Wyrok z dnia 1972-10-24 sygn. I CR 177/72
Numer BOS: 1714892
Data orzeczenia: 1972-10-24
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt I CR 177/72
Wyrok z dnia 24 października 1972 r.
Dla oceny, czyja świadomość decyduje o dobrej lub złej wierze osoby prawnej, miarodajna jest świadomość osób wchodzących w skład organu tej osoby prawnej. Jeżeli przy tym nie chodzi o czynność prawną, wystarcza świadomość określonego stanu prawnego u jednej z osób wchodzących w skład organu. Błąd co do prawa może uzasadniać przyjęcie dobrej wiary zainteresowanego w tym podmiotu. Miarodajne jest z tego punktu widzenia przeciętne wyrobienie jurydyczne osób na kierowniczych stanowiskach, a nie wyjątkowy brak takiego wyrobienia u konkretnej osoby.
Przewodniczący: sędzia Z. Masłowski. Sędziowie: J. Ignatowicz (sprawozdawca), K. Olejniczak.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu sprawy z powództwa Parafii Kościoła Rzymskokatolickiego w N. przeciwko Zakładom Sprzętu Instalacyjnego w N. o wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości na skutek rewizji powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Bydgoszczy z dnia 28 grudnia 1971 r.,
zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo uchylił i sprawę przekazał w tym zakresie Sądowi Wojewódzkiemu w Bydgoszczy do ponownego rozpoznania.
Uzasadnienie
Rzymskokatolicki Kościół Parafialny w N. wytoczył powództwo przeciwko Zakładom Sprzętu Instalacyjnego w N. o wynagrodzenie za korzystanie przez pozwane Zakłady z gruntu kościelnego od dnia 8 września 1961 r.
Wyrokiem z dnia 23 września 1970 r. Sąd Wojewódzki w Bydgoszczy zasądził od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kwotę 33.623 zł z tytułu wynagrodzenia za 13 miesięcy (od stycznia 1968 r. do lutego 1969 r.), w pozostałej zaś części powództwo oddalił. Wyrok ten został uchylony przez Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 24 lutego 1971 r., w następstwie czego Sąd Wojewódzki wyrokiem z dnia 28 grudnia 1971 r. zasądził na rzecz strony powodowej dalszą kwotę 19.282 zł za okres od połowy maja 1967 r. do stycznia 1968 r.
Wydając ten ostatni wyrok, Sąd Wojewódzki miał na uwadze, co następuje:
W sprawie jest bezsporne, że decyzją z dnia 8 września 1961 r. Prezydium Powiatowej Rady Narodowej zarządziło przekazanie przez Wydział Rolnictwa i Leśnictwa na rzecz Zakładów Sprzętu Instalacyjnego działki o powierzchni 1.726 m 2 wraz ze stodołą "po Plebanii", zaznaczając, że działka ta stanowi własność Skarbu Państwa. Wspomniana działka jednak nie była własnością tego podmiotu, w szczególności nie przeszła na własność Skarbu Państwa z mocy przepisów ustawy z dnia 20 marca 1950 r. o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego (Dz. U. Nr 9, poz. 87), skoro decyzją z dnia 23 września 1967 r., na podstawie art. 9 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych oraz uporządkowaniu niektórych spraw związanych z przeprowadzeniem reformy rolnej i osadnictwa rolnego (Dz. U. Nr 17, poz. 71), Prezydium Powiatowej Rady Narodowej przejęło m.in. tę działkę na własność Państwa. Jednakże z kolei okazało się, że w dniu wejścia w życie ostatnio powołanej ustawy działka ze stodołą znajdowała się we władaniu Parafii Kościoła Rzymskokatolickiego, wobec czego decyzją z dnia 10 listopada 1967 r. Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej wyłączyło tę działkę spod przejęcia.
Już poprzednio pismem z dnia 12 maja 1967 r. powodowa Parafia zawiadomiła stronę pozwaną, że uważa się za właściciela obiektu przez nią użytkowanego.
Przed przekazaniem działki wraz ze stodołą pozwanym Zakładom decyzją z dnia 8 września 1961 r. Zakłady te pertraktowały z administratorem Parafii w sprawie wydzierżawienia stodoły i działki. Administrator do umowy nie przystąpił i poinformował przedstawiciela Zakładów, że w tej sprawie powinien zwrócić się do Kurii Biskupiej o przekazanie nieruchomości. Pozwane Zakłady zwróciły się jednak do Prezydium PRN w W. Były dyrektor pozwanych Zakładów P. zeznał, że traktował on Parafię jako użytkownika stodoły, a Skarb Państwa jako jej właściciela. Natomiast jego poprzednik W. zeznał, że nie odróżniał pojęcia "właściciel" od pojęcia "użytkownik".
Po przejęciu na rzecz Skarbu Państwa nieruchomości protokołem z dnia 21 listopada 1950 r. administrator powoda nie uznał aktu przejęcia, co wyraziło się między innymi odmową podpisania protokołu przez księdza Dobromira Z.
Kiedy na podstawie tego aktu Skarb Państwa przejmował w zarząd przejętą nieruchomość, towarzyszyły temu różnego rodzaju akty sprzeciwu ze strony dotychczasowego właściciela. Poprzednik prawny pozwanych Zakładów pismem z dnia 3 maja 1957 r. zwracał się do Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w W. o informację, "czy grunty parafii św. Wawrzyńca w N. zostały przejęte przez Skarb Państwa jako dobra martwej ręki oraz czy wyłączona została na rzecz wymienionej parafii jakakolwiek działka ogrodu", i otrzymał odpowiedź, że na podstawie ustawy z dnia 20 marca 1950 r. Skarb Państwa przejął ogólny obszar gruntów kościelnych i ich całość przekazana została na rzecz Państwowego Funduszu Ziemi w tymczasowy zarząd Prezydium MRN w N. bez wyłączenia jakiejkolwiek działki na rzecz Kościoła.
Nie od razu całość przejętych nieruchomości została zagospodarowana; część, jak np. działka dojazdowa i stodoła, przekazane później zakładom, pozostawała w użytkowaniu Kościoła. Przedstawicielom pozwanych do czasu wystąpienia z wnioskiem o przekazanie nieruchomości był znany fakt, że stodołę użytkuje administrator Kościoła, jednakże nie mogli oni mieć wątpliwości co do osoby właściciela obiektu, skoro o jego przydział wystąpili do Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w W., a nie do Kurii Biskupiej, dokąd kierował ich ksiądz K.
Zeznania świadków, że stodoła należała zawsze do Kościoła, są wyrazem ich przekonania powstałego przed 1950 r. i świadkowie ci, gdyby nawet wiedzieli o akcie przejęcia nieruchomości w roku 1950, co jest mało prawdopodobne, to nie musieli aktu tego uznawać za obowiązujący, skoro nie uznał go ówczesny administrator ksiądz Z., osoba o niewątpliwym autorytecie wśród najbliższego otoczenia z racji pełnionych funkcji.
W piśmie Prezydium WRN w B. skierowanym do Prezydium WRN w W. z dnia 19 lipca 1961 r., wyrażającym zgodę na przekazanie stodoły pozwanym Zakładom, określono ją jako własność parafii rzymskokatolickiej, co zdaniem Sądu Najwyższego nie może mieć znaczenia dla oceny dobrej wiary pozwanych Zakładów, skoro nie one były adresatem tego pisma, a decyzja z dnia 8 września 1961 r. Prezydium PRN w W. przekazująca "część parceli o obszarze 0,1726 ha wraz ze stodołą po Plebanii" stwierdza, że nieruchomości te stanowią własność Skarbu Państwa.
Badanie legalności tej decyzji nie należało do pozwanego, tym bardziej że stwierdzenie, iż Skarb Państwa jest właścicielem przekazanego obiektu, odpowiadało prawdzie. Pozwany nie miał możliwości kontroli, co objęte zostało protokołem przejęcia nieruchomości kościelnych na rzecz Skarbu Państwa, skoro sami uczestnicy tego aktu ostatecznie uzgodnili jego zakres dopiero w roku 1967.
Działka ta wraz ze stodołą uznana została za nie przejętą dopiero po upływie około 6 lat na skutek starań księdza K., który swoich pretensji do maja 1967 r. nie kierował do pozwanego, lecz jedynie do Prezydiów Rad Narodowych w W. i B.
W tym stanie rzeczy należało podzielić pogląd Sądu Najwyższego, że pozwane Zakłady utraciły dobrą wiarę w maju 1967 r., kiedy to powód pismem z dnia 12 maja 1967 r. powiadomił, że uważa się za właściciela działki i stodoły, co potwierdzone zostało decyzją Prezydium WRN w B. z dnia 10 listopada 1967 r. W konsekwencji należało zasądzić na rzecz powoda tytułem odszkodowania z mocy art. 415 k.c. dalszą kwotę 19. 282 zł za okres od połowy maja 1967 r. do stycznia 1968 r. wyłącznie, czyli za 7 i pół miesiąca po 2.571 zł.
Wyrok z dnia 28 grudnia 1971 r. zaskarżyła strona powodowa.
Sąd najwyższy zważył, co następuje:
Jak trafnie podkreślono w rewizji, w sprawie wymaga przede wszystkim wyjaśnienia kilka kwestii natury prawnej, wiążących się z tą okolicznością, że strona pozwana, której dobra lub zła wiara rozstrzyga o zakresie roszczeń strony powodowej, jest osobą prawną.
Pierwszy problem z tego zakresu sprowadza się do pytania, czyja świadomość decyduje o dobrej lub złej wierze osoby prawnej. Otóż zgodnie z przyjętą przez kodeks cywilny tzw. teorią organu, w myśl której to teorii osoba prawna działa przez swoje organy (art. 38 k.c.), należy przyjąć, że dla tej oceny decydująca jest świadomość osób wchodzących w skład organu osoby prawnej. Do tego jednak należy dodać, że skoro w omawianym wypadku nie chodzi o czynność prawną, wystarcza do przyjęcia złej wiary osoby prawnej świadomość określonego stanu prawnego u jednej z osób wchodzących w skład organu, choćby nawet do ważności czynności prawnej potrzebne były oświadczenia woli dwu tych osób.
Na następne wyłaniające się w sprawie pytanie, czy nieznajomość prawa może uzasadniać przyjęcie dobrej wiary zainteresowanego w tym podmiotu, należy odpowiadać co do zasady twierdząco. W takim bowiem wypadku nie chodzi o nieznajomość prawa w ścisłym tych słów znaczeniu, lecz o tzw. błąd co do prawa. To ogólne stwierdzenie należy jednak uzupełnić wyjaśnieniem, że na błąd co do prawa nie może się powoływać osoba prawna dysponująca odpowiednim aparatem organizacyjnym, jak np. przedsiębiorstwo państwowe, które korzysta z wszelkiego rodzaju fachowców, a wśród nich z prawników.
Nie tylko zresztą dlatego nie do przyjęcia jest wysuwane przez stronę pozwaną twierdzenie, że skutki rzeczywistego stanu prawnego nie mogą jej obciążać, bo jej dyrektor nie odróżniał tak podstawowych pojęć prawnych, jak własność i użytkowanie. Nawet bowiem gdyby w omawianym zakresie decydowała wyłącznie (tzn. bez obowiązku konsultowania się ze specjalistą) jego świadomość przy ocenie dobrej lub złej wiary przedsiębiorstwa, to i w takim wypadku należałoby przyjąć, że decydujące jest z tego punktu widzenia przeciętne wyrobienie jurydyczne osób na kierowniczych stanowiskach, a nie wyjątkowy brak takiego wyrobienia u konkretnej osoby. Nie wymaga uzasadnienia stwierdzenie, że nie tylko personel kierowniczy przedsiębiorstwa państwowego, ale również przeciętny personel administracyjny rozumie, na czym polega zasadnicza różnica między własnością jako prawem do rzeczy własnej a użytkownikiem jako prawem do korzystania z rzeczy cudzej, choć oczywiście osoby wchodzące w skład takiego personelu mogą nie znać - i z reguły nie znają (chyba że mają wykształcenie prawnicze) - bardziej subtelnych elementów składających się na pojęcie tych dwu instytucji prawnych.
Nie ma również z omawianego punktu widzenia znaczenia zmiana na stanowisku dyrektora, ze względu bowiem na ochronę obrotu trzeba przyjąć pewną ciągłość administracji osoby prawnej w stosunkach z osobami trzecimi. Zresztą materiał dowodowy wskazuje, że sam problem był znany zarówno pierwszemu dyrektorowi (który chciał wydzierżawić działkę, o jaką chodzi w sprawie, od proboszcza), jak i dyrektorowi następnemu (który m.in. w swych pismach pisał o działce należącej do dóbr martwej ręki).
Powyższe wskazania Sąd najwyższy będzie miał na uwadze przy ocenie, w jakim okresie strona pozwana była w dobrej, a w jakim w złej wierze. Przy tej ocenie Sąd Wojewódzki rozważy też m.in. następujące okoliczności faktyczne: okoliczność, że strona pozwana najpierw pertraktowała z proboszczem, a dopiero potem zwróciła się do prezydium odpowiedniej rady narodowej; fakt, że ksiądz pertraktujący ze stroną pozwaną od początku mówił, iż nieruchomość, o którą chodzi w sprawie, stanowi mienie kościelne (por. zeznanie świadka B. relacjonujące jego rozmowę jako przedstawiciela przedsiębiorstwa z księdzem); okoliczność, że strona pozwana zwróciła się - jak to zresztą ustalił Sąd Wojewódzki - do prezydium rady narodowej o przekazanie tej działki najpewniej dlatego, iż proboszcz odmówił zawarcia umowy dzierżawy, odsyłając ją do władz diecezjalnych; fakt, że Kościół był we władaniu tej działki, co wynika z pisma strony pozwanej z dnia 15 maja 1959 r., przy czym w tym piśmie mówi się dopiero o możliwości wywłaszczenia; okoliczność, że strona pozwana stale w swych pismach zwracała uwagę na związek działki, o którą chodzi w sprawie, z własnością kościelną (por. m.in. pisma z dnia 13.VI.1961 r. i z dnia 3.V.1957 r.).
Dopiero rozważenie wszystkich powyższych i im podobnych okoliczności pozwoli na prawidłową ocenę, od jakiego momentu strona pozwana była w złej wierze.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł z mocy art. 388 k.p.c. jak w sentencji.
OSNC 1973 r., Nr 10, poz. 171
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN