Wyrok z dnia 2004-10-13 sygn. III CK 245/04
Numer BOS: 2221303
Data orzeczenia: 2004-10-13
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III CK 245/04
Wyrok
Sądu Najwyższego
z dnia 13 października 2004 r.
Przewodniczący: Sędzia SN Irena Gromska-Szuster (spr.). Sędziowie SN: Mirosław Bączyk, Bronisław Czech.
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Piotra G. przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "U." i Halinie K. o zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 13 października 2004 r., na rozprawie kasacji strony pozwanej Spółdzielni Mieszkaniowej "U." od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 14 listopada 2003 r., oddala kasację.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 22 lipca 2003 r. Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo Piotra G. przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "U." o zasądzenie kwoty 70.929 zł, z ustawowymi odsetkami i kosztami procesu, oddalił natomiast roszczenie powoda o zasądzenie tej kwoty od pozwanej Haliny K. solidarnie ze Spółdzielnią.
Sąd pierwszej instancji ustalił między innymi, iż członkowi pozwanej Spółdzielni Marcinowi D. przysługiwało spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr 46 w K. przy ul. U., który wynajmował nie mieszkając w nim. Mieszkanie to kupił powód aktem notarialnym w dniu 28 marca 2001 r. od podającego się za Marcina D. oszusta, który posługiwał się sfałszowanym dowodem osobistym wskazującym imiona rodziców "Marian i Alina", podczas, gdy rzeczywisty Marcin D., syn Wiesława i Heleny, posługujący się innym dowodem osobistym, nic nie wiedział o tej transakcji. Przed zawarciem umowy oszust złożył w dniu 1 i 5 marca 2001 r. dwa podania do pozwanej Spółdzielni o wydanie, celem dokonania sprzedaży mieszkania w biurze notarialnym, zaświadczenia stwierdzającego, że przysługuje mu spółdzielcze własnościowe prawo do przedmiotowego lokalu mieszkalnego oraz wydania kserokopii przydziału. Na podaniach tych wskazał numer sfałszowanego dowodu osobistego i podpisał się. Pozwana Spółdzielnia wydała mu w dniu 5 marca 2001 r. zaświadczenie stwierdzające, że Marcin D. jest jej członkiem i na podstawie spadkobrania przysługuje mu spółdzielcze własnościowe prawo do wskazanego wyżej lokalu mieszkalnego, za który nie zalega z opłatami. Otrzymał także od Spółdzielni w dniu 6 marca 2001 r. kserokopię przydziału przedmiotowego lokalu wystawionego w dniu 20 lutego 1996 r. na nazwisko Marcina D. Na obu tych dokumentach pokwitował ich odbiór, złożył swój podpis i podał numer sfałszowanego dowodu osobistego. Pozwana Spółdzielnia posiadała w swoich aktach członkowskich rzeczywisty numer dowodu osobistego swojego członka Marcina D. i jego dane osobowe, a także próbkę jego pisma i podpis, złożone między innymi na przydziale lokalu, którego ksero wydała oszustowi. Pracownica Spółdzielni, do której zakresu obowiązków należało wydawanie tego rodzaju zaświadczeń i dokumentów, nie zwróciła uwagi na różnice w numerach dowodów osobistych ani na wyraźne różnice charakteru pisma Marcina D. i podającego się zań oszusta. Zaświadczenie wydane oszustowi przez pozwaną Spółdzielnię było dokumentem niezbędnym do zawarcia umowy przeniesienia własnościowego prawa do mieszkania spółdzielczego i oszust okazał je przy zawieraniu aktu notarialnego zbycia lokalu w dniu 28 marca 2001 r. Powód wydatkował na zakup mieszkania kwotę 70.929 zł i nie nabył prawa do niego.
W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał zasadność powództwa skierowanego przeciwko pozwanej Spółdzielni stwierdzając, że odpowiada ona z tytułu czynu niedozwolonego na podstawie art. 415 k.c., bowiem wydała zaświadczenie o stanie prawnym lokalu pozostającego w jej zasobach osobie nieuprawnionej do jego otrzymania dopuszczając się co najmniej niedbalstwa przez niedołożenie należytej staranności w zidentyfikowaniu tej osoby, mimo okoliczności uzasadniających wątpliwości co do jej uprawnień i autentyczności. Sąd Okręgowy stwierdził, że pracownik Spółdzielni świadomy celu, dla którego wydaje tego rodzaju dokument, powinien zachować szczególną dbałość, o jakiej w stosunkach zawodowej działalności stanowi przepis art. 355 § 2 k.c. Wskazał też, że gdyby Spółdzielnia nie wydała wskazanych dokumentów potrzebnych do zawarcia umowy notarialnej, do zawarcia takiej umowy nie doszłoby, a zatem pomiędzy szkodą powoda polegającą na utracie 70.929 zł a czynem niedozwolonym pozwanej Spółdzielni zachodzi związek przyczynowy. Jednocześnie Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia powództwa wobec pozwanej Haliny K., która była pośrednikiem przy zawieraniu umowy sprzedaży lokalu, bowiem umowa pośrednictwa łączyła tę pozwaną nie z powodem a z jego córką.
