Uchwała z dnia 1977-07-12 sygn. IV CR 216/77
Numer BOS: 2016554
Data orzeczenia: 1977-07-12
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Odpowiedzialność prowadzącego na własny rachunek kino
- Charakterystyka odpowiedzialności na gruncie art. 435 k.c.
Sygn. akt IV CR 216/77
Uchwała z dnia 12 lipca 1977 r.
Prowadzący na własny rachunek kino nie ponosi odpowiedzialności za wywołaną przez ruch tego przedsiębiorstwa szkodę na osobie lub mieniu na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 k.p.).
Przewodniczący: sędzia SN S. Dmowski. Sędziowie SN: J. Ignatowicz, J. Krajewski (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z powództwa Alfonsa M. przeciwko Kopalni Węgla Kamiennego "K" i Zarządowi Głównemu Związku Zawodowego Górników w K. o odszkodowanie na skutek rewizji powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Katowicach z dnia 2 lutego 1977 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Wojewódzkiemu w Katowicach do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania rewizyjnego.
Uzasadnienie
Powód zamieszkiwał wraz z rodziną w domu położonym na terenie sztucznego lodowiska "T." w K. Administrację nad całością tego obiektu wykonywała Kopalnia Węgla Kamiennego "K.". Na terenie obiektu znajdował się hotel, restauracja; szereg pomieszczeń zajmował klub sportowy, totalizator sportowy, koło PTTK, administracja oraz przedsiębiorstwo państwowe "Gazobudowa", a ponadto w okresie letnim rada zakładowa Kopalni prowadziła tu kino letnie, które kończyło projekcję filmów około godz. 20.
W dniu 29.VIII.1973 r. około godziny 21.10 na terenie obiektu wybuchł pożar, na skutek którego spłonęło mieszkanie powoda. W związku z pożarem toczyło się dochodzenie, które zostało jednak umorzone wobec niewykrycia sprawcy.
Na podstawie twierdzenia, że przyczynę pożaru stanowiło zaniedbanie ze strony administracji, powód domagał się zasądzenia od Kopalni Węgla Kamiennego "K" kwoty 140.255 zł tytułem równowartości spalonych urządzeń domowych i ubrania.
Sąd Wojewódzki oddalił powództwo, przyjmując, że pozwanej administracji nie można przypisać żadnych zaniedbań, pożar zaś wybuchł na skutek zaprószenia ognia przez nieznaną osobę, czemu nie można było zapobiec nawet przy najdalej idącej ostrożności.
Na skutek rewizji pozwanego Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok, wyrażając pogląd, że odpowiedzialność przedsiębiorstw wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, oparta na zasadzie ryzyka, nie rozciąga się na szkody wyrządzone działalnością agend socjalnych i kulturalnych, zalecił jednak rozważenie, czy odpowiedzialność pozwanego nie zachodzi z tego względu, że na terenie "T" było urządzone kino.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Wojewódzki oddalił powództwo wobec ustalenia, że administracja "T" nie dopuściła się żadnych zaniedbań w zakresie zabezpieczenia przeciwpożarowego oraz że pożar nie pozostaje w żadnym związku przyczynowym z działaniem lub przechowywaniem aparatury kinowej.
Obiekt nie odpowiadał wprawdzie obecnie obowiązującym przepisom przeciwpożarowym ze względu na zbudowanie go z drzewa, ale w tym zakresie nie mają te przepisy działania wstecznego.
Powyższy wyrok zaskarżył powód, zarzucając naruszenie art. 435 § 1 k.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarżący reprezentuje pogląd, że kino należy do przedsiębiorstw wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody i dlatego jego odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną przez ruch tego przedsiębiorstwa opiera się na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 k.c.).
