Jawność zewnętrzna w postępowaniu karnym (art. 355 k.p.k.)
Zasada jawności posiedzeń w postępowaniu karnym (art. 96 i 355 k.p.k.)
Jawność rozprawy wynika z ustawy zasadniczej i wskazanego w niej prawa do rzetelnego procesu, którego elementem jest prawo do "jawnego rozpoznania sprawy" (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP). Przepis art. 355 k.p.k. realizuje ten wymóg w odniesieniu do postępowania karnego. Przepis odnosi jawność wyłącznie do rozprawy. Chodzi tu przede wszystkim o tzw. jawność zewnętrzną, zwaną też publicznością procesu.
Jawność wewnętrzna, a więc jawność postępowania dla jego stron, unormowana jest w sposób pośredni, poprzez różne przepisy gwarantujące stronom nie tylko udział w rozprawie, ale i w licznych posiedzeniach sądu (art. 96 k.p.k.).
Jawność, umożliwiająca społeczną kontrolę działalności sądów, sprzyjać ma w założeniu zarówno niezawisłości i bezstronności sędziów, jako że działają oni właśnie pod kontrolą społeczną, jak i kształtowaniu w społeczeństwie poszanowania dla prawa i wzmocnieniu poczucia sprawiedliwości wśród obywateli.
Ograniczenia jawności rozprawy muszą wynikać z ustawy (art. 355 k.p.k. zdanie drugie). Do norm ograniczających tę jawność zaliczyć można nie tylko art. 359-360 k.p.k., lecz także np. art. 181 § 1 k.p.k. i art. 184 § 3 k.p.k. czy art. 13 u.ś.k.
Jawność postępowania służy nie tylko interesowi stron, ale także interesowi publicznemu, a mianowicie poinformowaniu społeczeństwa o postępowaniu i poddaniu tego postępowania kontroli publicznej.
Publiczna kontrola sprawowana jest w dużym stopniu przez media. Prawo do jawnego postępowania przed sądem obejmuje także udział prasy, radia i telewizji, które pełnią doniosłą rolę w rozpowszechnianiu informacji o postępowaniu karnym i jego rezultacie. Trzeba podkreślić, że tylko wyjątkowe okoliczności mogą powodować konieczność wyłączenia jawności rozprawy.
Wyrok SA w Gdańsku z dnia 8 kwietnia 2015 r., II AKa 79/15
Standard: 25650 (pełna treść orzeczenia)
1. W postępowaniu karnym jawne są posiedzenia, na których sąd "rozpoznaje lub rozstrzyga sprawę" w rozumieniu art. 42 § 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.).
2. Pojęcie "sprawa", interpretowane przy uwzględnieniu treści art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, oznacza sprawę w zakresie głównego przedmiotu postępowania, a także kwestii incydentalnej, która związana jest z możliwą ingerencją w sferę podstawowych praw zagwarantowanych przepisami Konstytucji.
3. Wyłączenie jawności posiedzenia, na którym sąd rozpoznaje lub rozstrzyga sprawę, dopuszczalne jest jedynie w wypadku przewidzianym w ustawie (art. 42 § 3 u.s.p.).
Należy zgodzić się z twierdzeniem, że w Kodeksie postępowania karnego nie znalazł się żaden przepis, który wprost statuuje jawność posiedzenia sądowego. To, że w żadnym z przepisów ustawy karnej procesowej nie wyrażono normy statuującej zewnętrzną jawność posiedzenia, nie oznacza jeszcze wcale, że w systemie prawnym takiej normy w ogóle brakuje. Zdaniem Sądu Najwyższego wyrażono ją wprost w art. 42 § 2 u.s.p., zgodnie z którym sądy rozpoznają i rozstrzygają sprawy w postępowaniu jawnym. Stosownie do art. 42 § 3 u.s.p., rozpoznanie sprawy w postępowaniu niejawnym lub z wyłączeniem jawności jest dopuszczalne jedynie na podstawie przepisów ustawy. Nietrudno zauważyć, że posługując się wyrażeniem "rozpoznają i rozstrzygają", ustawodawca nie ograniczył zakresu regulacyjnego tego przepisu do rozpraw sądowych.
