Szczególna ostrożność i dobra wiara nabywcy używanego samochodu
Nabycie rzeczy ruchomej od nieuprawnionego (art. 169 k.c.)
Obowiązek starannego badania uprawnienia zbywcy rzeczy wynika z zasady bezwzględnej ochrony własności.
dobra wiara w ujęciu tradycyjnym polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza nieruchomości, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo, a w złej wierze jest ten, który wie albo powinien wiedzieć, że prawo własności nie przysługuje jemu, lecz innej osobie (zob. np. wyrok SN z 16 czerwca 1998 r., I CKN 753/97; postanowienie SN z 19 lipca 2000 r., II CKN 282/00).
Niedochowanie zatem przez pozwanego należytej staranności w zakresie właściwej weryfikacji pojazdu stanowi przejaw niewłaściwej staranności profesjonalisty, a więc osoby zawodowo trudniącej się działalnością gospodarczą w określonym zakresie.
Postanowienie SN z dnia 26 listopada 2024 r., I CSK 2620/24
Standard: 84174 (pełna treść orzeczenia)
Brak jest okoliczności świadczących o istnieniu złej wiary w działaniu powódki na czas zawierania umowy kupna – sprzedaży pojazdu. Wręcz przeciwnie. Szereg okoliczności przemawia za uznaniem, iż powódka działała w dobrej wierze. Na giełdę samochodową wybrała się ona w towarzystwie swojego przyjaciela, zawodowego mechanika samochodowego, który podjął próbę sprawdzenia przez internet rzeczywistego pochodzenia pojazdu. Dokonał on także sprawdzenia czy samochód nie jest kradziony na komisariacie policji. Umowę przedstawił powódce pośrednik, który chociaż nie był właścicielem pojazdu, wobec powszechności takich praktyk i zwyczajów w handlu na rynku samochodów używanych, nie sposób uznać, że z chwilą zawarcia umowy miałoby nie dojść do skutecznego przeniesienia prawa. W toku samego postępowania nie zostało wykazane istnienie złej wiary, zatem domniemywa się istnienie dobrej wiary.
Wyrok SR w Kamiennej Górze z dnia 29 marca 2017 r., I C 794/15
Standard: 84863 (pełna treść orzeczenia)
Potrzeba zachowania przez nabywcę samochodu należytej ostrożności powinna zawsze wynikać z okoliczności towarzyszących nabyciu pojazdu.
W rozpoznawanej sprawie nie zwalniało powódki od zachowania szczególnej ostrożności to, że pośrednikami w nabyciu przez nią samochodu były osoby jej znane, gdy w umowie i dowodzie rejestracyjnym figurowały inne osoby.
Wyrok SN z dnia 16 czerwca 1998 r., I CKN 753/97
Standard: 84880 (pełna treść orzeczenia)
Z art. 169 § 2 k.c. wynika, iż dobra wiara u nabywcy musi istnieć zarówno w chwili obejmowania rzeczy w posiadanie, jak i przez cały wymieniony trzyletni okres oraz w dacie ukończenia jego biegu (zob. uzasadnienia: uchwały składu 7 sędziów SN - zasada prawna z dnia 30 marca 1992 r., III CZP 18/92 oraz orzeczenia tego Sądu z dnia 28. sierpnia 1984 r., I CR 261/84. Wynika z tego, że jeśli w trzyletnim okresie z art. 169 § 2 k.c. rzecz skradziona znajdowała się w posiadaniu kilku osób, które ją kolejno zbywały, warunkiem nabycia własności przez ostatnią z nich jest dobra wiara nie tylko jej, lecz i wszystkich poprzednich nieuprawnionych posiadaczy. W przeciwnym razie ustanowiony w tym przepisie okres trzyletni straciłby swój sens.
W sytuacji, w której w wymienionym trzyletnim okresie przedmiotowy samochód znajdował się w posiadaniu czterech nieuprawnionych osób, dokonujących kolejno zbycia, nabycie jego własności w trybie art. 169 k.c. może przeto nastąpić tylko przy istnieniu dobrej wiary u wszystkich kolejnych posiadaczy.
Według art. 169 k.c. nabywca ruchomości jest w złej wierze, jeżeli wie o tym, że zbywca nie jest osobą uprawnioną do rozporządzania ruchomością albo o fakcie tym nie wie w wyniku swego niedbalstwa, przy czym wystarczy tu nawet niedbalstwo zwykłe (culpa levis).
