Konstytucyjna ochrona ekspektatywy przedawnienia karalności; przedawnienie jako prawo nabyte; prawo do sądu
Ustanie karalności przestępstwa (art. 101 k.k.)
Żeby zobaczyć pełną treść należy się zalogować i wykupić dostęp.
Regulacje przewidujące przedawnienie nie mają charakteru gwarancyjnego, nie są ustanawiane z uwagi na sprawcę czynu zabronionego, lecz cel karania. Nie można w związku z tym mówić o konstytucyjnej ochronie ekspektatywy przedawnienia. Nie podlegają bowiem ochronie kalkulacje sprawcy co do okresu, po jakim nie będzie już podlegał karze za popełnienie czynu zabronionego.
Artykuł 42 ust. 1 Konstytucji RP nie pozwala na uznanie prawa do przedawnienia za konstytucyjnie chronione prawo podmiotowe” (zob. postanowienie SN z dnia 6 grudnia 2016 r., IV KK 192/16; por. też wyrok TK z dnia 25 maja 2004 r., SK 44/03).
Wyrok SN z dnia 8 marca 2022 r., V KK 561/21
Standard: 66920 (pełna treść orzeczenia)
Przedawnienie karalności przestępstw jest instytucją kontrowersyjną. Dyskusyjna pozostaje choćby kwestia, w jakim stopniu przedawnienie należy traktować jako uprawnienie obywatelskie, które praworządny ustawodawca powinien chronić. Wątpliwości budzi, czy przedawnienie można uznać za prawo nabyte, które podlega ochronie? Spór w polskiej doktrynie i orzecznictwie spotęgował się, gdy kodeks karny z 1997 r. przedłużył terminy przedawnienia, a do już biegnących kazał stosować nowe przepisy. Dyskutowano wtedy, czy taka regulacja nowej kodyfikacji karnej nie narusza konstytucyjnej zasady praw nabytych i czy zabieg ten nie stoi w sprzeczności z jedną z podstawowych zasad prawa karnego: lex mitrior agit. Przyczynkiem do rozważań na ten temat stały się także dwa przepisy o przedawnieniu (art. 43 i 44), zawarte w Konstytucji, w rozdziale II, w podrozdziale zatytułowanym „Wolności i prawa osobiste”, co mogłoby sugerować, że przedawnienie jest prawem podmiotowym, a co za tym idzie – człowiek ma ekspektatywę przedawnienia.
Odnosząc się do powyższych kwestii przede wszystkim należy zwrócić uwagę na charakter prawny instytucji przedawnienia karalności, gdyż z nim wiążą się określone reguły wykładni, właściwe dla konkretnych dziedzin prawa. Przedawnienie to, choć zawiera w sobie pewne elementy procesowe, niewątpliwie przede wszystkim jest instytucją prawa materialnego, na co też ewidentnie wskazuje umieszczenie tej regulacji w części ogólnej Kodeksu karnego.
W uchwale Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 2010 r., I KZP 5/10, wskazano, że prawo karne materialne to najbardziej gwarancyjna gałąź prawa, którą rządzą tak fundamentalne zasady, jak nullum crimen sine lege, nulla poena sine lege czy lex retro non agit. Przywołanie tych zasad, zdaniem Sądu Najwyższego, w kontekście instytucji przedawnienia ma o tyle znaczenie, że ustawowo określony upływ terminu przedawnienia konkretnego przestępstwa stanowi gwarancję niekaralności dla jego sprawcy. Zatem interpretacja przepisów kształtujących instytucję przedawnienia karalności w odniesieniu do konkretnych przestępstw właśnie te uwarunkowania musi uwzględniać.
Przeważnie w orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, i tu należy przyznać rację Autorowi kasacji, że regulacje przewidujące przedawnienie nie mają charakteru gwarancyjnego, nie są ustanawiane z uwagi na sprawcę czynu zabronionego, lecz cel karania. Nie można w związku z tym mówić o konstytucyjnej ochronie „ekspektatywy” przedawnienia. Nie podlegają bowiem ochronie kalkulacje sprawcy co do okresu, po jakim nie będzie już podlegał karze za popełnienie czynu zabronionego. Art. 42 ust. 1 Konstytucji RP nie pozwala na uznanie „prawa do przedawnienia” za konstytucyjnie chronione prawo podmiotowe.
Na takim stanowisku stoi również Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z dnia 25 maja 2004 r. (SK 44/03) stwierdza: „Na gruncie prawa karnego instytucja przedawnienia, jakkolwiek przez swoją powszechność stanowi element porządku prawa karnego, traktowana jest jako element pewnej polityki karnej, a nie konstytucyjnie chronione prawo obywatela”.
Podobny pogląd wyrażony został w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1999 r., zgodnie z którym na pełną aprobatę zasługuje stanowisko doktryny, iż z terminu przedawnienia, dopóki ono nie nastąpi, nie wynikają dla sprawcy żadne prawa.
Zaznaczyć jednak trzeba, że w doktrynie funkcjonują także poglądy odmienne. Przeciwnicy przedstawionej powyżej tezy podnoszą, ze skoro długość okresu przedawnienia uzależniona jest od oceny stopnia karygodności danego typu czynów zabronionych, to późniejsze jego przedłużenie tożsame jest ze zmianą owej oceny. Zdaniem A. Rybak: „sprawca ma prawo oczekiwać, że jego czyn się przedawni”, a naruszenie tego prawa w trakcie biegu terminu przedawnienia stanowi naruszenie praw nabytych. Ta sama Autorka stwierdza ponadto, że jeżeli jakiś skutek następuje z mocy samego prawa (a tak jest w przypadku przedawnienia), to zmiana warunków wystąpienia tego skutku (w przyszłości) oznacza naruszenie konstytucyjnej zasady ochrony praw nabytych. Z kolei R. Grupiński podkreśla, iż regulacje konstytucyjne gwarantują obywatelowi informacje o tym, jak długo jego czyn jest karalny. Jeżeli okresy przedawnienia można dowolnie przedłużać, to w ogóle instytucja przedawnienia traci swój sens, bo okres przedawnienia staje się nieprzewidywalny.
Postanowienie SN z dnia 6 grudnia 2016 r., IV KK 192/16
Standard: 40857 (pełna treść orzeczenia)