Sąd Najwyższy krytycznie odnosi się do zapatrywania sformułowanego przez prokuratora Prokuratury Generalnej, który utrzymuje, że art. 42 § 2 u.s.p. kojarzony być powinien raczej z postępowaniem cywilnym i postępowaniem przed sądami administracyjnymi (w związku z odesłaniami zawartymi w art. 29 i art. 49 ustawy z dnia 25 lipca 2002 r. - Prawo o ustroju sądów administracyjnych, Dz.U. Nr 153, poz. 1269 ze zm.). Za takim ograniczeniem obowiązywania art. 42 § 2 u.s.p. nie przemawiają jednak wystarczające argumenty merytoryczne. W szczególności nie przekonuje jedyny podniesiony tu argument, zgodnie z którym przeniesienie art. 42 § 2 u.s.p. na grunt postępowania karnego i tak nie załatwia problemu, albowiem § 3 tego przepisu pozwala na wyłączenie jawności rozpoznawania i rozstrzygania sprawy, uzależniając to od istnienia ustawowej podstawy takiej decyzji, a takich podstaw (poza wskazanymi powyżej) w Kodeksie postępowania karnego brak. Argument ten jest chybiony przede wszystkim dlatego, że analizowanie zakresu znaczeniowego przepisu określającego wyjątki od reguły ma jakikolwiek sens po zdekodowaniu zakresu, w jakim obowiązuje ta reguła. Innymi słowy: w pierwszej kolejności konieczne jest ustalenie, w jakim zakresie art. 42 § 2 u.s.p. konstytuuje jawność procedowania, dopiero w dalszej kolejności można zaś rozważać, czy i w jakim zakresie ustawa pozwala na procedowanie niejawne, pomimo że spełnione są kryteria decydujące - co do zasady - o procedowaniu jawnym.
W tej sytuacji kwestią kluczową jawi się określenie znaczenia użytego w art. 42 § 2 u.s.p. terminu "rozpoznawanie i rozstrzyganie sprawy". W ocenie Sądu Najwyższego nie na każdym posiedzeniu sądu dochodzi do "rozpoznawania i rozstrzygania sprawy"; zapewne są takie, na których sprawa jest rozpoznawana, niemniej nie dochodzi do jej rozstrzygania; są i takie, na których sprawa jest jedynie rozstrzygana, choć rozpoznano ją wcześniej. Stylistyka art. 42 § 2 u.s.p. nie pozostawia jednak wątpliwości co do tego, że jawność ma być zapewniona zarówno wtedy, gdy sąd sprawę rozpoznaje, jak i wtedy, gdy ją rozstrzyga. Poza zakresem wyznaczonym treścią tego przepisu pozostają jedynie te posiedzenia sądowe, na których nie dochodzi ani do rozpoznawania, ani do rozstrzygania sprawy. Ponieważ jednak sąd na każdym posiedzeniu coś rozpoznaje lub o czymś rozstrzyga, kluczowe znaczenie ma tu termin "sprawa", ponieważ tylko wówczas, gdy przedmiotem rozpoznania i rozstrzygania nie jest "sprawa", można wywodzić o braku potrzeby zapewnienia zewnętrznej jawności posiedzenia, niezależnie od ewentualnych jej ograniczeń w sytuacjach wskazanych w art. 42 § 3 u.s.p.
Poszukując możliwości odtworzenia zakresu znaczeniowego tego terminu, nie sposób abstrahować od treści art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, który nakazuje jawne rozpoznanie sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez niezawisły i bezstronny sąd. Zgodzić się przy tym trzeba z wywodem, zaprezentowanym przez prokuratora Prokuratury Generalnej, według którego zakres gwarantowanej jawności procedowania przed sądem jest w świetle wspomnianego przepisu Konstytucji RP szerszy niż wynikający z art. 6 ust. 1 EKPCz, który gwarantuje jawne rozstrzyganie o zasadności oskarżenia w sprawie karnej, a także od tego, który konstytuuje art. 14 ust. 1 MPPOiP. Jako miarodajny dla wyznaczenia zakresu pojęcia "sprawa" powinien być uznany art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, albowiem nie ma podstaw do tego, aby obniżać standard gwarancyjny poprzez odwołanie się do norm traktatowych, które jedynie ustanawiają standardy minimalne.
