Postanowienie z dnia 1979-06-21 sygn. III CRN 68/79

Numer BOS: 2193449
Data orzeczenia: 1979-06-21
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Sygn. akt III CRN 68/79

Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 1979 r.

Przewodniczący: Sędzia SN J. Majorowicz.

Sędziowie SN: S. Dmowski (sprawozdawca), S. Rudnicki.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym sprawy z wniosku Heleny P. o zniesienie współwłasności nieruchomości i dział spadku po Stanisławie J., na skutek rewizji nadzwyczajnej Ministra Sprawiedliwości na postanowienie Sądu Wojewódzkiego w Nowym Sączu z dnia 28 września 1978 r.

uchylił zaskarżone postanowienie oraz poprzedzające je postanowienie Sądu Rejonowego w Zakopanem z dnia 22.XII.1977 r. w części dotyczącej nieruchomości, ustalenia wartości przedmiotu postępowania oraz orzeczenia w przedmiocie spłat i dopłaty i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Rejonowemu w Zakopanem do ponownego rozpoznania i orzeczenia o obowiązku wpisu do rewizji nadzwyczajnej.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w Zakopanem postanowieniem z dnia 22.XII.1977 r. dokonał działu spadku po Stanisławie J. i zniesienia współwłasności między spadkobiercami tejże Stanisławy J. oraz Heleną P., współwłaścicielką nieruchomości, będącej również spadkobierczynią, w ten sposób, że mężowi spadkodawczyni - uczestnikowi postępowania Henrykowi J. przyznał na wyłączną własność: samochód osobowy marki "Syrena", tapczan z przystawką, kozetkę, dywan, kilim, 4 krzesła drewniane, stół kuchenny kwadratowy, kredens kuchenny z przystawką, mały stolik okrągły, szafę, telewizor, odkurzacz, sokowirówkę, lodówkę, 4 komplety materaców, 4 kołdry z waty, 4 prześcieradła, 4 komplety na kołdry, 2 duże poduszki z pierza, 4 poszewki na duże poduszki, 4 koce bawełniane, narzutę na tapczan, 3 maty łowickie na ścianę, lampkę nocną, wkład na książeczkę PKO w kwocie 5.000 zł i garaż składany - ogólnej wartości 29.469 zł, wnioskodawczyni zaś Helenie P. parcelę wraz z budynkiem mieszkalnym znajdującą się w Z. przy ul. Kościuszki nr 2 i pozostałe ruchomości wymienione szczegółowo w punkcie I postanowienia. Wartość przedmiotu działu i zniesienia współwłasności ustalił na kwotę 628.680 zł, przyjmując, że udziały wnioskodawczyni i jej zmarłej siostry w nieruchomości były różne.

Biorąc pod uwagę postanowienie o stwierdzenie nabycia spadku Sąd ustalił, iż w dacie orzekania współwłaścicielami nieruchomości byli: wnioskodawczyni w 7/12 częściach, Henryk J. w 3/12 częściach, Kazimierz H. w 1/12 części i Stanisław W. oraz Wiesław D. po 1/24 części każdy. Tytułem dopłaty zasądził uczestnikowi postępowania Henrykowi J. kwotę 146.125 zł, a tytułem spłat Kazimierzowi H. 58.540 zł i Stanisławowi W. 29.270 zł. Wiesławowi D. nie zasądził żadnej spłaty, przyjmując, że zrzekł się on swojego udziału na rzecz wnioskodawczyni Heleny P. Odnośnie do parceli i budynku uznał, że podział tej nieruchomości nie jest możliwy. Nieruchomość jest mała, a budynek nie może być podzielony w pionie. Podział budynku na lokale mieszkalne wymagałby nakładów w wysokości 45.000 zł dla wydzielenia lokalu na poddaszu - przy wartości tego lokalu 110.000 zł. Ponadto pomieszczenia na poddaszu są małe o łącznej powierzchni 26 metrów kwadratowych o ściętych ścianach. Rozważając kwestię, któremu z uczestników postępowania - Helenie P. czy też Henrykowi J. - przyznać nieruchomość na własność, Sąd Rejonowy, uznał iż nieruchomość powinna otrzymać Helena P., będąca współwłaścicielką i spadkobierczynią. Jak wynika z uzasadnienia kierował się tym, że parcela od dawna stanowiła własność rodziców wnioskodawczyni Heleny P., że wnioskodawczyni brała udział w budowie domu i że udział jej w nieruchomości jest największy. Gdy chodzi natomiast o uczestnika postępowania Henryka J., to ożenił się on ze spadkodawczynią w 1967 r. - po wybudowaniu domu, nie przyczynił się więc w żadnym stopniu do jego budowy.

