Sprzeniewierzenie się niezawisłości przez sędziego

Postępowanie dyscyplinarne sędziego Niezawisłość sędziego

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 czerwca 1998 r. K. 3/98 stwierdził, że: "niezawisłość obejmuje szereg elementów:

1) bezstronność w stosunku do uczestników postępowania,

2) niezależność wobec organów (instytucji) pozasądowych,

3) samodzielność sędziego wobec władz i innych organów sądowych,

4) niezależność od wpływu czynników politycznych, zwłaszcza partii politycznych,

5) wewnętrzna niezależność sędziego.

Poszanowanie i obrona tych wszystkich elementów niezawisłości są konstytucyjnym obowiązkiem wszystkich organów i osób stykających się z działalnością sądów, ale także są konstytucyjnym obowiązkiem samego sędziego. Naruszenie tego obowiązku przez sędziego oznaczać może sprzeniewierzenie się zasadzie niezawisłości sędziowskiej, a to jest równoznaczne z bardzo poważnym uchybieniem podstawowym zasadom funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. (...)

Niezawisłość sędziowska to nie tylko uprawnienie sędziego, ale także jego podstawowy obowiązek. Tak samo, jak konstytucyjnym obowiązkiem ustawodawcy i organów administracji sądowej jest ochrona niezawisłości sędziego (...) ustawodawca musi zachować szczególną staranność, aby nie przekroczyć granicy otwierającej możliwość ingerencji w niezawisłą sferę działalności sędziego".

Wyrok TK z dnia 16 kwietnia 2008 r., K 40/07

Standard: 2832 (pełna treść orzeczenia)

W polskiej doktrynie wskazuje się, niezawisłość obejmuje szereg elementów:

1) bezstronność w stosunku do uczestników postępowania,

2) niezależność wobec organów (instytucji) pozasądowych,

3) samodzielność sędziego wobec władz i innych organów sądowych,

4) niezależność od wpływu czynników politycznych, zwłaszcza partii politycznych,

5) wewnętrzna niezależność sędziego.

Poszanowanie i obrona tych wszystkich elementów niezawisłości są konstytucyjnym obowiązkiem wszystkich organów i osób stykających się z działalnością sądów, ale także są konstytucyjnym obowiązkiem samego sędziego. Naruszenie tego obowiązku przez sędziego oznaczać może sprzeniewierzenie się zasadzie niezawisłości sędziowskiej, a to jest równoznaczne z bardzo poważnym uchybieniem podstawowym zasadom funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Szczególnie drastyczną postacią sprzeniewierzenia się obowiązkom łączącym się z zasadą niezawisłości jest naruszenie obowiązku zachowania przez sędziego bezstronności, co m. in. może polegać na dostosowywaniu treści wydawanych orzeczeń do sugestii czy poleceń przekazywanych sędziemu z zewnątrz, już to do antycypowania tych sugestii z myślą o wypływających z tego korzyściach. Prowadzi to do pojawienia się zjawiska "sędziego dyspozycyjnego", a to wyklucza możliwość wymierzania sprawiedliwości. Ta - jak to określa P. Hofmański (Prawo do sądu w sprawach karnych... [w] Podstawowe prawa jednostki i sądowa ich ochrona, pod. red L. Wiśniewskiego, Warszawa 1997, s.206) - subiektywna stronniczość sędziego jest zawsze zaprzeczeniem prawidłowego wymiaru sprawiedliwości, ale szczególnie dramatycznego wymiaru nabiera, jeżeli - co było i jest regułą w państwach totalitarnych - znajduje odniesienie do procesów politycznych, gdy sędzia staje się wykonawcą politycznej woli państwa w eliminowaniu tych, którzy się owej woli próbują przeciwstawiać.

Jak wskazano w "Podstawowych Zasadach Niezależności Sądownictwa", przyjętych w 1985 r. w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, "przyznana sądownictwu niezależność nie tylko upoważnia sędziów, ale wręcz zmusza do sprawiedliwego prowadzenia procesów i pełnego przestrzegania praw występujących w nich stron". Trybunał Konstytucyjny dał wyraz takiemu traktowaniu zasady niezawisłości już w orzeczeniu K. 11/93 i w pełni podtrzymuje stanowisko, że jeżeli w polskim wymiarze sprawiedliwości zasiadają nadal sędziowie, którzy w poprzedniej formacji ustrojowej sprzeniewierzyli się obowiązkom płynącym z zasady niezawisłości sędziowskiej (w szczególności dopuścili się naruszenia obowiązku bezstronności, polegającego na "uzależnieniu treści podejmowanych przez sędziego decyzji od wpływu podmiotu zewnętrznego" - tamże, s.359), czy - tym bardziej - użyli sali sądowej dla dokonywania represji politycznych, to istnieje uzasadnienie dla ich postawienia poza zawodem sędziego. Za naruszenie obowiązku zachowania bezstronności należy też uznać sytuacje, gdy sędzia podporządkowywał prawne treści wydawanych przez siebie orzeczeń swym poglądom politycznym czy preferencjom ideologicznym.

Niezawisłość sędziowska to nie tylko uprawnienie sędziego, ale także - jego podstawowy obowiązek. Tak samo, jak konstytucyjnym obowiązkiem ustawodawcy i organów administracji sądowej jest ochrona niezawisłości sędziego, tak samo powinnością sędziego jest tę niezawisłość urzeczywistniać w praktyce swego orzekania. Jeżeli więc demokratycznie legitymowany ustawodawca czasu dzisiejszego uznaje, że pozostały jeszcze niezałatwione sytuacje z przeszłości, to dla wyjaśnienia tych sytuacji i dla ewentualnego wyciągnięcia niezbędnych sankcji, może on ustanowić nadzwyczajne procedury odpowiedzialności sędziego, które nie byłyby dopuszczalne w odniesieniu do czasów dzisiejszych. Także jednak i w tych wypadkach ustawodawca musi zachować szczególną staranność, aby nie przekroczyć granicy otwierającej możliwość ingerencji w niezawisłą sferę działalności sędziego, która przecież w znacznej mierze istniała i przed 1989 r. Ustawodawca musi więc sformułować szczególne gwarancje proceduralne i zachować szczególną precyzję i wyrazistość sformułowań, unikając wszystkiego, co mogłoby odnieść szczególne mechanizmy odpowiedzialności do czynów i działań, które miały miejsce po 1989 r., jak też do czynów i działań, które pozostawały w ramach sprawowania urzędu i nie stanowiły motywowanego względami politycznymi naruszenia obowiązku bezstronności. Raz jeszcze trzeba bowiem podkreślić, że wskazane wyżej przypadki sprzeniewierzenia się obowiązkowi niezawisłości i bezstronności zawsze stanowiły zarazem uchybienie godności sędziego, a więc naruszenie obowiązków, jakie - także w myśl ówcześnie obowiązującego ustawodawstwa - wiązały każdego sędziego. Zawsze była to więc podstawa do przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego i - stosownie do powagi naruszenia - orzeczenia kary z usunięciem ze służby sędziowskiej włącznie.

Wyodrębnienie przez dzisiejszego ustawodawcę owych sytuacji nadużycia zasad niezawisłości i bezstronności, motywowanych względami politycznymi jest - zdaniem Trybunału Konstytucyjnego - dopuszczalne, tym bardziej, że sytuacje te wiązały się zwykle z łamaniem najbardziej podstawowych praw i wolności jednostki ludzkiej, a zwłaszcza wolności wyrażania poglądów i komunikowania ich innym. Pod warunkiem więc, że ustawodawca ujmie te sytuacje w odpowiednio precyzyjne i wyraźne sformułowania prawne, nie można twierdzić, że konstytucja zakazuje przyjmowania takich unormowań. Przeszłość polskiego sądownictwa zawiera niemało kart chwalebnych, ale powszechnie są też znane sytuacje odwrotne.

Trybunał Konstytucyjny uważa, że powaga wymiaru sprawiedliwości w demokratycznym państwie prawa wymaga, by z sądów odeszli ci, którzy celom politycznej represji podporządkowali najbardziej podstawowe wartości sądownictwa - niezawisłość i bezstronność. Raz jednak trzeba jednak podkreślić, że regulacje takie muszą mieć charakter wyjątkowy, odnoszony tylko do sytuacji drastycznych (a przecież trzeba pamiętać, że chodzić tu może tylko o takie sytuacje, w których czyn sędziego nie stanowił zarazem przestępstwa, bo odpowiedzialność za przestępstwo może być uruchamiana na zasadach ogólnych) i muszą być interpretowane stosownie do zasad rządzących interpretacją wyjątków. Niezawisłość sędziowska jest niezwykle delikatnym mechanizmem, bardzo łatwo go zniszczyć, a niezwykle trudno odbudować.

Wyrok TK z dnia 24 czerwca 1998 r., K 3/98

Standard: 2833 (pełna treść orzeczenia)

Komentarz składa z 243 słów. Wykup dostęp.

Standard: 2834

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.