Termin "sprawa" użyty w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP był wielokrotnie interpretowany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, który wywodził, że ze sprawą mamy do czynienia zawsze wówczas, gdy w grę wchodzi rozstrzyganie o prawach danego podmiotu (np. wyroki Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 grudnia 2004 r., SK 29/04, OTK-A 2004, nr 11, poz. 114 oraz z dnia 5 lipca 2005 r., SK 26/04, OTK-A 2005, nr 7, poz. 78). Niewątpliwie - jak zauważa Trybunał Konstytucyjny - konstytucyjne pojęcie "sprawy" nie jest zależne od tego, w jaki sposób definiowane jest to pojęcie na tle szczegółowych ujęć proceduralnych. Mając charakter autonomiczny, nie jest definiowane w przepisach konstytucyjnych, powinno być jednak wykładane przy uwzględnieniu podstawowej funkcji sądów, jaką jest - według Konstytucji RP - wymierzanie sprawiedliwości, stanowiące ich wyłączną kompetencję (wyroki Trybunału Konstytucyjnego: z dnia 10 maja 2000 r., K 21/99, OTK 2000, nr 4, poz. 109; z dnia 24 października 2007 r., SK 7/06, OTK-A 2007, nr 9, poz. 108 oraz z dnia 18 lipca 2011 r., SK 10/10, OTK-A 2011, nr 6, poz. 58).
Pojęcie "sprawa" definiowane także było wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który również zdaje się wiązać je z rozstrzyganiem o prawach podmiotowych (uchwała z dnia 9 czerwca 1995 r., III CZP 72/95, OSNC 2005, z. 10, poz. 146), względnie z rozstrzyganiem sporu powstałego na podstawie stosunku regulowanego przepisami prawa materialnego (uchwała z dnia 14 stycznia 2010 r., III SZP 3/09, OSNAPiUS 2010, z. 13-14, poz. 176). W uchwale z dnia 14 stycznia 2010 r. stwierdzono ponadto, że pojęcie "sprawy" nie obejmuje wielu różnorodnych kwestii, co do których sąd wypowiada się w toku postępowania bądź podejmuje w związku z rozstrzyganiem sprawy (tak również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 6 października 2000 r., III CZP 31/00, OSNC 2001, z. 2, poz. 22). Takie wąskie rozumienie "sprawy", kształtowane w orzecznictwie cywilnym i orzecznictwie w sprawach z zakresu prawa pracy, nie wydaje się adekwatne do spraw karnych, w których - również incydentalnie - rozstrzyga się (także na posiedzeniach sądowych) o doniosłych prawach podmiotowych. Tym też zapewne należy tłumaczyć szersze ujmowanie pojęcia "sprawa" w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (poza powołanymi już powyżej orzeczeniami także wyroki z dnia 31 marca 2009 r., SK 19/08, OTK-A 2009, nr 3, poz. 29 oraz z dnia 3 lipca 2002 r., SK 31/01, OTK ZU nr 4/A/2002, poz. 49, w których akcentowana jest konieczność rozciągnięcia omawianego pojęcia także na kwestie wpadkowe, w odniesieniu do których sąd orzeka o prawach i obowiązkach określonego podmiotu).
Gdy rzecz dotyczy sprawy karnej, nie można ograniczać pojęcia "rozpoznawanie i rozstrzyganie sprawy" do orzekania o głównym przedmiocie procesu. Orzekanie o prawach podmiotu następować może bowiem także wówczas, gdy przedmiotem rozpoznania i rozstrzygnięcia jest zagadnienie incydentalne z punktu widzenia głównego przedmiotu procesu, ale jednocześnie doniosłe z uwagi na uwikłanie interesów stron, o których prawach sąd rozstrzyga.
Mając na uwadze przedmiot posiedzeń sądu w postępowaniu karnym, wypada więc stwierdzić, że jawne muszą być wszystkie te posiedzenia, na których orzeka się o głównym przedmiocie procesu, a także inne, na których orzeka się o ważnych prawach uczestników postępowania. Niewątpliwie jawne muszą być zatem posiedzenia, na których rozpoznaje się wniosek o skazanie bez rozprawy złożony w trybie art. 335 k.p.k. (art. 343 k.p.k.), orzeka się w przedmiocie warunkowego umorzenia postępowania (art. 342 k.p.k.) czy o jego umorzeniu (art. 340 k.p.k.). Jednocześnie trudno uznać, że "rozpoznawaniem i rozstrzyganiem sprawy" w rozumieniu art. 42 § 1 u.s.p. jest na przykład orzekanie w przedmiocie oddalenia kasacji. W przypadku oddalenia kasacji sąd wydaje orzeczenie, które kończy postępowanie kasacyjne, a nie postępowanie w głównym jego przedmiocie; sąd bowiem odnosi się jedynie do kwestii zasadności podniesionych w kasacji zarzutów w sytuacji, gdy sprawa została rozpoznana i rozstrzygnięta prawomocnie już uprzednio.
