Język polski językiem urzędowym Rzeczypospolitej a język w obrocie prawnym
Język polski (art. 27 konstytucji)
Z treści art. 27 Konstytucji nie można wyprowadzić bezwzględnego obowiązku stosowania języka polskiego w sferze obrotu prawnego, objętej regulacją kwestionowanych przepisów o języku polskim, a więc w obrocie z udziałem konsumentów oraz przy wykonywaniu przepisów z zakresu prawa pracy. Nietrafna jest teza sformułowana w uzasadnieniu wniosku, że samo pojęcie języka urzędowego jako języka komunikacji obywatela z organami władzy publicznej w związku z wykonywaniem jej prerogatyw wymaga respektowania języka polskiego jako języka obowiązkowego czynności prawnych (a więc dokonywanych w układzie horyzontalnym), w każdym wypadku, gdy czynności te podlegają ocenie i interpretacji przy rozstrzyganiu przez organy władzy ewentualnych sporów, które mogą powstawać w związku z ich wykonywaniem. Takie postawienie sprawy unicestwiałoby w istocie rzeczy dystynkcję między sferą obrotu prywatnoprawnego i relacjami powstającymi w układzie wertykalnym między jednostką a organami władzy. Każda bowiem czynność prawna rodząca wiążące skutki prawne (a więc umożliwiająca także uruchomienie przymusu państwowego dla ich wyegzekwowania) musiałaby, ze względu na istniejącą zawsze możliwość jej oceny przez organ władzy publicznej, respektować bezwzględne wymaganie stosowania języka polskiego. Nie można tracić z pola widzenia faktu, że sformułowanie treści czynności prawnej w języku innym niż polski nie prowadzi automatycznie do zmiany (na język obcy) języka komunikacji wymaganego przed organem władzy publicznej (najczęściej sądem) rozstrzygającym ewentualny spór powstający na jej tle. Tym językiem zawsze pozostanie bowiem język urzędowy, a więc język polski.
Zastosowanie określonego języka w relacjach prywatnoprawnych, przede wszystkim w ramach umów zawieranych przez uczestników obrotu, oznacza natomiast, że skutki prawne wynikające ze składanych oświadczeń woli muszą być oceniane stosownie do znaczeń nadawanych im przez strony na gruncie przyjętego przez nie języka komunikacji, a więc na przykład na gruncie języka obcego, który - na podstawie uzgodnienia stron - został uznany za język kontraktu. Jedną z podstawowych reguł prawa powszechnego, mających zastosowanie w obrocie prywatnym, jest zasada, że oświadczenie woli może być złożone w każdy sposób wyrażający dostatecznie jasno wolę wywołania skutku prawnego. Podstawowa zaś dyrektywa wykładni umów nakazuje uwzględnianie w pierwszej kolejności znaczenia i sensu postanowień umownych, jakie miały zamiar im nadać strony umowy. Z tego punktu widzenia nie może być wątpliwości, że język komunikacji między stronami szeroko rozumianego obrotu prywatnego może być w zasadzie dowolny - może to być więc określony język obcy, dialekt czy nawet specyficzny żargon, zwyczajowo przyjęty w stosunkach miejscowych, o ile tylko język ten umożliwił osiągnięcie konsensu co do wszystkich istotnych postanowień umowy, od których zależy jej skuteczne zawarcie. Reguły te mają zasadnicze znaczenie dla realizacji zasady autonomii w stosunkach prywatnych i w żaden sposób nie ograniczają wymagań związanych ze stosowaniem języka urzędowego w postępowaniu przed organami władzy publicznej.
Ograniczenia autonomii stron, polegające na wprowadzeniu w określonych segmentach obrotu wymagania stosowania języka polskiego jako obowiązkowego języka komunikacji w relacjach prywatnych (horyzontalnych), nie znajdują swego uzasadnienia w konstytucyjnym nakazie stosowania języka urzędowego (art. 27 Konstytucji), bo tych relacji ów nakaz nie dotyczy. Będą one natomiast wynikały z zasady bezpieczeństwa obrotu prawnego (szczególnie istotnej w określonych sferach) oraz z postulatów ochrony słabszej strony umowy, które zwłaszcza w obrocie konsumenckim oraz w stosunkach pracy są wynikiem ukształtowanych i powszechnie szanowanych we wszystkich współczesnych europejskich systemach prawnych standardów prawnych. Na gruncie konstytucyjnym niezbędność wprowadzenia takich standardów ochronnych znajduje, gdy chodzi o konsumentów, swoje wyraźne oparcie w art. 76 Konstytucji. Przepis ten nie wymienia wprawdzie bezpośrednio pracowników, ale nie powinno ulegać wątpliwości, że zawarta w nim aksjologia (ochrona zdrowia, prywatności, bezpieczeństwa oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi) ma szersze odniesienie i musi być rozumiana jako obejmująca również te kategorie osób, wprost niewymienionych, które są narażone na podobne zagrożenia w związku z zajmowaną w ramach relacji umownej pozycją strony słabszej. Dotyczy zatem bez wątpienia również pracowników, których ochrona przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi, przejawiającymi się w narzucaniu niekorzystnych warunków pracy, jest konieczna również i dzisiaj, o czym świadczy obserwacja współczesnej gospodarki rynkowej. Nie można też pomijać faktu, że ochrona pracowników, w zakresie podstawowych praw pracowniczych związanych z bezpiecznymi warunkami pracy, gwarancjami minimalnego wynagrodzenia, zabezpieczenia na wypadek niezdolności do pracy znajduje także swoje bezpośrednie oparcie w regulacjach konstytucyjnych (art. 65, art. 66, art. 67), co dodatkowo przemawia za tezą o możliwości i potrzebie stosowania wobec tej sfery stosunków szczególnych instrumentów ochronnych. Dotyczy to także kwestii bezpośrednio związanych z nawiązywaniem stosunków pracy, a mianowicie języka umowy o pracę.
Wyrok TK z dnia 13 września 2005 r., K 38/04, OTK-A 2005/8/92, Dz.U.2005/186/1567
Standard: 7044 (pełna treść orzeczenia)