Kodeks działalności orzeczniczej
Autonomia jurysdykcyjna sądu
Orzekanie nie jest procesem dowolnym, lecz regulowanym przez zbiór norm adresowanych do organów władzy sądowniczej. Reguły te wynikają przede wszystkim z przepisów prawa obowiązującego różnego szczebla i charakteru, o różnym stopniu ogólności i otwartości semantycznej. Podstawowe zasady działania sądów normuje Konstytucja. Wyznacza ona sądom ich zadanie, którym jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości (art. 175 ust. 1 i art. 177 Konstytucji). Orzekając, sąd sprawuje zatem wymiar sprawiedliwości. Szereg wytycznych, dotyczących wypełniania tego naczelnego obowiązku, wynika z art. 45 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Orzekając, sąd musi zatem kierować się zasadami sprawiedliwości, jawności, sprawności postępowania, winien zbadać swą właściwość oraz pozostać niezależnym, bezstronnym i niezawisłym w toku całego postępowania. Ma także obowiązek rozpatrzeć sprawę, a więc wydać orzeczenie kończące postępowanie, o czym będzie jeszcze mowa poniżej. Ustawa zasadnicza stanowi również, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom (art. 178 ust. 1 Konstytucji). Dalsze istotne reguły orzecznicze wynikają oczywiście z przepisów poszczególnych procedur. Do unormowań bezpośrednio modulujących proces orzeczniczy można zaliczyć przepisy o postępowaniu dowodowym. Przykładowo, zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd powinien ocenić wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Natomiast w myśl art. 232 zdanie drugie k.p.c. sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę. Trybunał zwraca uwagę, że regulacje ukierunkowujące działalność orzeczniczą sądów zawierają sformułowania wymagające interpretacji, posługują się pojęciami otwartymi i nieostrymi ("wymiar sprawiedliwości", "niezawisłość", "własne przekonanie"). W tej grupie przepisów znajdują się też takie, które przyznają sądom uprawnienia o charakterze fakultatywnym, to jest - z definicji - takie, z których sąd może, lecz nie musi skorzystać ("sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę").
Istotna część reguł orzeczniczych należy do dorobku teorii i praktyki prawa. Wśród nich najdonioślejsze znaczenie mają reguły wykładni (dyrektywy interpretacyjne). Stanowią one szczególny zbiór norm, których racją bytu jest właśnie fundamentalna i oczywista potrzeba interpretacji przepisów prawa, pojawiająca się w istocie w każdej rozpoznawanej przez sądy sprawie. Dyrektywy te dostarczają organom jurysdykcyjnym narzędzi dekodowania norm prawnych z przepisów.
Po zakończeniu postępowania w danej instancji i wydaniu wyroku, na żądanie strony sąd ma obowiązek sporządzić uzasadnienie orzeczenia z zachowaniem ustawowych wymogów co do jego formy i treści. Jego celem jest m.in. objaśnienie toku rozumowania, który doprowadził do określonego rozstrzygnięcia. Sąd powinien wskazać fakty, które uznał za udowodnione, dowody, na których się oparł, i przyczyny, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, powinien ponadto wyjaśnić podstawę prawną wyroku z przytoczeniem przepisów prawa (por. art. 328 k.p.c.). Istotne jest to, że strona ma prawo poznać sposób i tok rozumowania sądu. Sąd cywilny jest obowiązany wyjaśnić, co ustalił, w oparciu o jakie dowody, jakie zastosował przepisy, jak je wykładał. Uzasadnienie wyroku powinno być sporządzone w taki sposób, aby objaśnić zarówno przebieg samego procesu orzeczniczego, jak i jego rezultat w postaci wyroku (postanowienia), a ponadto na tyle klarownie i szczegółowo, aby poddawało się kontroli.
Prezentowane wyżej reguły, adresowane do organów orzeczniczych, należą do kategorii szczególnej. Regulują one bowiem sposób postępowania sądu, wiążący przy rozstrzyganiu sporów wynikających na tle przepisów skierowanych do ogółu podmiotów prawa. Tworzą one swoisty, rozproszony, częściowo niepisany "kodeks działalności orzeczniczej".
Trybunał podkreśla jednak, że w wielu sprawach, po wykorzystaniu wszystkich narzędzi procesowych i reguł interpretacyjnych danych sędziemu, po przeprowadzeniu rzetelnego postępowania dowodowego i starannej wykładni obowiązujących przepisów, staje on wobec konieczności dokonania wyboru jednego z kilku rozstrzygnięć. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ustawodawca - w sposób założony - posługuje się pojęciami niedookreślonymi i wartościującymi. Zgodnie z wolą prawodawcy, sędzia konkretyzuje a casu ad casum pojęcia nieostre (np. dobrej wiary, zasad współżycia społecznego, art. 5 k.c., art. 7 k.c., czy - jak w sprawie skarżącej - rażącego niedbalstwa), odwołuje się do swego wewnętrznego przekonania (np. przy ocenie dowodów, art. 233 § 1 k.p.c.), dokonuje własnej oceny sytuacji (np. przy zasądzaniu odszkodowania, jeżeli ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione - art. 322 k.p.c., czy przy określeniu sposobu zabezpieczenia roszczeń niepieniężnych, kiedy to z woli ustawodawcy udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki stosownie do okoliczności uzna za odpowiedni - art. 755 § 1 k.p.c.).