Inaczej przedstawia się kwestia, gdy chodzi o rozpoznawanie i rozstrzyganie zagadnień incydentalnych. Tu posiedzenia jawne być - co do zasady - nie muszą. Trudno byłoby bronić tezy, że z atrybutu jawności musi korzystać na przykład posiedzenie, na którym sąd, na podstawie art. 36 k.p.k., orzeka w przedmiocie przekazania sprawy do rozpoznania innemu sądowi niż właściwy miejscowo, względnie posiedzenie w przedmiocie przyjęcia poręczenia osoby godnej zaufania na podstawie art. 272 k.p.k. W takich przypadkach nie dochodzi do rozpoznawania i rozstrzygania sprawy, ale do podjęcia decyzji incydentalnej - i z punktu widzenia rozpoznawania sprawy - pomocniczej.
Nieco odmiennie należałoby podejść do posiedzeń, na których zapadają decyzje co prawda incydentalne, ale mające kluczowe znaczenie dla poszanowania praw osób, których dotyczą. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj posiedzenia, na których sąd decyduje o pozbawieniu człowieka wolności. Waga dobra prawnego, w które ingeruje postanowienie, musi prowadzić do wniosku, że mamy do czynienia ze "sprawą" w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, a tym samym w rozumieniu art. 42 § 2 u.s.p. Podobnie rzecz trzeba postrzegać, mając w polu widzenia orzekanie o umieszczeniu oskarżonego na obserwacji psychiatrycznej w zakładzie zamkniętym na podstawie art. 203 § 1 k.p.k. Wydawać by się mogło, że w myśl tej zasady jawne powinno być także posiedzenie, na którym sąd wyraża zgodę na kontrolę i utrwalanie rozmów telefonicznych lub innych przekazów informacji w trybie określonym w przepisach rozdziału 26 Kodeksu postępowania karnego, ponieważ kwestia ta wiąże się z drastyczną ingerencją w sferę prywatności. Ponieważ jednak dopuszczenie publiczności do udziału w posiedzeniu byłoby tu wysoce niefunkcjonalne, niezbędne jest wyinterpretowanie szczególnego odstępstwa od jawnego rozpoznawania sprawy, przy wsparciu argumentem odnoszącym się do samej istoty stosowanego środka dowodowego oraz szczególnego układu sytuacyjnego, w którym następuje jego zastosowanie. Jest bowiem jasne, że z samej istoty orzekania o podsłuchu wynika tajność posiedzenia sądowego; instalowanie podsłuchu nie miałoby wszak żadnego sensu po ujawnieniu tej okoliczności.
Jasne jest także, że posiedzenia - co do zasady jawne - nie mają tego atrybutu wówczas, gdy odbywają się w toku postępowania przygotowawczego. Można bowiem twierdzić, że w toku postępowania przygotowawczego sąd nie "rozpoznaje" i nie "rozstrzyga" spraw w rozumieniu art. 42 § 2 u.s.p., ale - co wynika z art. 329 k.p.k. - dokonuje jedynie czynności w postępowaniu przygotowawczym. Nawet jednak gdyby uznać, że i w tej fazie postępowania karnego sąd "rozpoznaje i rozstrzyga sprawy" z uwagi na charakter i wagę praw podmiotowych, o których orzeka, istnieją podstawy do skonstruowania odstępstw od jawności posiedzeń w toku postępowania przygotowawczego, omawiane w dalszej części uzasadnienia.
"Rozpoznawaniem i rozstrzyganiem sprawy" są natomiast czynności sądowe podejmowane na posiedzeniach w związku z zaskarżeniem postanowień kończących postępowanie przygotowawcze (art. 306 § 1 k.p.k.). W tym bowiem wypadku sąd orzeka o losach sprawy w zakresie jej głównego przedmiotu.
