Wyrok z dnia 1969-12-10 sygn. III PRN 77/69

Numer BOS: 1441405
Data orzeczenia: 1969-12-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III PRN 77/69

Wyrok z dnia 10 grudnia 1969 r. 

W świetle art. 446 § 3 k.c. - podobnie jak i w świetle art. 166 k.z. - konkretyzacja tego, kto jest w danym wypadku najbliższym członkiem rodziny, należy do sądu orzekającego. Stosownie do okoliczności danego wypadku za najbliższego członka rodziny można również uznać macochę, zwłaszcza wtedy, gdy uzasadniają to pozytywnie ocenianie w świetle zasad współżycia społecznego stosunki łączące macochę i pasierba. W tym zakresie należy brać pod uwagę również unormowanie zawarte w art. 144 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Przewodniczący: sędzia K. Marowski. Sędziowie: S. Rejman, K. Piasecki (sprawozdawca).

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z powództwa Jana S., Anny S., Stanisławy S. oraz małoletnich Czesławy i Małgorzaty S. przeciwko Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w W. o odszkodowanie, na skutek rewizji nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego PRL od wyroku Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu z dnia 3 grudnia 1966 r.,

1) uchylił zaskarżony wyrok w stosunku do Jana S., Małgorzaty S. i Czesławy S.;

2) zmienił wyrok Sądu Powiatowego we Wrocławiu z dnia 7 marca 1968 r. w ten sposób, że podwyższył zasądzone na rzecz tychże powodów kwoty do sumy po 10.000 zł z przyznanymi odsetkami dla każdego z nich;

3) oddalił rewizję nadzwyczajną w pozostałej części.

Uzasadnienie

Sąd Powiatowy, uwzględniając częściowo powództwo, zasądził od pozwanego na rzecz Jana S., Anny S., Stanisławy S., Czesławy S. i Małgorzaty S. po 7.000 zł dla każdego z powodów z 8% od dnia 1 września 1967 r., w pozostałej zaś części powództwo oddalił. Dla uzasadnienia tego rozstrzygnięcia Sąd Powiatowy przytoczył, że powodami w sprawie są: ojciec zmarłego Tadeusza S. - Jan, macocha - Anna oraz siostry. Tadeusz S., zatrudniony w PP PKP jako konduktor hamulcowy, w dniu wypadku (11 lutego 1967 r.) miał 32 lata. Tadeusz S. zamieszkiwał wraz z powodami, z którymi prowadził wspólne gospodarstwo domowe. Z zarabianych miesięcznie około 1.850 zł przeznaczał na potrzeby gospodarstwa domowego 1.500-1.600 zł. Ojciec zmarłego, były pracownik PKP, otrzymuje rentę w kwocie 1.253 zł miesięcznie. Otrzymał on z PZU kwotę 10.000 zł, taką samą kwotę otrzymał od strony pozwanej. Anna S. (macocha) podjęła jesienią 1966 r. pracę i zarabia zimą 900 zł, a latem 450 zł. Stanisława S. od września 1967 r. jest zatrudniona jako nauczycielka i zarabia 1.600 zł. Powódka Czesława, ur. 4.XI.1949 r., jest uczennicą liceum pedagogicznego, a powódka Małgorzata S., ur. 20.VI.1957 r., uczęszcza do szkoły podstawowej.

Podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego stanowi art. 24 dekretu z 1954 r. o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Zmarły w 30% przyczynił się do powstania szkody. Mimo że powodowie nie byli na utrzymaniu zmarłego, ich sytuacja materialna była ciężka i korzystali częściowo z jego pomocy finansowej. Ze względu na dobry charakter zmarłego mogli w przyszłości liczyć na jego częściową pomoc finansową w trudniejszych dla nich sytuacjach życiowych. Z jego śmiercią "dla powodów łączy się w pewnym sensie także szkoda".

Sąd Wojewódzki zmienił powyższy wyrok i powództwo oddalił wychodząc z założenia, że w sprawie może wchodzić w grę jedynie - jako podstawa prawna rozstrzygnięcia - art. 466 k.c. Za osobę najbliższą może być uznany tylko ojciec, a nie rodzeństwo przyrodnie i macocha. Ojciec otrzymał już 20.000 zł tytułem odszkodowania. Pozostali powodowie pracują poza tym na siebie i nie mogliby liczyć na jakąś długotrwałą pomoc zmarłego.

W rewizji nadzwyczajnej od obu wyroków Prokurator Generalny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wnosi o uchylenie wyroku Sądu Wojewódzkiego w części oddalającej powództwo Jana S., Anny S. oraz małoletniej Małgorzaty i Czesławy S. oraz wyroku Sądu Powiatowego w części oddalającej powództwo wymienionych powodów o jednorazowe odszkodowanie.

Rewizja nadzwyczajna opiera się na zarzucie rażącego naruszenia art. 446 § 3 k.c. i art. 3 § 2, 233 § 1, 316 § 1 i 385 § 1 k.p.c.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Za uzasadniony należy uznać wysunięty na wstępie rewizji nadzwyczajnej zarzut odnoszący się do wyroku Sądu Wojewódzkiego, który swoje rozstrzygnięcie oparł na tym, że pojęcie "najbliżsi członkowie rodziny" (art. 446 § 3 k.c.) interpretował w sposób bardzo je zwężający. W wyniku tego uznał, że w sprawie niniejszej najbliższym członkiem rodziny zmarłego jest jego ojciec.