Pewien zakres władzy dyskrecjonalnej po stronie organów orzekających (a w rzeczywistości - osób sprawujących tę funkcję) oraz konstytucyjna gwarancja niezawisłości (tj. wolności od wpływów zewnętrznych i prawa do działania w zgodzie z własnym sumieniem) są niezbędne, by niedoskonały system prawa mógł funkcjonować jako kompletny i stanowić "sprawiedliwe" oraz skuteczne narzędzie wygaszania konfliktów społecznych. Z punktu widzenia jednostki wartości te są niezbędne do realizacji jej konstytucyjnego prawa do uzyskania orzeczenia, wydanego w jej sprawie przez niezawisły sąd (art. 45 ust. 1 Konstytucji, por. też Z. Banaszczyk, Odpowiedzialność ..., s. 221; tenże, [w:] System Prawa Prywatnego, t. 6, red. A. Olejniczak, Warszawa 2009, s. 830).
Zdaniem Trybunału, dyskrecjonalna władza sędziego - w granicach wyznaczonych przez Konstytucję i ustawy - jest legitymowanym, realnie koniecznym narzędziem rozstrzygania sporów i podlega ochronie (art. 178 Konstytucji). Dlatego, choć odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przy wykonywaniu władzy publicznej jest w świetle art. 77 ust. 1 Konstytucji postrzegana jako odpowiedzialność odpersonalizowana, mająca rekompensować uszczerbek wyrządzony w związku z funkcjonowaniem określonej struktury (por. M. Safjan, Odpowiedzialność państwa na podstawie art. 77 Konstytucji RP, "Państwo i Prawo" z. 4/1999, s. 8), to w przypadku odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy wykonywaniu władzy sądowniczej nie sposób ignorować specyficznej sytuacji osób pełniących funkcję organów jurysdykcyjnych, ukształtowanej przez dedykowany im specjalnie katalog praw i obowiązków.
Na tle powyższych ustaleń, truizmem jest stwierdzenie, że sądowe stosowanie prawa nie stanowi procesu mechanicznego. Odwołuje się ono do indywidualnych kwalifikacji zawodowych i etycznych sędziego.
Choć brak obecnie odpowiednika dawnego art. 1 ust. 4 Kodeksu Napoleona, w myśl którego - w jego pierwotnym brzmieniu - "sędzia wymawiaiący się od sądzenia, pod pozorem, że prawo milczy, ciemne jest, albo niedostateczne; może bydź pociąganym, iako winny odmówienia sprawiedliwości", także i dziś sędzia orzekający jest zobowiązany do definitywnego rozstrzygnięcia każdej sprawy, bez względu na otwartość i niedoskonałość poszczególnych przepisów i całego systemu prawa. By sprostać wyzwaniu, jakie niesie obowiązek rozstrzygnięcia każdej poddanej pod osąd sprawy, sędzia musi niejednokrotnie opierać się na swojej zdolności racjonalnego i logicznego rozumowania. Winien przy tym kierować się także własnym sumieniem.
W myśl art. 66 ustawy z dnia 27 lipca 2011 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070, ze zm.; dalej: u.s.p.), przed objęciem stanowiska sędzia ślubuje m.in. stać na straży prawa, swoje obowiązki wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według swego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości. Dzięki zabiegowi jurydyzacji, polegającemu na włączeniu do przytoczonego powyżej tekstu roty, "sumienie sędziego" jest w polskim ustroju sądów nie tylko pojęciem etycznym, ale także kategorią prawną. W ten sposób stało się jednym z mierników odpowiedzialności moralnej i prawnej za wydany wyrok (tak też J. Gudowski, Węzłowe problemy..., s. 8-9).
O tym, że osoba sędziego jest nieobojętna dla rezultatu stosowania prawa oraz o tym, że ustawodawca jest tego świadomy i do pewnego stopnia godzi się na to, świadczą także przepisy regulujące np. wyłączanie sędziego (art. 48 i nast. k.p.c.), kolejność przydziału spraw do rozpoznania poszczególnym sędziom orzekającym w danym wydziale (§ 49 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 23 lutego 2007 r. Regulamin urzędowania sądów powszechnych, Dz. U. Nr 38, poz. 249, ze zm.), czy wymagania stawiane kandydatom do objęcia stanowiska sędziego, zawierające m.in. niedookreślony warunek "nieskazitelności charakteru" (art. 61 u.s.p.).
