Pojęcie „ujawnienia” okoliczności nieznanych organowi procesowemu (art. 60 § 3 i § 4 k.k.)
Nadzwyczajne złagodzenie kary (art. 60 k.k.)
Zakwestionować trzeba przesłanki rozumowania prowadzącego do zminimalizowania, a w istocie pozbawienia pojęcia "ujawnia" znaczenia, jakie w odczuciu powszechnym i zgodnie z praktyką jego używania jest z pojęciem tym związane - i ustalenia granic tego pojęcia ze znacznym przesunięciem jego znaczenia. Stwierdzenie, że ze znaczenia tego pojęcia nie wynika żadna konsekwencja dotycząca znajomości przez odbiorcę wiadomości przekazanych przez informującego, jest o tyle tylko prawdziwe, o ile zachowuje znaczenie pojęcia "ujawnia" w odniesieniu do samego informatora. Nadal bowiem istotne pozostaje, aby informujący przekazywał wiadomości w przekonaniu, że ujawnia fakty nieznane.
Z przyjętego w uchwale subiektywnego punktu widzenia sprawcy (informatora) nie wynika więc wcale konsekwencja polegająca na przeciwstawieniu sytuacji określonych w art. 60 § 3 i § 4 k.k. w taki sposób, że skoro w art. 60 § 4 k.k. rozstrzygający jest czynnik obiektywny (a zatem, nawet przekonanie informującego, że "ujawnia" wiadomości, pozostaje bez znaczenia), to stosowanie art. 60 § 3 k.k. nie doznaje żadnego ograniczenia, bo nie zależy od stanu wiedzy odbiorcy informacji. Nadal bowiem istotne pozostaje - właśnie z owego subiektywnego punktu widzenia sprawcy - rozważenie, czy rzeczywiście "ujawnia" informacje określone w tym przepisie. Jest oczywiste, że - uwzględniając znaczenie tego pojęcia - nie "ujawnia" ich, wiedząc lub mając podstawy sądzić, iż odbierający informacje był już w ich posiadaniu. Nie można zatem zaakceptować twierdzenia, że informujący "ujawnia" cokolwiek także wtedy, kiedy nie czyni tego we własnym przekonaniu.
Rezygnacja z wymogu, aby wiadomości były dla odbierającego je nieznane, nie prowadzi zatem - z żadną logiczną koniecznością - do wniosku, że spełnia wymóg ich ujawnienia sprawca, który wie lub sądzi, że przekazuje informacje znane. Nie ujawnia on wówczas informacji, lecz tylko je potwierdza.
Respektowanie stanowiska subiektywnego oznacza, że za całkiem racjonalny należy uznać wniosek, iż w wypadku określonym w art. 60 § 4 k.k. przekazujący informacje nieznane organowi nie będzie korzystał z dobrodziejstwa zawartego w tym przepisie postanowienia, jeżeli pozostawał w przekonaniu, że organ zna przekazane mu informacje. Sprawca musi zatem ujawnić informacje - w znaczeniu odpowiadającym pojęciu "ujawnia" - zarówno w wypadku stosowania § 3 k.k. art. 60, jak i § 4 tego artykułu. Już wskazana uwaga przekonuje, że zakres zastosowania art. 60 § 3 k.k. nie jest wcale tak szeroki, jak odczytują to autorzy kasacji. Nawet bowiem pominięcie warunku określonego w art. 60 § 4 k.k. nie pozwala uznać za ujawnienie przekazanie informacji o faktach, co do których sprawca ma świadomość, że są już organowi ścigania znane; może je wówczas jedynie potwierdzić, lub opisać zgodnie z własną wiedzą, lecz nie ujawnić.
Redakcja art. 60 § 4 k.k. sprawia, iż przepis ten nie jest dostatecznie jasny. Niezależnie bowiem od kontrowersji, jakie budzić może zakres wypadków, w których znajduje on zastosowanie (co w niniejszych rozważaniach można pominąć), niejasny jest również zakres wymagań, jakie spełnić powinien sprawca. Należałoby przyjąć, zakładając gramatyczną i semantyczną precyzję normy, że pojęcia "ujawnił" i "przedstawił" nie odnoszą się do tej samej kategorii, a więc do "istotnych okoliczności (...) przestępstwa". Jest przecież oczywiste, że istota pojęcia "ujawnia" - niezależnie od stanowiska w kwestii stanu wiedzy odbiorcy informacji - wyraża się bez reszty w "przedstawieniu", a więc opisaniu określonych zaszłości. Gdyby zatem użyte w tym przepisie pojęcie "ujawnia" odnosiło się do "istotnych okoliczności", to oczywiście zbędne byłoby wówczas użycie ponadto pojęcia "przedstawia", bo służyłoby jedynie objaśnieniu pojęcia "ujawnia" i stanowiło jego ustawową definicję, nie pozostawiającą - notabene - wątpliwości, że w rozumieniu przepisów regulujących nadzwyczajne złagodzenie kary ujawnienie oznacza przedstawienie informacji nieznanych organowi ścigania. W istocie nie można wykluczyć poprawności takiego odczytania przepisu. Przeciwko takiej objaśniającej funkcji może tylko - lecz wcale nie musi - przemawiać użycie łącznika "i", wskazującego na dwa różne zachowania, z których każde dotyczy innych - co do treści - informacji. Nie musi - bo i w ten sposób może być realizowana funkcja objaśniająca, jak np. w zwrocie: zeznaje przed sądem i opisuje okoliczności zdarzenia. Taka interpretacja wymagałaby natomiast przyjęcia, że pojęcie "ujawnia" nie jest dopełnione wskazaniem informacji wymagających ujawnienia. Nie byłaby to sugestia pozbawiona podstaw, skoro w treści art. 60 § 4 k.k. dopełnienia takiego nie zwerbalizowano.
Można wprawdzie twierdzić, że dopełnienie ma charakter domyślny, i jest nim fakt popełnienia przestępstwa, lecz z twierdzeniem takim wiązałyby się konsekwencje trudne do zaakceptowania. Przede wszystkim, byłaby to interpretacja na niekorzyść, bo za taką należałoby uznać ustalenie niezwerbalizowanego w przepisie warunku ograniczającego jego stosowanie przez ustanowienie dodatkowego warunku zwężającego krąg osób, które mogą skorzystać z dobrodziejstwa przewidzianego w tym przepisie. Ponadto wymóg ujawnienia przestępstwa nie mógłby być spełniony w wypadkach, w których fakt popełnienia określonego przestępstwa jest znany, i to nie tylko organom ścigania, lecz powszechnie. Formułowanie zatem takiego wymogu nie byłoby racjonalne, nawet bowiem w wypadku znanego już faktu popełnienia przestępstwa, organ ścigania zainteresowany jest ujawnieniem sprawców i okoliczności czynu, samo zaś przedstawienie istotnych okoliczności przestępstwa pozwala zidentyfikować przestępstwo także wtedy, gdy nie jest jeszcze znane organom ścigania. Niezrozumiała byłaby też przyczyna użycia przez wnioskodawcę pojęcia "ujawnia" w odniesieniu do faktu, który w licznych wypadkach w ogóle nie może być ujawniony. W tych wypadkach sprawca mógłby jedynie wskazać, że jego informacje dotyczą określonego, znanego przestępstwa. Ustawodawca wymagałby zatem ujawnienia tego, co ujawnione być nie może, nawet z subiektywnego punktu widzenia.
Gdyby jednak, dla wyczerpania kwestii znaczenia treści art. 60 § 4 k.k., w interesującym tu zakresie, przyjąć, że taki był właśnie zamiar ustawodawcy, to i ten rezultat wykładni - podobnie jak poprzedni - również nie potwierdza takiego znaczenia zwrotu "nieznane dotychczas temu organowi", jakie przypisano mu w uzasadnieniu wskazanej uchwały. Funkcją tego zwrotu byłoby bowiem jedynie podkreślenie, że informacje o istotnych okolicznościach przestępstwa mają być nieznane organowi - w przeciwieństwie do informacji o samym fakcie popełnienia przestępstwa, który może być temu organowi znany. Tylko wtedy - co zrozumiałe - przepis zachowuje sens kryminalnopolityczny, wyrażający się w ekwiwalentności wynikającego zeń dobrodziejstwa i wartości ujawnionych informacji.
Nie sposób przyjąć, że art. 60 § 4 k.k. - w zakresie użytego w nim zwrotu: "nieznane dotychczas temu organowi" - stanowi inaczej w stosunku do treści art. 60 § 3 k.k. i uprawnia, dla wykładni tego ostatniego, rozumowanie a contrario .
Można w końcu twierdzić, ze wymóg "ujawnia" odnosi się jedynie do postawy sprawcy, decydującego się udzielić informacji o przestępstwie (znanym lub nieznanym), i użyty jest w znaczeniu ujawnienia przez sprawcę, iż jest osobą dysponującą takimi informacjami. Wówczas redakcja dalszej części przepisu, dla uniknięcia niezręcznego powtórzenia, zastępuje go opisem jego znaczenia. Takiej trudności redakcyjnej nie stwarza treść art. 60 § 3 k.k., w którym wystarczające jest posłużenie się pojęciem "ujawnia". Aktualizuje się wtedy wniosek, że określone w art. 60 § 4 k.k. wymogi dotyczące "istotnych okoliczności" traktować należy jako ustawowe objaśnienie pojęcia "ujawnia". W takim ujęciu zwrot "nieznane dotychczas (...) organowi" nie ma charakteru warunku, jaki można przeciwstawić przepisowi pozbawionemu wprawdzie takiego zwrotu, lecz posługującego się pojęciem "ujawnia". Nie ma wówczas dostatecznych podstaw twierdzenie, że pojęcie "ujawnia", użyte w art. 60 § 3 k.k., oznacza coś innego, niż "przedstawia" informacje "nieznane dotychczas" organowi ścigania. Zwraca wprawdzie uwagę fakt, iż objaśnienie tego pojęcia jest - uwzględniając kolejność przepisów - "spóźnione", lecz wyjaśnienie tego faktu nie nasuwa istotnych trudności.
Jeżeli przyjąć, że ustawodawca za oczywiste uznaje, iż "ujawnia" - w rozumieniu przepisów traktujących o nadzwyczajnym złagodzeniu kary - to tyle, co przedstawia informacje nieznane organowi ścigania, a pogląd taki wyraża w art. 60 § 4 k.k. niejako przypadkowo (z powodów natury wyłącznie redakcyjnej) - to bez znaczenia pozostaje argument, że w przepisie zamieszczonym dalej wyjaśniono znaczenie pojęcia użytego już w przepisie poprzedzającym. Nasuwa się przy tym spostrzeżenie, że oba analizowane przepisy są rezultatem różnych inicjatyw legislacyjnych i - mimo kryminalnopolitycznego podobieństwa ich funkcji - są jednostkami redakcyjnymi powstałymi w różnym czasie i w różnym kontekście normatywnym. Świadczy o tym wyraźnie odmienne - mimo braku różnicy znaczeniowej - określenie podmiotu, przed którym należy ujawnić informacje. Trzeba bowiem uznać za oczywiste, że przepisy powstałe w jednym czasie (a ponadto stanowiące kolejne jednostki redakcyjne tego samego artykułu) nie posługiwałyby się - bez żadnego powodu - w jednym wypadku pojęciem: "organ powołany do ścigania przestępstw", a w drugim - "organ ścigania", Wolno zatem sądzić, iż ustawodawca, niezwiązany w czasie tworzenia jednego z tych przepisów istnieniem drugiego, dysponując więc określoną swobodą wypowiedzi, nie znajdował potrzeby lub nie dostrzegł później konieczności uzgodnienia ich w zakresie, w jakim możliwe było usunięcie przyczyn - choćby pozornych - dzisiejszych wątpliwości interpretacyjnych. Jest to z pewnością kolejna okoliczność, która skłaniać musi do najdalej idącej ostrożności w formułowaniu wniosków przesądzających o znaczeniu treści art. 60 § 4 k.k. dla interpretacji zakresu stosowania § 3 tego artykułu. Nie trzeba też dodawać, że nawet w wypadku ujawnienia opisanego typu błędu ustawodawcy, nie można wyłączyć uprawnienia stosującego prawo do uchylenia jego skutków w drodze wykładni dokonanej z zachowaniem jej reguł.
