Wyrok z dnia 1979-04-04 sygn. I PRN 30/79
Numer BOS: 2222595
Data orzeczenia: 1979-04-04
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt I PRN 30/79
Wyrok
Sądu Najwyższego
z dnia 4 kwietnia 1979 r.
Przewodniczący: sędzia SN W. Formański (sprawozdawca). Sędziowie SN: E. Brzeziński, E. Jachczyk.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z wniosku Henryka S. przeciwko Przedsiębiorstwu L. w W. o wynagrodzenie za pracę na skutek rewizji nadzwyczajnej Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych od wyroku Okręgowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w W. z dnia 23 czerwca 1978 r.
uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Okręgowemu Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w W. do ponownego rozpatrzenia odwołania wnioskodawcy od orzeczenia zakładowej komisji rozjemczej przy pozwanym Przedsiębiorstwie.
Uzasadnienie
Wnioskodawca zatrudniony jako dyspozytor domagał się zasądzenia od pozwanego Przedsiębiorstwa 5.914 zł z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, twierdząc, że przewoził własnym samochodem na polecenie Przedsiębiorstwa 4 pracowników z zakładu w T. do prac budowlanych przy modernizacji przetwórni dziczyzny zakładu w W. codziennie od maja do października 1977 r. Otrzymał za to zwrot należności za koszty przewozu w wysokości 2,80 zł za km przebiegu. Należność ta nie obejmuje jednak wynagrodzenia za przepracowanie 205 godzin nadliczbowych.
Zakładowa Komisja Rozjemcza zgodnie z wnioskiem strony pozwanej oddaliła żądanie, uzasadniając, że wnioskodawca sam dysponował swoim czasem, który nie był kontrolowany. Wnioskodawca otrzymał przy tym należną zapłatę za używanie własnego pojazdu do celów służbowych.
Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie wnioskodawcy, przyjmując, że wnioskodawca nie pracował w godzinach nadliczbowych. W przedłużonym bowiem czasie pracy wnioskodawca nie wykonywał czynności wynikających z umowy o pracę. Przede wszystkim jednak zdaniem Sądu między stronami została zawarta umowa zlecenia na przewóz pracowników z określonym wynagrodzeniem i wynagrodzenie to powód otrzymał. Z tytułu zaś umowy zlecenia brak jest podstaw do żądania wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Sąd wyraził ponadto pogląd, że gdyby zlecenie wykonywane było w czasie normalnych godzin pracy, wnioskodawca nie mógłby otrzymać niezależnie od wynagrodzenia z tytułu zlecenia - normalnego wynagrodzenia za pracę.
Po otrzymaniu z Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych pisma z dnia 31 sierpnia 1978 r. wyjaśniającego, że przewidziana zarządzeniem Ministra Komunikacji z dnia 12 marca 1968 r. w sprawie używania pojazdów samochodowych do celów służbowych (M.P. Nr 12, poz. 78 z późn. zm.) stawka 2,80 zł za 1 km przebiegu, wypłacona pracownikowi-posiadaczowi prywatnego samochodu, używanego do celów służbowych, stanowi tylko zwrot kosztów użycia samochodu, nie zawiera zaś elementu wynagrodzenia za pracę - wnioskodawca wystąpił o wznowienie postępowania. Wniosek, jako nie spełniający warunków ustawowych, został odrzucony postanowieniem Sądu z dnia 27 września 1978 r.
Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych zaskarżył rewizją nadzwyczajną wyrok Okręgowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i zarzucając rażące naruszenie pracy, w szczególności przepisu art. 55 ustawy o o.s.p. i u.s. oraz art. 129, 133 i 134 k.p., jak również interesu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wniósł o uchylenie wymienionego wyroku i przekazanie sprawy Okręgowemu Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W czasie podróży służbowej czas przejazdu pracownika do miejsca delegowania i z powrotem nie jest z reguły czasem pracy i dlatego za taki czas nie przysługuje pracownikowi dodatkowe wynagrodzenie. Są jednak przypadki, gdy uzasadnione jest wliczenie do czasu pracy czasu omawianego przejazdu, np. gdy w czasie pracy pracownik wykonuje czynności na rzecz zakładu pracy, bądź gdy praca wykonywana jest wyłącznie lub w przeważającej mierze poza siedzibą zakładu pracy; wówczas może być uzasadnione wliczenie do czasu pracy krótkich przejazdów z zakładu pracy do miejsca wykonywania pracy i z powrotem oraz ewentualnie między miejscowościami, w których wykonywana jest praca.