Wykładnia ta nie znajduje oparcia w obowiązującym prawie (art. 446 § 3 k.c.), które - gdy chodzi o pojęcie najbliższych członków rodziny - nie uległo żadnej zmianie w porównaniu z art. 166 k.z., posługującym się takim samym pojęciem. Pojęcie to było interpretowane szeroko. Gdy chodzi o inne dziedziny prawa, to według art. 120 § 5 kod. karnego z 1969 r. najbliższy - to małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca faktycznie we wspólnym pożyciu, przy czym poprzedni k.k. osobno definiował pojęcie "najbliższego" i "bliskiego" (art. 91 § 1 i 2). O ile ta wykładnia ustawowa pojęcia: najbliższy członek rodziny ma moc wiążącą w dziedzinie prawa karnego, o tyle w dziedzinie prawa cywilnego można jej przyznać tylko pewien walor pomocniczy, choćby z tego względu, że art. 446 § 3 k.c. posługuje się pojęciem "najbliżsi członkowie rodziny zmarłego", podczas gdy w art. 120 § 5 k.k. jest mowa krótko o "najbliższych".

Istotne jednak znaczenie należy nadawać okoliczności, że w świetle art. 446 § 3 k.c. - podobnie jak i w świetle art. 166 uchylonego k.z. - konkretyzacja tego, kto jest w danym wypadku najbliższym członkiem rodziny należy do sądu orzekającego, przy czym niekoniecznie będzie nim najbliższy krewny. Ograniczając się do osób związanych ze zmarłym, za najbliższych członków rodziny należy uznać jego ojca i w danym wypadku siostry przyrodnie. Stosownie do okoliczności danego wypadku za najbliższego członka rodziny można uznać również i macochę, zwłaszcza wtedy, gdy uzasadniają to pozytywnie oceniane w świetle zasad współżycia społecznego stosunki łączące macochę i pasierba. W tym zakresie należy brać pod uwagę również unormowanie zawarte w art. 144 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Niezależnie od powyższej przesłanki polegającej na zaliczeniu danej osoby do kręgu najbliższych członków rodziny, art. 448 § 3 k.c. formułuje wymaganie: "jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej".

Mając na względzie tę przesłankę prawnomaterialną, Sąd Powiatowy słusznie uznał, że odszkodowanie należy przyznać ojcu zmarłego Janowi S. oraz przyrodnim siostrom zmarłego Małgorzacie S., urodzonej 20.VI.1957 r., i Czesławie S. urodzonej 4.XI.1949 r. Na skutek bowiem śmierci syna i odpowiednio brata ich sytuacja życiowa uległa znacznemu pogorszeniu. Jeśli zaś chodzi o obie powódki, to w chwili śmierci Tadeusza S., pracownika pozwanych (11 lutego 1967 r.), były one uczennicami i, jako nie zarabiające na swoje utrzymanie, korzystały z pomocy finansowej swego przyrodniego brata, który poza tym nie miał żadnych obowiązków prawnych w zakresie alimentowania innych osób. Natomiast żadne okoliczności nie uzasadniały zasądzenia odszkodowania (art. 446 § 3 k.c.) na rzecz macochy zmarłego, która - jak to ustalił Sąd Powiatowy - podjęła pracę już przed datą nieszczęśliwego wypadku, w którym zginął jej pasierb. Należy zaznaczyć, że dochody zmarłego nie były aż tak wysokie (uwzględniając również zaspokojenie jego własnych potrzeb), aby mógł on świadczyć pomoc finansową również na jej rzecz w takim rozmiarze, w jakim świadczone przez niego środki były obrócone na zaspokojenie potrzeb dwóch najmłodszych sióstr. Nie można wyłączyć, że sytuacja życiowa macochy w danym układzie stosunków rodzinnych uległa w ostatecznym wyniku również pogorszeniu, niemniej jednak brak podstaw do zakwalifikowania tego pogorszenia jako znacznego pogorszenia, czego wymaga wyraźnie art. 446 § 3 k.c.

Co się tyczy wysokości stosownego odszkodowania, to należało uwzględnić w odniesieniu do Jana S. jego wiek, wysokość otrzymanej z PKP emerytury i otrzymane już sumy, a w stosunku do obu powódek Małgorzaty i Czesławy - ich wiek i czas trwania dobrowolnych świadczeń ze strony Tadeusza S.

Okoliczności te uzasadniały zasądzenie na rzecz wskazanych powodów po 10.000 zł. Sąd Powiatowy za stosowną sumę odszkodowania uznał również taką kwotę, jednakże obniżył ją do sumy po 7.000 zł ze względu na przyczynienie się Tadeusza S. do powstania wypadku w 30%. Słusznie rozstrzygnięcie Sądu Powiatowego co do przyczynienia się do powstania wypadku zakwestionował Sąd Wojewódzki jako sąd rewizyjny. Podobnie należy ocenić stanowisko wyrażone w rewizji nadzwyczajnej. Wyjaśnienie tej kwestii wymagałoby uchylenia obu wyroków i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Powiatowemu. Potrzeba tego jednak nie zachodzi, jeżeli się zważy, że gdyby nawet nie było podstaw do przyjęcia przyczynienia się Tadeusza S. do powstania szkody, to na rzecz powodów nie można by zasądzić wyższej kwoty niż 10.000 zł dla każdego z nich. Poza tym w razie uznania, że powód przyczynił się do powstania szkody w jakimś znikomym stopniu lub choćby nawet w 30%, jak to przyjął Sąd Powiatowy, nie byłoby wyłączone - z uwzględnieniem tego przyczynienia się - zasądzenie na rzecz powodów również po 10.000 zł, tym bardziej że nie chodzi o kwotę wygórowaną.

Z tych przeto względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji niniejszego orzeczenia.

OSNC 1970 r., Nr 9, poz. 160

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.