Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Uchwała z dnia 1971-06-07 sygn. III CZP 87/70

Numer BOS: 1605225
Data orzeczenia: 1971-06-07
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III CZP 87/70

Uchwała 7 sędziów - zasada prawna z dnia 7 czerwca 1971 r.

Przewodniczący: sędzia W. Bryl. Sędziowie: J. Pietrzykowski, S. Gross (sprawozdawca), W. Kuryłowicz, J. Ignatowicz, Z. Wasilkowska, B. Łubkowski.

Sąd Najwyższy, z udziałem przedstawiciela Prokuratury Generalnej PRL wiceprokuratora W. Bryndy, w sprawie z powództwa Prokuratora Wojewódzkiego w Gdańsku przeciwko Januszowi Juliuszowi C., Leontynie S. i kuratorowi Juliusza Józefa C. o zaprzeczenie macierzyństwa, po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym zagadnienia prawnego przekazanego przez Sąd Najwyższy na posiedzeniu w dniu 10 listopada 1970 r. do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów SN:

"Czy żądanie zaprzeczenia macierzyństwa może podlegać ocenie z punktu widzenia zasad współżycia społecznego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej"?

uchwalił następującą zasadę prawną:

Zasady współżycia społecznego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mogą stanowić podstawę do oddalenia powództwa o zaprzeczenie macierzyństwa tylko wyjątkowo. Może to w szczególności nastąpić wówczas, gdy macierzyństwu stwierdzonemu w akcie stanu cywilnego odpowiadają zgodnie z nim, od wielu lat istniejące stosunki rodzinne, a poza przesłankami natury biologicznej brak innych przyczyn o charakterze niemajątkowym, które by mogły przemawiać za potrzebą zmiany stanu cywilnego.

Uzasadnienie

W dotychczasowym orzecznictwie utrwaliło się stanowisko, że w sprawach o prawa stanu cywilnego decyduje prawda obiektywna polegająca na zgodności treści aktu stanu cywilnego ze stanem rzeczywistym oraz że w sprawach z tego zakresu powództwo nie może być oddalone z powodu sprzeczności żądania z zasadami współżycia społecznego.

Wbrew temu Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 5 czerwca 1968 r. II CR 164/68 (OSNCP z 1969 r. nr 3, poz. 55) wyraził pogląd, że również w sprawach o zaprzeczenie macierzyństwa nie można się powodować wyłącznie względami nadrzędności prawdy obiektywnej w ustaleniu stanu cywilnego dziecka, jeżeli szczególne okoliczności sprawy wskazują na sprzeczność żądania z zasadami współżycia społecznego oraz na konieczność ochrony interesu dziecka.

Pośrednim wyrazem tendencji do ograniczenia wszechwładzy prawy obiektywnej w sprawach o prawa stanu jest również uchwalona przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego zasada prawna (w sprawie III CZP 25/69 - OSNCP z 1970 r. nr 5, poz. 75), zgodnie z którą uznający dziecko nie może żądać unieważnienia uznania z powodu błędu na tej tylko podstawie, że ujawnione później cechy krwi wyłączają możliwość jego ojcostwa.

Wyrażone we wspomnianych orzeczeniach poglądy, stanowiące wyłom w utrwalonej judykaturze, mają swe źródło w od dawna obserwowanym zjawisku, że hasło nadrzędności prawdy obiektywnej w sprawach o pochodzenie, a w szczególności w sprawach dotyczących macierzyństwa, może w niektórych wypadkach prowadzić do nie usprawiedliwionej ochrony interesów natury czysto majątkowej oraz że w takich wypadkach reguła niedopuszczalności oceny zgłaszanych w tych sprawach żądań pod kątem zasad współżycia społecznego poddaje w praktyce przepisy socjalistycznego prawa rodzinnego obcej mu dominacji czynników wyłącznie majątkowych.

Podobne wątpliwości nasunęły się na tle stanu faktycznego w sprawie I CR 405/70, w której wynikło przedstawione składowi siedmiu sędziów zagadnienie prawne. W sprawie tej bowiem rodzeństwo zmarłego poza granicami kraju zainteresowane jest w uwzględnieniu powództwa prokuratora o zaprzeczenie macierzyństwa jedynie dlatego, że chciałoby wyłączyć od spadku pozwanego, urodzonego w 1937 r. i występującego od tego czasu jako syn zmarłego i pozwanej. Zarówno zaś pozwany, jak i współpozwana, była żona zmarłego, od kilkudziesięciu lat traktują się nawzajem jak syn i matka i nie zamierzają ani też nigdy nie zamierzali dokonywać jakiejkolwiek zmiany w swych stosunkach rodzinnych.

