Pojęcie świadka, tłumacza, oskarżyciela, oskarżonego w rozumieniu art. 245 k.k.
Przemoc i groźby wobec uczestników postępowania (art. 245 k.k.)
Świadkiem w rozumieniu art. 245 k.k. jest zarówno osoba, która złożyła zeznania, została powołana albo wezwana do ich złożenia, jak również osoba, która była świadkiem czynu i posiada wiadomości potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2009 r., IV KK 225/08). Tym samym groźba skierowana do pokrzywdzonej przez skazanego jeszcze zanim ta uzyskała procesowy status świadka bez wątpienia wypełnia znamiona przypisanego mu czynu.
Postanowienie SN z dnia 8 sierpnia 2024 r., V KK 229/24
Standard: 81645 (pełna treść orzeczenia)
Świadkiem w rozumieniu art. 245 k.k. jest zarówno osoba, która złożyła zeznania, została powołana albo wezwana do ich złożenia, jak również osoba, która była świadkiem czynu i posiada wiadomości potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy (patrz: postanowienie SN z dnia 7 stycznia 2009 r., IV KK 225/08).
Wyrok SA w Poznaniu z dnia 20 kwietnia 2017 r., II AKa 54/17
Standard: 75785 (pełna treść orzeczenia)
Pod pojęciem świadka w ujęciu art. 245 k.k. należy rozumieć nie tylko osobę, która ma formalny status świadka, ale również osobę, która z powodu swej wiedzy istotnej dla rozstrzygnięcia może być powołana na świadka w postępowaniu sądowym. (wyr. SA w Lublinie z 12.2.2004 r. II AKa 11/04 Prok. i Pr. 2004, Nr 10, poz. 19; podobnie wyr. SA we Wrocławiu z 12.10.2006 r., II Aka 272/06 KZS 2007, Nr 3, poz. 50).
Niewątpliwą intencją oskarżonego wypowiadającego pod adresem K. S. groźbę popełnienia na jej szkodę przestępstwa, było wprowadzenie jej w stan lęku i wywarcie takiego wpływu, który skutkowałby nieujawnianiem wiedzy o karalnym zdarzeniu popełnionym na jej szkodę organom ścigania.
Wyrok SR w Bielsku Podlaskim z dnia 24 marca 2017 r., II K 384/16
Standard: 10039 (pełna treść orzeczenia)
W art. 245 kk jest mowa nie tylko o osobach, które uzyskały formalnie status przewidziany w tym przepisie, lecz także o podmiotach mogących potencjalnie wystąpić w charakterze świadków.
Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20 grudnia 2005r II AKr 274/95, stwierdził, że „już sam fakt spostrzeżenia przez daną osobę prawnej okoliczności nadaje jej atrybut świadka w rozumieniu art. 253dkk z 1969r”.
Również Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 7 stycznia 2009r IV KK 225/08, stwierdził, iż „pojęcia świadka na gruncie tego przepisu nie można ujmować formalnie i ograniczać go tylko do tych osób, które dopiero w tym charakterze zostały wezwane przez uprawniony organ”.
Wyrok SO w Częstochowie z dnia 27 września 2016r., II K 96/15
Standard: 27177
Świadkiem w rozumieniu art. 245 k.k. jest zarówno osoba, która złożyła zeznania, została powołana albo wezwana do ich złożenia, jak również osoba, która była świadkiem czynu i posiada wiadomości potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy. W takiej sytuacji nie ma znaczenia, czy postępowanie przygotowawcze lub sądowe już się toczy, czy też postępowanie zostanie zainicjowane właśnie zeznaniami takiej osoby.
Postanowienie SN z dnia 7 stycznia 2009 r., IV KK 225/08
Standard: 27178 (pełna treść orzeczenia)
Interpretacja zawartego w art. 245 k.k. pojęcia „świadek”, nie jest jednoznaczna. Świadczą o tym nie tylko rozstrzygnięcia zapadłe w Sądzie Najwyższym w okresie międzywojennym (wyrok z dnia 11 kwietnia 1935 r., 2K. 194/35, a zwłaszcza wyrok z dnia 11 kwietnia 1935 r., 2K 231/35), lecz także aktualne orzecznictwo sądów apelacyjnych (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 21 września 2004 r., II Aka 344/04) oraz zapatrywania prawne wyrażane przez Sąd Najwyższy (wyrok z dnia 8 kwietnia 2002 r., KKN 281/00), z których wynika, że wobec faktu, iż Kodeks karny nie zawiera własnych definicji podmiotów wymienionych w art. 245 k.k., prawidłowe ustalenie zakresu znaczeniowego tych pojęć musi nastąpić na podstawie najbliższego systemowo aktu prawnego, jakim jest Kodeks postępowania karnego. Jeżeli tak to uwzględniając zasadę spójności systemu prawa i zasadę racjonalności ustawodawcy interpretacja wszystkich zawartych w art. 245 k.k. podmiotów winna być dokonana w taki sam sposób, a więc definiowana w sposób stricte procesowy zgodnie z ich znaczeniem określonym w ustawie procesowej, bądź z niej wynikającym.
Wyrok SN z dnia 9 lutego 2006 r., III KK 164/05
Standard: 14368 (pełna treść orzeczenia)
W doktrynie i praktyce istnieją dwa istotnie sprzeczne ze sobą poglądy dotyczące interpretacji dyspozycji art. 245 k.k., dotyczące pojęcia świadka użytego w tym przepisie. Owa rozbieżność sprowadza się do tego, czy pojęcie to należy interpretować szeroko, czy też wąsko. Świadkiem, w szerokim rozumieniu tego słowa, będzie każdy, kto może być dla organów procesowych źródłem wiedzy o pewnych faktach mających znaczenie dla rozstrzygnięcia tj. ten, kto zaobserwował dane zdarzenie, słyszał o nim itp. Natomiast świadek w wąskim rozumieniu tego słowa oznacza osobę, której atrybut bycia świadkiem został przypisany decyzją organu procesowego (decyzją o dopuszczeniu dowodu z zeznań konkretnej osoby, wezwanie do stawiennictwa w tym charakterze).
Zauważyć należy, iż w doktrynie i orzecznictwie dominuje pogląd, aby interpretować określenie świadek szeroko, (vide: wyrok SN z dnia 20 marca 1936 r., I K. 18/36; wyrok SA w Lublinie z dnia 12 lutego 2004 r., II AKa 11/04; wyrok SA w Krakowie z dnia 11 kwietnia 2001 r., II AKa 65/01; wyrok SA w Łodzi z dnia 15 lutego 1996 r., II AKr 339/95 i z dnia 20 grudnia 1995 r., II AKr 274/95). Sąd Apelacyjny nie podziela tego poglądu. Jego zdaniem, należy w tym przypadku skłonić się do wąskiego rozumienia słowa świadek. Za taką interpretacją tego przepisu przemawia szereg argumentów:
- po pierwsze - zauważyć należy, że zwolennicy szerokiego rozumienia pojęcia świadek dokonując wykładni przedmiotowego przepisu stosują tylko jedną metodę interpretacji - wykładnię celowościową. Jest to sprzeczne z zasadami dokonywania wykładni prawa. Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdził: "W doktrynie i judykaturze sformułowana została reguła określająca następującą kolejność różnych sposobów wykładni: wykładnia językowa, wykładnia systemowa, wykładnia funkcjonalna. W myśl zasadny interpretatio cessat in claris nie zawsze jednak będzie zachodziła konieczność użycia kolejno wszystkich tych sposobów." (wyrok SN z dnia 8 maja 1998 r., I CKN 664/97). Z taką sytuacją mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie.
Kodeks karny nie zawiera legalnej definicji pojęcia świadek, jednak to nie oznacza, że w tym przypadku pojęcie to zostało użyte w znaczeniu potocznym.
Sąd Najwyższy stwierdził, iż prawidłowe ustalenie znaczenia pojęć użytych w art. 245 k.k. musi nastąpić na podstawie najbliższego systemowo aktu prawnego, jakim jest Kodeks postępowania karnego (wyrok SN z dnia 8 kwietnia 2002 r., V KKN 281/00). Ustawodawca w procedurze karnej posługuje się wielokrotnie określeniem świadek bez jego dookreślenia (Rozdział 21 k.p.k.), jak i określając go np. "świadek czynu", co de facto oznacza osobę, która ma takie wiadomości o zdarzeniu, które czynią z niej potencjalnego świadka w rozumieniu węższym.
Mając na uwadze powyższe oraz zakładając racjonalność ustawodawcy, jak i zasady spójności systemu prawnego należy dojść do wniosku, że pojęcie "świadek", występujące w art. 245 k.k. jest użyte w znaczeniu wąskim. W ten sposób znaczenie przedmiotowej normy jest jednoznaczne i zastosowanie wykładni funkcjonalnej należy uznać za niecelowe.
Za wąską interpretacją pojęcia świadek opowiada się także Maria Szewczyk, która twierdzi, iż przedmiotem bezpośredniego działania przestępstwa z art. 245 k.k. jest to osoba pełniąca funkcje biegłego lub tłumacza bądź występująca w charakterze świadka, oskarżyciela lub oskarżonego.
Enumeratywne wymienienie tych osób oznacza, że zamach na inne niż te osoby nie stanowi realizacji znamion przestępstwa z art. 245 k.k.). Rozszerzanie zakresu penalizacji przestępstwa z art. 245 k.k. na inne osoby niż tam wskazane jest niedopuszczalne z uwagi na obowiązujący w prawie karnym zakaz wykładni rozszerzającej.
Nie ulega wątpliwości, że występować w charakterze świadka można dopiero wówczas, gdy status ten określonej osobie zostanie nadany stosowną decyzją organu procesowego, a wiec np. postanowieniem o dopuszczeniu dowodu, czy zarządzeniem o wezwaniu do złożenia zeznań. Podobnie Andrzej Marek, który z kolei uważa, iż do znamion przestępstwa z art. 245 k.k. należy związek działania sprawcy z czynnościami świadka (Andrzej Marek: Komentarz do Kodeksu karnego. Część szczególna, Wydawnictwo Prawnicze Warszawa 2000, str. 239). Autor ten jednak znamię to interpretuje szeroko, obejmując nim wszelkie czynności związane z wykonaniem obowiązku złożenia zeznań (w tym również np. podróż do sądu).
- po drugie - głównym przedmiotem ochrony w art. 245 k.k. jest dobro wymiaru sprawiedliwości, tj. prawidłowość orzeczenia w konkretnej sprawie. Nie można natomiast mówić o konieczności ochrony interesu wymiaru sprawiedliwości w sensie abstrakcyjnym. Mając to na uwadze należy zauważyć, że w sytuacji, gdy w chwili działania sprawcy postępowanie takie jeszcze się nie toczy, to nie można mówić o jego ochronie.
Szerokie interpretowanie pojęcia "świadek", użytego w art. 245 k.k. może doprowadzić do paradoksalnych sytuacji, gdy dojdzie do wszczęcia postępowania karnego i skazania za czyn z art. 245 k.k., natomiast postępowanie karne w przedmiocie czynu, którego zeznania osoby określonej w art. 245 k.k. miały dotyczyć, w ogóle nie będzie się toczyć, choćby dlatego, że w sprawach o przestępstwa ścigane na wniosek pokrzywdzony wniosku o ściganie nie złoży.
Powyższa kwestia została szeroko i przekonywająco omówiona w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 września 2004 r., II AKa 344/04, przy czym Sąd Apelacyjny w Poznaniu z argumentacją tą zgadza się w całej rozciągłości.
