Uchwała z dnia 1963-06-17 sygn. III CO 38/62
Numer BOS: 1055021
Data orzeczenia: 1963-06-17
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III CO 38/62
Uchwała 7 sędziów - zasada prawna z dnia 17 czerwca 1963 r.
Przewodniczący: Prezes Z. Resich. Sędziowie: S. Kałamajski, Z. Wiszniewski, J. Majorowicz, H. Dąbrowski, K. Lipiński, Z. Masłowski (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy w obecności prokuratora Generalnej Prokuratury rozpoznawał na posiedzeniu jawnym w dniu 17 czerwca 1963 r. przedstawione przez Sąd Najwyższy do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów następujące zagadnienie prawne wynikłe w sprawie z powództwa Ewy K. i Stanisława K. przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu w W. i Państwowemu Przedsiębiorstwu Budownictwa Terenowego w P. o odszkodowanie i rentę:
"Jaki wpływ na treść orzeczenia o rencie ma fakt częściowej lub całkowitej utraty przez poszkodowanego zdolności do pracy w przyszłości oraz zmniejszenia się jego widoków powodzenia (art. 161 § 2 k.z.), jeżeli w dacie wyrządzenia szkody oraz w dacie orzeczenia skutki te jeszcze nie występują ze względu na wiek poszkodowanego?"
Sąd Najwyższy uchwalił i postanowił wpisać do księgi zasad prawnych następującą zasadę prawną:
Osobie, która doznała uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, a która w chwili orzekania o żądanie renty ze względu na swój wiek nie byłaby jeszcze zdolna do pracy zarobkowej, nie przysługuje roszczenie o rentę z powodu utraty zdolności do pracy zarobkowej lub zmniejszenie widoków powodzenia w przyszłości. Oddalając żądanie takiej renty, sąd ma obowiązek ustalenia wyrokiem odpowiedzialności pozwanego za ewentualną szkodę, jaka może powstać w przyszłości.
Przyznanie poszkodowanemu renty jest jedną z form wynagrodzenia szkody powstałej w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Art. 161 § 2 k.z. przewiduje przyznanie renty w trzech wypadkach:
- gdy poszkodowany utraci w całości lub w części zdolność do pracy zarobkowej,
- gdy zwiększą się jego potrzeby,
- gdy zmniejszą się jego widoki powodzenia w przyszłości.
Roszczenie o rentę powstaje, gdy istnieje choć jedna z wymienionych przesłanek. Gdy zachodzą dwie takie przesłanki lub wszystkie, każda z nich ma wpływ na wysokość należnej renty.
Gdy poszkodowany jest osobą pełnoletnią, stosowanie art. 161 § 2 k.z. z reguły nie nasuwa trudności. Ocena istnienia przewidzianych w tym przepisie przesłanek zależna jest wyłącznie od ustaleń faktycznych. Gdy jednak uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dotknie osobę małoletnią, która z powodu wieku zarówno w chwili doznania szkody, jak i w chwili wyrokowania nie posiada zdolności do pracy zarobkowej ani nie przejawia działalności gospodarczej, to na czoło wysuwa się zasadniczy problem zawarty w przedstawionym składowi siedmiu sędziów pytaniu, czy możliwe jest w stosunku do takiego małoletniego przyjęcia istnienia przesłanek powstania prawa do renty na podstawie art. 161 § 2 k.z. Przedstawione pytanie dotyczy przy tym tylko dwóch z wymienionych w tym przepisie przesłanek, mianowicie utraty zdolności do pracy i zmniejszenia widoków powodzenia w przyszłości. Do tych więc tylko przesłanek ograniczać się będą rozważania poniższe.
W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego przeważa zdecydowanie pogląd, że poszkodowanemu dziecku może być przyznana renta jedynie na skutek zwiększenia się jego potrzeb. Renta z powodu utraty zdolności do pracy zarobkowej może być przyznana dopiero od czasu, w którym człowiek normalnie staje się zdolny do pracy (zob. orzeczenia S.N.: z 4.VI.1948 r. C 379/48, z 17.IIII.1952 r. C 1515/51, z 12.XII.1956 r. 2 CR 959/55 i z 15.II.1961 r. 4 CR 21/60).
