Wyrok z dnia 1972-06-07 sygn. III KR 54/72

Numer BOS: 2192815
Data orzeczenia: 1972-06-07
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III KR 54/72

Wyrok z dnia 7 czerwca 1972 r.

Stan nietrzeźwości oskarżonego jest okolicznością wyłączającą możliwość przyjęcia, że oskarżony działał pod wpływem wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, o których mowa w art. 148 § 2 k.k.; stan nietrzeźwości bowiem nigdy nie może być podciągnięty pod pojęcie okoliczności usprawiedliwiających.

Przewodniczący: sędzia K. Grzebuła. Sędziowie: A. Żylewicz, J. Dankowski (sprawozdawca). Prokurator Prokuratury Generalnej: A. Kabat.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 7 czerwca 1972 r. sprawy Aleksandra B., oskarżonego z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k., z powodu rewizji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Bydgoszczy z dnia 22 grudnia 1971 r.

utrzymał zaskarżony wyrok w mocy (...).

Uzasadnienie

Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Bydgoszczy z dnia 22 grudnia 1971 r. Aleksander B. został skazany z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. i z art. 40 § 2 k.k. na 12 lat pozbawienia wolności oraz na pozbawienie praw publicznych na okres 2 lat za to, że w dniu 13 kwietnia 1971 r. w C., w zamiarze pozbawienia życia Wojciecha D., w stanie nietrzeźwym ugodził go kilkakrotnie nożem w okolicę klatki piersiowej, powodując między innymi w rzucie mostka dwie rany kłute długości 3 i 4 cm, przechodzące przez skórę i tkankę podskórną z przecięciem okostnej mostka i następowym krwiakiem jamy opłucnej, które mogły spowodować śmierć ze względu na obecność ważnych dla życia narządów oraz dużych naczyń w obu jamach opłucnych, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął, gdyż szybka i fachowa pomoc lekarska udzielona w miejscowym szpitalu powiatowym umożliwiła pełne wyleczenie Wojciecha D.

Od tego wyroku wniósł rewizję obrońca oskarżonego, zarzucając:

1) obrazę art. 372 § 1 pkt 1 k.p.k., polegającą na niewystarczającym uzasadnieniu powodów dania wiary złożonym na rozprawie zeznaniom świadka Wojciecha D. co do przebiegu zajścia na obu barkach i w świetlicy, mimo że są sprzeczne z zeznaniami tego świadka złożonymi w śledztwie,

2) obrazę art. 3, 152, 303 i 313 § 1 k.p.k., polegającą na nieprzesłuchaniu w charakterze świadków:

a) Edwarda R., który w dniu zajścia przebywał z oskarżonym w godzinach południowych w C., następnie zaś w pobliżu bazy remontowej przy zakupie wina oraz był obecny podczas spotkania oskarżonego z pokrzywdzonym i ze świadkiem Władysławem M., a którego zeznania mogłyby stanowić sprawdzian wiarygodności zeznań świadka Władysława M., ponadto mogłyby uzupełnić obraz przebiegu zdarzeń, a zwłaszcza wzajemnych pretensji oskarżonego i pokrzywdzonego;

b) kierowcy taksówki z C., mającej numer boczny 16, który odwoził oskarżonego z bazy do pogotowia ratunkowego i do MO oraz z powrotem do bazy, a który mógłby określić nastrój oskarżonego, co ułatwiłoby prawidłowe ustalenie, czy oskarżony znajdował się w stanie silnego wzburzenia, gdy udawał się do pokrzywdzonego;

3) obrazę tychże przepisów, polegającą na niezadaniu konkretnych pytań świadkom Wojciechowi D. i Janowi M. co do przyczyn nieporozumień Wojciecha D. z oskarżonym;

4) obrazę art. 337 § 1 k.p.k., polegającą na nieodczytaniu złożonych w śledztwie zeznań świadka Ryszarda C., mimo że były one sprzeczne ze złożonymi na rozprawie co do zachowania się pokrzywdzonego, gdy oskarżony zaproponował mu w świetlicy pójście na wódkę;

5) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegający na nietrafnym uznaniu, że oskarżony działał w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia Wojciecha D., przeciwko czemu przemawia całe uprzednie zachowanie się oskarżonego, skierowujące nań podejrzenie o zabójstwo, gdyby już wówczas je planował (rozgłaszanie swoich pretensji do pokrzywdzonego), a świadczące między innymi o tym, że oskarżony działał w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami;

6) rażącą surowość kary w wyniku niedostatecznego uwzględnienia, że oskarżony nie był dotychczas karany, cieszył się dobrą opinią, jest ojcem trojga dzieci oraz że przecież sam został pobity przez pokrzywdzonego.