Wyrok SA w Poznaniu z dnia 14 lipca 2005 r., II AKa 155/05
Standard: 21339
Świadkiem w szerokim rozumieniu tego słowa - rzecz jasna na gruncie art. 245 k.k. - będzie każdy, kto z racji z własnych obserwacji dotyczących konkretnego zdarzenia, bądź też posiadając na jego temat informacje z innych źródeł (np. tzw. świadek ze słuchu), może być dla organów procesowych źródłem wiedzy o faktach mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Nie ma przy tym żadnego znaczenia to, czy osoba ta złożyła już zeznania, czy też pozostaje choćby w potencjalnym zainteresowaniu organów procesowych, a nawet, czy organy te mają o tej osobie jakąkolwiek wiedzę jako źródle użytecznych procesowo informacji o faktach.
Wąsko rozumianym świadkiem będzie natomiast tylko ta osoba, która pełni rolę świadka w ściśle procesowym tego słowa znaczeniu. Co oznacza, że albo w charakterze świadka została już przesłuchana (np. w postępowaniu przygotowawczym), albo co najmniej w takim charakterze została przez organ procesowy wezwana.
Analizując dostępne w tym zakresie opracowania i orzecznictwo stwierdzić należy, że tak w doktrynie jak i orzecznictwie niewątpliwie dominuje pogląd bazujący na szerokim, a więc "pozaprocesowym" rozumieniu określenia "świadek." Pogląd ten ma długą historię, sięgającą orzecznictwa Sądu Najwyższego okresu międzywojennego. W wyroku z 20 marca 1936 r. (I K. 18/36) Sąd Najwyższy stwierdził mianowicie: "Sankcja z art. 149 k.k. (obecnie art. 245 k.k. - przyp. SA) ma zastosowanie także wtedy, gdy zamach został skierowany przeciw osobie, która będzie dopiero wezwana przez władze w charakterze świadka. Charakter świadka przydaje pewnej osobie już sama okoliczność, streszczająca się w spostrzeżenie przez nią pewnego faktu, a nie dopiero zawezwanie tej osoby przez władzę do złożenia świadectwa."
Pogląd ten kontynuuje orzecznictwo sądów powszechnych zarówno na gruncie uprzednio jak i obecnie obowiązującego kodeksu karnego (por. wyroki Sądów Apelacyjnych: w Lublinie z dnia 12 lutego 2004 r. II AKa 11/2004 Prokuratura i Prawo - dodatek 2004/10 poz. 19; w Krakowie z dnia 11 kwietnia 2001 r. II AKa 65/2001 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2001/6 poz. 31; w Łodzi z dnia 15 lutego 1996 r. II AKr 339/95 Prokuratura i Prawo - dodatek 1996/12 poz. 18 i z 20 grudnia 1995 r. II AKr 274/95 Prokuratura i Prawo - dodatek 1996/7-8 poz. 18). W orzeczeniach tych akcentuje się fakt posiadania przez daną osobę istotnej wiedzy o zdarzeniu przestępnym, który to stan niejako automatycznie zapewnia jej ochronę na gruncie art. 245 k.k. (dawniej art. 253 dkk). Formalny status świadka ma tutaj znaczenie drugorzędne, lub nie ma go wcale. Atrybut "bycia świadkiem" nadaje jej sam fakt spostrzeżenia określonych okoliczności, zaś konieczność wzmożonej ochrony prawnokarnej takiej osoby nie może być uzależniona od decyzji organu procesowego.
Analogiczny pogląd prezentowany jest także w doktrynie (por. Kodeks Karny Komentarz J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Wydawnictwo Prawnicze 1977 r. str. 676; Jan Stańda "Stanowisko świadka w polskim procesie karnym" Wydawnictwo Prawnicze - Warszawa 1976, str. 132-133; Roman Góral w "Przestępstwa przeciwko instytucjom państwowym i wymiarowi sprawiedliwości" Komentarz Wydawnictwo C.H. Beck Warszawa 2000, str. 245; Marcin Myczkowski "Prawnokarne problemy ochrony świadka" AUW 2320 Wrocław 2001 str. 143; Oktawia Górniok w Kodeks Karny Komentarz Gdańsk 2002/2003 str. 1105).
Wydaje się, że jednak nie wszyscy przedstawiciele doktryny pogląd ten podzielają. Np. w Komentarzu do Kodeksu Karnego pod redakcją Andrzeja Zolla (Część szczególna Zakamycze 1999 str. 854) stwierdza się, że "przedmiotem bezpośredniego działania przestępstwa z art. 245 k.k. jest osoba pełniąca funkcję biegłego lub tłumacza bądź występująca (podkr. SA) w charakterze świadka, oskarżyciela lub oskarżonego". Nie ulega wątpliwości, że występować w charakterze świadka można dopiero wówczas, gdy status ten określonej osobie zostanie nadany stosowną decyzją organu procesowego, a więc np. postanowieniem o dopuszczeniu dowodu, czy zarządzeniem o wezwaniu do złożenia zeznań.
W tym samym kierunku zdaje się iść rozumowanie Andrzeja Marka, który z kolei zauważa, iż do znamion przestępstwa z art. 245 k.k. należy związek działania sprawcy z czynnościami (podkr. SA) świadka (Andrzej Marek Komentarz do Kodeksu Karnego Część Szczególna Wydawnictwo Prawnicze Warszawa 2000, str. 239). Autor znamię to interpretuje szeroko, obejmując nim wszelkie czynności związane z wykonaniem obowiązku złożenia zeznań (w tym również np. podróż do sądu).
Zauważyć w tym miejscu należy, że zwolennicy szerokiego ujmowania pojęcia "świadek" nie do końca bywają konsekwentni. Oto bowiem np. autorzy cytowanego Komentarza do Kodeksu Karnego z 1977 r. (J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski) stwierdzają, że "Pojęcie "świadka" i jego "czynności" w rozumieniu art. 253 k.k. (dkk: przyp. SA) powinny być tłumaczone w ścisłym znaczeniu, zgodnie z pojęciami proceduralnymi". W pozycji pod redakcją Andrzeja Wąska (Kodeks Karny, Część szczególna, C.H. Beck Warszawa 2005 wydanie drugie, tom II) znajduje się następujące sformułowanie: "pojęcie świadka nie może być rozumiane sprzecznie z proceduralnym znaczeniem tego słowa" (str. 296). Oktawia Górniok tę samą myśl ujmuje tak: "Nazwy określające przedmiot czynności wykonawczej należą do języka prawnego i zachowują znaczenie nadane im przez odpowiednie przepisy k.p.k."