W literaturze prawniczej obok poglądu aprobującego stanowisko orzecznictwa pojawił się również pogląd odmienny, według którego poszkodowanemu dziecku może przysługiwać prawo do natychmiastowej renty z tytułu każdej z przesłanek wymienionych w art. 161 § 2 k.z.
Wypada zaznaczyć, że jest możliwe jeszcze zajęcie stanowiska pośredniego, a mianowicie iż na rzecz małoletniego może być już obecnie zasądzona renta z powodu utraty zdolności do pracy zarobkowej, z tym jednak zastrzeżeniem, że sąd oznaczy datę, od której zaczną biec raty renty; będzie to data, w której - według prawdopodobieństwa - małoletni, gdyby nie doznał szkody, osiągnąłby zdolność do pracy zarobkowej. Ten ostatni pogląd nie został wyraźnie sprecyzowany ani w orzecznictwie, ani w literaturze.
III. Stosownie do art. 161 § 2 k.z. (zdanie ostatnie) renta stanowi ekwiwalent wyrządzonej szkody. Z tego wynika, że dla przyznania renty konieczne jest istnienie szkody w rozumieniu art. 157 § 1 k.z. W myśl tego przepisu szkoda może polegać bądź na "stracie", czyli na efektywnym uszczerbku w majątku, bądź na utracie spodziewanych korzyści. Ten ostatni rodzaj szkody z istoty swej stanowi szkodę przyszłą, to znaczy taką, która powstaje nie jednocześnie, lecz dopiero w jakiś czas po zdarzeniu powodującym powstanie szkody, jako jego konieczna konsekwencja.
Renta należna z omawianych tu przesłanek stanowi właśnie wynagrodzenie takiej szkody przyszłej w powyższym znaczeniu, polegającej na utracie zarobków i korzyści, jakie poszkodowany osiągnąłby w przyszłości, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Jest przy tym cechą charakterystyczną tego rodzaju szkody, że polega ona nie na utracie jednorazowej korzyści przyszłej, lecz korzyści okresowych, stałych i spodziewanych w pewnym okresie lub nawet dożywotnio. Szkoda ma tu więc charakter ciągły, powstaje bowiem w każdym miesiącu w postaci miesięcznego zarobku, jaki poszkodowany otrzymywałby, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała, a jakiego nie otrzymuje i z całą pewnością nie będzie w przyszłości otrzymywać. Wysokość ogólnej szkody nie da się określić konkretną sumą pieniężną. Natomiast możliwe jest określenie wysokości utraconych każdomiesięcznych zarobków, których wyrównaniu ma służyć renta.
Ze stanowiska szkody nie ma różnicy jakościowej pomiędzy utratą zdolności do pracy zarobkowej a zmniejszeniem widoków powodzenia w przyszłości. W obu wypadkach chodzi o uszczerbek majątkowy, różnica zaś między nimi polega jedynie na tym, że szkodę związaną z utratą zdolności do pracy zarobkowej stanowi utrata zwykłych, przeciętnych zarobków, jakich poszkodowany mógłby się spodziewać z pracy w swoim zawodzie, gdy tymczasem przy zmniejszeniu widoków powodzenia w przyszłości szkoda obejmuje utratę wszelkich innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany dzięki swoim indywidualnym właściowościom (np. przez uzyskanie szczególnie wysokich kwalifikacji, specjalizacji, przez posiadanie szczególnych uzdolnień, talentu itp.) mógłby przy pełnej sprawności organizmu osiągnąć, a których osiągnięcie stało się na skutek doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia niemożliwe. W obu więc wypadkach chodzi również o szkodę przyszłą. Jeśli natomiast chodziłoby o zmniejszenie widoków powodzenia w znaczeniu niematerialnym (np. utrata widoków na zawarcie małżeństwa, na uzyskanie sukcesów w dziedzinie sportu itp.), stanowiłoby ono szkodę niemajątkową, która mogłaby znaleźć wyrównanie w zadośćuczynieniu za krzywdę moralną z art. 165 k.z., lecz nie uzasadniałaby prawa do renty przewidzianej w art. 161 § 2 k.z.
