Debata publiczna na temat faktów lub postaci historycznych
Wolność debaty publicznej
Podejmowanie badań wydarzeń historycznych oraz przedstawianie w debacie publicznej ich wyników i subiektywnych ocen wyłącza bezprawność naruszenia dóbr osobistych, jeżeli służy wyjaśnieniu i zrozumieniu tych wydarzeń oraz nie przekracza granic wolności słowa i wypowiedzi. Dotyczy to także dokumentowania wyników badań wydarzeń historycznych, ujawniania rozbieżności treści dowodów osobowych i materiałów źródłowych oraz ustalania ich przyczyn.
Problem kolaboracji z okupantem hitlerowskim poruszany był m.in. w wyrokach SN z dnia 12 grudnia 1978 r., IV CR 421/78, i z dnia 28 grudnia 1978 r., I CR 424/78, w których wskazano, że w interesie społecznym leży ujawnienie takich faktów, ale interes całego Narodu wymaga, aby fakty odnoszące się do najnowszych jego dziejów obejmujących trudny okres okupacji przedstawiane były zgodnie z prawdą. Późniejsze orzeczenia podkreślają, że publikowanie wypowiedzi będących formą udziału w debacie publicznej na temat faktów lub postaci historycznych stanowi z zasady przejaw dopuszczalnego i prawem chronionego korzystania z wolności wypowiedzi oraz przekazywania idei i poglądów, także wtedy gdy są one kontrowersyjne i niezgodne z dominującą wersją wydarzeń historycznych.
Sposób rozstrzygnięcia kolizji między naruszeniem dóbr osobistych postaci historycznych i ich bliskich oraz prawem podmiotowym osoby odwołującej się do swobody wypowiedzi jest uzależniony od okoliczności konkretnej sprawy (por. wyrok SN z dnia 24 lutego 2004 r., III CK 329/02).
Wskazywano także, że nie można skutecznie domagać się orzeczenia przez sąd zakazu wypowiadania się, czy głoszenia określonych poglądów odnośnie do faktów historycznych, gdyż pozostawałoby to w sprzeczności z podmiotowym prawem wolności słowa oraz prawem do wyrażania i obrony własnych przekonań (por. wyrok SN z dnia 15 listopada 2000 r., III CKN 473/00), a autor publikacji, który wykorzystał dostępne źródła podejmując próbę ustalenia prawdy historycznej, może powoływać się na wyłączenie bezprawności naruszenia dóbr osobistych, wynikające z działania w ramach społecznie pożądanego celu i swobody wypowiedzi twórczej (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 23 lipca 2009 r., I ACa 275/09).
Także Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje, że poszukiwanie prawdy historycznej wymaga poszerzenia granic swobody wypowiedzi oraz powstrzymywania się Państwa od zbyt surowych interwencji, zwłaszcza wówczas, gdy wypowiedź służy wyjaśnianiu i zrozumieniu wydarzeń z przeszłości oraz przyczynia się do wymiany idei i opinii istotnych dla społeczeństwa (por. wyrok z dnia 23 września 1998 r., nr 24662/94, Lehideux i Isorni przeciwko Francji; wyrok z dnia 29 czerwca 2004 r., nr 64915/01, Chauvy i inni przeciwko Francji; wyrok z dnia 21 września 2009 r., nr 73604/01, Monnat przeciwko Szwajcarii).
Te same zasady powinny mieć zastosowanie do dokumentowania badań nad zdarzeniami historycznymi, ustalania rozbieżności treści dostępnych dowodów osobowych i materiałów źródłowych oraz dociekania ich przyczyn. Konotacje odnoszące się do respondentów lub innych powiązanych osób, nie mające charakteru ściśle osobistego i nie wykraczające poza przedmiot badań, także mieszczą się w tych granicach.
Wyrok SN z dnia 18 lipca 2014 r., IV CSK 716/13
Standard: 34399 (pełna treść orzeczenia)
Publikowanie wypowiedzi będących formą udziału w debacie publicznej na temat faktów lub postaci historycznych stanowi z zasady przejaw dopuszczalnego i prawem chronionego korzystania z wolności wypowiedzi oraz przekazywania idei i poglądów, także wtedy, gdy są one kontrowersyjne i niezgodne z dominującą wersją wydarzeń historycznych. Nie wyłącza to bezprawności działania autora wypowiedzi, jeżeli w jej wyniku doszło do naruszenia dóbr osobistych "postaci historycznych" (lub ich bliskich). Sposób rozstrzygnięcia kolizji pomiędzy tymi dobrami uzależniony jest od konkretnych okoliczności sprawy.