Potencjalny nabywca używanego samochodu, zwłaszcza produkcji zagranicznej, powinien liczyć się z możliwością zbycia mu pojazdu skradzionego, dlatego też oczekiwać należy odeń przedsięwzięcia szeregu czynności calem upewnienia się (rozeznania), w ramach ogólnego doświadczenia życiowego oraz przeciętnego doświadczenia kierowcy-amatora, co do stanu prawnego nabywanego samochodu. W praktyce oznacza to przykładowo konieczność sprawdzenia przez niego tożsamości zbywcy i jego uprawnienia do rozporządzania danym pojazdem, skontrolowania dowodu rejestracyjnego pojazdu, dokonania oględzin samochodu, w szczególności sprawdzenia numeru silnika i tabliczki znamionowej.
Niekiedy konkretne okoliczności, np. zbyt niska cena oferowanego do sprzedaży samochodu, mogą nakazywać wzmożoną ostrożność nabywcy. Może przeto pojawić się potrzeba zażądania od zbywcy książeczki gwarancyjnej (chociażby celem odszukania informacji o ewentualnych zmianach właściciela), dowodu przejścia własności samochodu na zbywcę czy wreszcie dokumentacji dotyczącej sprowadzenia pojazdu z zagranicy (dowody odprawy celnej, kwity podatkowe, poświadczenie, że auto pochodzące z Niemiec nie jest kradzione - tzw. Fahrzeugbrief). Jeżeli natomiast wyniki oględzin samochodu, i to dokonanych przez laika, wskazywałyby na ślady kradzieży (np. przerobiony numer silnika, zmiana zapisów na tabliczce znamionowej, odkształcenia zamków drzwiowych, dorabiane klucze do drzwi, różne zamki w drzwiach, bagażniku i pokrywce wlewu paliwa), wymagać należałoby od nabywcy ponadto sprawdzenia pojazdu w autoryzowanej stacji samochodowej, wyjaśnienia kwestii autentyczności dowodu rejestracyjnego pojazdu mechanicznego lub sprawdzenia policyjnej listy skradzionych samochodów.
Drobiazgowe wyliczenie okoliczności mogących uzasadnić przyjęcie złej wiary po stronie nabywcy jest niecelowe, nie byłoby zresztą możliwe ze względu na bogactwo realiów życia, dlatego też ogólnie jedynie należy podkreślić, że w każdej sprawie obowiązkiem sądu meriti jest ustalenie, czy nabywca faktycznie zachował wzmożoną (szczególną) ostrożność celem utwierdzenia się w przekonaniu, iż samochód nie jest skradziony.
Podstawę wnioskowania o złej wierze nabywcy mogą stanowić także domniemania faktyczne, jeżeli tylko istnieją przesłanki przewidziane w art. 231 k.p.c.
Wyrok SN z dnia 10 października 1997 r., II CKN 378/97
Standard: 53882 (pełna treść orzeczenia)
Nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności, zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami, szczególną ostrożność w celu upewnienia się czy samochód nie pochodzi z kradzieży.
Dobrą wiarę nabywcy wyłącza nie tylko świadomość, że zbywca nie jest upoważniony do rozporządzania rzeczą, ale także sytuacja, w której brak tej świadomości jest następstwem niedbalstwa lub niezachowania przez nabywcę przyjętej w danych warunkach staranności. Od potencjalnego nabywcy używanego samochodu, zwłaszcza produkcji zagranicznej należy oczekiwać przedsięwzięcia szeregu czynności celem upewnienia się w ramach ogólnego doświadczenia życiowego oraz przeciętnego doświadczenia kierowcy - amatora, co do stanu prawnego nabywanego samochodu. W praktyce oznacza to konieczność m.in. dokonania oględzin samochodu, w szczególności sprawdzenia numeru silnika i tabliczki znamionowej, stosownie do okoliczności - zażądania od zbywcy książeczki gwarancyjnej, dowodu przejścia własności samochodu na zbywcę czy dokumentacji dotyczącej sprowadzenia pojazdu z zagranicy. Jeżeli zaś wyniki oględzin samochodu, dokonanych przez laika, wskazywałyby np. na tzw. "przebicie" numerów, odkształcenia zamków czy inne wady, wywołujące wątpliwości, co do stanu prawnego samochodu, należy wymagać od nabywcy sprawdzenia pojazdu w autoryzowanej stacji obsługi.
Skarżący nie może być uznany za nabywcę w dobrej wierze. Wskazują na to w szczególności takie zaniedbania jak niedołożenie staranności w czasie oględzin samochodu (tzw. "przebicie" numeru nadwozia było dostrzegalne w czasie oględzin, przed wykonaniem ekspertyzy kryminalistycznej) czy odstąpienie od sporządzenia umowy i przyjęcie rachunku, w którym nie figurowało nazwisko zbywcy, w sytuacji, gdy zbywca nie był osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami, lecz przypadkowo spotkanym mężczyzną, a transakcja odbywała się poza jego miejscem zamieszkania.
