Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wszczęcie sprawy sądowej przez rodzica w imieniu dziecka - istotna sprawa dziecka, czy kwestia reprezentacji (art. 97 § 2 k.r.o. i art. 98 k.r.o.).

Istotne sprawy dziecka (art. 97 § 2 k.r.o. i art. 582 k.p.c.) Reprezentacja dziecka przez rodziców; przedstawicielstwo ustawowe (art. 98 k.r.o.) Zezwolenie sądu na czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka (art. 101 § 3 k.r.o.)

Sąd Najwyższy nie podziela poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z 3 czerwca 2011 r., III CSK 259/10, gdzie wyjaśniono, że w braku porozumienia rodziców w takiej sprawie, ten z rodziców, który chce wystąpić do sądu o jej rozstrzygnięcie, musi uprzednio uzyskać zezwolenie sądu opiekuńczego, które zastępuje zgodę drugiego rodzica na wystąpienie do sądu o rozstrzygnięcie istotnej sprawy dziecka. 

Stanowisko to opiera się na założeniu, że zainicjowanie postępowania przed sądem w sprawie dotyczącej istotnej sprawy dziecka w rozumieniu art. 97 § 2 k.r.o. wymaga zgody sądu opiekuńczego, jeżeli brak porozumienia rodziców co do wszczęcia postępowania. 

Pogląd powyższy pomija po pierwsze zasadę samodzielnej reprezentacji wyrażonej w art. 98 § 1 k.r.o. Zasada ta oznacza przecież, że każdy z rodziców, któremu przysługuje władza rodzicielska, jest uprawniony do samodzielnego, a więc niezależnego od stanowiska drugiego z rodziców, dokonywania czynności prawnych w imieniu małoletniego, w tym także wszczynania postępowania w sprawach cywilnych. Co więcej, stanowisko to zdaje się opierać na założeniu, że w razie wszczęcia postępowania tylko przez jedno z rodziców brak jest porozumienia, o którym mowa w art. 97 § 2 k.r.o. Założenie to nie jest uzasadnione. Należy raczej przyjąć, że każde z rodziców może samodzielnie wytoczyć powództwo i samo działać, chyba że sąd dowie się o sprzeciwie drugiego z rodziców.

Po drugie, nie jest jasne, jakimi kryteriami miałby się kierować sąd opiekuńczy, rozstrzygając na podstawie art. 97 § 2 k.r.o. w przedmiocie zezwolenia na wszczęcie przez jedno z rodziców działających w imieniu małoletniego dziecka postępowania w sprawie cywilnej. Sąd opiekuńczy musiałby, zdaje się, w zasadzie zbadać, czy powództwo (wniosek) jest zasadne. Konieczne byłoby więc w postępowaniu przed tym sądem wstępne, merytoryczne zbadanie sprawy, którą jedno z rodziców zamierza wszcząć w imieniu dziecka. Wątpliwe jest przy tym, czy odwołanie się do zasady dobra dziecka mogłoby ułatwić sądowi opiekuńczemu rozstrzygnięcie. Bez wątpienia wytoczenie zasadnego powództwa (wystąpienie z zasadnym wnioskiem) jest zgodne z dobrem dziecka i w zasadzie trudno znaleźć przekonujące argumenty, że mogłoby być inaczej. Jeżeli doszło do naruszenia sfery prawnej dziecka lub konieczne jest podjęcie działań chroniących tę sferę przed potencjalnym naruszeniem, to brak podstaw do przyjęcia, że zaniechanie takiej ochrony mogłoby być zgodne z dobrem dziecka. Z drugiej strony wszczynanie postępowania, które nie mogłoby się zakończyć dla dziecka pozytywnym wynikiem, nie leży w interesie dziecka (także majątkowym), a więc nie jest zgodne z jego dobrem.

Po trzecie, orzeczenie sądu opiekuńczego niezezwalające na wszczęcie postępowania zamykałoby małoletniemu dziecku drogę sądową do merytorycznego zbadania zasadności powództwa (wniosku), co z punktu widzenia standardów konstytucyjnych (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), konwencyjnych (art. 6 ust. Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności) i prawa Unii (art. 47 Karty Praw Podstawowych), gwarantujących każdemu prawo do rozpoznania sprawy przez sąd budzi zasadnicze zastrzeżenia. Zamknięcie małoletniemu dziecku możliwość zbadania merytorycznego jego roszczenia godziłoby w istotę prawa do sądu.

Sąd opiekuńczy musiałby więc w zasadzie zawsze udzielić zezwolenia na zainicjowanie postępowania cywilnego w imieniu małoletniego dziecka. Celem takiej czynności jest przecież ochrona sfery prawnej dziecka. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której zwrócenie się do sądu o udzielenie ochrony prawnej mogłoby nie leżeć w interesie dziecka, czy też być sprzeczne z jego dobrem. Nawet, zakładając błędną ocenę lub złą wolę reprezentującego dziecko rodzica, w razie wytoczenia oczywiście bezzasadnego powództwa sąd rozpoznający sprawę ma wystarczające instrumenty procesowe, aby skutki postępowania nie godziły w dobro dziecka (np. art. 102, 191[1] k.p.c.).

Po czwarte, przyjmując nawet, że w razie braku zgody rodziców do wszczęcia postępowania w imieniu małoletniego dziecka (kwalifikowanego jako istotna sprawa dziecka) konieczne jest rozstrzygnięcie sądu opiekuńczego, o którym mowa w art. 97 § 2 k.r.o., zezwalające na wszczęcie postępowania, to orzeczenie takie dotyczyłoby sfery reprezentacji, a nie dodatkowej przesłanki materialnoprawnej. Innymi słowy, jedno z rodziców, dokonując czynności będącej istotną sprawą dziecka przy sprzeciwie drugiego z rodziców, mimo braku rozstrzygnięcia sądu opiekuńczego, nie byłoby uprawnione w tym zakresie do reprezentacji dziecka. Skutki takiej sytuacji na płaszczyźnie procesowej reguluje art. 199 § 2 w zw. z art. 70 k.p.c. Natomiast orzeczenie sądu opiekuńczego wydane na podstawie art. 97 § 2 k.r.o. nie kreuje przesłanki materialnoprawnej w postaci np. przyznania uprawnienia do wszczęcia postępowania, ale przesądza o tym, że mimo niemożności podjęcia wspólnej decyzji przez rodziców dana czynność, pomimo uznania ją za istotną sprawę dziecka, może zostać dokonana w imieniu dziecka samodzielnie przez jednego z rodziców.

W konsekwencji, Wytoczenie przez rodzica w imieniu dziecka powództwa o ochronę dóbr osobistych przeciwko drugiemu z rodziców tego dziecka jest czynnością z zakresu reprezentacji dziecka (art. 98 k.r.o.).

Uchwała SN z dnia 31 maja 2022 r., III CZP 28/22

Standard: 64298 (pełna treść orzeczenia)

Sposób reprezentacji małoletniego przez rodziców przed sądem nie ma związku z przewidzianą w art. 97 § 2 k.r.o. koniecznością uzyskania przez rodziców rozstrzygnięcia sądu opiekuńczego w sytuacji, gdy nie mogą się oni porozumieć się co do istotnych spraw dziecka. W braku porozumienia rodziców w takiej sprawie, ten z rodziców, który chce wystąpić do sądu o jej rozstrzygnięcie (np. o zmianę nazwiska dziecka), musi uprzednio uzyskać zgodę sądu opiekuńczego, która zastępuje zgodę drugiego rodzica na wystąpienie do sądu o rozstrzygnięcie istotnej sprawy dziecka. Zgoda sądu opiekuńczego usuwa tylko brak porozumienia między rodzicami w istotnej sprawie dotyczącej dziecka (por. m.in. postanowienie SN z dnia 6 czerwca 2000 r. I CKN 786/98), a więc usuwa brak przesłanki materialnoprawnej jaką jest zgoda obojga rodziców (lub też tworzy konieczną przesłankę materialnoprawną). Brak takiego rozstrzygnięcia sądu opiekuńczego stanowi zatem brak materialnoprawnej przesłanki orzekania o istotnej sprawie dziecka, prowadzący do oddalenia wniosku (powództwa), a nie, jak przyjęły Sądy obu instancji, procesowy brak właściwej reprezentacji dziecka pozbawionego zdolności procesowej, prowadzący do odrzucenia wniosku na podstawie art. 199 § 1 pkt 3 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Niezależnie zatem od tego, czy rodzic uzyskał orzeczenie sądu opiekuńczego zastępującego zgodę drugiego rodzica na zmianę nazwiska dziecka, czy nie uzyskał takiego orzeczenia, może reprezentować dziecko w sprawie o zmianę nazwiska, chyba że sąd rozpoznający tę sprawę uznał, że może dojść w niej do kolizji interesów między rodzicem a dzieckiem. Wówczas, jak wskazano wyżej, żaden z rodziców nie może reprezentować dziecka i sąd ma obowiązek wystąpić do sądu opiekuńczego o ustanowienie kuratora dla dziecka.

Postanowienie SN z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 259/10

Standard: 64299 (pełna treść orzeczenia)

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.