Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Bankowy tytuł egzekucyjny a zasada równości

Bankowy tytuł egzekucyjny

Prima facie może wydawać się, że pozycja prawna banku i klienta jest zdecydowanie różne - bank jest - co do zasady - wierzycielem, udzielającym kredytu (lub świadczącym inną usługę bankową, np. prowadzenie rachunku), a klient - dłużnikiem banku, zobowiązanym przede wszystkim do zwrotu w ustalonym terminie pożyczonych pieniędzy wraz z kosztami obsługi długu (lub zapłaty za inną usługę bankową). Nie negując tych różnic, należy jednak zwrócić uwagę, że bank i jego klient są stronami prywatnoprawnego (cywilnego) stosunku zobowiązaniowego wynikającego z czynności bankowej. W takim stosunku zawsze występuje wierzyciel i dłużnik (w wypadku zobowiązań wzajemnych każda ze stron jest jednocześnie wierzycielem i dłużnikiem), którzy mają różne obowiązki i prawa, ale ich relacja jest zawsze oparta na zasadzie prawnej (formalnej) równości stron i autonomii woli (zamiast wielu, zob.: A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 1996, s. 29 i 100; W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 10). Bycie stroną prywatnoprawnego stosunku zobowiązaniowego, opartego ze swej natury na prawnej równości stron, jest wspólną relewantną cechą banku i jego klienta, która uzasadnia ich równe traktowanie.

Z uwagi na występujące między formalnie równymi podmiotami obrotu gospodarczego istotne różnice ekonomiczne i wynikającą z nich różną siłę na rynku, ustawodawca wprowadza specjalne instrumenty prawne, mające chronić słabszego uczestnika obrotu przed przewagą silniejszego, kosztem ograniczenia swobody umów. Szczególnie rozbudowana jest ochrona konsumentów (w szczególności art. 3853 k.c.). Uniwersalnym sposobem ochrony słabszego jest odwołanie się do klauzuli zasad współżycia społecznego (art. 56, art. 65, art. 3531 k.c.) oraz instytucja wyzysku (art. 388 k.c.).

Tymczasem banki, mimo ich, co do zasady, silniejszej pozycji na rynku, korzystają w relacjach z klientami z licznych przywilejów, z których największym jest b.t.e. Prawo wystawienia, na podstawie własnych ksiąg i innych dokumentów związanych z dokonywaniem czynności bankowych oraz pisemnego oświadczenia klienta o poddaniu się egzekucji, własnego tytułu egzekucyjnego, oznacza, że bank nie musi, tak jak klient, dochodzić swoich roszczeń wobec klienta, wynikających z czynności bankowych, przed sądem. Nie musi sporządzać pozwu, wnosić sądowej opłaty stosunkowej, gromadzić i przedstawiać dowodów. Występuje tylko do sądu z wnioskiem o nadanie swojemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności (za opłatą w kwocie 50 zł).

Dłużnik na tym etapie dochodzenia roszczeń przez bank nie ma środków obrony. Formalnie może odwołać się od postanowienia sądu o nadaniu b.t.e. klauzuli wykonalności, lecz w praktyce jest to niewykonalne, gdyż żaden przepis nie przewiduje obowiązku banku zawiadomienia dłużnika o wystawieniu b.t.e. i o wniesieniu wniosku o nadanie mu klauzuli wykonalności ani obowiązku sądu zawiadomienia go o wszczęciu postępowania klauzulowego lub nadaniu klauzuli wykonalności.

Nie ulega wątpliwości, że b.t.e. stanowi wyjątkowy przywilej prawny banku. Dokument ten, pochodzący od prywatnego podmiotu gospodarczego, zastępuje orzeczenie sądu, wydawane po przeprowadzeniu przez sąd postępowania, w którym pozwanemu dłużnikowi przysługują liczne gwarancje zabezpieczające równość stron postępowania. Bank jest więc tutaj dosłownie sędzią we własnej sprawie (iudex in causa sua) i de facto podmiotem wymiaru sprawiedliwości, który - zgodnie z art. 175 Konstytucji - sprawują wyłącznie sądy. Żaden inny podmiot, także państwowy, nie ma uprawnienia podobnego do b.t.e.

Uprawnienie banków do wydawania b.t.e. stanowi naruszenie, wyrażonej w art. 32 ust. 1 Konstytucji, zasady równości w relacji z ich klientami.

Banki (podobnie część doktryny) uzasadniają swe szczególne przywileje w zakresie uproszczonego egzekwowania ich wierzytelności tym, że są instytucjami zaufania publicznego (zob. L. Mazur, Prawo bankowe. Komentarz, Warszawa 2005, s. 470, a także M. Bączyk, [w:] Prawo bankowe. Komentarz, red. E. Fojcik-Mastalska, Warszawa 2003, s. 370; odmiennie: A. Janiak, Przywileje bankowe w prawie polskim, Kraków 2003, s. 145). Należy jednak podkreślić, że twierdzenie to nie ma żadnych podstaw prawnych. Trybunał Konstytucyjny - w powołanym wyżej wyroku o sygn. P 7/09 - stwierdził, że charakter banków jako instytucji zaufania publicznego ma walor pozanormatywny i jest związany z samą istotą ich działania, gdyż - organizując obrót finansowy - mają one istotne znaczenie dla funkcjonowania całego systemu gospodarczego państwa oraz gwarantują bezpieczeństwo zdeponowanych w nich zasobów finansowych. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że charakter ów wynika z postrzegania banków jako instytucji pozostających pod specjalnym nadzorem państwa (zgodnie z prawem bankowym i ustawą z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, Dz. U. z 2012 r. poz. 1149, ze zm., władze publiczne nadzorują zarówno sam proces tworzenia banków jak i ich działalność) i zobowiązanych do prowadzenia rachunkowości według zasad specjalnych, określonych przez ministra właściwego do spraw finansów publicznych, po zasięgnięciu opinii Komisji Nadzoru Finansowego (art. 81 ust. 2 pkt 8 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości, Dz. U. z 2013 r. poz. 330, ze zm.).

Tym samym twierdzenie o bankach jako instytucjach zaufania publicznego oparte jest tylko na faktach.

Wyrok TK z dnia 14 kwietnia 2015 r., P 45/12, OTK-A 2015/4/46, Dz.U.2015/559

Standard: 3879 (pełna treść orzeczenia)

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.