W tych warunkach, mając z jednej strony na uwadze znaczenie prawdy obiektywnej w sprawach o prawa stanu, a z drugiej strony odrębność unormowania spraw o zaprzeczenie macierzyństwa, jak również postulat zgodności orzecznictwa z zasadami współżycia społecznego, skład sądzący - w myśl art. 30 ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o Sądzie Najwyższym - uznał za wskazane przedstawić składowi siedmiu sędziów budzące wątpliwości zagadnienie prawne sformułowane w sentencji.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

1. Stan cywilny określa sytuację prawną człowieka w społeczeństwie, która wynika z jego przynależności do rodziny, a w szczególności z pochodzenia od określonych osób bądź z małżeństwa z określoną osobą. Wskazuje na to brzmienie art. 1 prawa o aktach stanu cywilnego z 8.VI.1955 r., który pojęcie stanu cywilnego wiąże z aktami sporządzanymi w księgach stanu cywilnego (aktami urodzenia, małżeństwa), a więc także z treścią tych aktów, nie zawierającą danych co do dalszych węzłów pokrewieństwa.

Obowiązkowa rejestracja stanu cywilnego, jej ścisły formalizm, szczególny walor dowodowy aktu stanu cywilnego (art. 25 prawa o a.s.c.) oraz wyłączny i odrębny tryb rozpoznawania spraw o prawa stanu - oto główne przesłanki, na których ukształtowały się rygorystyczne zasady judykatury w tych sprawach. Dotyczy to zwłaszcza postulatu bezwzględnego niwelowania różnic pomiędzy prawami stanu cywilnego wynikającymi z aktów sporządzonych we właściwych księgach a rzeczywistymi stosunkami opartymi na odpowiednich faktach naturalnych. W dotychczasowej judykaturze z zakresu praw stanu prowadziło to do pomijania istniejących - nawet od bardzo długiego czasu - i społecznie honorowanych stanów faktycznych.

Jest zaś rzeczą godną podkreślenia, że dawne przepisy obowiązujące w okresie przedwojennym nadawały takim stanom faktycznym szczególne znaczenie. Tak więc np. art. 282 kodeksu cywilnego Królestwa Polskiego z 1825 r. (wzorowanego na kodeksie Napoleona) stanowił, że nikt nie może "zaprzeczać stanu temu, który ma posiadanie z aktem urodzenia swego zgodne". Chodziło tu o tzw. posiadanie stanu dziecka prawego, które polegało na tym, że "osoba nosiła zawsze imię ojca, do którego mieni się być należącą, że ojciec postępował z nią jak z własnym dzieckiem, że jako ojciec łoży na jej wychowanie, utrzymanie i postanowienie, że w towarzystwie ciągle za taką uważaną była, że za taką uważała ją familia" (art. 281 k.c. K.P.). Wymagania te określano w skrócie formułą: nomen, tractatus, fama.

Tego rodzaju przepisy prowadziły do honorowania stworzonych zachowaniem się osób zainteresowanych sytuacji prawnych w zakresie stanu cywilnego dziecka - bez względu na ich możliwą sprzeczność z przesłankami biologicznymi. Wskazuje to na szczególną wagę, jaką przypisywano stabilności prawnych stosunków rodzinnych. Jest to tym bardziej symptomatyczne, że inaczej niż to ma miejsce w systemie prawa socjalistycznego, stosunki te były silnie nasycone elementami prawno-majątkowymi, które z natury rzeczy w formacji kapitalistycznej zajmowały pozycję dominującą.

Warto podkreślić, że relikt instytucji posiadania stanu odnaleźć można jeszcze w prawie rodzinnym z 22.I.1946 r., które w art. 69 § 1 zezwalało na zrównanie z dzieckiem z małżeństwa dziecka pozamałżeńskiego nie uznanego przez zmarłego ojca, "jeżeli rodzice pozostawali w faktycznej wspólności małżeńskiej lub też postępowali z dzieckiem tak jak z dzieckiem z małżeństwa".

2. Należy stwierdzić, że również w naszym systemie prawnym zasada prawdy obiektywnej w sferze praw stanu cywilnego nie rządzi niepodzielnie, gdyż przeciwstawiają się jej inne doniosłe z punktu widzenia społecznego względy, do których zaliczyć należy przede wszystkim docenianą już w stosunkach burżuazyjnych zasadę stabilizacji rodziny i związanych z nią stosunków rodzinnych.

Znalazło to wyraz w wielu przepisach kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które utrudniają, a nawet w pewnych sytuacjach uniemożliwiają ustalenie rzeczywistych, opartych na zdarzeniach naturalnych, stosunków stanu cywilnego. Zaliczyć do nich należy: terminy prekluzyjne, po upływie których zaprzeczenie ojcostwa jest niedopuszczalne (art. 63, 69-70, 80, 81 § 2), szczególne reguły dowodowe w tych sprawach (art. 67, 68 § 1), konieczność odrębnego postępowania procesowego jako jedynej drogi ustalenia praw stanu cywilnego, ograniczenie kręgu osób uprawnionych do zaprzeczenia ojcostwa (68-70), wreszcie niedopuszczalność rewizji nadzwyczajnej oraz wznowienia postępowania w sprawach o ustalenie nieistnienia małżeństwa, unieważnienie małżeństwa lub rozwód w razie zawarcia nowego małżeństwa, choćby przez jedną ze stron, po uprawomocnieniu się wyroku (art. 417 § 4, art. 400 k.p.c.).

Powyższe ograniczenia, a zwłaszcza krótkie stosunkowo terminy przewidziane do wytaczania powództwa o zaprzeczenie ojcostwa, w praktyce łagodzą ostrość przyjętej przez orzecznictwo zasady nadrzędności prawdy obiektywnej i zapobiegają powstawaniu drastycznych sytuacji, w których bezwzględna realizacja tej zasady mogłaby budzić sprzeciw z punktu widzenia zasad współżycia społecznego.

Ograniczeniu w czasie nie podlegają jednak powództwa o ustalenie lub zaprzeczenie pochodzenia dziecka albo o unieważnienie uznania dziecka, wytaczane przez prokuratora na podstawie art. 86 k.r.o.

Brak również tego rodzaju ograniczeń w odniesieniu do powództw o zaprzeczenie macierzyństwa, które w ogóle nie zostały unormowane w sposób szczegółowy i znajdują jedynie podstawę w ogólnym przepisie art. 453 k.p.c., w którym mowa jest o sprawach o ustalenie lub zaprzeczenie pochodzenia dziecka.

3. Zasady współżycia społecznego, podniesione w naszym systemie prawnym do rangi konstytucyjnej, powinny być traktowane jako immanentny czynnik oceny wszelkiego zachowania się.

Dotyczy to nawet samych czynności w toku postępowania sądowego, co początkowo znalazło wyraz w art. 4 projektu kodeksu postępowania cywilnego z 1960 r., który stanowił, że czynności procesowe stron i uczestników nie mogą być sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Niezamieszczenie takiej normy w obowiązującym tekście k.p.c. w 1964 r. oznacza tylko, że przepis w tym względzie - wobec oczywistości zawartej w nim myśli - uznano za zbędny.

Podobnie szeroko traktuje problem zasad współżycia społecznego kodeks cywilny, który poświęca temu problemowi nie tylko art. 5, lecz także szereg innych przepisów uwzględniających zasady współżycia społecznego jako czynnik określający ramy poszczególnych instytucji (np. art. 140, 233, 287, 298), dalej - art. 58 § 2, który stanowi, że czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego jest nieważna, i inne.

Na to, że kryterium zasad współżycia społecznego nie ogranicza się jedynie do realizacji praw podmiotowych w ścisłym znaczeniu, wskazuje w sposób dobitny treść art. 56 § 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który pozbawia skuteczności odmowę wyrażenia przez małżonka niewinnego zgody na rozwód, jeżeli odmowa ta "jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego".

Ta wielostronna i szeroka funkcja zasad współżycia społecznego sprawia, że mimo doniosłego znaczenia prawdy obiektywnej w sprawach o prawa stanu, słusznie podkreślanego w dotychczasowym orzecznictwie, nie należy z tej słusznej zasady wyciągać zbyt krańcowych wniosków. Dotyczy to zwłaszcza spraw o zaprzeczenie macierzyństwa, w których wobec braku wspomnianych poprzednio ograniczeń kwestia sprzeczności żądania z zasadami współżycia społecznego może być szczególnie aktualna.

