko od systematycznych zajęć sportowych, ale również od sporadycznego udziału w treningach i meczach. Powód - co przyznano w odpowiedzi na pozew - od momentu kontuzji odniesionej w Węgierskiej Górce skarżył się na bóle kręgosłupa, co w każdym razie powinno było zmobilizować pozwany Klub do ustalenia rodzaju i rozmiarów uszkodzenia kręgosłupa, a jeśli było to związane z trudnościami, Klub powinien był do momentu wyjaśnienia istnienia przeciwwskazań do dalszego udziału w zajęciach sportowych (treningi, mecze) uczynić wszystko, aby powoda powstrzymać od udziału w takich zajęciach. Nie znając rodzaju uszkodzenia kręgosłupa, nie sposób przewidzieć następstw dalszego uprawiania sportu wyczynowego. Opinia biegłego W. L. była jednoznaczna w swej wymowie co do tego, że zachodziła konieczność obserwacji zawodnika (powoda), w tym także kierowania go do zdjęć rtg w odstępach 6-miesięcznych, a nakaz zaprzestania uprawiania sportu należało wydać po wystąpieniu u powoda dolegliwości w okolicy lędźwiowo-krzyżowej. Chybione jest stanowisko skarżącego, że dotyczyło to uprawiania sportów siłowych (ciężary, wioślarstwo, zapasy itp.). Biegły oceniał stan zdrowia powoda na tle uprawianej przez niego dyscypliny sportowej. Z jego stanowiska wynikało jednoznacznie, że powoda nie należało dopuszczać do uprawiania piłki nożnej.
Na konieczność powtarzania badania powoda w odstępach półrocznych zwrócił także uwagę biegły dr C. W tym przedmiocie biegły ten stwierdził, że lekarz klubowy w roku 1975 nie miał pełnej informacji o stanie zdrowia powoda. Biegły C. podniósł też w swej opinii, że kierowanie powoda na badania lekarskie bez wiedzy lekarza klubowego uniemożliwiało mu prowadzenie leczenia i kontrolę stanu zdrowia powoda.
Zasadnie przeto Sąd Wojewódzki uznał, że strona pozwana ponosi odpowiedzialność za szkodę w postaci utrwalonego obecnie uszczerbku na zdrowiu powoda, do czego doszło dlatego, że Klub nie sprawował należytej kontroli nad przebiegiem koniecznego leczenia powoda i dopuszczał - a sporadycznie wręcz zachęcał powoda - do udziału w zajęciach sportowych. Takie zachowanie się klubu sportowego, który nie bacząc na stan zdrowia zawodnika dopuszcza go do zajęć sportowych i naraża na możliwość wystąpienia trwałych, ujemnych zmian w organizmie, wyczerpuje znamiona czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 415 k.c. W sytuacji takiej klub sportowy zobowiązany jest do naprawienia szkody poniesionej przez zawodnika.
Należy dodać, że jeśli nawet powód - nie zdając sobie sprawy z rodzaju swoich dolegliwości - chętnie przystawał na propozycje trenera, to rzeczą pozwanego Klubu, skoro obciążał go obowiązek należytej staranności (art. 355 § 1 k.c.) przy podejmowaniu decyzji o dopuszczeniu powoda do gier sportowych, było nie tylko kierować się interesem Klubu, postawą zawodnika i względami wychowawczymi, lecz przede wszystkim kierować się stanem zdrowia zawodnika, a skoro w tym względzie występowały niejasności i wątpliwości, nie dopuszczać go do szkodliwych dla niego zajęć.
Sąd Wojewódzki - jak z tego wynikało - poczynił ustalenia zgodnie z treścią zebranego materiału dowodowego; wskazał bowiem dowody, na których się oparł, a to pozwalało na zajęcie stanowiska wyrażonego w rozstrzygnięciu o żądaniu powoda. Nie przekroczył zatem Sąd Wojewódzki ram uprawnień zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c.
Także zarzut naruszenia prawa materialnego w świetle prawidłowych ustaleń Sądu Wojewódzkiego nie mógł być skuteczny. Według art. 415 k.c. ten, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Te elementy stanu faktycznego wyrażonego w art. 415 k.c., co wyżej wykazano, zostały w należyty sposób udowodnione. Stąd też i powoływanie podstawy zaskarżenia z art. 368 pkt 1 k.p.c. należało uważać za chybione.
Ponieważ brak było podstaw, które należałoby z urzędu brać pod uwagę (art. 381 k.p.c.), Sąd Najwyższy z mocy art. 387 k.p.c. orzekł jak w sentencji.
OSNC 1982 r., Nr 2-3, poz. 27
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN