Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Zezwolenie na umieszczenie w domu pomocy społecznej

Umieszczenie w domu pomocy społecznej w trybie ustawy o o ochronie zdrowia psychicznego Zezwolenie sądu opiekuńczego we wszelkich ważniejszych sprawach (art. 156 k.r.o. i art. 593 k.p.c.)

Wyświetl tylko:

Art. 38 ustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz. U. z 2016 r. poz. 546) w związku z art. 156 w związku z art. 175 ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. - Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 2015 r. poz. 2082, ze zm.) w związku z art. 573 § 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 101, ze zm.) w zakresie, w jakim nie przewiduje czynnego udziału osoby całkowicie ubezwłasnowolnionej w sprawach o uzyskanie przez jej opiekuna zezwolenia sądu opiekuńczego na złożenie wniosku o umieszczenie tej osoby w domu pomocy społecznej – jest niezgodny z art. 41 ust. 1 w związku z art. 30 oraz z art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Fakt, że w ramach tzw. dobrowolnego przyjęcia do domu pomocy społecznej sąd może udzielić opiekunowi zezwolenia na umieszczenie w takim ośrodku osoby całkowicie ubezwłasnowolnionej, zupełnie pomijając jej wolę - przy założeniu, że osoba z niepełnosprawnością psychiczną lub intelektualną zachowuje zdolność komunikowania swych preferencji, potrzeb i decyzji - stanowi przykład "ustawowego odpodmiotowienia - urzeczowienia", naruszającego godność w rozumieniu art. 30 Konstytucji. Kwestionowana przez wnioskodawcę norma prawna jest niezgodna z art. 41 ust. 1 w związku z art. 30 Konstytucji przez to, że wręcz ostentacyjnie pozwala zignorować autonomię decyzji osoby całkowicie ubezwłasnowolnionej, sprawiając, że zostanie ona potraktowana przedmiotowo lub innymi słowy - stanie się przedmiotem działań ze strony innych, zwłaszcza władzy publicznej.

Niekonstytucyjność tego rozwiązania jawi się jako rażąca, jeśli wziąć pod uwagę, że rozważane tu procesowe aspekty kierowania do domu pomocy społecznej dotyczą najżywotniejszych interesów osób całkowicie ubezwłasnowolnionych, tj. ich wolności osobistej. Należałoby zatem oczekiwać od prawodawcy najdalej posuniętej dbałości, ilekroć w grę wchodzi ochrona interesów tej grupy.

Osoba całkowicie ubezwłasnowolniona, umieszczona w domu pomocy społecznej w trybie dobrowolnym, nie tylko nie ma możliwości prawnie skutecznego domagania się zwolnienia, ale także jest pozbawiona wpływu na stanowisko swego przedstawiciela ustawowego w tym względzie, a nawet - nie może zainicjować postępowania zmierzającego do weryfikacji przesłanek dalszego jej przebywania w zakładzie. W konsekwencji, zdaniem TK, czas jej pobytu w domu pomocy społecznej zależy wyłącznie od woli przedstawiciela ustawowego. W tym przypadku, podobnie jak w toku oceny konstytucyjności art. 38 u.o.z.p., ujawnia się brak konsekwencji ustawodawcy: z jednej strony prawo przewiduje możliwość domagania się zwolnienia z domu pomocy społecznej przez osobę całkowicie ubezwłasnowolnioną umieszczoną tam przymusowo (art. 41 ust. 1 u.o.z.p.), z drugiej zaś - w przypadku osoby umieszczonej tam dobrowolnie (na wniosek jej przedstawiciela ustawowego) - prawo nie przewiduje środków zmierzających choćby do sprawdzenia celowości jej pobytu w takiej placówce, w praktyce często czyniąc ten pobyt dożywotnim. Zdaniem Trybunału, takie ukształtowanie sytuacji osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie, przyjętej do domu pomocy społecznej na wniosek jej przedstawiciela ustawowego, oznacza naruszenie wolności osobistej oraz godności tej osoby, a także całkowite pozbawienie jej prawa do sądu.

Skutkiem orzeczenia niekonstytucyjności art. 38 u.o.z.p. powinna być zmiana przepisów zmierzająca do uwzględniania stanowiska osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie w kwestii umieszczenia jej w domu pomocy społecznej.

W ocenie Trybunału, standard konstytucyjny wymaga zapewnienia osobie całkowicie ubezwłasnowolnionej, umieszczonej w domu pomocy społecznej w trybie dobrowolnym, realnego wpływu na kontynuację pobytu w tej placówce.