Sąd Apelacyjny w K. zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 listopada 2003 r. oddalił apelację pozwanej Spółdzielni od wyroku Sądu pierwszej instancji. Przyjął za własne ustalenia faktyczne i ich ocenę prawną dokonaną przez Sąd Okręgowy, a odnosząc się do zarzutów apelacji dotyczących odpowiedzialności strony pozwanej stwierdził dodatkowo, że pozwana Spółdzielnia, jako korporacyjna osoba prawna powinna chronić prawa swoich członków przez ograniczenie dostępu osobom niepowołanym do dokumentów stanowiących dowody praw członkowskich i związanych z nimi praw majątkowych. Sposób ochrony oraz formy tego zabezpieczenia są wewnętrzną sprawą i organizacyjnym przejawem działania spółdzielni i jej organów, jednakże, gdy jest to ochrona niedostateczna, spółdzielnia ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za zaniedbania w zakresie ochrony dokumentów przed osobami niepowołanymi, a taka sytuacja miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, w której mimo różnic w opisie danych osobowych, oznaczeń dowodu osobistego i w charakterze pisma, wydano osobie nieuprawnionej dokumenty potwierdzające jej rzekome prawo do lokalu, co doprowadziło do zawarcia umowy sprzedaży lokalu, mimo braku uprawnień zbywcy. W ocenie Sądu Apelacyjnego związek przyczynowy między działaniem Spółdzielni a szkodą powoda jest oczywisty, bowiem dokumenty te były niezbędne do zawarcia umowy u notariusza i bez ich wydania oszustowi przez pozwaną Spółdzielnię nie doszłoby do zawarcia nieważnej umowy.
W kasacji od powyższego wyroku opartej na obu podstawach kasacyjnych wskazanych w art. 3931, pozwana Spółdzielnia w ramach drugiej podstawy zarzuciła naruszenie art. 382 w zw. z art. 233 k.p.c. oraz art. 382 w zw. z art. 224 k.p.c.
W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzuciła naruszenie art. 415 k.c., art. 416 k.c., art. 355 k.c., art. 361 k.c., art. 362 k.c. oraz art. 49 i 81 Prawa o notariacie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzuty naruszenia prawa procesowego nie mogą odnieść skutku, bowiem nie jest możliwe naruszenie powołanych przez skarżącą przepisów w sposób przez nią wskazany.
Przepis art. 233 § 1 k.p.c. określający obowiązujące zasady oceny dowodów może zostać naruszony w wyniku nieuwzględnienia przez sąd przy ocenie poszczególnych dowodów zasad logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego, całokształtu zebranego materiału dowodowego, przeprowadzenia określonych dowodów niezgodnie z zasadami procedury cywilnej, na przykład niezgodnie z zasadą bezpośredniości. Postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania przez skarżącego konkretnych zasad lub przepisów, które naruszył sąd przy ocenie poszczególnych, określonych dowodów. Kasacja tego rodzaju wskazań ani zarzutów nie zawiera, natomiast stwierdza, że naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. nastąpiło "przez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów poprzez bezpodstawne przyjęcie winy Spółdzielni, gdzie w rzeczywistości winę przypisać można jedynie notariuszowi oraz osobom uczestniczącym przy zawieraniu umowy". Świadczy to o oczywiście błędnym rozumieniu znaczenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i skutków jego naruszenia, którymi nie mogą być błędy w ocenie prawnej ustalonego stanu faktycznego, jak w istocie zarzuca skarżąca, kwestionując przyjęcie jej winy i odpowiedzialności, a jedynie błędy w poczynionych przez Sąd ustaleniach stanu faktycznego, czego z kolei skarżąca nie zarzuca. Nie wskazuje też, jakie przepisy Sąd naruszył nie dokonując odpowiednich ustaleń, co do udziału innych osób w zdarzeniu będącym źródłem szkody powoda, co zważywszy na fakt, że pozwana Spółdzielnia przed Sądami meriti nie zgłaszała żadnych wniosków w tym przedmiocie, musi prowadzić do bezskuteczności tak postawionego zarzutu.
