Ochrona znaku towarowego przed pasożytnictwem na cudzej renomie

Znaki towarowe

Przechodząc do zarzutów prawa materialnego, w pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia przepisów Rozporządzenia Rady (WE) nr 207/2009 – poprzez błędną ocenę podobieństwa oznaczeń używanych przez pozwanego do znaków towarowych powoda oraz błędne uznanie, że w okolicznościach sprawy występuje ryzyko konsumenckiej konfuzji.

Na gruncie wskazanych przepisów, dwa oznaczenia są do siebie podobne jeżeli, z punktu widzenia określonego kręgu odbiorców, są one przynajmniej częściowo identyczne w jednym lub kilku istotnych aspektach. Z kolei identyczność porównywanych znaków występuje wówczas, gdy są one dokładnie jednakowe (tożsame) lub charakteryzują się różnicami niedostrzegalnymi dla przeciętnego konsumenta.

Ocena identyczności lub podobieństwa znaku zarejestrowanego i przeciwstawianego mu znaku (oznaczenia) powinna się opierać na ich zgodności wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej (koncepcyjnej). Znaki należy porównywać całościowo, a decydujące znaczenie mieć będą elementy odróżniające (dominujące), a nie opisowe. Oznaczenie (znak towarowy) może być uznany za identyczny ze wcześniejszym znakiem, tylko wtedy, gdy powtarza - bez dokonywania zmian lub uzupełnień - wszystkie elementy tego znaku, lub gdy rozpatrywane jako całość, wykazuje nieznaczne różnice, które nie zostaną dostrzeżone przez przeciętnego konsumenta.

Unijne znaki są chronione nie tylko względem oznaczeń identycznych, ale także względem oznaczeń podobnych. Bezzasadne jest zatem precyzyjne określanie granic proporcji kolorystycznych, celowej omyłki typograficznej w oznaczeniu stosowanym przez pozwanego.

Na konstrukcję odpowiedzialności pozwanego w przedmiotowej sprawie złożyło się jego działanie polegające na takim oznaczeniu towarów i usług, które mogło wprowadzać klientów w błąd co do ich pochodzenia – w niniejszej sprawie klienci mogli przypuszczać, ze stacja pozwanego jest stacją franczyzową koncernu(...) (...). Działanie to stanowiło wyraz pasożytnictwa, skierowanego przeciwko cudzej renomie.

W zakresie naruszenia przepisu art. 296 ust. 1 ustawy Prawo własności przemysłowej w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 361 §1 k.c. w zw. z art. 102 Rozporządzenia Rady (WE) nr 207/2009 w zw. z art. 286 p.w.p. poprzez obciążenie pozwanego odszkodowaniem płatnym na rzecz powoda zważyć należy, iż powód przedstawił szereg dowodów – w ramach w zasadzie jedynego dostępnego w tych okolicznościach środka dowodowego – pozwalających na ustalenie wysokości opłaty licencyjnej, i nie ma żadnych podstaw ku temu, by pozwanego – świadomie naruszającego prawo i pasożytującego na cudzej renomie traktować korzystniej, niż podmioty korzystające ze znaków towarowych powoda legalnie (np. franczyzobiorców).

W zakresie pokutnego zauważyć trzeba, iż zawinienie pozwanego jest oczywiste. Nie miał co do tego wątpliwości Sąd Okręgowy, nie ma ich również Sąd Apelacyjny. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, że pozwany – mimo niekorzystnego dla siebie wyniku postępowania zabezpieczającego i w efekcie zobowiązania go do usunięcia przedmiotowych oznaczeń – nie odstąpił od takiej działalności, wprowadzając jedynie „prowizoryczne” zmiany. Jego zachowanie wskazuje, iż miał wolę w dalszym ciągu pasożytować na renomie powoda. Naturalnie musiało to spotkać się z włożeniem na pozwanego obowiązku zapłaty pokutnego, usprawiedliwionego także co do wysokości. Kwota 30.000 zł w okolicznościach sprawy nie wydaje się wygórowana, nadto stanowi tylko 23% kwoty, której żądał powód.

Wyrok SA w Warszawie z dnia 29 kwietnia 2016 r., I ACa 640/15

Standard: 5505 (pełna treść orzeczenia)

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.