Powyższe sformułowania w zestawieniu z propagowanym przez ww. przedstawicieli doktryny szerokim rozumieniem pojęcia "świadek" na gruncie art. 245 k.k. pozostaje w ocenie Sądu Apelacyjnego w sprzeczności, której autorzy nie próbują nawet wyjaśniać. A przecież, odniesienie się do tego pojęcia w sposób ściśle procesowy, a takowo możliwy jest wyłącznie na gruncie obowiązującej procedury karnej, praktycznie wyklucza możliwość nadania statusu świadka w rozumieniu art. 245 k.p.k. wyłącznie z uwagi na posiadaną przez daną osobę wiedzę, bez jednoczesnego nadania mu określonego statusu procesowego.
Analizując argumentację zwolenników szerokiego ujmowania pojęcia "świadek" w rozumieniu art. 245 k.k. stwierdzić przede wszystkim należy, że - niezależnie od wskazanej wyżej niekonsekwencji niektórych z nich - jest ona stosunkowo skromna. W istocie rzeczy rozpoczyna się od założenia, że głównym przedmiotem ochrony omawianego przepisu jest prawidłowy i nie zakłócony sposób działania wymiaru sprawiedliwości, zmierzający do zrealizowania zasady prawdy materialnej i trafnego orzekania. Kończy się zaś wnioskiem, że interpretacja normy art. 245 k.k. możliwie najszerzej winna umożliwiać zrealizowanie owego celu, poprzez właśnie objęcie jego ochroną także świadków potencjalnych, a więc w istocie rzeczy każdego, kto w nieokreślonej choćby przyszłości, dzięki swej wiedzy na temat przestępczego zdarzenia, może stać się dla organu procesowego źródłem wiedzy na ten temat.
Z powyższego wynika, że będący w zdecydowanej większości zwolennicy szerokiego rozumienia pojęcia "świadek" dokonując wykładni czy to obecnie obowiązującego art. 245 k.k., czy też art. 253 dkk w zasadzie ograniczają się do jednej metody tej wykładni - mianowicie wykładni funkcjonalnej, zwanej inaczej celowościową.
Z taką metodologią dekodowania normy prawnej w ocenie sądu odwoławczego zgodzić się nie można. Jest ona sprzeczna z elementarnymi zasadami dokonywania wykładni prawa, w szczególności dyrektywami interpretacyjnymi oraz regułami mającymi zastosowanie wówczas, gdy dochodzi do konfliktu wyników otrzymanych interpretacji przepisu prawa na skutek zastosowania poszczególnych dyrektyw interpretacyjnych. Niektórzy autorzy owe dyrektywy służące rozwiązywaniu konfliktów interpretacyjnych nazywają dyrektywami preferencji (por. Lech Morawski "Wykładnia w orzecznictwie sądów" Toruń 2002 str. 79).
Szeroka interpretacja pojęcia "świadek" zawartego w dyspozycji art. 245 k.k. uzasadniana jest - jak to już sąd odwoławczy wskazywał - interesem wymiaru sprawiedliwości. Należy bowiem zapewnić mu wszelkimi dostępnymi środkami (oczywiście w ramach obowiązującego prawa) możliwość realizacji zasady prawdy materialnej.
W tym miejscu zachodzi zatem potrzeba rozstrzygnięcia czy ten interes, niewątpliwie istotny, może być postrzegany w tych kategoriach jakie wskazuje np. L. Morawski. Przed odpowiedzią na to pytanie należałoby zastanowić się czy tenże interes wymiaru sprawiedliwości przez samego ustawodawcę postrzegany jest jako dobro niejako absolutne, dla realizacji którego należałoby np. odstąpić od fundamentalnych zasad interpretacji prawa.
Rozwiązania prawne jakie możemy np. znaleźć w obowiązującej procedurze karnej sugerują odpowiedź negatywną. Ustawodawca bowiem niejednokrotnie godzi się z tym, iż zasada prawdy materialnej nie będzie realizowana wszystkimi dostępnymi środkami, bowiem mogłoby wówczas ucierpieć istotne społecznie dobro. I tak np. ustawodawca dla ochrony tajemnicy spowiedzi i tajemnicy obrończej rezygnuje z możliwości przesłuchania pewnych osób, nawet jeśli ich zeznania miałyby dla rozstrzygnięcia znaczenie wręcz fundamentalne (art. 178 k.p.k.). Z kolei niezależność mediów uzasadniała bardzo daleko idące ograniczenie możliwości ingerencji organów wymiaru sprawiedliwości w tajemnicę dziennikarską (art. 180 § 2 i 3 k.p.k.).
Jak zatem widać, interes wymiaru sprawiedliwości, rozumiany w szczególności jako zapewnienie mu możliwie najszerszej bazy dowodowej orzekania, nie jest postrzegany przez samego ustawodawcę jako racja dominująca. W określonych sytuacjach rezygnuje on z pewnych dowodowych możliwości na rzecz wartości społecznie nadrzędnych.
W powyższej sytuacji nie wydaje się, aby ustawodawca w taki a nie inny sposób formułując przepis art. 245 k.k. zrezygnował z podstawowych zasad: racjonalizmu, spójności systemu prawa i wymogu pełnej określoności znamion czynu zabronionego, po to tylko, by zagwarantować sądowi nieograniczoną możliwość dowodzenia, której nie traktuje, jak wskazują choćby przytoczone przepisy k.p.k., jako wartości nadrzędnej.