Z jakościowego podobieństwa (jakie wyżej zostało zaznaczone) pomiędzy utratą zdolności do pracy a zmniejszeniem widoków powodzenia bynajmniej nie wynika, że obie te przesłanki muszą zawsze występować jednocześnie. Utrata zdolności do pracy może nie ograniczać u poszkodowanego możliwości uzyskiwania innych korzyści np. dzięki talentowi. Są to wypadki dość rzadko spotykane. Częstsze jest natomiast zjawisko odwrotne, gdy mimo utraty zdolności do pracy nie występuje utrata szans powodzenia (np. gdy poszkodowanym jest robotnik bez kwalifikacji, w starszym wieku, który nie mógł już liczyć na jakiekolwiek wyróżnienie i uzyskanie korzystniejszej materialnie pozycji).
Stwierdzenie, że przyznanie poszkodowanemu renty uzależnione jest - obok spełnienia przesłanek przewidzianych w art. 161 § 2 k.z. - również od istnienia szkody, prowadzi do nieodpartego wniosku, że dopiero z chwilą nastąpienia szkody powstaje roszczenie o rentę. Dopóki nie ma szkody, nie ma również prawa do renty. Z tego stanowiska istotne znaczenie dla rozważanego tu zagadnienia ma rozstrzygnięcie, jaką chwilę - w razie utraty zdolności do pracy lub zmniejszenia widoków powodzenia - można uznać za chwilę powstania szkody.
Jak to już wyżej zostało wyjaśnione (zob. pkt IV), szkoda wynikła z omawianych tu przesłanek ma charakter szkody ciągłej, narastającej sukcesywnie z upływem każdego okresu, w którym poszkodowany, gdyby nie uległ wypadkowi, osiągnąłby spodziewany zarobek lub inną korzyść majątkową. Wysokość całej szkody, to znaczy sumy wszystkich utraconych korzyści, nie da się z góry nawet w przybliżeniu określić. Wysokość ta będzie znana dopiero wówczas, gdy ustanie proces narastania szkody, co w praktyce nastąpi w razie śmierci poszkodowanego albo w razie odzyskania przez niego pełnej zdolności do pracy oraz szans powodzenia.
Ze względu na powyższy charakter szkody nie do przyjęcia byłoby stanowisko wiążące powstanie szkody z którymkolwiek z momentów istniejących w czasie narastania szkody lub z momentem końcowym. Moment końcowy nie wchodzi w grę, z nim bowiem ustaje również prawo do renty. Wybór zaś jednego z momentów poprzedzających byłby zupełnie dowolny.
Jedynym przeto momentem, jaki może być przyjęty za chwilę powstania szkody, jest moment początkowy szkody, to znaczy chwila, w której poszkodowany został po raz pierwszy pozbawiony zarobków i korzyści, jakie otrzymałby, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Z tą chwilą bowiem poszkodowany doznaje konkretnego uszczerbku majątkowego w określonej wysokości, a jednocześnie zachodzi pewność, że uszczerbek ten będzie się powtarzał w przyszłości. Są zatem spełnione przesłanki powstania prawa do renty.
Dotychczasowe rozważania prowadzą do wniosku, że jeśli poszkodowanym dochodzącym renty z powodu utraty zdolności do pracy zarobkowej i zmniejszenia widoków powodzenia jest małoletni, który ze względu na wiek nie posiada jeszcze zdolności do pracy, to po jego stronie zachodzi brak szkody i w związku z tym nie przysługuje mu roszczenie o rentę. Zarówno szkoda, jak i roszczenie o rentę powstaną dopiero w przyszłości, w momencie, gdy poszkodowany, gdyby nie doznał kalectwa, osiągnąłby pełną zdolność do pracy.
Stwierdzenie powyższe nie rozstrzyga jeszcze oczywiście przedstawionego składowi siedmiu sędziów zagadnienia. Jeśli bowiem szkoda, jaka ma nastąpić w przyszłości, jest pewna (takie zaś musi być założenie przedstawionego pytania, szkoda bowiem niepewna, hipotetyczna nie może w ogóle uzasadniać przyznania odszkodowania), to nie jest wyłączone zajęcie stanowiska, że sąd ma obowiązek przyznania poszkodowanemu wynagrodzenia takiej szkody przyszłej przez zasądzenie renty. Takie zresztą stanowisko, jak to wyżej zostało przytoczone (zob. pkt II), jest reprezentowane w literaturze prawniczej.
Stanowisko powyższe opiera się na założeniu, że okoliczność, iż szkoda powstanie dopiero w przyszłości, sama przez się nie stoi na przeszkodzie zasądzeniu odszkodowania w postaci renty, skoro w świetle przepisów ustawy renta ma właśnie za zadanie wynagrodzenie szkody przyszłej. Odmowa przeto przyznania renty dla wyrównania utraconych korzyści, jakich poszkodowany mógł się spodziewać w przyszłości, gdyby nie utracił zdolności do pracy i widoków powodzenia, niweczyłaby cel, jakiemu służyć ma instytucja renty odszkodowawczej, a więc naruszałaby przepis art. 161 § 2 k.z.
Założenie powyższe i przytoczona argumentacja są jednak tylko pozornie prawidłowe i słuszne.
Renta odszkodowawcza ma istotnie wynagradzać szkodę przyszłą, polegającą na utracie zarobków i innych korzyści, jakie poszkodowany uzyskałby w przyszłości, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Sąd przyznaje poszkodowanemu rentę jako ekwiwalent tych korzyści, jakie utraci on w przyszłości, licząc od chwili zamknięcia rozprawy. Utrata korzyści, jakie poszkodowany otrzymałby do tej daty, stanowi szkodę już aktualną, roszczenie o jej wyrównanie stało się wymagalne i podlega zasądzeniu w jednorazowej kwocie pieniężnej, ze stanowiska bowiem oceny odszkodowania uszczerbek majątkowy, który już nastąpił, nie jest szkodą przyszłą.
Dla omawianego tu zagadnienia istotne znaczenie ma rozstrzygnięcie, według jakiej chwili sąd rozpoznający roszczenie o rentę odszkodowawczą ocenia istnienie i wysokość szkody. Możliwe tu są dwa diametralnie odmienne stanowiska:
a) Według pierwszego stanowiska sąd obowiązany jest określić rozmiar przewidywanej szkody przyszłej za cały okres, jaki ma objąć renta odszkodowawcza. Ponieważ szkoda ma polegać na utracie spodziewanych korzyści (zarobków itp.), przeto dla określenia jej wysokości konieczne jest ustalenie z jednej strony przypuszczalnych przewidywanych korzyści, jakie poszkodowany osiągnąłby w poszczególnych przyszłych okresach (najczęściej miesięcznych), gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, z drugiej zaś strony ustalenie tych korzyści, jakie według prawdopodobieństwa poszkodowany będzie w tychże okresach otrzymywał. Różnica między wartościami tych korzyści będzie stanowić przewidywaną przyszłą szkodę, którą ma wynagrodzić przyznana renta.
Stanowisko powyższe może prowadzić do dwóch praktycznie zupełnie odmiennych rozwiązań w zależności od tego, jaki wpływ zostanie przypisany powyższym ustaleniom na rozmiar przyznanej renty. Mianowicie albo sąd, uwzględniając wyżej przytoczone ustalenia, określi wysokość rat renty należnej za poszczególne okresy odpowiednio do wysokości ustalonej w tych okresach szkody, albo też, na podstawie tychże ustaleń, sąd określi stałą, średnio określoną wysokość rat renty, odpowiadającą w przybliżeniu średniej wysokości ustalonej szkody.
b) Według drugiego stanowiska sąd określa wysokość rat renty na podstawie ustalenia szkody w chwili zamknięcia rozprawy, nie biorąc w ogóle pod uwagę okoliczności, jakie mogą nastąpić w przyszłości.
VII. Wymaga obecnie rozważenia kwestia, które z przedstawionych tu stanowisk znajduje oparcie w przepisach prawa i odpowiada wymaganiom życia.