Niewątpliwie jawne być muszą niektóre przynajmniej posiedzenia, na których sąd podejmuje decyzje z zakresu współpracy międzynarodowej w sprawach karnych oraz współpracy z innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej. I tak na przykład za "sprawę" trzeba uznać postępowanie w przedmiocie dopuszczalności ekstradycji (art. 603 § 1 k.p.k.), wykonania europejskiego nakazu aresztowania (art. 607l § 1 k.p.k.), czy w przedmiocie określenia kwalifikacji prawnej oraz podlegających wykonaniu w Polsce kar i środków w trybie określonym w art. 611c k.p.k., stąd też posiedzenia wyznaczane w tych sprawach muszą być zewnętrznie jawne.
Pewne wątpliwości wywoływać może kwestia jawności posiedzenia w przedmiocie wydania wyroku nakazowego. Z jednej bowiem strony można próbować argumentować, , że z samej istoty trybu nakazowego wynika niejawność posiedzenia, na którym zapada wyrok. Za stwierdzeniem tym nie stoją jednak przekonywające argumenty, jeśli się zważy, że w wypadku braku sprzeciwu wyrok nakazowy, którym wszak rozstrzyga się kwestię stanowiącą przedmiot procesu karnego, uprawomocni się. To zatem, że wyrok nakazowy, zgodnie z art. 500 § 4 k.p.k., sąd wydaje na posiedzeniu bez udziału stron, nie stoi na przeszkodzie przyjęciu, iż posiedzenie to korzysta z atrybutu jawności w jej aspekcie zewnętrznym.
Próba generalizacji kryteriów decydujących o jawności posiedzenia nie jest rzeczą łatwą. W propozycji przedłożonej przez prokuratora Prokuratury Generalnej proponuje się powiązanie kryteriów decydujących o konieczności zapewnienia jawności posiedzenia z dwuinstancyjnością postępowania sądowego. Takie sprzężenie nie ma jednak dostatecznego uzasadnienia. W szczególności dotyczący dwuinstancyjności postępowania art. 176 ust. 1 Konstytucji RP nie odwołuje się do pojęcia "sprawy", będącego fundamentem konstrukcji prawa do jawnego rozpoznania sprawy przez sąd, zagwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Za zgodne z tym ostatnim przepisem należy natomiast uznać ograniczenie jawności posiedzeń sądowych do tych, na których rozpoznaje się sprawy w zakresie głównego przedmiotu postępowania, a także do posiedzeń dotyczących kwestii incydentalnych, które związane są z możliwą ingerencją w sferę podstawowych praw zagwarantowanych przepisami Konstytucji RP.
Dopiero tak zdekodowana jawność rozpoznawania i rozstrzygania sprawy może podlegać ograniczeniom, zgodnie z art. 42 § 3 u.s.p. Trzeba pamiętać, że w art. 45 ust. 2 zdanie 1 Konstytucji RP przewidziano pewne koncesje na rzecz niejawnego rozpoznawania sprawy, gdy jawność miałaby zagrozić moralności, bezpieczeństwu państwa i porządkowi publicznemu, albo ingerowałaby w ochronę życia prywatnego stron lub w inny ważny interes prywatny. Trzeba mieć także na uwadze klauzule limitacyjne zawarte w art. 6 ust. 1 EKPCz oraz w art. 14 ust. 1 MPPOiP, które zresztą, verba legis, odnoszą się nie tylko do rozpraw, ale także do posiedzeń, albowiem konstytuują dopuszczalność ograniczenia jawności rozpoznania sprawy, a nie - jak art. 45 ust. 2 zdanie 1 Konstytucji RP - jedynie do rozpraw. Ograniczenia, o których mowa w art. 42 § 3 u.s.p., muszą zatem mieścić się w ramach konstytucyjnej klauzuli limitacyjnej wyrażonej w art. 45 ust. 2 zdanie 1 Konstytucji RP oraz wspomnianych przepisach traktatowych.
Tego rodzaju wyłączeń jawności posiedzeń sądowych jest w Kodeksie postępowania karnego niewiele, a w każdym razie nie zostały one wyrażone wprost. Należy jednak przyjąć, że nie są jawne posiedzenia sądowe w toku postępowania przygotowawczego, choćby uznano, że następuje na nich "rozpoznawanie i rozstrzyganie sprawy" (por. powyżej pkt 2 uzasadnienia uchwały), albowiem postępowanie przygotowawcze objęte jest tajemnicą (por. art. 241 § 1 k.k.). Nie ma przeszkód, by uznać, że ograniczenie jawności wynika tu z przepisu prawa materialnego, a nie procesowego, albowiem nie do obrony byłaby teza, iż prawo procesowe pozwala na ujawnianie okoliczności z postępowania przygotowawczego, w sytuacji gdy przepis karny tego właśnie zabrania. Nie ulega przecież wątpliwości, że stanowiące element konstrukcyjny przestępstwa określonego w art. 241 § 1 k.k. znamię "zanim ujawniono je w postępowaniu sądowym" odnosi się do postępowania po wniesieniu aktu oskarżenia, względnie zażalenia na postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego albo o jego umorzeniu, a nie do postępowania incydentalnego w toku śledztwa lub dochodzenia.
