Wyrok z dnia 2004-04-20 sygn. V KK 332/03
Numer BOS: 2220372
Data orzeczenia: 2004-04-20
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt V KK 332/03
Wyrok
Sądu Najwyższego
z dnia 20 kwietnia 2004 r.
Przewodniczący: Sędzia H. Gradzik Sędziowie: J. Szewczyk, R. Sądej (spraw.)
Sąd Najwyższy w sprawie K. B. skazanego z art. 155 k.k. i in. po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 20 kwietnia 2004 r., kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego od wyroku Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z dnia 2 czerwca 2003 r., sygn. akt VI Ka 249/03 utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z dnia 28 stycznia 2003 r., sygn. akt II K 393/02, uchyla zaskarżony wyrok oraz utrzymany nim w mocy wyrok Sądu Rejonowego w części skazującej K. B. za przestępstwo określone w art. 155 k.k. i w tym zakresie przekazuje sprawę sądowi I instancji do ponownego rozpoznania;
zarządza zwrócenie skazanemu opłaty od kasacji.
Uzasadnienie
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z dnia 28 stycznia 2003 r. K. B. został uznany za winnego popełnienia dwóch występków:
że w dniu 27 sierpnia 2001 r. w L. uderzył głową i pięścią w twarz J. P., a następnie uderzając go drzwiami, spowodował jego upadek na plecy na betonowy chodnik z wysokości 1 metra, w wyniku czego J. P. doznał obrażeń ciała w postaci złamania kości skroniowej i innych obrażeń głowy, które spowodowały jego zgon w dniu 28 sierpnia 2001 r.; czyn ten zakwalifikowany został jako przestępstwo wyczerpujące znamiona art. 155 k.k. i na podstawie tego przepisu oskarżony został skazany na karę roku pozbawienia wolności;
że w dniu 27 sierpnia 2001 r. w L. uderzył głową w twarz nieletniego D. B., nie powodując obrażeń ciała; ten czyn został zakwalifikowany jako przestępstwo określone w art. 217 § 1 k.k. i na podstawie tego przepisu oskarżony został skazany na karę 2 miesięcy pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 85 k.k. oraz art. 86 § 1 k.k. wymierzono oskarżonemu karę łączną w wysokości roku i miesiąca pozbawienia wolności; nadto wyrok zawierał orzeczenia o zaliczeniu oskarżonemu na poczet kary pozbawienia wolności okresu zatrzymania, o nawiązkach zasądzonych na rzecz S. P. i D. P. oraz o kosztach procesu.
Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego. Zarzucił w niej wyrokowi sądu I instancji obrazę przepisów postępowania - art. art. 410, 366 oraz 7 k.p.k.; obrazę prawa materialnego - art. 25 § 3 k.k.; dokonanie błędnych ustaleń poprzez przyjęcie, iż oskarżony nie działał w warunkach obrony koniecznej, a nadto naruszenie art. 53 k.k., poprzez niezastosowanie warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności.
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze, po rozpoznaniu apelacji, wyrokiem z dnia 2 czerwca 2003 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego.
Kasację od wyroku Sądu Okręgowego, w części dotyczącej utrzymania w mocy wyroku Sądu Rejonowego za pierwszy z przypisanych skazanemu czynów, wniósł obrońca K. B.