Przy rozważaniu tego zagadnienia trzeba mieć na uwadze trzy momenty: stopień zagrożenia ze strony urządzeń kinowych, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii elementarnej na pracę oraz ogólny poziom techniki. Analiza tych elementów prowadzi do negatywnej odpowiedzi na postawione pytanie. Podstawową przyczynę wprowadzenia obostrzonej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez przedsiębiorstwa wprawiane w ruch siłami przyrody stanowi szczególne zagrożenie dla otoczenia, gdyż siły te mogą dochodzić do wielkich napięć i dlatego kontrola nad nimi nie stwarza pełnej gwarancji bezpieczeństwa. Stopień komplikacji utrudnia też ocenę, czy zachodzi wina po stronie obsługującego określoną maszynę.
Przy pracy kina chodzi jednak o urządzenie stosunkowo proste, użyta energia nie jest zbyt wielka, niebezpieczeństwo zaś dla otoczenia minimalne, jeśli zważyć, że maszyna projekcyjna jest odizolowana od sali widowiskowej, a taśmę sporządza się z materiałów trudnopalnych. Istnieje zatem pełna - w granicach zasad doświadczenia życiowego - możliwość zapanowania człowieka nad tymi urządzeniami. Za taką oceną przemawia szerokie posługiwanie się aparaturą kinową m.in. w szkołach i zakładach pracy oraz w kinach objazdowych. Zagrożenie wybuchu tych urządzeń lub pożaru nimi wywołanego jest niewielkie. Pożar zaś na widowni nie stwarza większego niebezpieczeństwa niż np. w teatrze, którego przecież nie można zaliczyć do przedsiębiorstw wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, chociaż udział skomplikowanych maszyn jest tu znaczny.
Problem należy też oceniać w świetle nowoczesnego rozwoju techniki, mając na uwadze szerokie posługiwanie się społeczeństwa urządzeniami wprawianymi w ruch za pomocą elektryczności w życiu codziennym. Tam zatem, gdzie nie chodzi o uruchomienie dużych mocy elementarnych, nie można obecnie mówić o szczególnym niebezpieczeństwie, które leżało u podstaw wprowadzenia odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Należy zatem przyjąć, że prowadzący na własny rachunek kino nie ponosi odpowiedzialności za wywołaną przez ruch tego przedsiębiorstwa szkodę na osobie lub mieniu na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 k.c.).
Trafnie natomiast zarzuca skarżący niewyjaśnienie okoliczności sprawy wskazujących, że do pożaru doszło na skutek zaniedbania administracji "T". Należy się zgodzić ze stanowiskiem, iż obiekt musiał być użytkowany mimo nieodpowiadania w pełni obowiązującym obecnie przepisom przeciwpożarowym. Ale okoliczność ta nakłada na administrację obowiązek szczególnej ostrożności. Do obowiązków tych należało zwłaszcza przeprowadzanie dokładnych oględzin trybun po zakończeniu seansu.
W świetle zeznań świadka M. zachodzi poważna wątpliwość, czy w dniu wypadku oględziny takie zostały przeprowadzone, skoro świadek ten ich nie dokonał, poprzestając na zapewnieniu zdającego służbę, iż sprawdził trybuny, Sąd zaś nie przeprowadził dowodu z zeznań tego świadka.
Trzeba mieć też na uwadze, że pożar wybuchł w 20-30 minut od zakończenia projekcji filmu i dlatego zachodzi uzasadniona wątpliwość co do dwóch okoliczności: po pierwsze - czy w tak krótkim czasie można było dokonać dokładnych oględzin trybun, zwłaszcza że samo przekazywanie służby łączy się z natury rzeczy z upływem pewnego czasu; po wtóre - jeśli pożar w tak krótkim czasie mógł się tak błyskawicznie rozprzestrzenić, to w świetle zasad doświadczenia życiowego można zakładać, iż źródło ognia musiało być znaczne i powstać dużo wcześniej. Wtedy dokładne i na czas przeprowadzone oględziny mogłyby zapobiec wybuchowi pożaru.
Z tych przyczyn orzeczono jak w sentencji (art. 388 § 1 k.p.c.).
OSNC 1978 r., Nr 4, poz. 73
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN