Wyrok z dnia 1973-06-13 sygn. I PR 160/73

Numer BOS: 1747395
Data orzeczenia: 1973-06-13
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I PR 160/73

Wyrok z dnia 13 czerwca 1973 r.

Niewykonanie polecenia służbowego zagraża w sposób szczególny porządkowi oraz dyscyplinie pracy i uzasadnia nawet natychmiastowe rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownika. Pracownik, który nie wykonuje bez uzasadnionej przyczyny poleceń przełożonego, nie może powoływać się na to, że wypowiedzenie mu umowy o pracę było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Przewodniczący: sędzia A. Szczurzewski. Sędziowie: M. Rafacz-Krzyżanowska, S. Rejman (sprawozdawca).

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu sprawy z powództwa Antoniego G. przeciwko Zarządowi Portu w G. o przywrócenie do pracy i odszkodowanie na skutek rewizji powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku z dnia 14 grudnia 1972 r.,

oddalił rewizję.

Uzasadnienie

Sąd Wojewódzki oddalił powództwo o dopuszczenie do pracy i odszkodowanie. Na podstawie bowiem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku postępowania dowodowego doszedł do wniosku, że wypowiedzenie powodowi umowy o pracę - z zachowaniem ustawowego terminu - nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

W dniu 6.III.1972 r. powód stawił się do pracy, ale tego dnia nie było zatrudnienia dla kierowców i dlatego został wraz z innymi kierowcami skierowany do pracy zastępczej. Miała ona polegać na segregacji worków ze śrutą wagi około 60 kg każdy, na zmiataniu z nich kurzu, na przekładaniu ich z jednego miejsca na drugie itp. Praca ta zaliczana jest do lekkich prac lądowych w porcie. Powód odmówił wykonania zleconych mu czynności i w imieniu kierowców twierdził, że nie powinni oni być kierowani do prac przeładunkowych i porządkowych.

Na skutek tych wypowiedzi w następnych dniach kierowcy coraz oporniej przystępowali do prac zastępczych.

Praca przy segregacji śruty była pilna, magazyny bowiem były przeładowane i należało je przygotować do przyjęcia nowych towarów. Powód, zamiast do pracy zastępczej, udał się do lekarza i otrzymał zaświadczenie, że jest zdolny do pracy kierowcy, natomiast ze względu na stan zdrowia niewskazana jest dla niego ciężka praca fizyczna. W związku z tym został skierowany do innej pracy.

W dniu 16.III.1972 r. udzielono mu upomnienia, a z dniem 1.IV.1972 r. wypowiedziano mu umowę o pracę. Wprawdzie był on w tym czasie jedynym żywicielem rodziny, ale mimo to wypowiedzenie nie musi być skutecznie kwestionowane, ponieważ postępowanie powoda było naganne. Powód nie został skierowany do innej pracy na stałe, lecz tylko na jeden dzień, kiedy okazało się, że nie ma dla niego pracy bardziej odpowiedniej. Nie może on zasłaniać się tym, że praca przy segregacji śruty przekraczała jego siły, skoro nawet jej nie rozpoczął. Z jego wypowiedzi wynika, że u podstaw odmowy podjęcia pracy zastępczej leżało przekonanie, iż wykonywanie tej czynności jest poniżej godności kierowcy. Tego rodzaju postępowanie nie da się pogodzić z wymaganiami dyscypliny pracy i musi być ocenione jako wysoce naganne. Dlatego też wypowiedzenie powodowi umowy o pracę nie jest sprzeczne z pismem okólnym nr 47 Prezesa Rady Ministrów z dnia 19 kwietnia 1960 r. (M. P. Nr 36, poz. 180).

Od wyroku tego powód złożył rewizję, opierając ją na podstawach przewidzianych w art. 368 pkt 1 i 4 k.p.c. Wniósł on o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Skarżący zarzuca Sądowi Wojewódzkiemu, że nie rozważył zeznań świadków w ich wzajemnym powiązaniu, lecz dokonał ustaleń na podstawie poszczególnych fragmentów ich zeznań, a także że błędnie uznał, iż kierowcy mogą być kierowani do pracy zastępczej przy pracach porządkowych lub przeładunkowych.

Sąd Najwyższy doszedł do następujących wniosków:

W sprawie jest poza sporem, że powód pracował u strony pozwanej początkowo jako ładowacz, a po uzupełnieniu kwalifikacji jako kierowca. Pracę tę od wielu lat wykonywał nienagannie.

W dniu 6.III.1972 r., wobec tego, że nie było aktualnie zapotrzebowania na pracę kierowców, zostali oni - a wśród nich także powód - skierowani do pracy zastępczej.

W myśl § 22 układu zbiorowego pracy dla pracowników zatrudnionych w zarządach portów, "w przypadkach, gdy praca, do której pracownik został zaangażowany, nie wypełnia pracownikowi całkowicie dnia pracy, dyrekcja ma prawo dać mu pracę uzupełniającą, możliwie odpowiadającą jego kwalifikacjom, a w przypadkach wyjątkowych inną", za odpowiednim wynagrodzeniem. Powód został skierowany do pracy przy segregacji śruty, która to praca - w świetle wykazu sporządzonego przez Zarząd Portu G. - zalicza się do lekkich robót lądowych w porcie. Wprawdzie worki ze śrutą miały średnią wagę około 60 kg, ale pracownicy dysponowali sprzętem mechanicznym, nie byli zobowiązani do dźwigania ciężarów przekraczających 50 kg i mogli worki przesuwać pomagając sobie wzajemnie. Powód jednak do pracy nie przystąpił. Jak wynika ze złożonego zaświadczenia lekarskiego z daty 6.III.1972 r., był on tego dnia zdolny do pracy, lecz jedynie niewskazana była dla niego ciężka praca fizyczna. Praca, do której został skierowany, nie zalicza się do takich. Powód po przystąpieniu do pracy miał możność porozumienia się z brygadzistą co do zakresu swoich czynności. Materiał dowodowy wskazuje jednak na to - jak to prawidłowo ustalił Sąd Wojewódzki - że u podstaw odmowy pracy zastępczej nie leżał zły stan zdrowia powoda, ale jego osobiste a błędne przekonanie, że praca przy segregacji śruty narusza jego godność osobistą. Powód dawniej pracował przy przeładunku towarów, znał tę pracę, a więc nie musiał być specjalnie przeszkolony.

Poza tym - jak to wynika z zeznań świadków Zygmunta M. i Stanisława A. - praca przy segregacji śruty była pilna. O stopniu pilności prac w każdym zakładzie decyduje dyrekcja, a nie poszczególni pracownicy. Z zeznań dyrektora, słuchanego w charakterze strony, wynika, że w dniu 6.III.1972 r. został on wezwany z narady i wówczas dowiedział się, że grupa kierowców nie chce podjąć pracy zastępczej, do której została skierowana. Zarządził więc zwołanie narady i tłumaczył kierowcom potrzebę podporządkowania się wydanej decyzji. Wyjaśnił też, że gdyby pracownicy stawili się do pracy, to otrzymaliby odzież ochronną. Powód jednak nadal reprezentował stanowisko, że nie jest to praca odpowiednia dla kierowców. Takie postępowanie powoda wprowadziło dezorganizację w zakładzie pracy i demobilizowało innych kierowców.

Powód bez uzasadnionej przyczyny odmówił wykonania pracy zastępczej w dniu, w którym nie było dla niego zatrudnienia na stanowisku kierowcy. Paragraf 42 pkt 2 regulaminu pracy stanowi, że za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych uważa się odmowę wykonania przez pracownika istotnych obowiązków, wynikających z umowy o pracę lub obowiązujących przepisów. Do podstawowych zaś obowiązków pracowniczych zalicza się dokładne i sumienne wykonywanie poleceń przełożonych, jeżeli nie są bezprawne. Niewykonanie polecenia służbowego zagraża w sposób szczególny porządkowi oraz dyscyplinie pracy i uzasadnia nawet natychmiastowe rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownika. Pracownik, który nie wykonuje bez uzasadnionej przyczyny poleceń przełożonego, nie może - nawet jeśli jest jedynym żywicielem rodziny - powoływać się na to, że wypowiedzenie umowy o pracę było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Zarzut taki bowiem można postawić wówczas jedynie pod adresem pracownika.

Tak więc skarżący nietrafnie podnosi w rewizji, że ustalenia Sądu Wojewódzkiego pozostają w sprzeczności z wynikami postępowania dowodowego. Całokształt materiału dowodowego wskazuje na to, że odmówił on wykonania pracy zastępczej w jednym dniu nie dlatego, że była ona dla niego ponad siły, ale dlatego, że jako kierowca nie chciał się podporządkować decyzji kierownictwa. Gdyby się zgłosił do pracy, otrzymałby odzież ochronną i byłby pouczony przez brygadzistę o przepisach z zakresu bhp, które zresztą są mu dobrze znane, bo pracował przy pracach przeładunkowych. Na podstawie zeznań świadków, które Sąd Wojewódzki właściwie ocenił, trafne jest ustalenie, że praca zlecona powodowi była pilna - z uwagi na przeładowanie magazynów i konieczność zrobienia miejsca na przyjęcie nowej partii towarów.

Zarzuty rewizyjne dotyczące ustaleń co do zachowania się powoda w stosunku do przełożonych nie mają istotnego znaczenia. Nawet gdyby bowiem przyjąć, że niewłaściwe zachowanie się powoda, będące wynikiem rozgoryczenia czy zdenerwowania, można usprawiedliwiać, to i tak nie zmienia to faktu, że powód odmówił wykonania polecenia służbowego i tym samym naruszył porządek i dyscyplinę pracy. Z tej też przyczyny nie może skutecznie twierdzić, że zakład pracy nie był uprawniony do rozwiązania z nim umowy o pracę za uprzednim wypowiedzeniem.

Wobec tego, że zarzuty rewizyjne okazały się nieuzasadnione, nie ma zaś innych podstaw rewizyjnych, które należałoby wziąć pod rozwagę z urzędu, Sąd Najwyższy oddalił rewizję (art. 387 k.p.c.).

Oddalony został także wniosek strony pozwanej o zwrot kosztów postępowania rewizyjnego (art. 102 k.p.c.), ponieważ powód nie pracował przez szereg miesięcy, ma na utrzymaniu dziecko, a żona jego zarabia obecnie niewiele ponad 1.100 zł miesięcznie.

OSNC 1974 r., Nr 4, poz. 75

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.