Mając na uwadze poczynione ustalenia, Trybunał konstatuje, że stosowanie prawa, dokonywane w warunkach niezbędnej swobody decyzyjnej, musi niekiedy prowadzić do rozbieżnych rozstrzygnięć w podobnych sprawach. Interpretacja prawa jest procesem myślowym, wprawdzie dokonywanym w oparciu o jednakową dla wszystkich literę prawa i z zastosowaniem powszechnie przyjętego instrumentarium (dyrektyw interpretacyjnych), jednakże nacechowanym indywidualnie. Taki stan rzeczy jest jednocześnie ułomnością i wartością sądownictwa. Współistnienie różnych rozstrzygnięć w tej samej sprawie lub w podobnych sprawach nie oznacza zatem samo w sobie bezprawności któregoś z nich, o ile orzeczenia te mieszczą się w kanonie możliwych do przewidzenia rozwiązań (por. T. Zembrzuski, Skarga..., s. 321).
Obowiązujący porządek prawny uwzględnia realia sądowego stosowania prawa, w których pojawianie się różnych decyzji w podobnych sprawach, a nawet w tej samej sprawie - w ramach jednego lub kilku postępowań, jest nieuniknione. System prawa został wyposażony w narzędzia (remedia) eliminowania konfliktu sprzecznych orzeczeń. Odmienne orzeczenia wydawane przez sądy w odrębnych, lecz podobnych sprawach nie kolidują ze sobą dzięki zasadzie, że prawomocne orzeczenie wiąże tylko strony danego postępowania i sąd, który je wydał (oraz inne sądy i organy, osoby trzecie zaś tylko wyjątkowo, por. art. 365 § 1 k.p.c.). Sprzeczne rozstrzygnięcia zapadające w ramach jednego postępowania eliminowane są dzięki hierarchii orzeczeń wydawanych przez sądy kolejnych instancji, zaś wydane w tej samej sprawie w różnych postępowaniach - dzięki instytucji skargi o wznowienie postępowania (art. 403 § 2 k.p.c.). Znamienne, że w tym ostatnim przypadku, sąd rozpoznający skargę o wznowienie, w razie wykrycia późniejszego prawomocnego orzeczenia dotyczącego tego samego stosunku prawnego, uchyla drugie z orzeczeń i odrzuca pozew, nie badając trafności poszczególnych rozstrzygnięć. Sąd ten nie wybiera, które z orzeczeń pozostawić w obrocie prawnym jako bardziej prawidłowe i słuszne. Prawomocne orzeczenia, wydane niezależnie od siebie w tej samej sprawie, nie podlegają wartościowaniu ze względu na treść. Ochronie podlega przede wszystkim powaga rzeczy osądzonej (definiowana w art. 366 k.p.c.).
O tym, że w danej sprawie lub w sprawach podobnych mogą zapadać różne orzeczenia, a różnice zdań mogą pojawiać się także wśród osób wchodzących w skład organu jurysdykcyjnego, świadczą ponadto reguły orzekania w składach kolegialnych. Sąd orzeka w takim wypadku po naradzie, która obejmuje m.in. dyskusję, głosowanie nad wyrokiem i zasadniczymi powodami rozstrzygnięcia, z możliwością zgłoszenia zdania odrębnego przez sędziego, który nie zgodził się z opinią większości członków składu (art. 324 k.p.c.). Świadczą o tym również przepisy regulujące odejście przez Sąd Najwyższy od dotychczas przyjętej wykładni, nawet takiej, której nadano moc zasady prawnej (art. 62 ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. Nr 240, poz. 2052, ze zm.).
Dotychczasowe rozważania potwierdzają istotną rolę sędziego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Wymusza ona pewną tolerancję, także dla faktu, że niekiedy rozstrzygnięcia w analogicznych sprawach różnią się w zależności od przyjętej interpretacji przepisów. Uwagi te nie zmierzają jednak do wykazania, że dla powstania odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa niezbędne jest badanie subiektywnego nastawienia sędziego. Stwierdzenie winy funkcjonariusza (konkretnego sędziego) jest wystarczające, lecz nie jest niezbędne dla zakwestionowania legalności działalności jurysdykcyjnej (por. też Z. Banaszczyk, Odpowiedzialność ..., s. 222). Oprócz argumentów, wynikających z treści art. 77 ust. 1 Konstytucji, i historycznych (por. uzasadnienie TK w sprawie sygn. SK 18/00), warto podnieść i ten, że wina sędziego oznacza jednocześnie naruszenie jednej z fundamentalnych reguł orzekania - zasady bezstronności. Działalność jurysdykcyjna jest niezgodna z prawem już w razie samego naruszenia reguł orzekania, bez względu na staranność, przewidywanie i wolę, a nawet - na poczytalność bezpośredniego sprawcy szkody.
Wyrok TK z dnia 27 września 2012 r., SK 4/11, OTK-A 2012/8/97, Dz.U.2012/1104
Standard: 37