Zarzucił on rażące naruszenie prawa materialnego i procesowego, mające wpływ na treść orzeczenia, to jest:
naruszenie art. 25 § 1 k.k., poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy stan faktyczny sprawy wskazuje, że zachowanie skazanego w postaci użycia siły fizycznej względem J. P. zmierzało do odparcia bezpośredniego, rzeczywistego i bezprawnego zamachu na dobra osobiste skazanego;
naruszenie art. 155 k.k. w zw. z art. 9 § 2 k.k., poprzez błędną wykładnię i błędne zastosowanie do ustalonego stanu faktycznego sprawy, w ten sposób, że Sąd odwoławczy, w ślad za rozstrzygnięciem sądu I instancji, uznał, iż śmierć pokrzywdzonego jest następstwem zawinionego zachowania skazanego, podczas gdy z okoliczności sprawy wynika, że skutek śmiertelny nastąpił w wyniku uderzenia głową o twardą powierzchnię chodnika, wywołanego okolicznościami, za które K. B. winy nie ponosi;
naruszenie art. art. 4, 5 § 2 oraz 7 k.p.k., polegające na tym, że Sąd odwoławczy, w ślad za rozumowaniem sądu I instancji, dopuścił się wadliwej oceny przeprowadzonych dowodów, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, co doprowadziło do nieuzasadnionego skazania K. B. za czyn opisany w art. 155 k.k.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty obrońca wniósł o uchylenie wyroku Sądu odwoławczego oraz utrzymanego nim w mocy wyroku sądu I instancji w zakresie uznania skazanego za winnego popełnienia przestępstwa z art. 155 k.k. i uniewinnienie K. B. od tego zarzutu, przy uznaniu, że skazanie to było oczywiście niesłuszne, względnie o uchylenie wyroków Sądów obu instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Kamiennej Górze.
W pisemnej odpowiedzi na kasację Prokurator Okręgowy w Jeleniej Górze wniósł o uznanie jej za oczywiście bezzasadną i oddalenie. Stanowiska tego nie podzielił występujący na rozprawie kasacyjnej Prokurator Prokuratury Krajowej, który wniósł o uchylenie wyroków Sądów obu instancji i - w oparciu o przepis art. 537 § 2 k.p.k. - uniewinnienie K. B. od zarzutu popełnienia czynu określonego w art. 155 k.k.
Sąd Najwyższy rozważył co następuje:
Kasacja obrońcy K. B. była zasadna, a na uwzględnienie zasługiwał zawarty w niej wniosek ewentualny - o uchylenie wyroków Sądów obu instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Kamiennej Górze. Nie był natomiast zasadny, poparty przez prokuratora na rozprawie kasacyjnej, wniosek dalej idący, o uchylenie wyroków i uniewinnienie oskarżonego od zarzutu popełnienia czynu określonego w art. 155 k.k.
W pierwszym rzędzie trzeba stwierdzić, że pomiędzy pierwszymi dwoma zarzutami kasacji obrońcy K. B., a zarzutem trzecim, zachodzi ewidentna sprzeczność. O ile bowiem dwa pierwsze zarzuty sugerują, że skarżący nie kwestionuje dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych, to trzeci jest skierowany wprost przeciwko nim. Oczywistą rzeczą jest natomiast, że o naruszeniu prawa materialnego mającego polegać na nieprawidłowym zastosowaniu przepisów części ogólnej czy szczególnej kodeksu karnego, można mówić dopiero wówczas, gdy prawidłowe i niekwestionowane są ustalenia faktyczne.
Trzeci zarzut kasacji praktycznie w ogóle nie został uzasadniony przez jej autora. Nadto dotknięty jest wielokrotnie wskazywanymi przez Sąd Najwyższy mankamentami (por. np. wyrok SN z 1 października 2002 - V KKN 238/01: LEX nr 56826 czy postanowienie SN z 13 maja 2002 - V KKN 90/01: LEX nr 53913), związanymi z samym formułowaniem zarzutów kasacyjnych. I tak: przepis art. 4 k.p.k. stanowi jedynie ogólną dyrektywę, adresowaną do organów prowadzących postępowanie i zarzut jego naruszenia, bez wskazania innych konkretnych przepisów procedury, które miałyby zostać naruszone, nie może stanowić samoistnej podstawy kasacji. Przepis art. 5 § 2 k.p.k. dotyczy z kolei wątpliwości jakie może powziąć sąd orzekający (a nie strona) i dopiero gdyby sąd je powziął, a nie rozstrzygnął ich na korzyść oskarżonego, zasadny byłby zarzut naruszenia tego przepisu. Taka natomiast sytuacja, co jasno wynika z uzasadnień wyroków Sądów obu instancji, w niniejszej sprawie miejsca nie miała. W końcu zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. wymaga wykazania wad w ocenie konkretnych dowodów dokonanej przez sądy orzekające, prowadzących do wniosku, iż ocena ta przekracza granice swobodnej. Autor niniejszej kasacji nie podjął nawet próby wskazania takich wad, nie mówiąc już o ich wykazaniu.
