Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Postanowienie z dnia 1979-09-10 sygn. III CRN 143/79

Numer BOS: 2113225
Data orzeczenia: 1979-09-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III CRN 143/79

Postanowienie z dnia 10 września 1979 r. 

W sytuacji, gdy budynek stanowi część składową nieruchomości gruntowej, budynek ten może być przedmiotem zniesienia współwłasności tylko razem ze zniesieniem współwłasności gruntu. Jeżeli budynek stanowi nakład dokonany przez osobę trzecią, rozliczenie z tą osobą z tego tytułu nie może być dokonane w postępowaniu o zniesienie współwłasności.

Przewodniczący: sędzia SN J. Ignatowicz (sprawozdawca). Sędziowie SN: W. Bryl, K. Olejniczak.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym sprawy z wniosku Stanisława W. z udziałem Józefy W., Czesława W. i Heleny W. o zniesienie współwłasności nieruchomości na skutek rewizji nadzwyczajnej Ministra Sprawiedliwości od postanowienia Sądu Wojewódzkiego w Koninie z siedzibą w Słupcy z dnia 25 sierpnia 1977 r.,

zaskarżone postanowienie, jak również postanowienie Sądu Rejonowego w Turku z dnia 5 maja 1977 r. Ns 22/77 uchylił i sprawę przekazał temu ostatniemu Sądowi do ponownego rozpoznania, pozostawiając mu orzeczenie o wpisie od rewizji nadzwyczajnej.

Uzasadnienie

Stanisław W. w dniu 4.X.1975 r. wystąpił do Sądu Rejonowego w T. z wnioskiem o zniesienie współwłasności budynku mieszkalnego znajdującego się w T., składającego się z 4 izb mieszkalnych, podając, iż budynek ten w połowie stanowi jego własność, że również jego własnością jest cały plac o powierzchni 422 m2, na którym ten budynek znajduje się - z mocy aktu notarialnego z dnia 17.II.1964 r., właścicielką zaś drugiej połowy budynku jest Józefa W. "prawdopodobnie" na podstawie "zapisu" dokonanego na jej rzecz przez Mariannę P. - poprzednią właścicielkę tej nieruchomości. W konkluzji wniosku Stanisław W. domagał się przyznania mu całego domu na własność i zasądzenia spłaty na rzecz uczestniczki Józefy W.

W toku postępowania Sąd Rejonowy na posiedzeniu w dniu 29.III.1977 r. postanowił zwolnić Józefę W. od uczestnictwa w sprawie i dopuścił do udziału w charakterze uczestnika postępowania Czesława W. Uczestnik ten złożył do akt odpis testamentu Marianny P. sporządzonego na jego rzecz oraz odpis postanowienia Sądu Rejonowego w T. z dnia 22.II.1977 r., stwierdzającego nabycie przez niego spadku po tejże Mariannie P.

Józefa W. mimo "zwolnienia jej" przez Sąd z uczestnictwa złożyła pismo, w którym podała, że od 50 lat zamieszkuje w przedmiotowym budynku i że przez te wszystkie lata czyniła nakłady na nieruchomość i dokonywała remontów połowy budynku.

Czesław W. podał, że on również poczynił nakłady na budynek, że już od 3 lat zamieszkuje w nim, zajmując jedną izbę; z dalszych jego wypowiedzi należało wnioskować, iż chciałby, aby część budynku jemu została przyznana na własność, gdyż zajmowana izba nie jest odpowiednia dla jego 9-osobowej rodziny.

Sąd Rejonowy dopuścił ponadto do udziału w sprawie żonę wnioskodawcy Helenę W., która przyłączyła się do żądań wniosku.

Po zasięgnięciu opinii biegłego, powołanego do oszacowania opisanego we wniosku budynku mieszkalnego, Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 5.V.1977 r. zniósł współwłasność tego budynku, przyznając go na wyłączną własność Stanisławowi i Helenie małżonkom W. i zasądzając jednocześnie od nich na rzecz Czesława W. "tytułem udziału we współwłasności" kwotę 104.232 zł, płatną w 5 ratach rocznych, poczynając od grudnia 1977 r. i rozstrzygając o kosztach postępowania. Wartość dzielonego majątku ustalił Sąd na kwotę 208.464 zł.

Według stwierdzeń Sądu Rejonowego przeprowadzone w sprawie dowody wykazały, że Stanisław i Helena małżonkowie W. na podstawie notarialnej umowy darowizny z dnia 17.II.1964 r., zawartej z Marianną P., stali się właścicielami nieruchomości miejskiej położonej w T., składającej się z placu o powierzchni 422 m2, połowy budynku mieszkalnego oraz obórki, że zmarła dnia 21.I.1974 r. Marianna P. była właścicielką tego domu, którego własność nabyła przez zasiedzenie i że cały po niej spadek nabył z mocy testamentu Czesław W.

Z dalszych ustaleń Sądu wynika, że wschodnią część przedmiotowego budynku zajmuje wnioskodawca ze swoją rodziną, natomiast w zachodniej części jedną izbę zajmuje Józefa W. - matka wnioskodawcy i uczestnika Czesława W., drugą zaś izbę od dnia 2.I.1974 r. Czesław W.

Na podstawie takich ustaleń Sąd Rejonowy uznał, że skoro cały plac obok budynku jest własnością Stanisława i Heleny małżonków W. i skoro - według biegłego - podział fizyczny przedmiotowego budynku nie jest możliwy, to należy "własność całej nieruchomości" przyznać tymże małżonkom, a Czesławowi W. "z tytułu udziału we współwłasności" należy zasądzić spłatę w kwocie 104.232 zł, odpowiadającą wartości połowy budynku.

Rewizję uczestnika postępowania od powyższego postanowienia oddalił Sąd Wojewódzki w K. postanowieniem z dnia 25.VIII.1977 r.

Obydwa wymienione orzeczenia zaskarżył Minister Sprawiedliwości rewizją nadzwyczajną, wniesioną w dniu 9.VII.1979 r.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rewizja nadzwyczajna trafnie zarzuca, że zaskarżone orzeczenia rażąco naruszają obowiązujące przepisy. Wadliwość ich polega przede wszystkim na tym, że Sądy rozpoznały sprawę tak, jakby w polskim prawie nie obowiązywała zasada superficies solo cedit, z której m. in. wynika, że budynki wzniesione na gruncie stanowią jego część składową i jako takie należą - niezależnie od tego, kto i z czyich materiałów dokonał ich wzniesienia - do właściciela gruntu. Jeżeli od tej zasady nie występuje wyjątek - a takiego wyjątku nie ma, gdy chodzi o nieruchomość, której dotyczy niniejsza sprawa - to zniesieniu współwłasności podlega cała nieruchomość, a nie budynek znajdujący się na niej; jeżeli zaś sytuacja jest taka, że na gruncie budynek wzniosła - w całości lub w części - inna osoba aniżeli właściciel gruntu, to powstaje tylko problem zwrotu nakładów.

Wbrew powyższemu sąd I instancji ustalił, że wnioskodawca i jego żona są właścicielami całej nieruchomości gruntowej i właścicielami tylko połowy budynku. Tak mogłoby być tylko wtedy, gdyby budynek ten w połowie został wzniesiony na gruncie wnioskodawcy, a w połowie na gruncie sąsiednim jako swoisty bliźniak, ale wtedy zniesienie współwłasności byłoby bezprzedmiotowe, bo występowałyby dwie niezależne od siebie nieruchomości. Jeżeli zaś cały budynek stoi na gruncie wnioskodawcy (i jego żony), to problem zniesienia współwłasności także nie występuje, a aktualne może być tylko rozliczenie z tytułu nakładów.

W związku z tym ostatnim stwierdzeniem należy jednak zauważyć, że zagadnienie zasądzenia roszczenia z tytułu nakładów w sprawie o zniesienie współwłasności w ogóle nie wchodziłoby w rachubę, gdyby nakładów tych dokonały osoby trzecie, tj. nie będące współwłaścicielami, gdyż one swego roszczenia mogłyby dochodzić tylko w trybie procesu od właściciela lub współwłaścicieli nieruchomości. Niedostatecznie wyjaśniony w sprawie stan faktyczny zdaje się na to wskazywać.

W sprawie powstaje też zagadnienie, czy w ogóle zniesienie współwłasności jest aktualne. Jeżeli bowiem właścicielami całej działki gruntowej - a więc także i znajdującego się na niej budynku - są wyłącznie wnioskodawca i jego żona, a im nie chodzi o zniesienie współwłasności między sobą (zresztą to ze względu na zasady małżeńskiej wspólności ustawowej - art. 35 k.r.o. - mogłoby być niedopuszczalne), to wniosek taki podlegałby oddaleniu.

Roszczeń z tytułu nakładów (wzniesienia połowy budynku) osoby trzecie mogłyby dochodzić w innej sprawie, a wnioskodawca i jego żona mogliby żądać ustalenia na podstawie art. 189 k.p.c. wysokości tych nakładów i należnej od nich z tego tytułu sumy.

Rewizja nadzwyczajna sugeruje, że - być może - nieruchomość, o którą chodzi w sprawie, należy do spadku, na co mogą wskazywać powiązania rodzinne między uczestnikami. Kwestia ta nie jest wyjaśniona, ale gdyby tak było, podział tej nieruchomości mógłby być dokonany w postępowaniu o dział spadku, a wówczas spadkobiercy nie byliby, jako dokonujący nakładów, w pozycji osób trzecich.

Rewizja nadzwyczajna trafnie też zarzuca, że bez wyjaśnienia opisanych okoliczności nie sposób ustalić, które z osób występujących w sprawie powinny być - jako współuprawnione - uczestnikiem postępowania, a które znajdują się z punktu widzenia stosunku współwłasności (lub wspólności spadku) w pozycji osoby trzeciej.

W tych warunkach zaskarżone postanowienie należało uchylić, pomimo że rewizja nadzwyczajna została wniesiona po upływie 6-miesięcznego terminu przewidzianego w art. 421 § 2 k.p.c., gdyż opisane uchybienia godzą w powagę wymiaru sprawiedliwości. Zaskarżone orzeczenia naruszają przeto także interes PRL.

Mimo że wniosek rewizji nadzwyczajnej zmierza do uchylenia postanowienia Sądu I instancji tylko w części dotyczącej sprawy, Sąd Najwyższy uchylił je w całości, gdyż w sprawie występuje - jak już zaznaczono - także ta możliwość, że zniesienie współwłasności może się okazać bezprzedmiotowe.

Z powyższych zasad należało z mocy art. 388 w związku z art. 423 § 1 k.p.c. orzec jak w sentencji.

OSNC 1980 r., Nr 6, poz. 119

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.