Niezbędne jest przewidzenie możliwości samodzielnego inicjowania przez taką osobę procedury zmierzającej do weryfikacji przesłanek jej przebywania w domu pomocy społecznej i - w następstwie tego - do zwolnienia. Jedną z tych przesłanek jest zezwolenie na umieszczenie osoby całkowicie ubezwłasnowolnionej w domu pomocy społecznej, udzielane przez sąd jej przedstawicielowi ustawowemu.

W toku postępowania sądowego osoba pozostająca pod opieką, choć pozbawiona zdolności procesowej, może być wysłuchana. Zgodnie bowiem z art. 574 k.p.c., sąd opiekuńczy może nakazać osobiste stawiennictwo osoby pozostającej pod władzą rodzicielską lub opieką, jak również zarządzić przymusowe sprowadzenie takiej osoby. Przepis ten odnosi się także do sprawy, w której opiekun ubiega się o zezwolenie na umieszczenie ubezwłasnowolnionego w domu pomocy społecznej.

 Wyrok TK z dnia 28 czerwca 2016 r., K 31/15

Standard: 29706

We wszystkich „ważniejszych sprawach” osoby ubezwłasnowolnionej należy rozważyć, co będzie lepsze dla ochrony jej dobra, a w dalszym kontekście dla interesu społecznego. Niewątpliwie dla dobra każdego człowieka jest konieczne zapewnieniu mu normalnych warunków bytowych umożliwiających mu zaspokojenie jego potrzeb. Chodzi tu o warunki mieszkaniowe, odpowiednie wyżywienie i ubranie, możliwość rozwoju intelektualnego i emocjonalnego, osiągania satysfakcje ze swojej pracy i swego życia, wsparcie psychiczne i uczuciowe osób bliskich.

W niniejszej sprawie ubezwłasnowolniony H. H. (1) ma obecnie bardzo dobre warunki bytowe (bardzo duży dom) i finansowe (własne alimenty 3.000 złotych i pomoc finansową matki) i zdaniem Sądu nigdzie nie będzie miał lepszych. Nie bez powodu mamy przysłowie „ wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Dom zawsze jest bazą zapewniająca przede wszystkim bezpieczeństwo, poczucie przynależności, stabilność życiową i emocjonalną. Zauważyć tu może także warto, iż sam H. w czasie badania powtarza „ mama kupi dom”. To świadczy, że ma to dla niego znaczenie, skoro tak się na tym skupia i powtarza. Może on sam tego nie rozumie i choć jest upośledzony, ale jednak coś z tego życia rozumie.

Dom to podstawa do rozwoju, zaś osoba bezdomna to osoba nieszczęśliwa i pozbawiona gruntu pod nogami. Niepewna tego, co ją spotka, zalękniona, skazana tylko na wsparcie i opiekę ze strony różnych innych osób ( miłych lub mniej miłych). Dom pomocy społecznej to też dom, o czym świadczy choćby sama nazwa, ale w praktyce to wieloosobowa placówka opiekuńcza, w której podopieczny nie ma na nic wpływu i nic od niego nie zależy. Ludzie mogą się tam zmieniać, warunki mogą się zmieniać, nie ma takiej stabilności i bezpieczeństwa jak w „prywatnym” domu. Nie ma też takich więzi emocjonalnych, a inni pensjonariusze to nie członkowie rodziny. Mogą mieć różne zachowania i choroby, zaburzenia emocji, nałogi, pobudzenia, agresję, zaniedbania higieniczne, na to wszystko nie ma się żadnego wpływu.

Należy tu też posiłkowo powołać się – zdaniem Sądu Rejonowego na art. 38 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego z dnia 19.08. 1994 r. ( Dz. U z 2011 r. nr 231 poz. 1375 ) który przewiduje, iż osoba która wskutek choroby psychicznej lub upośledzenia umysłowego nie jest zdolna do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych i nie ma możliwości korzystania z opieki innych osób oraz potrzebuje stałej opieki i pielęgnacji, lecz nie wymaga leczenia szpitalnego, może być za jej zgodą lub zgodą jej przedstawiciela ustawowego przyjęta do domu pomocy społecznej.

Z powyższego przepisu wynika, iż co do osób upośledzonych, ale nie ubezwłasnowolnionych mogą być przyjęte do domu pomocy społecznej tylko, gdy nie mają możliwości korzystania z opieki innych osób.

W tej sprawie upośledzony znacznie i ubezwłasnowolniony H. H. (1) ma możliwość korzystania z opieki innych osób. Obecnie opiekę tę zapewnia mu matka A. H.. Sąd uznaje za okoliczność faktyczną, iż jej stan zdrowia się pogarsza, ale ma ona dopiero 51 lat, nie jest więc tak zaawansowana wiekowo nadto jej stan zdrowia chyba nie jest aż tak zły, skoro w wywiadzie udzielonym opiece społecznej mówiła ona o chęci powrotu do pracy zawodowej. Jest to dobry pomysł, gdyż obciążenie stałą opieką nad osobą niepełnosprawną niewątpliwie jest bardzo trudnym elementem życia. Praca zawodowa pozwoliłaby A. H. zdystansować się trochę do problemów z synem i zająć własną psychikę czymś innym niż opieka nad dzieckiem.

Obecnie j H. jest w szkole specjalnej i matka może w tym czasie odpocząć. Zdaniem Sądu nadto A. H. mając do swojej dyspozycji 10.000 złotych miesięcznie może z powodzeniem zatrudnić opiekunkę lub opiekuna nawet na 10-12 godzin dziennie do pomocy usługowej przy H., gdzie koszt takiej opieki wynosiłby ok. 2-3 tys. złotych. Jest to też rozwiązanie w sytuacji pogarszającego się zdrowia fizycznego matki – może zatrudnić pomoc domową i usługową, nie musi osobiście obsługiwać H. ani oddawać go do domu pomocy społecznej. Nadto zauważyć należy, iż ojciec H. R. H. ma bardzo dobrą sytuację życiową, bardzo dużo zarabia, jest odpowiedzialnym człowiekiem. Najbardziej jest obecnie odpowiedzialny, co prawda za swoją pracę, ale to też może się zmienić. Jest on w stanie zapewnić synowi dobre warunki bytowe (kupić mieszkanie i wynająć opiekunkę w razie potrzeby, lub znaleźć dorosłego odpowiedzialnego współlokatora do wsparcia i pomocy ). Praca zawodowa nie zwalnia rodziców od opieki nad dzieckiem. Zasadniczo opieki wymagają dzieci małoletnie, ale w przypadku osób upośledzonych zapewniać trzeba im opiekę przez całe ich życie. I jest to też obowiązek rodziców przez całe ich życie na miarę ich sił i możliwości. R. H. jest w pełni sił życiowych i powinien zajmować się synem więcej niż obecnie, gdyż syn go potrzebuje mimo, iż jest upośledzony, a może właśnie dlatego potrzebuje go jeszcze bardziej.

W ocenie Sądu w tej sprawie „oddanie” H. H. (1) do placówki opiekuńczej jest dobrym rozwiązaniem dla jego rodziców, bo zwalnia ich z opieki i troski o niego. Nie jest zaś dobrym rozwiązaniem dla samego H., ponieważ w ten sposób zostanie „wyeliminowany” praktycznie z domu i z rodzinny w codziennym życiu. Sąd nie uznaje tu za słuszny argumentu, że H. potrzebuje rówieśników i dlatego miałby być w placówce. Rówieśników ma obecnie w szkole zaś kontakt z „kolegami” może być mu zapewniony także w domu, w kinie, dziennym domu pomocy dla osób upośledzonych czy innych instytucjach pomocowych czy charytatywnych. Pobyt w mieszkaniu „treningowym” to zupełnie coś innego niż zamieszkanie na stałe w domu pomocy społecznej. Zważyć należy, iż H. ma dopiero 20 lat, więc musiałby tam spędzić prawdopodobnie kilkadziesiąt kolejnych lat życia, a dlaczego miałoby tak się stać skoro ma rodziców i to do tego bardzo dobrze sytuowanych? W praktyce sądu rodzinnego są także wizyty kontrolne w takich placówkach opiekuńczych jak domu pomocy społecznej. Wiadomo więc sądowi z urzędu, iż mimo całej pięknej nawet bazy bytowej pensjonariusze takich placówek często są nieszczęśliwi, samotni i bez żadnych perspektyw na lepsze jutro.

Z uwagi na powyższe wniosek A. H. został oddalony.

Postanowienie SR dla m. st. Warszawy z dnia 30 grudnia 2015 r., VI RNs 405/15

Standard: 7955

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.