Zauważyć także należy, że normy prawa karnego materialnego mają za zadanie chronić dobra, które w samej normie prawnej określone w sposób abstrakcyjny, konkretyzują się w każdej indywidualnej sprawie. Podobnie ma się rzecz w przypadku przestępstwa z art. 245 k.k. Wprawdzie mamy tu do czynienia z nadal bardzo ogólnie określonym dobrem, jakim jest interes wymiaru sprawiedliwości, ale jego konkretyzacja polega na ochronie prawidłowości orzeczenia w konkretnym postępowaniu karnym. W sytuacji, gdy - jak np. w sprawie niniejszej - z uwagi na moment działania sprawcy, postępowanie takie jeszcze nie toczy się, choćby dlatego, że organy ścigania nie mają o popełnieniu przestępstwa informacji, trudno jest mówić o konieczności ochrony interesu wymiaru sprawiedliwości. Interes ten nie nabrał jeszcze konkretnego kształtu w postaci wszczętego postępowania (choćby in rem), które - m.in. dzięki pełnemu dostępowi sądu do wszelkich możliwych źródeł dowodowych i dotarciu do osobowych źródeł dowodowych nie "skażonych" pozaprawnymi wpływami - winno doprowadzić do trafnego rozstrzygnięcia.
Dotychczasowa interpretacja art. 245 k.k. (a więc szeroko ujmująca rozumienie słowa "świadek") może prowadzić do paradoksalnych sytuacji, że dojdzie do wszczęcia postępowania karnego i skazania za czyn z art. 245 k.k., natomiast postępowanie karne w przedmiocie czynu, którego zeznania osoby określonej w dyspozycji art. 245 k.k. miałyby dotyczyć, w ogóle toczyć się nie będzie. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia w sprawach o przestępstwa ścigane na wniosek pokrzywdzonego (będącego jednocześnie świadkiem czynu), który nie złoży ani wniosku o ściganie, ani nawet zawiadomienia o przestępstwie i to wcale nie dlatego, że - ktokolwiek będzie próbował wywrzeć na niego bezprawny wpływ w sposób prowadzący do wyczerpania znamion ustawowych występku z art. 245 k.k. Pamiętać także należy, że art. 245 k.k. chroni interes wymiaru sprawiedliwości nie tylko w sprawach karnych, ale również w sprawach cywilnych. W tego rodzaju sprawach ów paradoks można sobie wyobrazić jeszcze łatwiej.
Podsumowując tę część rozważań stwierdzić należy, że w ocenie Sądu Apelacyjnego nie można mówić o konieczności ochrony interesu wymiaru sprawiedliwości w sensie abstrakcyjnym, a więc wówczas, gdy jeszcze jego organy nie podjęły działania w konkretnej sprawie i być może w ogóle takich działań nie podejmą, i to wcale nie na skutek bezprawnego wywarcia wpływu na osoby posiadające wiedzę użyteczną z punktu widzenia potencjalnego rozstrzygnięcia.
Jeśli chodzi natomiast o metodę jaką posługują się zwolennicy szerokiej interpretacji użytego w dyspozycji art. 245 k.k. pojęcia "świadek" to w istocie rzeczy sprowadza się ona do odwrócenia powszechnie akceptowanej przez doktrynę i orzecznictwo kolejności wykładni. Dokonując pewnych założeń na tle wykładni celowościowej, wyprowadzają oni decydujące dla interpretacji przepisu wnioski na gruncie wykładni językowej. Przyjmują bowiem, że skoro taki a nie inny był cel ustanowienia normy prawnej, to wykładnia gramatyczna powinna być temu celowi podporządkowana. W przypadku art. 245 k.k. doprowadziło to do wyboru potocznego rozumienia zawartego w tym przepisie słowa "świadek".
Oczywiście sam fakt zastosowania w wykładni językowej potocznego znaczenia użytego w normie pojęcia co do zasady błędem nie jest. Tak w doktrynie jak i w orzecznictwie przyjmuje się regułę (nazywaną też dyrektywą) języka potocznego (tak np. J. Wróblewski w "Sądowe stosowanie prawa", Warszawa 1988, str. 130; L. Morawski op. cit., str. 117-118), która nakazuje "...przypisywać normie takie znaczenie, jakie ma ona w języku potocznym...". Jednak dyrektywa ta nie ma znaczenia bezwzględnego, czemu dał wyraz Sąd Najwyższy w jednym ze swych orzeczeń zawierającym tezę: "...przy tłumaczeniu znaczenia normy należy przypisać jej takie znaczenie, jakie ma ona w języku potocznym, chyba, że ważne względy przemawiają za odstępstwem od tego znaczenia..." (wyrok z dnia 8 maja 1998 r. I CKN 664/97 OSNC 1999/1 poz. 7 - cyt. za L. Morawski op. cit., str. 118).
Do takiego odstępstwa upoważnia czasami sam ustawodawca, nadając pewnym używanym przez siebie pojęciom znaczenie zdefiniowane w sposób wyraźny (tzw. definicje ustawowe), których najlepszym przykładem jest art. 115 k.k.).
Bywa jednak i tak, że wprawdzie ustawodawca nie daje wyraźnej definicji pojęcia użytego w normie prawnej, jednak kontekst w jakim pojęcie to jest używane w systemie prawa, stanowi czytelny sygnał do sposobu jego interpretacji, w szczególności w sposób odmienny od rozumienia potocznego. Zatem to wykładnia systemowa może być tym elementem, który pozwoli w sposób prawidłowy zdekodować normę prawną w sytuacji, gdy wykładania gramatyczna nie prowadzi do wniosków jednoznacznych.
