Nieujawnienie przedmiotu lub podstawy opodatkowania - nieświadomość bezprawności czynu
Nieujawnienie przedmiotu lub podstawy opodatkowania (54 k.k.s.)
Nie ulega wątpliwości, że od zakupionego pojazdu oskarżony winien był uiścić podatek akcyzowy albowiem był to pojazd osobowy obciążony takim podatkiem w przeciwieństwie do pojazdu specjalnego ( w tym pojazdu pomocy drogowej) wolnego od takiego podatku. Jasne jest też, że oskarżony w terminie podatku takiego nie zapłacił ani nie złożył stosownej deklaracji podatkowej (obecnie jest on już uiszczony). Obiektywnie narażał przez to podatek na uszczuplenie. Równie oczywiste jest to, że oskarżony uczynił tak nie przez zapomnienie czy nieświadomość samego obowiązku podatkowego. Wszak z jego krótkich wyjaśnień wynika, że wiedział o istnieniu podatku akcyzowego na samochody ale doszedł do przekonania, że w przypadku tego akurat samochodu nie ma obowiązku jego uiszczenia co wynikać miało z dokumentów.
Oskarżony zatem dopuścił się swojego czynu mającego postać niezłożenia deklaracji (...) w przekonaniu że przepisy prawa zezwalają na odstąpienie od złożenia takiej deklaracji a w efekcie od zapłaty podatku. Zrobił to, aczkolwiek nie miał świadomości, że postępuje bezprawnie i zdaniem Sądu jego nieświadomość była usprawiedliwiona.
Błąd oskarżonego dotyczy charakteru pojazdu. Podatek akcyzowy należny jest bowiem w przypadku nabycia wewnątrzwspólnotowego jeżeli jego przedmiotem jest samochód osobowy (art. 100 ust 1 pkt 2 ustawy o podatku akcyzowym), który to musi mieścić się w ramach pozycji (...) Nomenklatury Scalonej. Gdyby bowiem odpowiadał pojazdowi ujętemu w pozycji (...) nie byłby pojazdem osobowym tylko pojazdem specjalnym i jego nabycie wewnątrzwspólnotowe nie rodziło by obowiązku podatkowego.
Jak wskazał organ podatkowy w uzasadnieniu swojej decyzji do rozstrzygnięcia czy przedmiotowy pojazd jest pojazdem pomocy drogowej konieczne było odwołanie się do obwieszczenia Ministra Finansów z dnia 1 czerwca 2006r w sprawie wyjaśnień do taryfy celnej, które zostało wydane jak wskazuje to organ podatkowy w celu właściwej interpretacji i jednolitego stosowania tej taryfy. Dopiero z niego można wyinterpretować, że przedmiotowy samochód jako inaczej wyposażony ( nie posiadał mechanizmów podnoszących i nie był samochodem na podwoziu samochodu ciężarowego) nie mógł zostać uznany za pojazd pomocy drogowej na gruncie ustawy o podatku akcyzowym a co za tym idzie oskarżony winien zapłacić teki właśnie podatek. Także w uzasadnieniu decyzji podatkowej organ podatkowy wskazywał słusznie na orzeczenia mówiące wprost o tym, że istnieje rozbieżność w potocznym rozumieniu pojęcia samochód osobowy jak też i w stosowaniu tegoż pojęcia na gruncie ustawy prawo o ruchu drogowym ze znaczeniem jego na gruncie ustawy o podatku akcyzowym. Taki jednak stan prawny aczkolwiek nie zwalnia z obowiązku zapłacenia podatku akcyzowego wpływa znacząco na sytuację oskarżonego. Oskarżony bowiem nie musi mieć wiedzy prawnej sięgającej tak daleko aby wiedzieć lub przypuszczać, że na gruncie różnych ustaw ten sam przedmiot może być uznawany za dwie różne rzeczy. Oskarżony dopełniając wszelkich urzędowych formalności związanych z zarejestrowaniem pojazdu zyskiwał kolejne potwierdzenia tego, co wynikało już z n. dokumentu rejestracyjnego, czyli że kupił pojazd specjalny pomocy drogowej, a nie samochód osobowy.
Trudno wymagać od racjonalnie myślącego, przeciętnego obywatela, o ogólnym pojęciu na temat prawa, żeby po urzędowym kilkuźródłowym stwierdzeniu, iż nabył pojazd specjalny ( a to zwalniało go od opłaty podatku akcyzowego) mógł przypuszczać, że wprawdzie na gruncie prawa o ruchu drogowym nie jest posiadaczem pojazdu osobowego ale za to na gruncie innej ustawy – o podatku akcyzowym taki właśnie osobowy pojazd zakupił. Stan swoistej niespójności wewnątrz systemu prawnego, sam w sobie niewłaściwy i mylący nie może rodzić negatywnych skutków prawnych dla obywateli, w tym przypadku oskarżonego. O ile można od obywatela wymagać aby nie znając stanu prawnego swojej rzeczy poszukiwał odpowiedzi na to pytanie w aktach prawnych lub u specjalistów, to nie można oczekiwać aby otrzymawszy urzędowe potwierdzenie pewnego statusu pojazdu musiał założyć istnienie niespójności prawa w zakresie definicji samochodu osobowego w różnych aktach i poszukiwał odpowiedzi odmiennej od tej jaką otrzymał po badaniach technicznych i zarejestrowaniu pojazdu. Obywatel bowiem ma prawo zakładać racjonalność ustawodawcy w zakresie całego porządku prawnego i jego logiczność. Stąd uzyskanie informacji, że jako użytkownik drogi będzie traktowany jako posiadacz pojazdu specjalnego miał prawo wierzyć, że rzeczywiście taki pojazd specjalny posiada i zgodnie z tym postąpić czyli nie składać deklaracji podatkowej dotyczącej nabycia pojazdu osobowego.
Oskarżony zatem nie złożył przedmiotowej deklaracji podatkowej pozostając w błędnym przekonaniu że nie musi tego czynić a wyrobił je sobie w oparciu o dokumenty pochodzące od właściwych w sprawach dopuszczenia do ruchu pojazdów organów oraz wystawione przez uprawnionych diagnostów, co czyni jego błędne przekonanie usprawiedliwionym i nie może rodzić odpowiedzialności karnej.
Wyrok SR dla m.st. Warszawy z dnia 9 lipca 2014 r., III K 996/13
Standard: 6696 (pełna treść orzeczenia)