Istnieją także podstawy do wyłączenia - przynajmniej w części - jawności posiedzenia w przedmiocie obserwacji oskarżonego w zakładzie leczniczym w trybie określonym w art. 203 § 1 k.p.k., nawet wtedy, gdy orzeka się o tym już po wniesieniu aktu oskarżenia. Nie wynikają one z przepisów Kodeksu postępowania karnego, ale z gwarantującego tzw. tajemnicę psychiatryczną art. 50 ust. 1 ustawy z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz.U. z 2011 r. Nr 231, poz. 1375 ze zm.).
Ponadto nie są jawne posiedzenia, jeśli jawność byłyby wyłączona w wypadku rozpoznawania sprawy na rozprawie, co wynika ze stosowanych do posiedzeń per analogiam art. 359 i n. k.p.k.
Z tego punktu widzenia nie mają zaś znaczenia wyłączenia jawności posiedzeń przewidziane w art. 184 § 1, 5 i § 8 k.p.k., ponieważ nie są to posiedzenia, na których następuje "rozpoznanie i rozstrzyganie sprawy", a wypowiedź ustawodawcy odnosząca się do niejawności tych posiedzeń ma na celu jedynie podkreślenie, że chodzi o "niejawność kwalifikowaną", niezbędną dla ochrony informacji niejawnych.
Na posiedzeniu wydany być może zarówno wyrok, jak i postanowienie. Reguły rządzące ogłaszaniem wyroków i postanowień zdają się jednak być odmienne. Wyrokom ustawodawca poświęcił aż dwa przepisy Kodeksu postępowania karnego, to jest art. 356 § 1, który statuuje powinność jawnego ogłoszenia wyroku, oraz art. 418 § 1, wskazujący na przewodniczącego jako tego, który ogłasza publicznie podpisany uprzednio wyrok. Nie bez racji zauważa przy tym prokurator Prokuratury Generalnej, że o ile art. 356 § 1 k.p.k. odnosi się do rozprawy sądowej, o tyle art. 418 § 1 k.p.k. stosowany być powinien zarówno na rozprawie, jak i na posiedzeniu. W ustawie procesowej brak jest jednocześnie przepisu, który pozwoliłby na wyłom od zasady publicznego ogłaszania wyroków w każdym wypadku. Można oczywiście kwestionować tę tezę poprzez odwołanie się do racjonalności ustawodawcy, który w art. 418a k.p.k. przewidział czynność, która zdaje się zastępować publiczne ogłaszanie wyroku na posiedzeniu, polegającą na udostępnieniu go publicznie przez złożenie jego odpisu na okres 7 dni w sekretariacie sądu. Niepodobna jednak przyjąć, że ustawodawca pozwolił tym samym na odstąpienie od nakazu wyrażonego w art. 418 § 1 k.p.k. Taka interpretacja w sposób jawny naruszałaby art. 45 ust. 2 zdanie 2 Konstytucji RP, który nakazuje publicznie ogłosić każdy wyrok, nie czyniąc od tego nakazu jakichkolwiek wyjątków. Postąpienie w sposób opisany w art. 418a k.p.k. żadną miarą nie stanowi publicznego ogłoszenia wyroku, w związku z czym należy przyjąć, że publiczne udostępnienie wyroku w sekretariacie sądu jest jedynie czynnością komplementarną wobec jego publicznego ogłoszenia.