Kodeks karny nie zawiera legalnej definicji pojęcia "świadek." Nie oznacza to jednak, że brak takiej definicji niejako wymusza uznanie, że w art. 245 k.k. zostało ono przez ustawodawcę użyte w rozumieniu potocznym. Świadczą o tym już choćby wskazane wyżej wątpliwości jakie rodzą się w tym względzie na skutek zastosowania wykładni celowościowej. I w tym właśnie momencie niezwykle przydatne bywa zastosowanie reguł wykładni systemowej, tak jak uczynił to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 kwietnia 2002 r. w sprawie V KKN 281/2000 (OSNKW 2002/7-8 poz. 56). W orzeczeniu tym, wydanym na gruncie właśnie art. 245 k.k., w sytuacji, którą można by określić jako analogiczna, Sąd Najwyższy wypowiedział aprobowany przez Sąd Apelacyjny pogląd, że: "Skoro kodeks karny nie zawiera własnych definicji podmiotów wymienionych w art. 245 k.k., to prawidłowe ustalenie zakresu znaczeniowego tych pojęć musi nastąpić na podstawie najbliższego systemowo aktu prawnego, jakim jest kodeks postępowania karnego". Wprawdzie pogląd ten służył wyjaśnieniu pojęcia "oskarżony" w art. 245 k.k., to jednak w uzasadnieniu orzeczenia Sąd Najwyższy stwierdził, że tak jak dla wykładni pojęcia oskarżonego nie sposób nie odnieść do ustawy procesowej, tak w podobnym stopniu zagadnienie to może odnosić się także do pozostałych podmiotów wymienionych w art. 245 k.k., np. świadka.
Zatem odnosząc powyższy pogląd do sprawy niniejszej zauważyć należy, że określeniem "świadek" ustawodawca posługuje się w procedurze karnej wielokrotnie (np. cały Rozdział 21 k.p.k.). Za każdym razem pojęcie to ma odniesienie czysto procesowe i sytuuje osobę świadka w kontekście toczącego się postępowania karnego. Jeśli ustawodawca w procedurze karnej używa tego pojęcia w kontekście innym to daje temu wyraźnie wyraz, jednoznacznie tworząc nową jakość. Tak jest w przypadku art. 40 § 1 pkt 4 k.p.k., gdzie posłużono się określeniem "świadek czynu". To właśnie to sformułowanie, "świadek czynu", jest zdecydowanie bliższe tej interpretacji, jaką proponują zwolennicy szerokiego rozumienia pojęcia "świadek" w art. 245 k.k. Charakterystyczne przy tym jest, że w tymże art. 40 § 1 pkt 4 k.p.k. ustawodawca używa także określenia "świadek", ale odnosi je jednoznacznie do czynności procesowej ("przesłuchany charakterze świadka"). Jeśli zatem ustawodawca w ustawie procesowej czyni tak jednoznaczne rozróżnienie osoby, która była świadkiem czynu od osoby, która została przesłuchana w charakterze świadka, a następnie w ustawie karnej posługuje się pojęciem świadka, a nie osoby, która była świadkiem czynu, to konsekwencje tego mogą być jednoznaczne. Pojęcie świadka w ustawie karnej również użyte zostało w sensie procesowym, a więc zdecydowanie węższym niźli się to dotychczas przyjmuje. Gdyby przyjąć założenie odmienne należałoby również odrzucić tezę o racjonalności i konsekwencji ustawodawcy.
Trzeba w tym miejscu zauważyć i to, że zawarte w art. 245 k.k. pojęcia "biegły", "oskarżony", "oskarżyciel" czy "tłumacz" mają ścisłe i jednoznaczne zakorzenienie procesowe. Jeśli tak, to przyjmując zasadę spójności systemu prawa i racjonalności ustawodawcy, w ten sam sposób winno się traktować zawartego w tym samym przepisie prawa materialnego świadka, nawet jeśli pojęcie to nie zostało zdefiniowane w obu ustawach karnych.
Nadto, jeśli chodzi o osoby biegłego i tłumacza, to art. 245 może zacząć "działać" w stosunku do nich dopiero po nadaniu im takiego statusu w sposób procesowy decyzją właściwego organu. Trudno zakładać, aby ochroną art. 245 k.k. objęci byli wszyscy tłumacze czy biegli znajdujący się np. na listach sądowych, którzy z racji swych specjalizacji potencjalnie mogą występować w danej sprawie. Odnośnie oskarżonego, to on także zyskuje związany z tym określeniem status procesowy, a więc i ochronę art. 245 k.k., dopiero na skutek stosownej czynności organu procesowego. Nie ma zatem żadnego racjonalnego powodu, aby w omawianym kontekście osobę świadka traktować na gruncie tego przepisu inaczej, a więc w sposób pozaprocesowy.
Podsumowując powyższe uwagi stwierdzić należy, że zasada spójności systemu prawa i racjonalności ustawodawcy nakazuje interpretować wszystkie zawarte w dyspozycji art. 245 k.k. podmioty (w tym i świadka) w taki sam sposób, a więc definiować je w sposób stricte procesowy, wynikający z ich zakresu znaczeniowego określonego w ustawie procesowej, bądź z niej wynikającego. Zatem świadkiem w rozumieniu tego przepisu będzie ta osoba, której atrybut bycia świadkiem przypisany zostaje decyzją organu procesowego (np. o dopuszczeniu dowodu z zeznań określonej osoby, wezwanie do stawienia się przed organem procesowym w celu złożenia zeznań). Sam fakt posiadania wiedzy o zdarzeniu przestępnym będącym przedmiotem rozpoznania w danej sprawie nie jest znamieniem wystarczającym.
Wyrok SA w Warszawie z dnia 28 września 2004 r., II AKa 344/04
Standard: 21341
Pojęcie „świadek” jest najczęściej w dwojakim znaczeniu, jako:
"1. osoba powołana przez sąd w celu złożenia zeznań, dotyczących okoliczności rozpoznawanej sprawy;
2. osoba obecna, przy czym mogąca stwierdzić, to co widziała, świadczyć o tym, przy czym była" ([w:] PAN.
Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego, PWN, Warszawa 1966 r., str. 1323).
Przedstawione dwojakie znaczenie pojęcia "świadek" jest tożsame z definicjami zawartymi w przepisach prawa karnego procesowego. I tak w myśl art. 177 § 1 k.p.k. - świadek - to osoba wezwana w tym charakterze przez organ procesowy, jak też stosownie do art. 40 § 1 pkt 4 k.p.k., jako osoba będąca świadkiem czynu.