Oczywista i nie wymagająca ustawowego sformułowania jest chyba zasada, że sąd, rozstrzygając o zasadności wysokości rozpoznawanego roszczenia, opiera się na ocenie stanu faktycznego istniejącego najpóźniej w chwili zamknięcia rozprawy. Fakty, które mogą nastąpić potem, nie podlegają ocenie sądu bez względu na to, jak wielkie byłoby prawdopodobieństwo ich nastąpienia. Nawet kiedy ustawa uzależnia powstanie roszczenia od prawdopodobieństwa nastąpienia zdarzenia przyszłego, sąd ustalenie tego prawdopodobieństwa opiera wyłącznie na ocenie faktów istniejących w chwili zamknięcia rozprawy (por. art. 151 § 2 k.z.).
Odstąpienie od powyższej zasady i poddanie pod ocenę sądu również faktów przyszłych, prawdopodobnych sprowadziłoby postępowanie dowodowe na manowce ustaleń hipotetycznych i pozbawiłoby je pewności koniecznej przy wyrokowaniu.
Zasada powyższa nie może być pominięta i nie może nie mieć zastosowania również przy ustalaniu szkody, jaka powstaje w związku z utratą zdolności do pracy zarobkowej i zmniejszeniem widoków powodzenia. Wprawdzie przedmiotem ustalenia jest tu szkoda przyszła, to znaczy taka, jaka będzie następować sukcesywnie po wydaniu wyroku, jednakże podstawą oceny jej istnienia i jej rozmiarów powinny być wyłącznie fakty stwierdzone i znane sądowi w chwili zamknięcia rozprawy. O rozmiarach więc kalectwa i utraty zdolności do pracy oraz widoków powodzenia decyduje stan z chwilą zamknięcia rozprawy. Według tej chwili należy określić wysokość faktycznych zarobków i korzyści otrzymywanych przez poszkodowanego oraz tych zarobków i korzyści, jakie poszkodowany otrzymywałby, gdyby nie doznał kalectwa. Natomiast fakty, jakie mogą nastąpić po wyroku, bez względu na stopień prawdopodobieństwa ich nastąpienia, nie mogą stanowić podstawy ustalenia szkody. Jeśli one rzeczywiście nastąpią, stanowić będą "zmianę" okoliczności, która w myśl art. 163 § 2 k.z. będzie uzasadniać uchylenie lub zmianę wysokości renty.
Gdyby ustawodawca zamierzał przy określaniu renty odstąpić od powyższej zasady, dałby temu wyraz w treści przepisu art. 161 § 2 k.z., tak jak to uczynił w art. 162 § 2 k.z., który wyraźnie nakazuje - przy określaniu renty na rzecz krewnych zmarłego - uwzględnienie okoliczności przyszłych, jak "prawdopodobnej długości życia zmarłego" oraz "prawdopodobnego czasu trwania prawa do alimentacji". Należy jednak zaznaczyć, że również i te okoliczności - przynajmniej częściowo - nie są okolicznościami przyszłymi w tym znaczeniu, o jakim mowa w związku z wykładnią art. 161 § 2 k.z. Okoliczności te, jeśli dotyczą osoby zmarłego, nie nastąpią nigdy i pozostaną zawsze w sferze przypuszczenia.
Za powyższym stanowiskiem przemawia również treść wspomnianego wyżej przepisu art. 163 § 2 k.z. Prawidłowa wykładnia tego przepisu prowadzi do wniosku, że przewidziana w nim zmiana, odnosi się do okoliczności istniejących w chwili zamknięcia rozprawy. Wykładnia odmienna odnosząca "zmianę" do okoliczności powstałych po wyroku i ustalonych przez sąd, wprowadzałaby korekturę błędnych ustaleń zawartych w prawomocnym wyroku i jest nie do przyjęcia.
Dalszym argumentem przemawiającym za reprezentowanym tu zapatrywaniem, a przeciwko stanowisku pierwszemu, są względy natury praktycznej i ekonomii procesowej.
Zajęcie pierwszego stanowiska wkładałoby na sąd obowiązek dokonywania w każdej sprawie o rentę odszkodowawczą ustaleń co do okoliczności, jakie mogą nastąpić w przyszłości i uwzględnienia ich przy wymiarze renty w poszczególnych przyszłych okresach. Jeśli dokonanie tych ustaleń napotykałoby na zbyt wielkie trudności, sąd byłby zmuszony stosować przepis art. 330 k.p.c. Zadanie sądu byłoby bardzo trudne i mimo największej skrupulatności nie byłby on w stanie uwzględnić w sposób prawidłowy wszystkich przyszłych okoliczności mogących mieć wpływ na określenie wysokości szkody. Cała ta żmudna praca byłaby więc z reguły pozbawiona praktycznej wartości i nie zwalniała stron od konieczności powództw z art. 163 § 2 k.z.
Wreszcie zasądzenie renty w wysokości średnio określonej na podstawie rozmiarów szkody ustalonej dla przyszłych okresów (rozwiązanie drugie na gruncie pierwszego stanowiska) nie znajduje oparcia w ustawie. Obowiązek płacenia renty polega na świadczeniach okresowych, których wysokość powinna odpowiadać szkodzie poniesionej w okresie, jakiego dotyczy konkretne świadczenie rentowe (rata renty). Wyprowadzenie przeto średniej wysokości renty przeczyłoby wyrażonej w art. 161 § 2 k.z. zasadzie, że renta powinna odpowiadać szkodzie.
Dodać należy, że praktyka sądowa przyjęła drugie stanowisko. Ustalenie wysokości utraconych zarobków i innych korzyści oraz określenie odpowiadającej im wysokości renty następuje zwykle przez oparcie się na faktach istniejących w toku rozpoznawania sprawy (jak np. stan niezdolności do pracy, wysokość zarobków rzeczywistych oraz tych, jakie by poszkodowany pobierał, gdyby nie doznał kalectwa). Okoliczności przyszłe nie są z reguły brane pod uwagę przy określaniu wysokości renty.
VIII. Z dotychczasowych wywodów wynika, że tylko szkoda aktualna w chwili orzekania o rencie może stanowić podstawę do określenia wysokości renty. Należy przeto uznać za trafne drugie z przedstawionych w poprzednim ustępie stanowisk. Zastosowanie tego poglądu do roszczeń rentowych małoletniego, który ze względu na wiek nie ma jeszcze zdolności do pracy zarobkowej, uzasadnia udzielenie na przedstawione pytanie odpowiedzi zawartej w sentencji. Za przyjęciem tego poglądu przemawia przedstawiona wyżej argumentacja, która ze względu na specyficzną sytuację prawną małoletniego poszkodowanego wymaga jeszcze pewnego uzupełnienia.
Jak to zostało poprzednio wykazane (pkt V i VI), szkoda ciągła, spowodowana utratą zdolności do pracy i widoków powodzenia w przyszłości, powstaje w chwili, gdy nastąpi po raz pierwszy utrata spodziewanego zarobku lub innej korzyści, jakie by poszkodowany otrzymał, gdyby nie doznał kalectwa. Z tą chwilą również powstaje dopiero roszczenie o rentę. Dopóki więc małoletni nie osiągnie wieku, w którym - gdyby nie doznał kalectwa - mógłby uzyskiwać pełne zarobki i inne korzyści, dopóty nie przysługuje mu jeszcze prawo do renty.
Już choćby z tej przyczyny nie do przyjęcia jest pogląd, który dopuszcza możliwość przyznania małoletniemu poszkodowanemu natychmiastowej renty jako wynagrodzenia szkody przyszłej, obliczonej na podstawie przeciętnych prawdopodobnych zarobków pracowniczych (pkt VI, drugie rozwiązanie na gruncie stanowiska pierwszego). Brak istnienia roszczenia stoi na przeszkodzie jego uwzględnieniu.
Bliższego omówienia wymaga następny z odrzuconych tu poglądów, który przewiduje przyznanie małoletniemu poszkodowanemu renty płatnej dopiero w przyszłości od chwili, gdy małoletni, gdyby nie doznał kalectwa, uzyskałby pełną zdolność do pracy i widoki powodzenia. Na tle obowiązujących przepisów pogląd ten również jest nie do przyjęcia.
Jak to poprzednio zostało już wyjaśnione (pkt VII), sąd nie może opierać swych ustaleń na okolicznościach, które mają nastąpić dopiero w przyszłości. Określenie rozmiarów szkody, jaka nastąpi za kilka lub kilkanaście lat, mogłoby być oparte niemal wyłącznie na podstawie faktów przyszłych, nie znanych sądowi w chwili wyrokowania, a jedynie prawdopodobnych, hipotetycznych. Pogląd ten naruszałby więc w sposób jaskrawy przytoczoną tu zasadę.
Przyjęcie mimo to zwalczanego tu poglądu mogłoby być ewentualnie usprawiedliwione szczególną ochroną, jaką prawo otacza osoby małoletnie. Jednakże w omawianej tu sytuacji ochrona taka jest zbyteczna. Po pierwsze małoletni przez zasądzenie renty płatnej w przyszłości praktycznie nic nie zyskuje; gdy jego prawo do renty się zaktualizuje, będzie on musiał i tak wystąpić z powództwem z art. 163 § 2 k.z. o korekturę wysokości renty. Natomiast małoletni ma zawsze otwartą drogę do wytoczenia powództwa o przyznanie renty z chwilą powstania szkody, tj. gdy osiągnie wiek, w którym w braku kalectwa miałby pełną zdolność do pracy.
W tym stanie rzeczy zwalczany tu pogląd prowadziłby do zbędnego obciążania sądów rozstrzyganiem sporów o prawa przyszłe bez dostatecznego usprawiedliwiania potrzebą ochrony tych praw.
Jak wynika z dotychczasowych rozważań, roszczenie małoletniego poszkodowanego (który ze względu na wiek nie jest w chwili rozstrzygania sprawy zdolny do pracy zarobkowej) o rentę z powodu utraty zdolności do pracy lub zmniejszenia widoków powodzenia w przyszłości jest przedwczesne i z tego powodu podlega oddaleniu.
Oddalenie powództwa narusza jednak interes małoletniego poszkodowanego. Przy ponownym wytoczeniu powództwa znajdzie się on bowiem w sytuacji gorszej niż w pierwszym procesie, a to ze względu na trudności dowodowe związane z upływem nieraz długiego okresu. Obowiązkiem przeto sądu jest udzielenie mu ochrony przez zabezpieczenie jego praw w przyszłym procesie. Takie zabezpieczenie może nastąpić przez ustalenie odpowiedzialności pozwanego za szkodę przyszłą, będącą następstwem czynu niedozwolonego.
Ustalenie odpowiedzialności jest przesłanką przyznania odszkodowania, stanowi istotny element powództwa odszkodowawczego. W razie uwzględnienia roszczenia brak interesu prawnego stoi na przeszkodzie zamieszczeniu ustalenia odpowiedzialności w sentencji wyroku (art. 3 k.p.c.). Ustalenie spełnia wówczas rolę przesłanki rozstrzygnięcia w uzasadnieniu wyroku. Gdy jednak roszczenie o rentę zostaje oddalone z powodu przedwczesności, odżywa interes powoda w ustaleniu jego prawa, który by przesądzało podstawę prawną jego przyszłych roszczeń. Ponieważ ustalenie odpowiedzialności jest częściowym uwzględnieniem powództwa, sąd oddalając żądanie renty, jako przedwczesne, powinien orzec w sentencji o ustaleniu odpowiedzialności bez potrzeby zgłaszania przez powoda odrębnego wniosku.
W związku z koniecznością ochrony interesu małoletniego poszkodowanego wymaga jeszcze rozważania, czy jego roszczeniu o rentę nie zagraża upływ terminu przedawnienia, zanim zgodnie ze wskazaniami zawartymi w niniejszej uchwale uzyska on możność wniesienia powództwa.
Zagadnienie przedawnienia roszczeń odszkodowawczych z czynów niedozwolonych normuje przepis art. 283 k.z. Przepis ten wprowadza dwa terminy przedawnienia: termin trzyletni, którego bieg rozpoczyna się od dnia, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do odszkodowania, a który ma zastosowanie do roszczeń wynikających z czynów nie będących zbrodnią lub występkiem, oraz termin dziesięcioletni, który odnosi się do wszystkich roszczeń odszkodowawczych wynikających z czynów niedozwolonych i który bierze początek od daty spełnienia czynu wyrządzającego szkodę.
Bliższa analiza przepisu art. 283 k.z., zwłaszcza w powiązaniu z art. 108 p.o.p.c., prowadzi do wniosku, że roszczeniom małoletniego poszkodowanego o rentę nie zagraża upływ któregokolwiek z wymienionych terminów przedawnienia.