W konsekwencji uznać należy, iż wyrażone w trzecim zarzucie kasacji stanowisko obrońcy oskarżonego samoistnie nie mogłoby prowadzić do uznania, że wadliwe jest rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, akceptujące ustalenia faktyczne i wnioski Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze, że: po pierwsze, K. B. nie działał w warunkach obrony koniecznej, gdyż w ogóle nie miał miejsca bezpośredni, bezprawny zamach na jego osobę; po drugie, że K. B., uderzając J. P. drzwiami, nie zachował wymaganej ostrożności i mógł przewidzieć, że to działanie spowoduje upadek pokrzywdzonego ze schodów i jego śmierć w wyniku uderzenia głową o twarde podłoże.
Z faktu jednak, że obrońca oskarżonego od strony procesowej nie przytoczył przekonującej argumentacji podważającej sposób dokonania oceny zgromadzonego materiału dowodowego, nie wynika aby ocena ta była prawidłowa. Nie można nie dostrzec, że zawarte w kasacji uzasadnienie zarzutów materialnoprawnych, bazuje na wyeksponowaniu pewnych elementów z ustaleń faktycznych dokonanych przez sąd I instancji, w pełni zaakceptowanych przez Sąd odwoławczy i przedstawieniu tych elementów w sposób diametralnie odmienny od zaprezentowanego w uzasadnieniach wyroków Sądów obu instancji. Obrońca oskarżonego lakoniczne ustalenie o "biegu" J. P. za K. B. przedstawił jako bardzo dramatyczny pościg, wzbudzający u tego ostatniego ogromne poczucie zagrożenia i obawy o swoje zdrowie. Jeszcze bardziej lakoniczne ustalenie Sądu Rejonowego o "dobiegnięciu" J. P. do oskarżonego w chwili gdy ten był "w drzwiach" (tamże), obrońca oceniał jako już bezprawny zamach, uzasadniający podjęcie obrony koniecznej. Bardzo nieprecyzyjne ustalenie, że K. B. "chcąc zatrzasnąć za sobą drzwi... uderzył nimi J. P. tak, że ten zachwiał się i z najwyższego stopnia schodów... przewrócił się, uderzając głową w chodnik" (tamże), skarżący przedstawiał jako zachowanie oskarżonego zmierzające wyłącznie do uniknięcia dalszego kontaktu z pokrzywdzonym, jako chęć ukrycia się przed nim za drzwiami.
Gdyby przyjąć, że twierdzenia skarżącego faktycznie znajdują oparcie w ustaleniach faktycznych dokonanych w sprawie, w zasadzie należałoby podzielić pierwszy z wniosków sformułowanych w kasacji, tak jak uczynił to prokurator występujący na rozprawie. Gdyby natomiast ocenić, że wywody skarżącego są całkowicie dowolne, nieodpowiadające dokonanym przez Sądy orzekające ustaleniom, również zarzuty rażącego naruszenia przepisów prawa materialnego, uznać należałoby za bezpodstawne. Problem jednak w tym, że sąd I instancji swojego rozstrzygnięcia o winie K. B. w zakresie pierwszego z zarzuconych mu aktem oskarżenia czynów dokonał na podstawie bardzo ogólnikowych i nieprecyzyjnych ustaleń, a Sąd odwoławczy taki stan rzeczy zaakceptował, uznając, iż ustalenia te są wystarczające do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem w jaskrawym stopniu tak nie jest. Obecnie autorowi kasacji nie można zarzucić nierzetelności w odwoływaniu się do ustaleń faktycznych, gdyż te są tak mało precyzyjne, że pozwalają na bardzo odmienną ich interpretację, w szczególności w sferze motywacyjnej - strona podmiotowa działania oskarżonego - a więc fundamentalnej dla udzielenia odpowiedzi zarówno co do tego, czy K. B. działał w warunkach obrony koniecznej (w tym także czy nie wystąpił eksces ekstensywny bądź intensywny, czy też stan tzw. urojonej obrony koniecznej), jak i co do tego, czy można przypisać mu powinność przewidywania śmiertelnego skutku swojego zachowania. Podkreślić w tym miejscu trzeba, że ustalenia dotyczące strony podmiotowej działania sprawcy, podobnie jak ustalenia co do strony przedmiotowej, bez wątpienia należą do ustaleń faktycznych stanowiących niezbędną bazę do dokonania subsumpcji.