Z miejscowością Z. nie jest związany, gdyż uprzednio mieszkał w Ł., gdzie nadal zamieszkują jego dorosłe dzieci. W czasie małżeństwa ze spadkodawczynią nigdzie nie pracował, podjął z książeczek oszczędnościowych duże kwoty pieniężne przeznaczając je na własne potrzeby lub przelewając na własne konto, czego nie da się ustalić ze względu na tajemnicę bankową, i nadal korzysta też z dochodów, jakie przynosi najem pomieszczeń.

Uczestnik postępowania kwestionował w rewizji szereg rzeczy, a między innymi przyjętą wartość nieruchomości, ustalenie powierzchni lokali na parterze i na poddaszu i ustalenie, że wnioskodawczyni w równej części ze spadkodawczynią przyczyniła się do wybudowania domu. W tej sytuacji wnosił o zmianę postanowienia przez przyznanie całej nieruchomości jemu na własność albo o podzielenie nieruchomości przez ustanowienie odrębnej własności lokali i przyznanie mu lokalu na parterze, a wnioskodawczyni na poddaszu. Jednocześnie wnosił o określenie wartości nieruchomości na kwotę 757.000 zł, tj. na kwotę, na jaką oszacowano nieruchomość przy wymierzaniu podatku.

Sąd Wojewódzki w Nowym Sączu, postanowieniem z dnia 28.IX.1978 r. oddalił rewizję uczestnika postępowania Henryka J., uznając, że zarzuty rewizji są bądź nieuzasadnione, bądź też spóźnione. Gdy chodzi o kwestię określenia wartości nieruchomości, to Sąd Wojewódzki uznał, iż uczestnik postępowania w postępowaniu rewizyjnym nie może podnosić nowych twierdzeń, skoro nie protestował przeciwko opinii biegłego, mimo że miał już decyzję władz podatkowych o ustalenie wartości domu na kwotę wyższą niż przyjęto w postanowieniu.

Co się zaś tyczy żądania podziału przez ustanowienie odrębnej własności lokalu, to Sąd przyjął, iż uczestnik postępowania nie zgłaszał takiego wniosku przed Sądem I instancji, "a Sąd rozstrzygając postąpił stosownie do art. 211 k.c., mając na względzie fakt, iż osobiste stosunki między wnioskodawczynią a uczestnikiem postępowania przesądzają niekorzystnie o możliwości pozostawienia ich we współwłasności wspólnych urządzeń w przypadku odrębnej własności lokali".

Powyższe postanowienie Sądu Wojewódzkiego zaskarżył Minister Sprawiedliwości rewizją nadzwyczajną wnosząc o jego uchylenie, jak również o uchylenie postanowienia Sądu Rejonowego w Z. w części dotyczącej nieruchomości, ustalenia wartości przedmiotu postępowania oraz orzeczenia w przedmiocie spłat i dopłaty i o przekazanie sprawy w tym zakresie temuż Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Jako podstawę rewizji nadzwyczajnej wskazał zarzut rażącego naruszenia prawa, a w szczególności art. 233 § 1 i 381 § 1 k.p.c. oraz art. 211 i 212 § 2 k.c.

Wnioskodawczyni wnosząc o oddalenie rewizji nadzwyczajnej zarzuciła między innymi, że Sąd nie może dokonać podziału nieruchomości przez ustanowienie odrębnej własności lokali bez zgody wszystkich współwłaścicieli.

Sąd Najwyższy miał na uwadze, co następuje:

Podniesiony w rewizji nadzwyczajnej zarzut rażącego naruszenia prawa jest w pełni uzasadniony. Przepis art. 211 k.c. statuuje zasadę, że każdy ze współwłaścicieli może żądać, ażeby zniesienie współwłasności nastąpiło przez podział rzeczy wspólnej. W sytuacji, gdy w konkretnym wypadku ani wnioskodawczyni, ani też uczestnik postępowania Henryk J. nie godzili się na spłatę, obowiązkiem Sądu I instancji było rozważenie i zaproponowanie uczestnikom postępowania możliwość zniesienia współwłasności nieruchomości i podziału spadku przez ustanowienie odrębnej własności lokali. Odstąpienie od dzielenia nieruchomości przy znoszeniu współwłasności jest w świetle art. 211 k.c. możliwe tylko wówczas, gdy podział byłby sprzeczny z przepisami ustawy lub ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem rzeczy albo pociągnąłby za sobą istotną zmianę tej rzeczy lub znaczne zmniejszenie jej wartości. Żadnej z powyższych przesłanek negatywnych nie można dopatrzyć się w sprawie niniejszej. Jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale Całej Izby Cywilnej z dnia 21 grudnia 1974 r. III CZP 31/74 (OSN 1975, nr 9), zniesienie współwłasności jest możliwe także w drodze ustanowienia odrębnej własności lokali, przy czym w tym wypadku - wbrew odmiennym twierdzeniom wnioskodawczyni - nie jest konieczna zgoda wszystkich uczestników postępowania będących współwłaścicielami. Z tego względu nie można więc mówić o sprzeczności podziału z ustawą, oczywiście, przy przyjęciu, że podział taki ze względu na wielkość lokali i ich położenie jest możliwy. Tej ostatniej okoliczności sądy jednak nie wyjaśniły w sposób należyty. Nie można bowiem przyjąć za prawidłowe ustalenia, że lokal na poddaszu miałby tylko 26 m2. Przeciwko takiemu ustaleniu przemawia, i to jednoznacznie, szkic tego pomieszczenia sporządzony przez biegłego Sz., opis techniczny budynku nazwany inwentaryzacją i projektem podziału dołączony do akt w postępowaniu rewizyjnym. Niewyjaśnienie należyte tylko tej jednej okoliczności nakładało na Sąd Wojewódzki obowiązek uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. W sytuacji bowiem, gdy biegły przyjął wadliwą powierzchnię lokalu mieszkalnego przy rozważaniach dotyczących możliwości ustanowienia odrębnej własności lokalu zachodziła potrzeba rozważenia tej kwestii z wyłączeniem błędu, a ponadto potrzeba wyjaśnienia czy biegły dokonując obliczenia wartości budynku nie brał pod uwagę mniejszej powierzchni i kubatury domu niż dom ten ma w rzeczywistości. W drugim wypadku błąd rzutowałby nie tylko na rozstrzygnięcie w przedmiocie podziału, ale również na ustalenie wysokości spłat czy dopłaty i na decyzję co do opłacalności tworzenia odrębnego mieszkania na poddaszu przy konieczności poczynienia nakładu sięgającego 45.000 zł.

Argument Sądu Wojewódzkiego, że przeciwko podziałowi nieruchomości w drodze ustanowienia odrębnej własności lokali przemawia przepis art. 211 k.c., w świetle dotychczas zebranego w sprawie materiału dowodowego nie może być uznany za trafny. Dla zajęcia stanowiska w tym przedmiocie konieczne jest dokładne ustalenie wielkości budynku mieszkalnego. Od tego zależy przede wszystkim, czy może być on uznany za dom jednorodzinny w rozumieniu przepisów lokalowych. Gdyby przyjąć - jak to wynika ze szkiców sporządzonych przez biegłego i z "inwentaryzacji" - że powierzchnia użytkowa budynku przekracza 123 metry kwadratowe i że dom składa się z ponad 6 izb, to nie można byłoby uznać go za dom jednorodzinny w rozumieniu art. 3 ust. 1 prawa lokalowego i § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 23 czerwca 1974 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów prawa lokalowego (Dz. U. Nr 26, poz. 152). W świetle tych przepisów powierzchnia użytkowa domu jednorodzinnego nie może przekraczać 110 m2 ; jedynie w razie konieczności przeznaczenia części mieszkania na wykonywanie pracy zawodowej przez właściciela, jego dzieci lub rodziców może wynosić do 140 m2.

Wnioskodawczyni nie wykonuje takiej pracy i w związku z tym ta większa norma nie wchodzi w grę. Zakładając, że dom składa się z ponad 6 izb, nie można go uznać za dom jednorodzinny, mimo że został wybudowany przed wejściem w życie prawa lokalowego (§ 1 ust. 2 rozporządzenia). Jeśli natomiast przyjmiemy, że dom nie jest domem jednorodzinnym, to przepis art. 211 k.c. nie tylko nie sprzeciwiałby się jego podziałowi w drodze ustanowienia odrębnej własności lokali, ale wręcz przeciwnie - przemawiałby za takim podziałem. Przepis ten nakazuje brać pod uwagę nie stosunki osobiste istniejące między współwłaścicielami, lecz społeczno-gospodarcze przeznaczenie rzeczy. Za sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem domu dwurodzinnego w istniejących obecnie trudnych warunkach mieszkaniowych byłoby przyznanie go jednemu współwłaścicielowi, i to w dodatku osobie samotnej. Istniejące między współwłaścicielami nieporozumienia nie mogą uzasadniać odmowy dokonania podziału nieruchomości z powołaniem się na społeczno-gospodarcze przeznaczenie rzeczy i prowadzić do przyznania jednemu ze współwłaścicieli domu przekraczającego jego potrzeby, z jednoczesnym pozbawieniem mieszkania drugiego ze współwłaścicieli zamieszkującego w tym domu.

Wyjaśnienie, jaka jest powierzchnia użytkowa domu mieszkalnego, będzie miało więc istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii dopuszczalności zniesienia współwłasności nieruchomości i działu spadku przez ustanowienie odrębnej własności lokali.