Sąd Najwyższy, w wyroku z dnia 8 kwietnia 2002 r., V KKN 281/00 znaczenie pojęcia "świadek" wyprowadza z definicji prawa karnego procesowego, stwierdzając: "Skoro Kodeks karny nie zawiera własnych definicji podmiotów wymienionych w art. 245 k.k., to prawidłowe ustalenie zakresu znaczeniowego tych pojęć musi nastąpić na podstawie najbliższego systemowo aktu prawnego, jakim jest Kodeks postępowania karnego".
Dla porządku rzeczy należy jeszcze podnieść, że do identycznych wniosków prowadzi wykładnia celowościowa. Głównym dobrem chronionym przez art. 245 k.k. jest szeroko rozumiany interes wymiaru sprawiedliwości, wyrażający się w dążeniu do osiągnięcia najważniejszych celów postępowania, sformułowanych m.in. w art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k., aby sprawca został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności". Tym celom niewątpliwie służą dowody ujawniające popełnione przestępstwo i jego sprawcę oraz prawdę o okolicznościach jego popełnienia.
Z tego punktu widzenia nie sposób byłoby uznać za słuszne i celowe, aby prawnokarną ochronę z omawianego przepisu uzyskiwały jedynie osoby formalnie wezwane w charakterze świadka, nie zawsze przecież posiadające wiedzę o zdarzeniu podlegającym dowodzeniu w postępowaniu, a nie miały takiej ochrony osoby, będące jedynym źródłem wiedzy o tym zdarzeniu, np. osoby pokrzywdzone przestępstwem, będące zawsze potencjalnymi i najważniejszymi świadkami postępowania karnego.
Pod pojęciem świadka, w ujęciu art. 245 k.k. należy rozumieć nie tylko osobę, która ma formalny status świadka, ale również osobę, która z powodu swej wiedzy istniejącej dla rozstrzygnięcia może być powołana na świadka w postępowaniu sądowym. Taka też interpretacja art. 245 k.k. dominuje w doktrynie i orzecznictwie (por. np: wyroki SA w Łodzi z dnia 20 grudnia 1995 r., II AKr 274/95 i z dnia 15 lutego 1996 r., II AKr 339/95 oraz wyrok SA w Krakowie z dnia 11 kwietnia 2001 r., II AKa 65/01).
W związku z tym, o czym wyżej powiedziano, nie może być żadnej wątpliwości, że użycie przez sprawcę groźby bezprawnej wobec osoby pokrzywdzonej, mającej doprowadzić ją do rezygnacji z powiadomienia organów ścigania o popełnionym na jej szkodę przestępstwie, a w rezultacie do złożenia w przyszłym postępowaniu obciążających sprawcę zeznań, wyczerpuje znamiona występku z art. 245 k.k., a nie z art. 191 § 1 k.k.
Przestępstwo z art. 245 k.k. jest wprawdzie podobne do przestępstwa z art. 191 § 1 k.k., ale stanowi kwalifikowaną jego postać, bowiem ochronie podlega wyłącznie osoba świadka.
Wyrok SA w Lublinie z dnia 12 lutego 2004 r., II AKa 11/04
Standard: 21340
Kodeks karny nie zawiera własnej - odrębnej od przepisów procesowych - definicji oskarżonego. Podobnie zresztą, w prawie materialnym nie sformułowano również specjalnej definicji ani świadka, ani biegłego - co ma przecież istotne znaczenie z punktu widzenia stosowania przepisu art. 245 k.k. Brak także zakazu posługiwania się przepisami innych ustaw dla zdefiniowania pojęć używanych w kodeksie karnym. Wręcz przeciwnie, z założenia racjonalności ustawodawcy oraz zasady spójności systemu prawnego wynika m.in., że tym samym pojęciom występującym nawet w różnych aktach prawnych nie nadaje się odmiennego znaczenia, chyba że co innego wprost wynika z ich treści (por. uchwałę składu siedmiu sędziów SN z dnia 18 października 2001 r., I KZP 9/01, OSNKW 2001, z. 11-12, poz. 87, a także Z. Ziembiński: Problemy podstawowe prawoznawstwa, Warszawa 1980, s. 404-405).
Nie można jednocześnie dokonywać wykładni korzystając z regulacji zamieszczonych w kodeksie postępowania karnego, a zarazem twierdzić, że ta właśnie regulacja nie może być wykorzystywana przy dokonywaniu wykładni, gdyż jej zasięg jest ograniczony wyłącznie do płaszczyzny prawa procesowego. Nie można też wybiórczo korzystać z jednych norm procesowych, a inne odrzucać tylko dlatego, że zamieszczono je w innej ustawie. Jest bowiem oczywiste, że zakres tych pojęć musi być ustalany na podstawie takiego aktu normatywnego, który ze swej istoty tworzy ramy systemu służącego zastosowaniu w praktyce norm prawa karnego, a zarazem wypełnia wiele pojęć realną treścią.
Skoro bowiem kodeks karny nie zawiera własnych definicji podmiotów wymienionych w art. 245, to prawidłowe ustalenie zakresu znaczeniowego tych pojęć musi nastąpić na podstawie najbliższego systemowo aktu prawnego, jakim jest kodeks postępowania karnego. W obszarze interesującym z punktu widzenia niniejszej sprawy zawiera on dwa unormowania - art. 71 § 2 i art. 71 § 3 k.p.k.
Pierwsze z nich określa pojęcie "oskarżonego" w znaczeniu ścisłym. Drugie natomiast wyraża regułę, że zawsze wtedy, gdy kodeks postępowania karnego używa określenia "oskarżony" w znaczeniu ogólnym - odpowiednie przepisy mają zastosowanie także do podejrzanego. Trafnie więc sąd odwoławczy zauważył, że w istocie przepis art. 71 § 3 k.p.k. nie tyle kreuje szersze znaczenie pojęcia "oskarżonego", ile nakazuje stosować do podejrzanego poszczególne przepisy dotyczące sytuacji procesowej oskarżonego. Tyle tylko, że ustawodawca wcale nie ograniczył zakresu tego "odpowiedniego stosowania" do poszczególnych przepisów, lecz nakazał stosowanie "odpowiednich przepisów", tzn. wszystkich, które w danej sytuacji mogą mieć zastosowanie. Trzeba uznać, że tymi "odpowiednimi przepisami", są również normy zmierzające do zapewnienia oskarżonemu ochrony przed wywieraniem na niego wpływu środkami wymienionymi w art. 245 k.k.
