Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Lekceważenie konstytucyjnego organu (art. 49 § 1 k.w.)

Lekceważenie Narodu, Państwa Polskiego, symboli narodowych, konstytucyjnych organów (art. 49 k.w.)

Uznanie za wykroczenie działań wyczerpujących znamiona określone w art. 49 § 1 k.w. wynika stąd, że godzą one nie tylko w godność osobistą piastuna, lecz także − pośrednio –w poszanowanie określonego organu konstytucyjnego, warunkiem działalności którego jest potrzebny do wypełniania obowiązków autorytet.

Przedmiotem ochrony jest tu nie tyle godność osób pełniących w państwie określone funkcje, ile prawidłowe i efektywne funkcjonowanie (wymagające wszak autorytetu) konstytucyjnych organów Rzeczypospolitej.

Trybunał Konstytucyjny zwracał już uwagę, że „autorytet instytucjonalny udziela się piastunom określonych funkcji publicznych i odwrotnie”, z czego należy wysnuć wniosek, iż lekceważenie piastuna może − choć niekoniecznie musi − być uznane za lekceważenie konstytucyjnego organu. Ocena musi być tu dokonywana przez właściwe organy a casu ad casum.

Demonstracyjne okazywanie w miejscu publicznym lekceważenia nie stanowi oceny funkcjonowania określonych podmiotów ani nie jest krytykowaniem ich cech czy działalności. Lekceważenie okazywane demonstracyjnie i w miejscu publicznym, a więc w sposób intencjonalnie zmierzający do upublicznienia negatywnego stosunku sprawcy do określonego podmiotu, nie polega na stawianiu racjonalnych zarzutów, które mogłyby być przedmiotem debaty publicznej. Nie służy ono, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, zaprezentowaniu jakiegokolwiek osądu − możliwego do weryfikacji w kategoriach prawdy i fałszu i pozwalającego na wyciągnięcie konstruktywnych wniosków oraz poprawę sytuacji, uznawanej przez uczestnika debaty za złą − lecz jest li tylko daniem upustu, za pomocą ośmieszających lub obelżywych środków wyrazu, niechęci, a często pogardzie wobec określonego podmiotu. Działanie takie nie może być więc zakwalifikowane jako wnoszące jakikolwiek wkład w debatę publiczną, a zatem analizowanej ingerencji w swobodę wypowiedzi nie sposób rozpatrywać w kategoriach godzenia w swobodę debaty publicznej czy też ograniczenia prawa do – dopuszczalnej w owej debacie − krytyki.

W dobrze pojętym interesie państwa i społeczeństwa jest, by po pierwsze, różniące się między sobą jednostki nie okazywały sobie w przestrzeni publicznej jawnego lekceważenia i publicznie się nie znieważały, a po wtóre, by takie negatywne uczucia nie były w miejscach publicznych demonstracyjnie okazywane podmiotom o najwyższym − z woli ustrojodawcy − konstytucyjnym znaczeniu.

Ograniczenie wolności słowa, przez obłożenie sankcją wykroczeniową demonstracyjnego okazywania im w miejscach publicznych lekceważenia, musi być uznane za przydatne. Penalizacja tego rodzaju działań niewątpliwie służy autorytetowi suwerena (Narodu Polskiego), samej Rzeczypospolitej oraz jej organów, ponieważ drogą prewencji ogólnej (indywidualnej również) zapobiega podważaniu ich autorytetu w miejscach publicznych, a przez to pozwala na zachowanie ładu i porządku publicznego i zapewnia życiu społecznemu harmonię, sprzyjając integracji społecznej wokół najważniejszych wartości.

Obrona przed demonstracyjnym lekceważeniem w miejscach publicznych określonych podmiotów, a więc przed atakami pozbawionymi wartości merytorycznej, zapobiega erozji czynników konsolidujących wspólnotę polityczną. Kwestionowana regulacja jest konieczna dla realizacji założonego przez ustawodawcę celu, ponieważ brakuje innych, mniej dolegliwych instrumentów, mogących skutecznie zapobiegać mniej poważnym od znieważenia atakom na wymienione w przepisie podmioty. Konieczność ochrony powagi – w szczególności Rzeczypospolitej i jej konstytucyjnych organów − wiąże się z funkcjonowaniem państwa, które nie powinno akceptować godzenia w najistotniejsze wartości konstytucyjne, personifikowane w podmiotach wymienionych w kwestionowanym przepisie.

W opinii Trybunału Konstytucyjnego, art. 49 § 1 k.w. nie krępuje wolności wypowiedzi w sposób, który uniemożliwiałby ferowanie ocen, opinii, a nawet i krytyki wobec podmiotów w nim wymienionych. W demokratycznym państwie prawnym, będącym dobrem wspólnym wszystkich obywateli, debata publiczna może i powinna toczyć się w sposób kulturalny i wolny od demonstracyjnie okazywanego lekceważenia dla konstytucyjnie najistotniejszych podmiotów. Postawienie takiego wymogu − uważanego przez Trybunał Konstytucyjny za słuszny − przez ustawodawcę nie może być uznane za godzące w wolność słowa. Wynikające z zakwestionowanego przepisu jej ograniczenie polega jedynie na tym, że wypowiedź czy też zachowanie się w miejscu publicznym nie może przybierać formy demonstracyjnego okazywania lekceważenia określonym podmiotom.

Omawiany przepis daje wyraz preferencjom aksjologicznym ustawodawcy i ma istotny walor wychowawczy, a jego eliminacja mogłaby zostać odczytana jako wyraz braku szacunku państwa polskiego do samego siebie. W takiej zaś sytuacji bezzasadne byłoby oczekiwanie owego szacunku od innych.

Wyrok TK z dnia 21 września 2015 r., K 28/13

Standard: 26811 (pełna treść orzeczenia)

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.