Ingerencja w swobodę wypowiedzi powinna być stosowana szczególnie powściągliwie. Teza teza ta nawiązuje do prawa uczestniczenia, z gwarancją swobody wypowiedzi, w publicznej debacie na temat wydarzeń historycznych i roli uczestniczących w nich osób; taka swobodna debata musi być w demokratycznym społeczeństwie dopuszczona. Istotnie, w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (m.in. w orzeczeniu z dnia 23 września 1998 r. w sprawie Lehideux i Isorni przeciwko Francji) swobodzie wypowiedzi w ramach takiej dyskusji przyznaje się znaczenie dominujące. W uzasadnieniu cytowanego orzeczenia Trybunał stwierdził, że jeśli nawet określone wypowiedzi mogą prowadzić do „ponownego otwarcia sporu i powrotu pamięcią do cierpień z przeszłości”, to upływ czasu i dystans do wydarzeń powinny wpływać na mniejszą surowość ocen wobec takich wypowiedzi. Jak wskazał Trybunał, stanowi to część wysiłku, który każdy kraj powinien podjąć, aby umożliwić otwartą dyskusję na temat własnej historii. W takich sprawach zakres sankcji i ingerencji, ograniczających korzystanie z wolności wypowiedzi oraz przekazywania idei i poglądów, powinien być tylko taki, jaki jest „konieczny w społeczeństwie demokratycznym” (art. 10 ust. 2 Konwencji).
Przedmiotem ustaleń Sądu nie jest zaistnienie określonego faktu historycznego ani „przesądzenie”, mocą autorytetu sądowego, że określony fakt historyczny miał miejsce. Sąd może odnosić się do stanu wiedzy historycznej o określonych faktach, przyjmując ten stan jako ważny punkt odniesienia przy dokonywaniu oceny wypowiedzi różnych osób na temat konkretnych zdarzeń czy "postaci historycznych". Nie oznacza to możliwości negowania prawa do wyrażania własnych sądów w odniesieniu do takich zdarzeń i postaci ani nie uprawnia do domagania się sądowych zakazów wypowiadania się lub głoszenia poglądów odnoszących się do faktów lub postaci historycznych. Pozostawałoby to w sprzeczności z podmiotowym prawem wolności słowa oraz prawem do wyrażania i obrony własnych przekonań. Nie byłoby także zgodne z dobrem ogółu ograniczanie możliwości debaty historycznej, uznanie dominujących wersji wydarzeń za obowiązujące i „jedynie słuszne”. Zupełnie wyjątkowa jest sytuacja, w której mocą ustawy zabrania się negowania ustalonego faktu historycznego, a naruszenie tego zakazu stanowi czyn podlegający karze (por. art. 55 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Dz.U. Nr 115, poz. 1016 ze zm.).
W sytuacji zaznaczonej kolizji dóbr nie można uniknąć pytania o granice wolności wypowiedzi i poglądów, także wtedy, gdy dotyczą przeszłości i wyrażane są w celu wywołania debaty historycznej i dążenia do odsłaniania tego, co nazywa się "prawdą historyczną". Taki cel, co do zasady, jest celem społecznie pożądanym, uzasadniającym deklarowanie działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Aby jednak można było uznać, że publikowanie wypowiedzi będących formą udziału w historycznej dyskusji celowi takiemu rzeczywiście służy, musi ono czynić zadość wymogowi profesjonalnej rzetelności.
W rozpatrywanej sprawie chodzi o rzetelność historyka, a w takim wypadku poziom wymagań jest wyższy od przeciętnego. Wynika to zarówno z faktu, że „firmowanie” publikacji przez historyka przydaje jej w oczach odbiorców wiarygodności, jak i z faktu, że historyk dysponuje profesjonalnym warsztatem metodologicznym oraz znajomością prawideł nauki historii, obejmujących m.in. postępowanie ze źródłami wiedzy historycznej.
Wyrok SN z dnia 24 lutego 2004 r., III CK 329/02
Standard: 34103 (pełna treść orzeczenia)