Podobnie, zupełnie bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 328 k.p.c. w zw. z art. 224 k.p.c. uzasadniony jako "błędne wskazanie w uzasadnieniu wyroku podstawy prawnej oraz błędne i niekompletne wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku (art. 415 k.c.)". Podstawę prawną wyroku Sądu drugiej instancji stanowił w rozpoznawanej sprawie przepis art. 385 k.p.c., bowiem Sąd Apelacyjny oddalił apelację. Przepis ten został prawidłowo wskazany w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jako jego podstawa. Sąd drugiej instancji rozważył także podstawę prawną odpowiedzialności strony pozwanej. Ewentualne błędy lub niedostatki w ocenie podstaw tej odpowiedzialności mogą być zwalczane jedynie w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej - naruszenia prawa materialnego - nie zaś zarzutem naruszenia art. 224 k.p.c., który określa jedynie stosowny moment zamknięcia rozprawy, gdy stan faktyczny sprawy został dostatecznie wyjaśniony i nie dotyczy "wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku".
Wobec tego, że zarzuty kasacji oparte na drugiej podstawie kasacyjnej okazały się nieskuteczne, Sąd Najwyższy przy ocenie prawidłowości zastosowania przepisów prawa materialnego związany jest ustalonym w sprawie stanem faktycznym.
Przechodząc do rozważenia podstaw odpowiedzialności pozwanej Spółdzielni przyjętych przez Sąd Apelacyjny za Sądem pierwszej instancji, należy zgodzić się ze skarżącą, że przepis art. 415 k.c. powołany przez Sądy obu instancji jako podstawa prawna odpowiedzialności Spółdzielni został nieprawidłowo w sprawie zastosowany. Dotyczy on bowiem odpowiedzialności deliktowej osób fizycznych, podczas, gdy pozwana Spółdzielnia, której odpowiedzialność deliktowa została przyjęta, jest osobą prawną. Uchybienie to, jakkolwiek oczywiste, nie miało jednak, wbrew stanowisku skarżącej, znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. W istocie bowiem Sąd pierwszej instancji, choć jako podstawę prawną odpowiedzialności pozwanej Spółdzielni błędnie powołał przepis art. 415 k.c., w rzeczywistości rozważał i przyjął odpowiedzialność przewidzianą w art. 430 k.c. Wskazują na to w sposób jednoznaczny rozważania tego Sądu, podzielone przez Sąd Apelacyjny, dotyczące przytoczonych w uzasadnieniu zaniedbań pracownicy Spółdzielni, do której zakresu czynności należało wydawanie tego rodzaju zaświadczeń i dokumentów, ocena stopnia wymaganej od niej dbałości zawodowej a także ocena stopnia zawinienia w postaci co najmniej niedbalstwa. Zgodnie z art. 430 k.c. zarówno osoba fizyczna, jak i prawna, jeśli na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy ich wykonywaniu podlega jej kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jej wskazówek, ponosi na zasadzie ryzyka odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej czynności. W ustalonym stanie faktycznym, którego pozwana Spółdzielnia skutecznie nie zakwestionowała, jest niewątpliwe, że pracownica Spółdzielni przy wydawaniu przedmiotowych zaświadczeń przeoczyła zarówno różnice numerów dowodu osobistego osoby podającej się za członka Spółdzielni i tegoż członka, jak i różnice opisu danych osobowych oraz oczywiste różnice ich charakteru pisma i podpisów, mimo że miała możliwość zbadania i sprawdzenia tych danych w ciągu kilku dni, jakie upłynęły od złożenia podań do wydania dokumentów. Słusznie przy tym Sądy obu instancji wskazały, że wiedząc, iż wydaje poświadczenie przysługiwania spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu dla celów jego zbycia, miała obowiązek staranności wzmożonej, kreowanej ważnością wydawanego dokumentu dla pewności obrotu prawnego. I choć rację ma skarżąca, że nie chodzi tu o szczególną staranność w rozumieniu art. 355 § 2 k.c., odnoszącą się do zawodowego prowadzenia działalności gospodarczej, to jednak chodzi o staranność o stopniu odpowiadającym ważności skutków społecznych i prawnych czynności, którą pracownica Spółdzielni wykonywała. Prawidłowo Sądy obu instancji przyjęły, że tak określona, wymagana staranność nie została zachowana, co jak wskazano wyżej, uzasadnia odpowiedzialność pozwanej Spółdzielni na podstawie art. 430 k.c.