Nie jest w tym kontekście dostatecznie przekonujący argument, że technika legislacyjna stosowana przez ustawodawcę sprzeciwia się przyjęciu, iż użycie w przepisie samego tylko pojęcia "ujawnia" wyklucza możliwość ustalenia, że istotne są jedynie informacje nieznane organowi. Przeciwko rozumowaniu leżącemu u podstaw tego argumentu, wyprowadzonemu z treści art. 60 § 4 k.k. i art. 61 § 1 k.k., przemawia bowiem całkiem niejasny charakter i niejednoznaczność przyczyny użycia zwrotu "nieznane dotychczas temu organowi" (art. 60 § 4 k.k.), a warunek określony w art. 61 § 1 k.k. nie dotyczy w ogóle omawianej kwestii. W tym ostatnim przepisie przewidziano bowiem możliwość uzyskania przez sprawcę "dodatkowej premii" w zamian za informacje pozwalające zapobiec popełnieniu przestępstwa. Można więc twierdzić jedynie, że przepis ten potwierdza istotność wyłącznie informacji nieznanych organowi ścigania. Z treści tego przepisu wynika jednak tylko fakt przyznania sprawcy "wyższej premii" za najbardziej wartościową - ze społecznego i kryminalnopolitycznego punktu widzenia - treść informacji. W tym sensie zawarte w nim postanowienie nie wspiera wcale poglądu, iż w omawianej tu kwestii art. 60 § 3 k.k. stanowi inaczej.
Instytucja określona w art. 60 § 3 k.k. znajdować będzie najczęstsze zastosowanie w każdym wypadku zwykłego potwierdzenia, a więc przyznania przez sprawcę okoliczności znanych już organowi ścigania i ujawnionych bez udziału sprawcy. Co istotne, taka wykładnia przepisu nie tylko nie wyklucza, lecz wręcz nakazuje zastosowanie go także w stosunku do sprawcy, który po zaznajomieniu się z materiałami postępowania przygotowawczego i upewnieniu się o braku możliwości skutecznej obrony, zdecyduje się złożyć wyjaśnienia, odpowiadające przedmiotowo wszystkim faktom i okolicznościom określonym w art. 60 § 3 k.k. Jest przy tym oczywiste, że podobna postawa pozostałych sprawców lub wręcz porozumienie wszystkich w tej kwestii prowadzić musi do nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec każdego z nich. Będzie to świadome wykorzystanie przepisu prawa - niewymagającego jakoby jakiegokolwiek zaangażowania sprawcy - w celu uzyskania niczym niezasłużonego efektu w postaci radykalnego, obowiązkowego obniżenia wymiaru kary, nie pozostającego w żadnej rozsądnej proporcji do ciężaru popełnionego przestępstwa i nieusprawiedliwionego żadną szczególną okolicznością. Nie trzeba dodawać, że w takich wypadkach przepis nie służy wcale rozbiciu solidarności sprawców zmierzających do uchylenia się od odpowiedzialności karnej, lecz utrwaleniu takiej solidarności i konsolidacji sprawców w interesie uzyskania dobrodziejstwa, które - uwzględniając ratio legis przepisu - sprawcom takim nie przysługuje.
Nie można przeczyć, że przyznanie się sprawcy i opisanie przez niego znanych już organowi ścigania okoliczności przestępstwa może i powinno mieć znaczenie dla wymiaru kary w granicach zagrożenia - niemniej jednak twierdzenie, że taka postawa musi prowadzić do nadzwyczajnego złagodzenia kary, a więc redukcji wymiaru kary z zastosowaniem reguł określonych w art. 60 § 5-7 i art. 61 k.k., pozostaje w rażącej sprzeczności z tradycyjnymi przesłankami stosowania tej instytucji oraz powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Uwzględnienie sensu i wyjątkowego charakteru przepisów regulujących przesłanki i zasady nadzwyczajnego złagodzenia kary uzasadnia pogląd, że w każdym wypadku formułowania wymogu ujawnienia przez sprawcę określonych w ustawie informacji, istotne są jedynie informacje nieznane organowi procesowemu. Kryminalnopolityczna funkcja takich przepisów polega bowiem na stworzeniu bodźca do ujawnienia się sprawcy, wskazania przez niego osób współdziałających i opisaniu ich roli - co stanowi właśnie wyraz zerwania przez sprawcę solidarności z osobami współdziałającymi z nim w popełnieniu przestępstwa. Taka dopiero postawa - także w odczuciu powszechnym - zasługuje na "premię" uznaną przez samego ustawodawcę za nadzwyczajną.
Wyrok SN z dnia 27 maja 2002 r., V KKN 188/00
Standard: 22387 (pełna treść orzeczenia)