Rewizja zawiera wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę wyroku przez skazanie oskarżonego na podstawie art. 148 § 2 k.k. na łagodniejszą karę lub o złagodzenie kary wymierzonej na podstawie art. 148 § 1 k.k.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Istotnie, zeznania świadka Wojciecha D., złożone w śledztwie i na rozprawie, są ze sobą sprzeczne w niektórych szczegółach zachowania się oskarżonego i tego świadka w czasie poprzedzającym zadanie ciosów nożem. Dotyczy to tego rodzaju faktów ubocznych, jak ilość wypitego wspólnie alkoholu przez osoby, które w tym uczestniczyły, miejsca libacji i pierwszego starcia się oskarżonego ze świadkiem. Sąd Wojewódzki wprawdzie nie omówił tych sprzeczności, lecz uzasadnił, dlaczego dał wiarę zeznaniom złożonym właśnie na rozprawie. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że powodem takiej oceny była okoliczność, iż zeznania te były ze sobą zbieżne w odpowiednich fragmentach z zeznaniami innych świadków, a zwłaszcza Józefa N., Władysława M., Ryszarda C. i Zbigniewa P. Wbrew twierdzeniu rewizji należy uznać, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku jest w tym względzie dostatecznie przekonujące, a powody odmiennego zeznania przez Wojciecha D. w śledztwie - nieistotne dla prawidłowego ustalenia przebiegu zdarzeń. Nie potwierdzony przez innych świadków, gdyż nie obserwowali oni tego fragmentu zajścia, jest wynikający z zeznań świadka Wojciecha D. fakt uderzenia go przez oskarżonego pięścią w szczękę wówczas, gdy znajdowali się na dziobie barki. Danie wiary jednak zeznaniom Wojciecha D. także i co do tego faktu nie nasuwa zastrzeżeń, ponieważ tylko w powiązaniu z tymi zeznaniami staje się zrozumiałe późniejsze zachowanie się wspomnianego świadka wobec oskarżonego, a zwłaszcza najście oskarżonego w jego własnej kabinie i uderzenie go pięścią w nos, które w przeciwnym wypadku byłoby sytuacyjnie niewytłumaczalne. Tak więc uzasadnienie zaskarżonego wyroku pomimo pewnych luk w przedstawionym toku rozumowania jest dostatecznie przekonujące, skoro zawarte tam elementy pozwalają na odtworzenie tego rozumowania w całości.

Nieprzesłuchanie przed Sądem Wojewódzkim Edwarda R. w charakterze świadka nie stanowiło uchybienia, ponieważ okoliczności, co do których świadek ten mógłby się wypowiedzieć, nie wniosłyby niczego istotnego do ustaleń faktycznych wyroku. Edward R., jak twierdzi rewizja i jak wynika z wyjaśnień oskarżonego, towarzyszył oskarżonemu tylko do momentu pierwszego w dniu zajścia spotkania oskarżonego z Wojciechem D. w pobliżu bazy remontowej. Do tego momentu nic się przecież nie zdarzyło takiego, co mogłoby dodatkowo wyjaśnić późniejsze postępowanie oskarżonego. Ustalenia co do tej kwestii zostały oparte na jego własnych wyjaśnieniach. Okoliczność, czy podczas tego spotkania był obecny także świadek Władysław M., jak twierdzi oskarżony, a czemu przeczą zarówno sam Władysław M., jak i Wojciech D., nie ma żadnego znaczenia, skoro wypadki istotne dla sprawy wydarzyły się dopiero później.

Bezzasadny jest również zarzut nieprzesłuchania przez Sąd Wojewódzki kierowcy taksówki o bocznym numerze 16, który przewoził oskarżonego w dniu zajścia. Pomiędzy tym dniem a datą rozprawy upłynęło ponad 8 miesięcy. Po upływie takiego czasu przesłuchiwanie kierowcy co do ówczesnego nastroju przygodnego pasażera byłoby co najmniej niecelowe.