4. Stan cywilny człowieka kształtują zdarzenia naturalne, przede wszystkim fakt urodzenia. Z punktu widzenia prawnego decydujący jest jednak tylko stan wynikający z aktu stanu cywilnego, który może nie pozostawać w zgodzie ze stanem naturalnym. Stwierdzone w akcie stanu cywilnego pochodzenie od określonej osoby stanowi treść stosunku prawnego pomiędzy dzieckiem a osobą, od której ono pochodzi.

W związku z tym trzeba podkreślić, że jeśli chodzi o prawny stosunek macierzyństwa (wynikający z aktu stanu cywilnego), to wiąże on bezpośrednio tylko matkę i dziecko. Okoliczność, że stosunek ten - w związku z domniemaniem z art. 62 lub 85 k.r.o. - może pośrednio określać także ojcostwo, nie czyni oczywiście domniemanego ojca podmiotem stosunku macierzyństwa.

Dlatego też skuteczność żądania zaprzeczenia macierzyństwa z punktu widzenia zasad współżycia społecznego oceniać należy przede wszystkim w świetle stosunków o charakterze rodzinnym, jakie faktycznie ukształtowały się między dzieckiem a osobą wymienioną w akcie urodzenia jako jego matka. Dokonując takiej oceny nie powinno się tracić z oczu doniosłości prawdy obiektywnej w sprawach o prawa stanu.

Nie można jednak również pomijać zasady trwałości rodziny, która - jak to już wskazano - została w szerokim zakresie uwzględniona w unormowaniu instytucji zaprzeczenia ojcostwa. Brak bowiem takiego unormowania w odniesieniu do zaprzeczenia macierzyństwa nie tylko nie uzasadnia absolutyzowania prawdy obiektywnej w tego rodzaju sprawach, lecz przemawia nadto za koniecznością sięgnięcia do zasad współżycia społecznego w wypadku, gdy prawda ta - wyjątkowo w danych okolicznościach - powinna ustąpić przed postulatem stabilizacji stosunków rodzinnych, których zmiana nie odpowiada żadnej społecznej potrzebie.

Nie należy też zapominać o tym, że jedną z podstawowych cech socjalistycznego prawa rodzinnego jest wyzwolenie tego prawa spod wpływu interesów majątkowych. Dążenie do zmiany od dawna unormowanego stanu cywilnego, choćby nawet znajdowało oparcie w przesłankach natury biologicznej, może być zatem sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, jeśli jedyną jego przyczyną są względy natury majątkowej. Byłoby to zarazem wykorzystaniem prawa zaprzeczenia macierzyństwa w sposób sprzeczny ze społecznym przeznaczeniem tego prawa.

Z tego, co powiedziano poprzednio, wynika, że oddalenie powództwa o zaprzeczenie macierzyństwa ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego może nastąpić tylko wyjątkowo, zwłaszcza wówczas, gdy prawnie stwierdzonemu macierzyństwu odpowiada zgodny z nim, od wielu (kilkudziesięciu) lat istniejący stosunek faktyczny między matką i dzieckiem, a poza względami natury biologicznej brak jakichkolwiek innych przyczyn o charakterze niemajątkowym, które by mogły przemawiać, za potrzebą zmiany istniejącego prawnie stanu cywilnego.

Okoliczności, o których wyżej mowa, mogą mieć szczególne znaczenie, gdy zarówno matka, jak i dziecko sprzeciwiają się uwzględnieniu powództwa o zaprzeczenie macierzyństwa, wytoczonego przez inną osobę.

Dotyczy to również powództwa wytoczonego przez prokuratora. Chociaż bowiem w myśl art. 7 k.p.c. wystąpienie z pozwem o zaprzeczenie pochodzenia dziecka zależy od własnej oceny prokuratora, to jednak nie oznacza to, by powództwo takie nie podlegało ocenie sądu z punktu widzenia zasad współżycia społecznego oraz zgodności prawa realizowanego w powództwie z jego społecznym przeznaczeniem.

Wychodząc z tych założeń Sąd Najwyższy doszedł do wniosku, że brak podstaw do wyłączenia możliwości oddalenia powództwa o zaprzeczenie macierzyństwa, jeżeli w ustalonych okolicznościach zasady współżycia społecznego w PRL przemawiają przeciwko jego uwzględnieniu. Aby jednak dać wyraz potrzebie szczególnej ostrożności w stosowaniu tej zasady, Sąd Najwyższy uznał za pożądane udzielić na przedstawione pytanie prawne odpowiedzi sformułowanej w sentencji.

OSNC 1972 r., Nr 3, poz. 42

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.