Wprowadzenie klientów w błąd co do programu wycieczki
Umowa o świadczenie usług turystycznych
Zgodnie z art. 12 i 14 ustawy, organizator turystyki jest obowiązany wskazać klientom, zarówno proponując im imprezę, jak również w samej umowie, w sposób dokładny, zrozumiały i niewprowadzający w błąd informacje dotyczące m.in. miejsca pobytu lub trasy imprezy, położenia obiektu zakwaterowania, ilości i rodzaju posiłków oraz programu zwiedzania i atrakcji turystycznych.
Ideą przedmiotowej wycieczki było zapewnienie jej uczestnikom „możliwości odwiedzenia rejonu dziewiczego, który jeszcze nie został wyeksploatowany i „zmanierowany” turystycznie” oraz „szansy napotkania lokalnej ludności i zwierząt w ich autentycznym otoczeniu”. W świetle art. 65 §2 k.c. w zw. z art. 11 ustawy, przy interpretacji zapisów umowy (a w szczególności stanowiącego jej integralną część programu imprezy) ten zgodnie pojmowany cel umowy musi mieć nadrzędną rolę w stosunku do literalnego brzmienia umowy, a zwłaszcza w zakresie ustalenia uzasadnionych oczekiwań powodów co do świadczeń, jakie mieli uzyskać. Ponadto, mając na uwadze, iż autorem tekstu umowy jest pozwany, a nadto, że strony pozostawały w relacji konsumenci-przedsiębiorca, niejednoznaczne postanowienia umowy należy tłumaczyć na korzyść powodów (art. 385 §2 k.c. w zw. z art. 11 ustawy).
Mając na względzie powyższe, nie można podzielić stanowiska pozwanego, że program wycieczki został zrealizowany prawidłowo w zakresie „zobaczenia solniska M.” (dzień 4), „zwiedzania wiktoriańskiego centrum B.” (dzień 8), „zobaczenia źródeł mineralnych w ok. T.” (dzień 10), jak również „noclegów w hotelach/lodgach położonych na terenach lub w pobliżu parków narodowych” w 11, 12, 13 i 14 dniu wycieczki.
W przypadku solniska i źródeł mineralnych należy zwrócić uwagę, iż były to jedyne atrakcje czwartego i dziesiątego dnia wycieczki. Nie sposób zatem nie odnieść wrażenia, że zostały ujęte w programie jedynie po to, by przesłonić uczestnikom wycieczki okoliczność, że jedynymi faktycznymi „atrakcjami” tego dnia będzie wielogodzinny przejazd busem. Sąd podzielił stanowisko powodów, iż wskazanie im przez pilota wycieczki, przez okno pędzącego busa, widniejącego w oddali solniska, nie może zostać uznane za zrealizowanie punktu programu określonego jako „zobaczenie solniska”, mimo iż literalne odczytanie tego sformułowania mogłoby prowadzić do wniosku przeciwnego. Wskazany wyżej cel umowy w postaci zapewnienia powodom kontaktu z naturą, możliwości jej bliższego poznania, w pełni uzasadniał odmienne oczekiwania powodów co do sposobu realizacji programu wycieczki, przynajmniej przez zatrzymanie się w rozsądnej odległości od solniska, pozwalającej na zrobienie zdjęć, przyjrzenie się rozmiarom solniska, jego strukturze, kolorystyce, ewentualnie zachodzącym tam zjawiskom, itp. Jeżeli zatem pozwany od początku zamierzał w ten sposób zrealizować ten program wycieczki, to powinien był to wyraźnie zaznaczyć, bo w przeciwnym wypadku to postanowienie umowy należałoby uznać za wprowadzające w błąd powodów.