Odmiennie przedstawia się zagadnienie publicznego ogłaszania postanowień wydanych na posiedzeniu. Ustawa procesowa ogranicza się w tej mierze do ustanowienia obowiązku ogłoszenia postanowienia wydanego na rozprawie (art. 100 § 1 k.p.k.). Brak jest natomiast regulacji odnoszącej się do publicznego ogłaszania postanowienia wydanego na posiedzeniu, choć w art. 100 § 2 k.p.k. wspomina się o ogłoszeniu postanowienia na posiedzeniu, jednak tylko w kontekście obecności przy tej czynności stron i przysługującego im prawa do doręczenia postanowienia. Brak jest jednak powodów, dla których postanowienie nie miałoby podlegać publicznemu ogłoszeniu, jeżeli zostało wydane na posiedzeniu dostępnym dla publiczności. Taka interpretacja pozostaje zresztą w zgodzie z wymaganiami określonymi w art. 14 ust. 1 MPPOiP, który nakazuje - pomimo wyłączenia jawności rozpoznania sprawy - publicznie ogłosić każde orzeczenie wydane w sprawie karnej z zastrzeżeniem przypadków, gdy wyłączenia jawności wymaga interes młodocianych lub gdy sprawa dotyczy sporów małżeńskich albo opieki nad dziećmi. Także art. 6 ust. 1 EKPCz nie pozostawia wątpliwości co do tego, że każde orzeczenie (a więc nie tylko wyrok) musi być publicznie ogłoszone, jako że, podobnie jak jawne rozpoznanie sprawy, stanowi nieodłączny element rzetelnego postępowania przed sądem. Jedynie na marginesie wypada podkreślić, że gwarancja publicznego ogłoszenia orzeczenia została z niejasnych przyczyn pominięta w polskiej wersji językowej art. 6 ust. 1 Konwencji.
Przyjmując - jako regułę - powinność publicznego ogłaszania postanowienia wydanego na posiedzeniu zewnętrznie jawnym, uznać trzeba za dopuszczalne zrezygnowanie z tej czynności wówczas, gdy pomimo takiej możliwości na posiedzenie nie stawił się ani żaden z uczestników posiedzenia, ani też żaden postronny obserwator. Wymaganie od sądu, by w takiej sytuacji ogłaszał wydane postanowienie wydaje się mało racjonalne, przede wszystkim z punktu widzenia celu, jakiemu publiczność ogłaszania orzeczeń ma służyć. Racjonalne jest z drugiej strony przyjęcie, że należy ogłosić postanowienie na posiedzeniu wówczas, gdy wprawdzie nie jest ono jawne zewnętrznie, ale uczestniczy w nim choćby jedna ze stron lub inna osoba, o której mowa w art. 96 § 1 k.p.k. Wynika to ze wspomnianego powyżej art. 100 § 2 k.p.k., który wiąże skutki z obecnością strony i osoby niebędącej stroną na posiedzeniu w kontekście obowiązku doręczenia postanowienia, niezależnie od tego, czy posiedzenie, na którym je wydano, było dostępne dla publiczności, czy też nie.
Na koniec wyrazić wypada refleksję odnoszącą się do sposobu, w jaki ustawodawca uregulował kwestię jawności posiedzeń sądowych. Jak wykazują rozważania zawarte w uzasadnieniu niniejszej uchwały, ustalenie zakresu, w jakim są one jawne, wymaga skomplikowanych zabiegów interpretacyjnych, obejmujących przepisy Konstytucji RP i wiążących Polskę traktatów międzynarodowych, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego, ale także ustawy o ustroju sądów powszechnych i innych ustaw. Sytuację tę trudno uznać za satysfakcjonującą, skoro jawność każdego z posiedzeń sądowych musi być dekodowana na podstawie kryteriów wypracowanych przy uwzględnieniu standardów konstytucyjnych i konwencyjnych. Kwestia ta powinna być niewątpliwie jasna i uregulowana jednoznacznie. De lege ferenda możliwe jest zarówno ukonstytuowanie w Kodeksie postępowania karnego reguły jawności posiedzeń sądowych, z jednoczesnym precyzyjnym określeniem katalogu posiedzeń, które mogą odbywać się z wyłączeniem jawności, jak i zadeklarowanie reguły, że posiedzenia sądowe odbywają się z wyłączeniem jawności (co stanowiłoby odstępstwo od reguły wyrażonej w art. 42 § 2 u.s.p.), z jednoczesnym określeniem katalogu posiedzeń, które jednak - z uwagi na wymagania konstytucyjne i konwencyjne - muszą odbywać się jawnie. W tym ostatnim kierunku zmierza projekt nowelizacji Kodeksu postępowania karnego przygotowany przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego i opublikowany na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości w grudniu 2011 r.
Uchwała SN (7) z dnia 28 marca 2012 r., I KZP 26/11
Standard: 13418 (pełna treść orzeczenia)