Z rozważań Sądu Apelacyjnego wynika ponadto, że przyjął on także odpowiedzialność organów pozwanej Spółdzielni za niepodjęcie odpowiednich czynności organizacyjnych ograniczających możliwość uzyskania przez nieuprawnione osoby trzecie dostępu do dokumentów stanowiących dowody praw członkowskich i związanych z nimi praw majątkowych. Nie zostały bowiem wydane żadne przepisy wewnętrzne, które regulowałyby tryb sprawdzania danych i wydawania zaświadczeń oraz dokumentów poświadczających prawa członków dla celów obrotu spółdzielczymi prawami do lokalu a, jak przyjął Sąd Apelacyjny, stosowany w tym zakresie zwyczajowo tryb postępowania nie chroni dostatecznie praw osób trzecich, za co w razie szkody, Spółdzielnia ponosi odpowiedzialność deliktową. Tak określona odpowiedzialność odpowiada wskazanej w art. 416 k.c. odpowiedzialności osoby prawnej za szkodę wyrządzoną z winy jej organu i choć Sąd Apelacyjny nie powołał tego przepisu, to kasacyjny zarzut jego naruszenia, podobnie jak naruszenia art. 415 i art. 355 § 2 k.c., nie może odnieść skutku, bowiem w ustalonych okolicznościach faktycznych zaskarżony wyrok, mimo powołania błędnej podstawy prawnej, odpowiada prawu (art. 39312 k.p.c.).
Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 361 k.c., bowiem istnienie normalnego związku przyczynowego pomiędzy zaniedbaniami, za które ponosi odpowiedzialność pozwana Spółdzielnia a szkodą powoda nie może budzić wątpliwości. Wbrew twierdzeniom skarżącej, do podstawy faktycznej sprawy Sądy obu instancji przyjęły wynikający z zeznań świadka M., notariusza fakt, iż wydane osobie podającej się za M. D. zaświadczenie o przysługującym spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu, było dokumentem niezbędnym do sporządzenia notarialnej umowy zbycia tego prawa, bez którego umowa nie zostałaby sporządzona. Bezskuteczność kasacyjnych zarzutów naruszenia prawa procesowego sprawia, że ta okoliczność faktyczna nie może być podważana przez skarżącą, a zatem musi stanowić podstawę oceny zarzutu naruszenia art. 361 k.c. Skoro zatem bez spornego zaświadczenia wydanego przez Spółdzielnię z naruszeniem wskazanych przepisów, nie doszłoby do zawarcia notarialnej umowy zbycia własnościowego prawa do lokalu, która ostatecznie nie wywołała skutków prawnych, należy podzielić stanowisko Sądów obu instancji, o istnieniu normalnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem Spółdzielni a szkodą powoda. Kolejny zarzut dotyczący naruszenia art. 362 k.c. należy uznać za bezprzedmiotowy, bowiem strona pozwana nie zgłosiła przed Sądami obu instancji zarzutu przyczynienia się powoda do szkody, a zatem Sądy nie miały żadnych podstaw, by badać i oceniać tę kwestię i stosować powołany dopiero w kasacji przepis.
Podobnie bezprzedmiotowe są zarzuty naruszenia art. 49 i 81 Prawa o notariacie, które w rozpoznawanej sprawie w ogóle nie mogły mieć zastosowania, skoro nie dotyczy ona odpowiedzialności odszkodowawczej notariusza. Podobnie bezprzedmiotowe są zarzuty odnoszące się do braku oceny co do zaniedbań notariusza, roli Marcina D. i innych osób w dokonanym oszustwie. Dla odpowiedzialności pozwanej Spółdzielni wobec powoda nie ma żadnego znaczenia ewentualna współodpowiedzialność także innych osób. Zgodnie z art. 441 § 1 k.c. odpowiedzialność kilku sprawców za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym jest solidarna, a zgodnie z art. 366 k.c. wybór dłużnika, od którego wierzyciel dochodzi odszkodowania należy do wierzyciela. Powód dokonał tego wyboru pozywając Spółdzielnię i dowodząc jej odpowiedzialności. Spółdzielnia zatem nie może skutecznie w obecnym procesie powoływać się na ewentualną współodpowiedzialność innych jeszcze osób.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.