Jeżeli pracownik dla odbycia podróży służbowej w celu wykonania zadania wynikającego z umowy o pracę korzystał z własnego pojazdu samochodowego, to czas zużyty na tę podróż nie podlega wliczeniu do czasu pracy, chociaż pracownik pełni w tym czasie dodatkowe obowiązki kierowcy, ponieważ podstawowym celem podróży służbowej jest wykonanie konkretnych zadań wynikających z umowy o pracę, czas omawianego przejazdu nie jest kontrolowany, a użycie własnego środka lokomocji służy również wygodzie pracownika.
Rozpoznawane jednak w konkretnej sprawie roszczenie dotyczy wyjątkowej sytuacji, gdyż jedynym celem podróży był przewóz pracowników, a pracownikowi umysłowemu (wnioskodawcy) zlecono - poza godzinami normalnej pracy -dodatkowe obowiązki kierowcy. Nie ulega więc wątpliwości, że czas przejazdu w tej sytuacji oznaczał jednocześnie czas pracy.
Niezbędny do wykonania zadania czas tej pracy można ustalić na podstawie konkretnych odległości i średniego czasu przejazdu; do obliczenia wynagrodzenia więc nie stanowi przeszkody okoliczność, że wnioskodawca dysponował w pewnej mierze czasem potrzebnym na przejazd.
Zlecone wnioskodawcy dodatkowe czynności polegające na dowożeniu i odwożeniu własnym samochodem innych pracowników wykonywane były z reguły poza obowiązującymi w zakładzie godzinami pracy. Stosownie do zlecenia koszty rozliczane były na podstawie kart drogowych. Każdorazowy wyjazd miał przeto charakter podróży służbowej. Stawka za korzystanie do celów służbowych z własnego samochodu pracownika stanowi tylko zwrot kosztów eksploatacji pojazdu, nie obejmuje zaś wynagrodzenia za pracę.
Za czas przejazdu - jeśli podlegał on zaliczeniu do czasu pracy - przysługuje wnioskodawcy dodatkowe wynagrodzenie, które - w przypadku pracy w godzinach nadliczbowych - powinno być ustalone według zasad przewidzianych w art. 134 k.p.
Pogląd Okręgowego Sądu, że stosunek prawny łączący strony na skutek pisma zakładu pracy z dnia 7 czerwca 1977 r. jest stosunkiem z umowy zlecenia, jest błędny, gdyż pismo ma charakter zlecenia służbowego, nakładającego na pracownika za jego zgodą dodatkowe obowiązki, polegające na przywożeniu i odwożeniu własnym samochodem innych pracowników przedsiębiorstwa.
Przeczy także charakterowi zlecenia przedstawiona na rozprawie przed Sądem Najwyższym dokumentacja (plik formularzy rachunków kosztów podróży), określona jako polecenia wyjazdu służbowego dla wnioskodawcy (typowe formularze rozliczenia kosztów podróży pracownika), na których wnioskodawca określony jest jako dyspozytor i na których stwierdza się wykonanie przez pracownika polecenia służbowego, opatrzone podpisem osoby reprezentującej zakład pracy.
Naruszenie interesu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej polega na odmówieniu pracownikowi należnego wynagrodzenia.
Wyrok podlega więc uchyleniu, a sprawa przekazaniu Okręgowemu Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych celem ponownego rozpoznania, brak jest bowiem w sprawie niezbędnych ustaleń dotyczących czasu przejazdów i rozmiaru pracy w godzinach nadliczbowych oraz wysokości należnego wynagrodzenia, których Okręgowy Sąd nie dokonał, wychodząc z odmiennych założeń od wyżej przytoczonych.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.