Wyprowadzenie w tej sytuacji przez Sądy obu instancji kategorycznych wniosków o odpowiedzialności karnej K. B. i skazanie go na podstawie art. 155 k.k. w rażący sposób narusza zarówno ten przepis, jak i wymagający zdecydowanie bliższej analizy przepis art. 25 k.k. Sądowi Najwyższemu wręcz uniemożliwia kontrolę zasadności argumentacji zawartej w kasacji, co implikuje konieczność uchylenia zarówno zaskarżonego tym środkiem wyroku, jak i utrzymanego nim w mocy wyroku sądu I instancji.
Odnosząc się chronologicznie do przebiegu wydarzeń w zakresie pierwszego z przypisanych oskarżonemu czynów, należy stwierdzić, że sąd I instancji w ogóle nie wskazał na ustalenie dotyczące motywacji, dla której J. P. biegł za K. B., wykrzykując wobec niego wulgarne słowa. W części analizującej zdarzenie Sąd Rejonowy stwierdził, że zachowanie pokrzywdzonego nie dawało podstaw do przypuszczeń, że J. P. ma zamiar zaatakować oskarżonego, a do takiej oceny nie prowadził ani bieg za K. B., ani wykrzykiwanie niecenzuralnych słów. Jednakże żadnego ustalenia co do tego, z jakim w takim razie zamiarem pokrzywdzony biegł za oskarżonym i dlaczego to czynił, sąd I instancji już nie wskazał. Co więcej, w dalszej części wywodził, że oskarżony jednak bał się pokrzywdzonego, był pod wpływem silnych emocji i strachu, ale te elementy - zdaniem Sądu Rejonowego - były jedynie nieprawidłową oceną K. B., wywołaną również działaniem alkoholu (tamże). Trudno w tej sytuacji ex cathedra zdyskwalifikować wywody obrońcy, że pokrzywdzony jednak gonił oskarżonego z zamiarem pobicia, na co miałoby wskazywać również pominięte w analizie sądu I instancji, a przyjęte w ustaleniach faktycznych stwierdzenie, iż inicjatywie "ruszenia" pokrzywdzonego za oskarżonym towarzyszyły słowa, że "nie podaruje mu bicia dzieci". Sąd Okręgowy w swym uzasadnieniu jedynie powtórzył tezę sądu I instancji, że "o istnieniu zamachu nie świadczy przecież fakt, iż pokrzywdzony biegł za oskarżonym i wykrzykiwał za nim wulgarne słowa", zupełnie pomijając kwestię oceny tego zachowania ze strony oskarżonego. Podobnie jak sąd I instancji, Sąd odwoławczy nie wskazał jednak na jakąkolwiek inną motywację działania J. P. Przy braku jasnych ustaleń w tym zakresie, nie sposób jednoznacznie rozstrzygnąć o trafności jednej z tych przeciwstawnych możliwości.
