Dopuszczalność ograniczenia podstaw apelacji w postępowaniu uproszczonym (art. 505[9] k.p.c.)
Zarzuty odwoławcze w postępowaniu uproszczonym (art. 505[9] k.p.c.)
W uzasadnieniu wyroku z 13 stycznia 2004 r. (sygn. SK 10/03) Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że "ograniczenia apelacji w postępowaniu uproszczonym dotyczą w zasadzie wszystkich cech charakterystycznych apelacji nadanych jej w kodeksie". W literaturze wskazano, że "uproszczenia" postępowania odwoławczego dotykają "trybu i formy wniesienia apelacji, instrumentów przyspieszających uprawomocnienie się orzeczenia sądu rejonowego, ograniczenia zakresu kontroli sądu odwoławczego, trybu rozpoznania apelacji" (M. Manowska, op.cit., s. 29). Powołany wyrok wyeliminował niekonstytucyjne ograniczenie przedmiotowego zakresu zaskarżenia. W obecnie rozpatrywanej sprawie przedmiotem oceny jest tryb rozpoznania apelacji, a ściślej, możliwość jej rozpoznania na posiedzeniu niejawnym. Skarżący zarzuca, że samo wprowadzenie tego trybu rozpoznania pozbawia go możliwości przedstawienia swoich racji i bycia wysłuchanym. Ponadto przesłanka, od której ustawodawca uzależnił rozpoznanie na posiedzeniu niejawnym, a mianowicie - oczywista bezzasadność zarzutów apelacji, ma charakter niedookreślony, przez co decyzja sądu w kwestii sposobu rozpoznania apelacji jest nieprzewidywalna i nie poddaje się kontroli; decyzja co do trybu rozpoznania apelacji w rzeczywistości jest już ostatecznym werdyktem w sprawie. Wreszcie, zdaniem skarżącego, pominięcie jawności pociąga za sobą niezwykle skąpe uzasadnienie wyroku oddalającego apelację; zwykle ogranicza się ono do stwierdzenia oczywistej bezzasadności zarzutów apelacji. W konsekwencji art. 50510 § 3 k.p.c. sprzyja wydawaniu orzeczeń dowolnych, a nawet - arbitralnych.
Unormowanie trybu rozpoznawania apelacji w postępowaniu uproszczonym nasuwa istotne wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnego prawa do sądu. Można bowiem usprawiedliwić zarówno rozpoznawanie środka odwoławczego na posiedzeniu niejawnym, jak i zaakceptować uzależnienie tej decyzji od "oczywistej bezzasadności" zarzutów apelacyjnych, jak i wreszcie fakt, że uzasadnienie wyroku oddalającego apelację jest sporządzane tylko na wniosek strony. Jednak zgromadzenie tych wszystkich okoliczności zmienia optykę. Trybunał Konstytucyjny ocenia, że doszło tu do przekroczenia pewnej masy krytycznej, na skutek czego zupełnie realny staje się scenariusz zarysowany przez skarżącego: sędzia sądu odwoławczego, jednoosobowo, na posiedzeniu niejawnym, w sposób arbitralny uznaje zarzuty apelacji za oczywiście bezzasadne, co oszczędza mu trudu wyznaczania rozprawy, zawiadamiania o niej, wysłuchania stron, prowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego (ograniczonego w postępowaniu uproszczonym do minimum), a nawet realnego uzasadniania swej decyzji. Ze względu na brak instancji kontrolnej nie ponosi żadnej odpowiedzialności za takie rozstrzygnięcie sprawy. Jest to, rzecz jasna, "czarny scenariusz", który - być może - nigdy nie wystąpi w rzeczywistości. Jeżeli jednak przepisy regulujące apelację w postępowaniu uproszczonym stwarzają możliwość zaistnienia takiej sytuacji, a raczej - nie zawierają gwarancji, które by wykluczały jej zaistnienie, to uzasadniona jest ocena, że nie realizują one zasady rzetelności czy też sprawiedliwości proceduralnej.
Wyrok TK z dnia 2 października 2006 r., SK 34/06, OTK-A 2006/9/118, Dz.U.2006/186/1379
Standard: 3798 (pełna treść orzeczenia)
Nowelą z 24 maja 2000 r. ustawodawca wprowadził do kodeksu postępowania cywilnego postępowanie uproszczone. W uzasadnieniu rządowego projektu ustawy wskazano, że projektowane zmiany mają na celu ograniczenie barier dostępu do sądu oraz uproszczenie i usprawnienie postępowania w sprawach drobnych, zwłaszcza - tzw. konsumenckich. Jak się podkreśla w literaturze, wprowadzenie przepisów o postępowaniu uproszczonym "wychodzi naprzeciw wielu problemom wiążącym się ze stale rosnącym napływem spraw do sądów, z przedłużaniem się okresu ich załatwiania oraz - wynikającymi także z innych przyczyn - utrudnieniami w uzyskaniu ochrony prawnej". Założeniom tym podporządkowane są poszczególne postanowienia nowej regulacji, zawarte w art. od 505[1] do 505[13] k.p.c.