Również w odniesieniu do „źródeł mineralnych w ok. T.” powodowie mieli prawo do uzasadnionego oczekiwania, że ta atrakcja będzie wyglądała zupełnie inaczej. Potwierdzają to nawet zeznania świadka M. R., która ujęła to w ten sposób, że „to troszeczkę inaczej wygląda niż mogłoby nam się wyobrażać”. Pokreślić ponownie należy, że celem wycieczki było umożliwienie powodom kontaktu z naturą, w czym nie sposób pomieścić wybetonowanych basenów, zupełnie odbiegających formą od wszelkich wyobrażeń co do „gorących źródeł mineralnych”. Oczywiście nie można nikomu odebrać prawa do takiego urządzenia źródeł znajdujących się na jego własnym terenie i wbrew stanowisku pozwanego nikt mu nie zarzuca niewłaściwego urządzenia tych źródeł. Uzasadnionym jest natomiast zarzut przedstawienia tych źródeł jako atrakcji, w sytuacji, gdy nie uprzedził powodów o takiej nietypowości tego obiektu, pozorując większą atrakcyjność imprezy, a tym samym wprowadzając powodów w błąd, w niedopuszczalny sposób wpływając na ich decyzję o uczestnictwie w imprezie.
Nie sposób podzielić stanowiska pozwanego, że punkt w postaci „zwiedzanie wiktoriańskiego centrum B.) został zrealizowany prawidłowo jako „zwiedzanie panoramiczne”. Treść programu imprezy w pełni uzasadniała oczekiwanie przez powodów, że odbędą spacer ulicami miasta. Intuicyjnie sformułowanie „zwiedzanie” tak należy bowiem interpretować. Jeżeli zaś pozwany rozumiał je inaczej, to miał obowiązek wyjaśnić to dokładnie, zrozumiale i bez wprowadzania powodów w błąd. Należy też zauważyć, że skoro w tym samym programie pozwany użył sformułowania „przejazd przez historyczne centrum J.” (dzień 3), to tym bardziej nie ma podstaw do uznania, że przewidziane na dzień 8 zwiedzanie również w istocie mogło być jedynie „przejazdem”.
Trafnie zarzucają również powodowie, że nie nocowali „w pobliżu” parków narodowych. W tym zakresie należy zauważyć, iż pozwany podawał tę informację jako element atrakcyjności imprezy – uczynił to zarówno przy określeniu obiektów noclegowych, gdzie zlokalizował je „na terenach lub w pobliżu parków narodowych” (k. 17), jak i przy opisie każdego z dnia programu (np. „nocleg w ok. Parku K.” – dzień 11 i 12, „nocleg w ok. Rezerwatu H.” – dzień 14). Określenie „w pobliżu” można rozumieć różnie, w zależności od kontekstu – można np. powiedzieć, że meteoryt przeleci w pobliżu Ziemi – i w takiej sytuacji nikt nie będzie miał wątpliwości, że nie będzie to odległość pozwalająca mu dotknąć tego meteorytu. Stanowisko pozwanego, iż odległość 50-60 km od parku nie jest jednak zgodna z intuicyjnym rozumieniem tego sformułowania, zwłaszcza w przypadku turystów, którzy korzystają z imprezy mającej im zapewnić bliski kontakt z naturą. W sytuacji, gdy w programie zapisano np. „wcześnie rano wyjazd na całodniowe j. safari” (dzień 12), czy też „śniadanie i całodzienne safari” (dzień 14), przy świadomości obu stron umowy co do kształtowania się aktywności zwierząt w ciągu dnia, w pełni uzasadnione było oczekiwanie powodów, że safari rozpocznie się tuż po zbiórce, bądź po śniadaniu, w okresie największej aktywności zwierząt, a nie dopiero po ponad godzinnym przejeździe. Jeżeli pozwany w swojej nomenklaturze przyjmuje, że odległość kilkudziesięciu kilometrów mieści się w pojęciu „pobliża”, to powinien to wyjaśnić w sposób jednoznaczny i niewprowadzający klientów w błąd.
Wyrok SR w Tychach z dnia 15 lipca 2016 r., IX C 829/15
Standard: 7899 (pełna treść orzeczenia)