Z normy zawartej w art. 108 p.o.p.c. wynika, że przedawnienie nie może rozpocząć swego biegu przed dniem, w którym uprawniony mógł żądać zaspokojenia roszczenia. Zarówno umieszczenie powyższej normy w przepisach ogólnych prawa cywilnego, które regulują zasady ogólne mające zastosowanie we wszystkich działach prawa cywilnego majątkowego, jak i samo jej sformułowanie nie zawierające żadnych ograniczeń wskazują w sposób niewątpliwy na to, że norma ta wyraża zasadę ogólną mającą zastosowanie do wszystkich wypadków przedawnienia na terenie prawa cywilnego majątkowego, jeżeli oczywiście bieg przedawnienia nie jest normowany odmiennie w przepisach szczególnych.
Nasuwa się więc pytanie, czy przepis art. 283 k.z. nie stanowi takiej właśnie normy szczególnej, regulującej - w sposób odmienny od zasady ogólnej - początek biegu przedawnienia.
Przy rozważaniu tego zagadnienia trzeba przeprowadzić rozróżnienie między terminem przedawnienia trzyletnim a terminem przedawnienia dziesięcioletnim, w stosunku bowiem do każdego z tych terminów nieco inaczej będzie kształtować się odpowiedź na postawione wyżej pytanie.
Jeśli chodzi o przedawnienie dziesięcioletnie, to należy mieć na uwadze, że przepis art. 283, normując bieg tego przedawnienia, uwzględnia sytuacje typowe, najczęściej w życiu spotykane, gdy szkoda następuje bądź jednocześnie ze zdarzeniem powodującym powstanie szkody, bądź niezwłocznie po nim. Data więc tego zdarzenia jest z reguły datą powstania szkody.
Gdy jednak daty te się rozchodzą, jak to ma miejsce w wypadku szkody przyszłej, i powstanie szkody następuje po upływie pewnego, nieraz bardzo długiego czasu od spełnienia czynu niedozwolonego, wówczas wykładnia art. 283 § 3 i 4 k.z., wiążąca początek biegu przedawnienia z datą spełnienia czynu niedozwolonego, byłaby nierealna i jest nie do przyjęcia. Prowadziłaby bowiem niejednokrotnie do sytuacji, że bieg przedawnienia upłynąłby wcześniej, zanim powstała szkoda, a zatem - jak to wynika z wywodów zawartych w niniejszej uchwale - zanim poszkodowany mógł dochodzić swych roszczeń.
Rozważania powyższe prowadzą więc do wniosku, że w stosunku do dziesięcioletniego terminu przedawnienia przepis art. 283 § 3 i 4 k.z. nie może być uważany za wyjątek od ogólnej zasady wyrażonej w art. 108 p.o.p.c., z czego wynika, że przedawnienie to rozpoczyna bieg dopiero od daty, w której poszkodowany małoletni, stosownie do wskazań zawartych w niniejszej uchwale, uzyska roszczenie o rentę.
Jeśli natomiast chodzi o przedawnienie trzyletnie z art. 283 § 1 k.z., to uznać należy, że norma zawarta w § 2 a stanowiąca, iż początek biegu przedawnienia liczy się od daty, w której poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie odpowiedzialnej, stanowi wyjątek od ogólnej zasady zawartej w art. 108 p.o.p.c. Wyjątek ten może jednak działać wyłącznie na korzyść poszkodowanego, który może powziąć wiadomość o szkodzie i o osobie odpowiedzialnej w jakiś czas po powstaniu szkody, nigdy jednak przed jej powstaniem. W stosunku do szkody przyszłej stwierdzenie powyższe ma ten skutek, że dowiedzenie się o szkodzie nie może nastąpić, zanim szkoda przyszła nie stanie się aktualna. Jak więc z tego wynika, również przedawnienie trzyletnie z art. 283 k.z. nie może w stosunku do szkody przyszłej rozpocząć biegu przed powstaniem po stronie poszkodowanego roszczenia o rentę.
OSNC 1965r., Nr 2, poz. 21
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN