Kognicja sądu rozpoznającego powództwo o opublikowanie sprostowania; prekluzja zarzutów redaktora naczelnego
Powództwo o opublikowanie sprostowania (art. 39 Pr.Pras.)
Żeby zobaczyć pełną treść należy się zalogować i wykupić dostęp.
Przedmiotem postępowania w sprawie o opublikowanie sprostowania jest przede wszystkim kontrola zasadności odmowy opublikowania sprostowania przez redaktora naczelnego w świetle przesłanek przewidzianych w art. 33 pr.pras. (zob. wyroki SN: z 26 czerwca 2015 r., I CSK 255/14; z 24 stycznia 2018 r., I CSK 221/17, z 30 listopada 2018 r., I CSK 654/17; z 8 września 2022 r., II CSKP 448/22).
Wyrok SN z dnia 2 marca 2023 r., II CSKP 1088/22
Standard: 74556 (pełna treść orzeczenia)
Kognicja sądu rozpoznającego powództwo o opublikowanie sprostowania kształtowana jest przede wszystkim przez wskazane przez redaktora naczelnego przyczyny odmowy opublikowania tego sprostowania.
Termin wskazany w art. 33 ust. 3 pr. pras. jest terminem zawitym. Zatem po jego upływie redaktor naczelny nie może powoływać się na kolejne tzw. wady usuwalne sprostowania. Dodać trzeba, że stanowisko to zyskuje na znaczeniu z uwagi na wprowadzenie do treści cytowanego przepisu konkretnego, 7-dniowego terminu.
Skoro zainteresowany zobowiązany jest w pierwszej kolejności do złożenia wniosku do redaktora naczelnego, to tenże jest zobowiązany do realizacji normy zawartej w art. 33 ust. 3 pr. pras.
Zasada równości stron sprawia, że zaniechanie po stronie zainteresowanej osoby spowoduje oddalenie powództwa, a zaniechanie po stronie redaktora naczelnego – niemożność wskazywania kolejnych tzw. wad usuwalnych sprostowania, co w danych okolicznościach również może prowadzić do oddalenia powództwa. Dlatego też nieuzasadnione jest stanowisko, że co do zasady w procesie o opublikowanie sprostowania, pozwany może podnosić zarzuty nawet takie, które mógł zawrzeć w piśmie odmawiającym opublikowania sprostowania (zob. wyrok SN z 6 listopada 2020 r. I CSK 728/18).
W przypadku zastosowania się przez zainteresowanego do oczekiwań redaktora naczelnego, w wyniku wdrożenia trybu naprawczego z art. 33 ust. 3 pr. pras., redaktor naczelny nie ma prawa w dalszym ciągu odmawiać publikacji. Nie ma prawa także ponowić trybu naprawczego, nawet pomimo dalszej obiektywnej wadliwości sprostowania. Wyjątek stanowi występowanie w sprostowaniu treści karalnych. Gdyby redaktor naczelny, działając w powyższym trybie, przeoczył tego rodzaju elementy sprostowania, wówczas stanąłby w obliczu poważnego konfliktu chronionych wartości prawnych. Z jednej strony, byłaby to gwarancja publikacji poprawionego zgodnie z życzeniem redaktora naczelnego sprostowania. Z drugiej strony, nadal funkcjonowałby zakaz popełnienia przestępstwa. W takiej sytuacji "zawór bezpieczeństwa" będzie stanowił jednak art. 5 k.c. Żądanie zainteresowanego, formalnie uzasadnione, nie może korzystać z ochrony, gdy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Jednakże ze względu na uchybienie redaktora naczelnego, zainteresowany nie powinien zostać pozbawiony możliwości publikacji sprostowania w takiej części, w jakiej byłoby to zgodne z prawem. Jedynym legalnym wyjściem jest uznanie konieczności „wznowienia” trybu naprawczego w odniesieniu do przeoczonej wcześniej obligatoryjnej przesłanki odmowy w postaci występowania treści karalnej (pozostałe przesłanki z art. 33 ust. 1 pr. pras. mają tylko nominalnie obligatoryjny charakter). Gdyby zainteresowany odmówił zmiany, choćby zasłaniając się art. 33 ust. 4 pr. pras., wówczas redaktor naczelny powinien odmówić publikacji (zob. B. Kosmus w: Prawo prasowe…, tezy do art. 33). Słusznie także wskazano, że istnienie wad usuwalnych tworzy po stronie redaktora naczelnego uprawnienie do odmowy publikacji sprostowania. Powyższe prawo podmiotowe nie powstaje od razu, z chwilą nadesłania wadliwego sprostowania, ale dopiero na skutek wdrożenia obowiązkowego trybu naprawczego, kiedy uzasadnione wskazówki redaktora naczelnego nie zostaną uwzględnione przez zainteresowanego. Twierdzenie, że redaktor naczelny może odmówić publikacji wadliwego sprostowania bez wdrożenia trybu naprawczego, prowadziłoby do nieakceptowanego wniosku o nieobowiązywaniu art. 33 ust. 3 pr. pras. Ponadto nie sposób zaakceptować tezy o „bezkarności” łamania prawa przez redaktora naczelnego. Tryb naprawczy stanowi ważną gwarancję praw zainteresowanego. Chroni go przed utratą prawa do sprostowania na skutek nieudolności czy nieznajomości prawa. Jeżeli redaktor naczelny zwlekałby z realizacją swego uprawnienia, wówczas w rzeczywistości unicestwiałby zasadniczy cel sprostowania – szybkie dojście do opinii publicznej stanowiska zainteresowanego. Niedopuszczalne byłoby zatem zaakceptowanie takiego stanu rzeczy, że redaktor naczelny nie wdraża trybu naprawczego, ignoruje żądanie publikacji sprostowania, a następnie, gdy np. zainteresowany kieruje pozew do sądu, może skutecznie, także w ramach korespondencji procesowej, wskazywać zainteresowanemu „fragmenty, które nie nadają się do publikacji”. Skuteczna publikacja sprostowania obwarowana jest wieloma wymogami, których spełnienie może nastręczać osobie zainteresowanej poważnych trudności. Mając to na uwadze, ustawodawca wprowadził do regulacji prawa procesowego „tryb naprawczy”. Jego wdrożenie przez redaktora naczelnego ma doprowadzić do publikacji oświadczenia, pomimo iż pierwotnie nie spełniało ono wszystkich warunków. Jest to wyraźny „ukłon” w stronę jednostki niebędącej profesjonalistą w zakresie funkcjonowania prawa prasowego. Współdziałanie z redaktorem naczelnym otwiera drogę do urzeczywistnienia przysługującego jej prawa. Świadczy o tym chociażby fragment art. 33 ust. 4 pr. pras. w brzmieniu: „Redaktor naczelny nie może odmówić zamieszczenia sprostowania, jeżeli zastosowano się do jego wskazań”. Z powyższego przepisu wynika niezbicie, że jeżeli sprostowanie zostało poprawione przez zainteresowanego zgodnie ze wskazaniem redaktora naczelnego, lecz nadal jest wadliwe, to podlega ono i tak obowiązkowej publikacji w niezmienionej już postaci. Tym bardziej należy uznać, że obowiązek taki nałożony jest na redaktora naczelnego, który w ogóle zaniechał wdrożenia tego trybu (wnioskowanie a minori ad maius). Redaktor, który nawet w najmniejszym zakresie nie wypełnił nałożonego nań obowiązku, nie może znajdować się w lepszej sytuacji od redaktora, który swój obowiązek spełnił, choć nieudolnie. Przeciwny wniosek oznaczałby promowanie rażącego niedbalstwa i lekceważenia prawa, co kłóci się z założeniem racjonalnego ustawodawcy. Przystanie na koncepcję liberalną doprowadziłoby w istocie do wyeliminowania z użytku trybu naprawczego. Redaktorzy naczelni, widząc kolejną szansę na uchylenie się od publikacji sprostowań, zaprzestaliby wskazywania fragmentów nienadających się do publikacji. Bez obaw mogliby bowiem podnieść w ewentualnym procesie zarzuty, które zadecydowałyby o zwycięskim wyniku sporu sądowego. Nawet, gdyby uznać, że na skutek zaniechania wdrożenia trybu naprawczego nie wygasają uprawnienia redaktora naczelnego z art. 33 ust. 1 i 2 pr. pras., to ich spóźnione, zwłaszcza znacznie spóźnione wykorzystanie nie zasługuje na ochronę prawną. Próby powołania się przez redaktora naczelnego w czasie procesu na zarzuty, których nie podniósł on w trybie naprawczym, powinny być rozpatrywane przy uwzględnieniu art. 5 k.c.
Sąd z urzędu, niezależnie od inicjatywy stron, będzie musiał uwzględnić ewentualną prekluzję zarówno roszczenia zainteresowanego, jak i zarzutów redaktora naczelnego.
Sprawa o opublikowanie sprostowania jest typową sprawą rozpoznawaną w procesie, z pewnymi modyfikacjami wynikającymi z art. 52 pr. pras. Nadto, bezspornie podkreśla się, że postępowanie to ma bardzo sformalizowany charakter, tzn. np. w sprawie z powództwa o opublikowanie sprostowania sąd nie bada tego, czy wiadomość, która ma być sprostowana, jest prawdziwa.
Rolą sądu w sprawie z powództwa o opublikowanie sprostowania, ograniczonej wyłącznie do tego roszczenia, jest ustalenie, czy zainteresowany podmiot zachował wymogi formalne żądania sprostowania oraz czy wniósł pozew w terminie określonym w art. 39 ust. 2.
Prowadzi to do wniosku, że ingerencja sądu powinna być stosunkowo niewielka. Wskazuje się jednak, że pewne fragmenty treści sprostowania mogą być eliminowane przez sąd. Sąd może uwzględnić częściowo powództwo o sprostowanie materiału prasowego przez nakazanie jego opublikowania z pominięciem - jeżeli nie jest to sprzeczne z wolą powoda - fragmentów niespełniających kryteriów przewidzianych w art. 33 ust. 1 pkt 1, 4 i 5 pr. pras. (zob. wyrok SN z 6 listopada 2020 r. I CSK 728/18).
Nigdy z kolei nie mogą być dodawane jakiekolwiek fragmenty.
Wyrok SN z dnia 13 grudnia 2022 r., II CSKP 503/22
Standard: 73768 (pełna treść orzeczenia)