Zdecydowanie dalej idące zastrzeżenia budzi zaakceptowana przez Sąd Okręgowy lakoniczność ustaleń Sądu Rejonowego co do najistotniejszego fragmentu zdarzenia, a więc tego co stało się już po bezpośrednim kontakcie pokrzywdzonego z oskarżonym - jak to przyjął sąd I instancji - "w drzwiach budynku". Z ustaleń tych nie wynika czy kiedy doszło do takiego kontaktu to drzwi prowadzące do budynku były już otworzone czy nie; czy kontakt ten miał miejsce przed drzwiami czy za nimi; dlaczego oskarżony odwrócił się do pokrzywdzonego - z własnej inicjatywy czy na skutek oddziaływania pokrzywdzonego; czy obaj przemieszczali się i kiedy nastąpiło przekroczenie progu drzwi i z czyjej inicjatywy (ma to doniosłe znaczenie wobec faktu, iż drzwi otwierały się do wewnątrz budynku); i w końcu: jaki zamiar towarzyszył najistotniejszemu dla odpowiedzialności K. B. zachowaniu, to jest temu momentowi, kiedy uderzył pokrzywdzonego drzwiami. Czy działał z zamiarem "jedynie" zamknięcia drzwi czy też był to także element dalszej agresji (po zadaniu dwóch ciosów w twarz pokrzywdzonemu), zmierzającej do wyrządzenia dolegliwości J. P. Dotychczasowe ustalenia Sądu Rejonowego, sprowadzające się do tego, że oskarżony "chcąc zatrzasnąć za sobą drzwi... uderzył nimi J. P.", nie dają żadnej możliwości odpowiedzenia na powyższe pytania, a tym samym uniemożliwiają dokonanie prawidłowej oceny tego, czy można K. B. przypisać powinność przewidywania, iż swym zachowaniem może spowodować upadek pokrzywdzonego ze schodów (na marginesie należy zauważyć, że przyjęta w wyroku wysokość schodów nie jest zgodna z protokołem oględzin miejsca zdarzenia). Analiza prawna tego niezwykle złożonego zagadnienia ze strony sądu I instancji sprowadziła się do w zasadzie zacytowania słów ustawy i zadeklarowania, że "oskarżony powinien taką sytuację przewidzieć". Sąd Okręgowy argumentacji tej w żadnej mierze nie pogłębił, wprost ją zaakceptował, dodając mało czytelny wywód dotyczący odrzucenia możliwości przyjęcia, że oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej, skądinąd całkowicie pomijający treść art. 29 k.k.
Sąd Najwyższy ma oczywiście świadomość trudności dowodowych jakie w tej sprawie występują. Trudności sprowadzających się przede wszystkim do bardzo skąpego materiału dotyczącego krytycznej fazy zdarzenia, będącego przedmiotem zarzutu popełnienia przez K. B. występku określonego w art. 155 k.k. Sprawa niniejsza niewątpliwie należy do bardzo trudnych także w zakresie analizy prawnej, ale taki stan tym bardziej czyni koniecznym dokonanie szczegółowych i precyzyjnych ustaleń faktycznych. Tylko one bowiem pozwolą na prawidłową subsumpcję zarzuconego oskarżonemu działania. Sąd Okręgowy nie dostrzegł przedstawionej powyżej bardzo istotnej wadliwości orzeczenia sądu I instancji, a w pełni je akceptując, wadliwość tę powielił. W jej wyniku Sąd Najwyższy nie miał możliwości merytorycznej oceny zasadności zarzutów obrazy prawa materialnego zawartych w kasacji obrońcy K. B., co prowadzi do wniosku, iż wystąpiły przesłanki przewidziane w art. 523 § 1 k.p.k., implikujące wydanie orzeczenia kasacyjnego - uchylającego wyroki Sądów obu instancji i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Kamiennej Górze do ponownego rozpoznania.
W jego toku niewątpliwie niezbędne będzie powtórne przesłuchanie oskarżonego oraz świadka, którego zeznania stanowiły podstawowy materiał dowodowy, to jest A. W. (należy uniknąć poważnego uchybienia, jakie miało miejsce w dotychczasowym postępowaniu, tj. powoływania się na drugie zeznania tego świadka złożone w postępowaniu przygotowawczym, choć na rozprawie nie zostały one ujawnione). W zakresie pozostałych dowodów, które już dla rozstrzygnięcia nie miały tak istotnego znaczenia, sądowi I instancji oraz stronom pozostawić należy inicjatywę w zakresie bezpośredniego ich przeprowadzenia czy poprzestania na ujawnieniu. Rzeczą jasną jest, że dokonując ustaleń faktycznych w ramach wszystkich kryteriów wskazanych w art. 7 k.p.k. (a dodatkowo i reguł art. 443 k.p.k.), Sąd Rejonowy zobowiązany będzie do uwzględnienia przedstawionych powyżej uwag, które legły u podstaw rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego.
Zgodnie z art. 527 § 4 k.p.k. K. B. zwrócono uiszczoną opłatę od kasacji.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.