Z protokołu rozprawy wynika, że wbrew twierdzeniu rewizji zadawane były w toku przewodu sądowego pytania dotyczące wzajemnych pretensji Wojciecha D. i oskarżonego w czasie ich spotkań w dniu zajścia oraz że kwestia ta została dostatecznie jasno przedstawiona w odpowiedziach udzielonych przez wspomniane osoby. Wojciech D. zeznał, że w kabinie świadka Władysława M. pokpiwał z oskarżonego, którego to gniewało, oskarżony zaś określił słowa Wojciecha D. jako wulgarne obelgi.

Pomiędzy zeznaniami świadka Ryszarda C. złożonymi w śledztwie i na rozprawie nie ma - wbrew zarzutowi rewizji - sprzeczności. Występujące w nich różnice dotyczą drugorzędnych szczegółów i są zrozumiałe, gdyż z reguły dwie relacje tej samej osoby o tym samym zdarzeniu nie są ze sobą zbieżne co do wszystkich jego elementów.

Sąd Wojewódzki nie popełnił błędu w ustaleniach faktycznych dotyczących rodzaju zamiaru przestępnego, w jakim oskarżony działał. Okoliczność, że oskarżony działał w bezpośrednim zamiarze zabójstwa, wynika z faktu użycia noża jako narzędzia zbrodni oraz z umiejscowienia, siły i skutków ciosów zadanych pokrzywdzonemu. Pośrednio wynika również z wyjaśnień samego oskarżonego, na które powołuje się Sąd Wojewódzki ("uważam, że jeśli człowiek chce uderzyć nożem w klatkę piersiową drugiego człowieka, to chce go zabić. Wiem, że może go zabić"). Podniesiony w rewizji argument, że oskarżony zdawał sobie sprawę, iż zabójstwo nie pozostałoby dlań bezkarne, wobec czego nie mógł go chcieć popełnić, jest nieprzekonujące. Oskarżony przecież zdawał sobie również sprawę i z tego, że zadanie pięciu silnych ciosów nożem nawet bez wywołania skutku śmiertelnego nie pozostanie także bezkarne, a jednak chciał je zadać, skoro to uczynił. Świadomość następstw karnych czynu zatem nie może przemawiać za brakiem zamiaru bezpośredniego. Przyczyny wzajemnego zachowania się wobec siebie oskarżonego i Wojciecha D. w dniu zajścia były w ogóle niezrozumiałe, gdyby wyłączyć z pola widzenia wpływ alkoholu, pod którym się obaj znajdowali. Stają się jasne dopiero wówczas, gdy się ten wpływ uwzględni. Podłożem całego łańcucha zdarzeń, począwszy od spotkania w kabinie świadka Władysława M., a skończywszy na zajściu w świetlicy, był właśnie stan nietrzeźwości oskarżonego i Wojciecha D., wywołujący reakcje niewspółmierne w stosunku do bodźców. Ów stan nietrzeźwości doprowadził oskarżonego do powzięcia zamiaru zabójstwa. Jest to fakt wyłączający możliwość przyjęcia, że oskarżony działał pod wpływem wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami, o których mowa w art. 148 § 2 k.k., stan nietrzeźwości bowiem nigdy nie może być podciągnięty pod pojęcie okoliczności usprawiedliwiających. Wynika to nie tylko z ujemnej społecznej oceny zjawiska nadużywania alkoholu, lecz także z przepisów ustawy rozpatrywanych kompleksowo, a zwłaszcza z wykładni art. 148 § 2 k.k. w powiązaniu z wykładnią art. 25 § 3 k.k. Skoro bowiem głębsze skutki w dziedzinie życia psychicznego sprawcy, wywołane alkoholem, a określone w art. 25 § 1 i 2 k.k., nie powodują w myśl art. 25 § 3 k.k. wyłączenia odpowiedzialności lub jej złagodzenia na mocy przepisu uprzywilejowanego, to nie mogą powodować kwalifikowania z przepisu uprzywilejowanego skutki mniej głębokie w tej dziedzinie, do których należy zaliczyć stan silnego wzburzenia.

Wymierzonej oskarżonemu kary nie można uznać za surową w rażącym stopniu. Sąd Najwyższy podzielił dokonaną przez Sąd Wojewódzki ocenę okoliczności mających wpływ na treść orzeczenia o karze. W szczególności przekonujący jest wzgląd na konieczność prewencji ogólnej w sytuacji, gdy - jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku - nagminność tego rodzaju przestępstw wzmogła się na terenie województwa bydgoskiego w sposób poprzednio niespotykany.

OSNKW 1972 r., Nr 11, poz. 175

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.