Wybór prezesa sądu

Prezes sądu

Jeszcze pod rządami poprzednio obowiązującej Małej Konstytucji, która również znała w całej rozciągłości zasadę podziału i równowagi władz (art. 1), Trybunał Konstytucyjny wyraźnie wywiódł, że niewątpliwie Minister Sprawiedliwości, jako administrator wszystkich sądów, musi mieć istotny udział także w procesie powoływania prezesów sądów, ale jego głos nie może być jednak dominujący (por. orzeczenie w sprawie K. 11/93). Ponieważ nie da się - zwracał uwagę Trybunał - jednoznacznie oddzielić funkcji administracyjnej od orzeczniczej prezesów sądów, stąd celem zagwarantowania niezależności sądów konieczne jest zabezpieczenie w ustawie odpowiedniego udziału samorządu sędziowskiego.

Badając aktualność tez cytowanego orzeczenia w odniesienia do obecnego porządku konstytucyjnego, należy zauważyć, że Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. dokonała istotnego przesunięcia akcentów w zakresie unormowań obejmujących problematykę władzy sądowniczej. W szczególności należy zauważyć, że aktualny porządek konstytucyjny, zachowując milczenie w odniesieniu do samorządu sędziowskiego, czyni materią konstytucyjną pozycję Krajowej Rady Sądownictwa, statuując w art. 186 Konstytucji, że stoi ona na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nakładało to na ustawodawcę zwykłego obowiązek wyposażenia Krajowej Rady Sądownictwa w instrumenty zapewniające realną możliwość skutecznego wypełniania tej konstytucyjnej powinności. Instrumentem tym m.in. stała się instytucja - w swej istocie - współdecydowania przez KRS wraz Ministrem Sprawiedliwości o obsadzie stanowiska prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych, bowiem negatywna opinia KRS o kandydacie jest dla ministra wiążąca. Na marginesie jeszcze tylko należy zauważyć, że teza o konieczności zachowania współdecydującego charakteru opinii przez samorząd sędziowski została wyrażona w cytowanym orzeczeniu jedynie w odniesieniu do instytucji powołania prezesa sądu.

W świetle powyższych uwag należy stwierdzić, że utrata przez zgromadzenia sędziów sądów okręgowych i apelacyjnych uprawnienia decydującego sprzeciwu w kwestii powołania prezesów sądów (art. 29 ustawy z 1985 r.), na rzecz w istocie identycznej kompetencji w tym zakresie Krajowej Rady Sądownictwa, wiąże się z przesunięciem jej na inne wprawdzie gremium, ale nadal w ramach szerokiej reprezentacji środowiska sędziowskiego. Powierzenie więc Krajowej Radzie Sądownictwa, w miejsce samorządu sędziowskiego, wiążącej opinii w sprawie powoływania prezesów i wiceprezesów sądów apelacyjnych i okręgowych nie może być traktowane jako naruszenie konstytucyjnej zasady odrębności i niezależności władzy sądowniczej (art. 178 ust. Konstytucji), skoro kompetencja do wyrażania tej opinii generalnie została zatrzymana w pionie władzy sądowniczej. Co więcej, zmiana dotychczasowego mechanizmu zdaje się lepiej służyć celom nadzoru nad administracją sądową, ponieważ kandydaci na prezesów i wiceprezesów są obecnie wprawdzie nadal opiniowani przez kolegium sądu, czyli przez sędziów podległych służbowo w sprawach administracyjnych prezesom, ale już w sposób niewiążący. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego usunięty tym samym został element silnego uzależnienia kandydata na prezesa sądu od osób, które mają w nieodległej przyszłości pozostawać jego służbowymi podwładnymi.

Wyrok TK z dnia 18 lutego 2004 r., K 12/03, OTK-A 2004/2/8, Dz.U.2004/34/304

Standard: 2768 (pełna treść orzeczenia)

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.