Wyrok SN z dnia 19 czerwca 1997 r., III CKN 114/97
Standard: 84862 (pełna treść orzeczenia)
Nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności - zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami - szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży.
Obojętna jest okoliczność, czy w grę wchodzi używany samochód produkcji zagranicznej, czy też produkcji krajowej. Każdorazowo bowiem problem kształtuje się identycznie. Bezsprzecznie potencjalny nabywca używanego samochodu, zwłaszcza produkcji zagranicznej, powinien liczyć się z możliwością zbycia mu pojazdu skradzionego, dlatego też oczekiwać należy odeń przedsięwzięcia szeregu czynności celem upewnienia się (rozeznania) w ramach ogólnego doświadczenia życiowego oraz przeciętnego doświadczenia kierowcy-amatora co do stanu prawnego nabywanego samochodu. W praktyce oznacza to przykładowo konieczność sprawdzenia przez niego tożsamości zbywcy i jego uprawnienia do rozporządzania danym pojazdem, skontrolowania dowodu rejestracyjnego pojazdu, dokonania oględzin samochodu, w szczególności sprawdzenia numeru silnika i tabliczki znamionowej.
Niekiedy konkretne okoliczności, np. zbyt niska cena oferowanego do sprzedaży samochodu, mogą nakazywać wzmożoną ostrożność nabywcy. Może przeto pojawić się potrzeba zażądania od zbywcy książeczki gwarancyjnej (chociażby celem odszukania informacji o ewentualnych zmianach właściciela), dowodu przejścia własności samochodu na zbywcę, czy wreszcie dokumentacji dotyczącej sprowadzenia pojazdu z zagranicy (dowody odprawy celnej, kwity podatkowe, poświadczenie, że auto pochodzące z Niemiec nie jest kradzione - tzw. Fahrzeugbrief). Jeżeli natomiast wyniki oględzin samochodu, i to dokonanych przez laika, wskazywałyby na ślady kradzieży (przerobiony numer silnika, zmiana zapisów na tabliczce znamionowej, odkształcenia zamków drzwiowych, dorabiane klucze do drzwi, różne zamki w drzwiach, bagażniku i pokrywce wlewu paliwa), wymagać należałoby od nabywcy ponadto sprawdzenia pojazdu w autoryzowanej stacji samochodowej, wyjaśnienia kwestii autentyczności dowodu rejestracyjnego pojazdu mechanicznego lub sprawdzenia policyjnej listy skradzionych samochodów. Ogólnie jedynie należy podkreślić, że w każdym danym wypadku obowiązkiem sądu meriti jest ustalenie, czy nabywca faktycznie zachował wzmożoną (szczególną) ostrożność celem utwierdzenia się w przekonaniu, iż samochód nie jest skradziony.
Podobne podejście do omawianego tu zagadnienia powinno mieć miejsce w sytuacji, gdy nieuprawnionym zbywcą była osoba zawodowo zajmująca się obrotem samochodami. Profesjonalizm kontrahenta jest bowiem jedynie okolicznością faktyczną, która sama przez się nie przesądza kwestii dobrej lub złej wiary nabywcy.
W rozpatrywanym wypadku jednak kwestię tę należałoby wyjaśnić w powiązaniu z treścią art. 355 § 2 k.c. Aczkolwiek nabywca może podnosić, że działał w zaufaniu do fachowości kontrahenta, to jednak, biorąc pod uwagę tę okoliczność, brak jest podstaw do uznania, że nie obciążały go wówczas jakiekolwiek wymagania co do własnej staranności, zmierzającej do ustalenia rzeczywistego stanu prawnego nabywanego samochodu. Zaufanie to bowiem nie może być całkowite i bezgraniczne. Dlatego też, gdyby przykładowo okazało się, że nabywca zaniechał nawet zwykłego obejrzenia nabywanego samochodu i jego dokumentacji, w następstwie czego nie dostrzegł, chociaż mógł i powinien, oczywistej wady prawnej, to wówczas, bez względu na zaniedbanie kontrahenta, możliwe było przypisanie mu złej wiary. Tym bardziej dobrą wiarę nabywcy wyłączałaby wiedza, że zbywca - profesjonalista nie był osobą uprawnioną do rozporządzania rzeczą.
Uchwała SN (7) z dnia 30 marca 1992 r., III CZP 18/92
Standard: 69025 (pełna treść orzeczenia)