Apelacja w postępowaniu uproszczonym, tak jak i przebieg tego postępowania w pierwszej instancji, może różnić się od apelacji w jej podstawowym kształcie przyjętym w kodeksie postępowania cywilnego. Jest to niezbędne dla realizacji celów postępowania uproszczonego a jednocześnie - co już wynika z rozważań w poprzednim punkcie uzasadnienia - zróżnicowanie kształtu apelacji nie narusza konstytucyjnej zasady równości. Powstaje jednak pytanie, czy osiągnięcie celu w postaci sprawnego przebiegu postępowania sądowego wymaga zastosowania środków, jakie zastosował ustawodawca w art. 505[9] § 1 k.p.c.
Niezwykle restrykcyjne, węższe niż w odniesieniu do kasacji, ujęcie zarzutów apelacyjnych, powoduje bardzo daleko idące ograniczenie możliwości jej skutecznego wnoszenia. Trybunał zwraca uwagę, że zgodnie z art. 505[10] § 3 k.p.c., sąd na posiedzeniu niejawnym może rozpoznać i - co oczywiste - oddalić apelację, gdy ją uzna za oczywiście bezzasadną.
W literaturze zwrócono uwagę, że "uproszczone postępowanie apelacyjne jest pierwszym, w którym umożliwiono rozpoznanie apelacji co do istoty na posiedzeniu niejawnym". Przy niejednoznacznym określeniu zarzutów apelacyjnych daje to wysoki stopień arbitralności decyzji sądu.
Zakres kontroli orzeczenia zapadłego przed sądem pierwszej instancji jest niezwykle wąski. Wynika to już z samego określenia zarzutów apelacyjnych. Jak wskazano wyżej, nawet oczywiste naruszenie prawa materialnego, stwierdzone przez sąd, nie musi pociągać za sobą zmiany orzeczenia wydanego w pierwszej instancji; rozstrzygnięcie zależy od tego, czy sąd uzna to naruszenie za rażące. Do tego dochodzi wynikająca z art. 505[9] § 2 k.p.c. niedopuszczalność zgłaszania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji, a także - wyłączenie postępowania dowodowego, z wyjątkiem możliwości przeprowadzenia dowodu z dokumentu (art. 505 [11] § 1 k.p.c.).
Trzeba też zwrócić uwagę na szeroko zakrojoną możliwość rozpoznania apelacji na posiedzeniu niejawnym; z art. 505[10] § 2 k.p.c. wynika, że w postępowaniu uproszczonym "została odwrócona zasada obowiązująca w trybie zwykłym w odniesieniu do rodzaju posiedzeń służących rozpoznaniu tego środka odwoławczego".
W konsekwencji przepisy dotyczące apelacji w postępowaniu uproszczonym w praktyce pozwalają sądom na ograniczenie rozpoznania sprawy do kontroli stosowanych przepisów, bez merytorycznego sprawdzenia zasadności wyroku zapadłego w pierwszej instancji.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, sam normatywny model apelacji w postępowaniu uproszczonym wskazuje więc na niedopuszczalne zawężenie zakresu kontroli instancyjnej. Trybunał przyznaje też częściowo rację skarżącemu, gdy ten podnosi praktyczny aspekt wymagań wskazanych w art. 505[9] § 1 k.p.c, a mianowicie - brak możliwości samodzielnego działania strony niebędącej prawnikiem.
Realizacja założonego przez ustawodawcę celu tego postępowania nie może oznaczać tak daleko idącego ograniczenia konstytucyjnego prawa strony do zaskarżenia orzeczeń zapadłych w pierwszej instancji. Trybunał Konstytucyjny, nawiązując do swych wcześniejszych wypowiedzi, podkreśla, że sprawy objęte postępowaniem uproszczonym, "nieskomplikowane" i "drobne" z punktu widzenia ogółu procesów toczących się przed sądami, mają doniosłe znaczenie dla ogromnej większości obywateli, których sprawy te dotyczą. Jak stwierdził Trybunał, "niezauważalna czy nieznaczna z punktu widzenia budżetu państwa lub sądu kwota sporu może mieć dla którejś ze stron postępowania znaczenie decydujące co najmniej o jakości życia" (P 9/01).
Sprawy rozpoznawane w postępowaniu uproszczonym - zarówno ze względu na przedmiotowe ujęcie tego trybu rozpoznawania (roszczenia związane z najmem lokali, z umowy o pracę), jak i wskazaną wartość przedmiotu sporu - ze społecznego punktu widzenia mają doniosłe znaczenie i bynajmniej nie stanowią marginesu działania wymiaru sprawiedliwości. W tej sytuacji ograniczenie kontroli orzeczeń sądu pierwszej instancji poprzez zdecydowane podporządkowanie zasad ogólnych postępowania apelacyjnego zasadzie ekonomiki postępowania, a ściślej - zapewnieniu jego szybkości, narusza konstytucyjne prawo do zaskarżenia.
Ze względu na cele postępowania uproszczonego - ustawodawca może, a nawet powinien, ukształtować szczególne zasady dotyczące apelacji, w tym ograniczyć podstawy jej wnoszenia, zbliżając je - jeśli to konieczne - do rewizyjnych. Swoboda ustawodawcy w tym zakresie jest jednak limitowana wymaganiem, by stronie służyło realne prawo zaskarżenia orzeczenia zapadłego w pierwszej instancji.
Wyrok TK z dnia 13 stycznia 2004 r., SK 10/03
Standard: 3799 (pełna treść orzeczenia)