Kontrola - dywergencja ustawodawstwa
Kontrola konstytucyjności
Niejednorodność rozwiązań w aktach hierarchicznie równych (w tym wypadku - w ustawach) sama przez się nie stanowi podstawy stwierdzenia niekonstytucyjności któregoś z przyjętych unormowań. Należy podkreślić, że rozstrzyganie w tym przedmiocie wykracza poza kognicję Trybunału Konstytucyjnego, powołanego do orzekania o zgodności przepisów niższej rangi z przepisami wyższej rangi w hierarchicznie zbudowanym systemie źródeł prawa. Trybunał nie jest natomiast uprawniony do oceny "poziomej" zgodności aktów prawnych (por. wyrok TK z 23 lutego 2010 r., sygn. K 1/08, OTK ZU Nr 2/A/2010, poz. 14 i powołane tam orzecznictwo). Ponadto Konstytucja nie zawiera wyraźnego wymogu, a tym samym - wzorca, przestrzegania przez prawodawcę koherencji między przepisami objętymi różnymi aktami normatywnymi tej samej rangi.
Należy zatem wyraźnie oddzielić ujemną ocenę dywergencyjnego ustawodawstwa od jego zgodności z Konstytucją. Wynik wartościowania przyjętych w porządku prawnym rozwiązań z każdej z tych dwóch perspektyw (oceny merytorycznej i konstytucyjności) może być różny. Inne będą również efekty negatywnej weryfikacji. W pierwszym wypadku nie wystąpią żadne bezpośrednie skutki dla obowiązywania krytykowanych regulacji, pożądane jest natomiast formułowanie postulatów de lege ferenda. Natomiast w razie stwierdzenia niekonstytucyjności w przewidzianym do tego celu postępowaniu przed TK, przepis traci moc. Przekroczenie przy stanowieniu prawa granic wyznaczonych przez ustrojodawcę obwarowane jest dla ustawodawcy sankcją o skutku gilotynującym. Jeśli jednak legislatywa mieści się w ramach konstytucyjnych, wówczas korzysta z szerokiej swobody decyzji i może, działając w tych granicach, nie uwzględnić nawet najbardziej merytorycznie zasadnych postulatów zmiany prawa, z powołaniem się chociażby na przyczyny polityczne czy ekonomiczne. Dodatkową gwarancją wolności i prerogatyw ustawodawcy jest służące mu domniemanie zgodności stanowionego przezeń prawa z Konstytucją. W ustalonym orzecznictwie TK uznaje, że przedmiotem dokonywanej przez niego oceny nie jest trafność i zasadność rozwiązań przyjętych przez ustawodawcę. Uchwalona przez parlament regulacja może być oceniana z punktu widzenia celowości oraz pod kątem przewidywanych skutków społecznych i politycznych, jednak ocena taka nie leży w zakresie konstytucyjnych kompetencji Trybunału, który umocowany jest jedynie do orzekania w sprawach przewidzianych w art. 188 Konstytucji (por. np. wyżej powoływany wyrok TK z 23 lutego 2010 r., sygn. K 1/08 i wyrok z 21 października 1998 r., sygn. K 24/98, OTK Nr 6/1998, poz. 97). Systemowa niekonsekwencja ustawodawcy sama w sobie nie jest więc skutecznym zarzutem konstytucyjnym.
Przedstawione stanowisko ogólne nie wyklucza możliwości uznania, że w konkretnym wypadku zróżnicowanie regulacji ustawowych ma charakter całkowicie arbitralny i przypadkowy, prowadząc wręcz do naruszenia równości podmiotów znajdujących się w podobnej sytuacji.
Wyrok TK z dnia 11 października 2011 r., K 16/10, OTK-A 2011/8/80, Dz.U.2011/240/1436
Standard: 3135 (pełna treść orzeczenia)