W sprawie niniejszej wyjaśnienia wymaga też kwestia wartości nieruchomości. Ustalenie Sądu I instancji w tym przedmiocie znajduje wprawdzie potwierdzenie w opinii biegłego, ale w sytuacji, gdy wykazane zostało, że biegły pomylił się przy ustalaniu powierzchni budynku, to przyjąć trzeba, że możliwa jest również pomyłka w części opinii dotyczącej ustalenia wartości, a w szczególności zważyć należy, czy biegły przy wycenie nie pominął tych lokali, których nie uwzględnił przy obliczaniu powierzchni. Wątpliwość ta nie da się wyjaśnić na podstawie akt, gdyż opinia jest tak lakoniczna, iż pozbawia Sąd możliwości jej skontrolowania w całości. Wątpliwości zachodzą również co do prawidłowości wyceny parceli, a w szczególności co do słuszności zmiany wyliczenia tej parceli i przyjęcia zamiast ustalonej początkowo kwoty 170.000 zł jedynie kwoty 34.860 zł. Biegły stanowiska swojego w tym zakresie nie uzasadnił. Samo powołanie się na fakt korzystania przez Urząd Miejski w Z. z prawa pierwokupu, w każdym przypadku zbywania nieruchomości na terenie Z., nie wystarcza za uzasadnienie. Istniejąca zasada korzystania z prawa pierwokupu nie oznacza, że przy ustalaniu ceny parceli należy brać pod uwagę stawki wywłaszczeniowe. Sąd wprawdzie przy ustalaniu wartości działki musi uwzględniać fakt korzystania przez Skarb Państwa z prawa pierwokupu, ale nie oznacza to, że obowiązany jest brać pod uwagę cenę obowiązującą przy wywłaszczeniu, ani też, że biegły podając jakąś wartość nie musi uzasadniać swojego stanowiska w tym przedmiocie w sposób umożliwiający skontrolowanie prawidłowości wyceny.

Niewyjaśnienie sprawy we wskazanym wyżej zakresie uzasadnia zarzut rewizji nadzwyczajnej rażącego naruszenia prawa i stanowi podstawę do uchylenia zaskarżonego postanowienia Sądu Wojewódzkiego, jak również postanowienia Sądu Rejonowego w części dotyczącej nieruchomości, ustalenia wartości przedmiotów postępowania oraz orzeczenia w przedmiocie spłat i dopłaty, tj. w części zaskarżonej rewizją nadzwyczajną.

Sąd Najwyższy uznał za nieuzasadniony zarzut rewizji nadzwyczajnej w części kwestionującej ustalenie, że prawo do budynku przysługiwało w chwili śmierci spadkodawczyni w częściach równych tej spadkodawczyni i wnioskodawczyni Helenie P. Skoro wnioskodawczyni i spadkodawczyni były współwłaścicielkami parceli i znajdującego się na niej przed wojną domu w częściach równych, to nie mogą one być współwłaścicielkami domu obecnie stojącego na parceli i stanowiącego jej część składową w innych teraz częściach. Gdyby spadkodawczyni wybudowała dom sama lub przyczyniła się do budowy w większym rozmiarze niż jej siostra wnioskodawczyni, to mogłoby wchodzić w grę jedynie rozliczenie z tytułu nakładów. W okolicznościach konkretnego wypadku nie ma jednak podstaw do ustalenia, że spadkodawczyni poczyniła jakiś nakład na nieruchomość wspólną, który powinien być rozliczony w postępowaniu działowym. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w materiale dowodowym należycie ocenionym w uzasadnieniu Sądu I instancji i nie może być uznane za krzywdzące spadkobierców Stanisławy J., a zwłaszcza jej męża - uczestnika postępowania Henryka J.

W związku z uchyleniem zaskarżonego postanowienia i przekazaniem sprawy Sądowi I instancji w celu rozważenia między innymi możliwości dokonania podziału nieruchomości przez ustanowienie odrębnej własności lokali, Sąd Najwyższy uważa, że w wypadku dokonywania podziału, jeśli nie wystąpią żadne nowe fakty i okoliczności, parter domu posiadający większą powierzchnię oraz wartość powinien być przyznany wnioskodawczyni, której udział w nieruchomości wynosi 7/12 części.

Przy takim podziale każdy z zainteresowanych współwłaścicieli otrzyma swój udział o bardziej realnej wartości, a ponadto żaden z tych dwóch uczestników nie zostanie obciążony nadmiernymi spłatami.

Z przedstawionych względów i na mocy art. 417 § 1 i 422 § 2 k.p.c. orzeczono jak w sentencji postanowienia.

OSNC 1980 r., Nr 1, poz. 11

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.