Wykładni pojęcia "oskarżony", również w tym wąskim ujęciu, które aprobują sądy obu instancji, nie sposób dokonać bez odwołania się do treści ustawy procesowej (art. 71 § 2 k.p.k.). Zagadnienie to w podobnym stopniu może odnosić się także do innych podmiotów wymienionych w art. 245 k.k., np. świadka. Wyznaczenie zakresu tego pojęcia również będzie musiało nastąpić w drodze posłużenia się normami procesowymi. Tymczasem, te ostatnie rozróżniają np.: "osobę wezwaną w charakterze świadka" (art. 177 § 1 k.p.k.), osobę, która "była świadkiem czynu" oraz "osobę przesłuchaną w charakterze świadka" (art. 40 § 1 pkt 4 k.p.k.). Także i w tym przypadku nie można arbitralnie wybrać jednego określenia i twierdzić, że inne nie mają zastosowania, gdyż są zbyt szerokie.
Wykładnia funkcjonalna w sposób oczywisty i zdecydowany przemawia za tym, aby wśród przepisów dotyczących oskarżonego, które mają odpowiednie zastosowanie również do podejrzanego, znalazł się właśnie przepis art. 245 k.k.
Normy art. 245 k.k. ma chronić przed takimi działaniami, które prowadziłyby do zniekształcenia treści dowodów pochodzących ze źródeł dowodowych, jakimi są podmioty wymienione w tym przepisie. Z punktu widzenia prawidłowego sprawowania wymiaru sprawiedliwości, nie do przyjęcia byłaby sytuacja, w której znamiona przestępstwa określonego w art. 245 k.k. wyczerpywałyby działania podejmowane w stadium, gdy materiały utrwalone w postępowaniu przygotowawczym trafiają do sądu, natomiast takie same działania podejmowane wobec tej samej osoby, tyle że w stadium procesowym, w którym dowód z jej wypowiedzi dopiero jest przeprowadzany - uznawać za obojętne z punktu widzenia powołanego przepisu.
Jeśli się zważy, że przestępstwo określone w art. 245 k.k. jest przede wszystkim skierowane przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, to jest oczywiste, że zupełnie zasadnicze znaczenie ma zwiększona ochrona prawna przed niedozwolonymi wpływami podmiotów wymienionych w powołanym przepisie, właśnie na etapie postępowania przygotowawczego. Pozbawienie akurat podejrzanego tej dodatkowej ochrony, w sytuacji, gdy właśnie jego początkowe relacje mogą być narażone na wpływ ze strony np. współsprawców czynu, byłoby zabiegiem zupełnie nieracjonalnym i nie dającym się niczym uzasadnić.
Znaczenie głównego przedmiotu ochrony normy art. 245 k.k. podkreśla się także w doktrynie, rozciągając ochronę prawnokarną na osoby, które również potencjalnie mogą wystąpić w procesie karnym we wskazanych tam rolach, o czym sprawca wie i dlatego je atakuje (por. O. Górniok, St. Hoc, St. Przyjemski: op. cit.).
Na koniec odwołać się trzeba jeszcze do wykładni logicznej. Gdyby hipotetycznie założyć, że dopiero uzyskanie statusu oskarżonego w ujęciu ścisłym zapewnia ochronę przewidzianą w art. 245 k.k., to mogłoby się okazać, iż ta sama osoba w jednym postępowaniu najpierw będzie objęta dyspozycją tego przepisu, potem utraci ten status, by ostatecznie w dalszym stadium procesu - ponownie go uzyskać. Będzie tak w sytuacji, gdy uczestnik zdarzenia zostanie początkowo potraktowany jako świadek, a dopiero w dalszym toku dochodzenia nastąpi postawienie mu zarzutu, co w finale doprowadzi do objęcia go aktem oskarżenia. Byłoby sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem twierdzenie, że ochrona przed wywieraniem niedozwolonego wpływu będzie takiej osobie przysługiwała tylko w roli świadka, a następnie dopiero oskarżonego, natomiast wyłączony z tej ochrony będzie okres pośredni, w którym będzie ona podejrzanym.
Nie ma też żadnych racji przemawiających za tym, aby przytłaczająca większość podmiotów wymienionych w art. 245 k.k. była objęta jego dyspozycją, bez względu na stadium postępowania, a tylko jeden - dopiero po wniesieniu aktu oskarżenia lub skierowaniu wniosku o warunkowe umorzenie postępowania.
Reasumując dotychczasowe uwagi, Sąd Najwyższy wyraża przekonanie, iż dyrektywa zawarta w przepisie art. 71 § 3 k.p.k. wskazuje na to, że ze względów techniki legislacyjnej, przy regulowaniu instytucji prawnych wspólnych dla oskarżonego i podejrzanego, ustawodawca posłużył się zbiorczym pojęciem, które sam określił jako bardziej ogólne. Nic nie sprzeciwia się przyjęciu, że do tych wspólnych instytucji należy również wzmożona ochrona prawna wynikająca z art. 245 k.k.
Także wykładnia logiczna i celowościowa przemawiają za tym, aby na gruncie art. 245 k.k. posługiwać się pojęciem "oskarżonego" w znaczeniu ogólnym i - zgodnie z nakazem zawartym w art. 71 § 3 k.p.k. - odpowiednie przepisy dotyczące oskarżonego stosować również do podejrzanego.
Wyrok SN z dnia 8 kwietnia 2002 r., V KKN 281/00
Standard: 21338 (pełna treść orzeczenia)