Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wyrok z dnia 1975-07-10 sygn. Rw 321/75

Numer BOS: 2191122
Data orzeczenia: 1975-07-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt Rw 321/75

Wyrok z dnia 10 lipca 1975 r.,

Rażący brak poczucia odpowiedzialności za kierownicą samochodu oraz łączące się z tym tragiczne następstwa stanowią w zasadzie przeciwwskazanie do orzeczenia kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, choćby kara ta obostrzona była zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych i choćby sprawca legitymował się nienaganną przeszłością oraz poręczeniem kolektywu środowiskowego, z którego się wywodzi.

Przewodniczący: sędzia płk H. Kmieciak (sprawozdawca). Sędziowie: płk J. Gawrysiak, płk S. Wojtczak.

Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej: mjr dr S. Przyjemski.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 10 lipca 1975 r. na rozprawie sprawy Jerzego S., skazanego nieprawomocnie z art. 145 § 1 i 2 k.k. z zastosowaniem art. 43 § 1, art. 73 § 1 i 2, art. 75 § 1 i art. 76 § 2 k.k. na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres 3 lat, oddaniem pod dozór przełożonego, grzywnę w kwocie 5.000 zł i zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych przez okres 3 lat, z powodu rewizji wniesionej przez prokuratora na niekorzyść oskarżonego od wyroku Wojskowego Sądu Okręgowego w N. z dnia 4 czerwca 1975 r.,

częściowo uwzględniając rewizję prokuratora, zaskarżony wyrok zmienił przez uchylenie orzeczenia o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności i łączących się z nim orzeczeń o oddaniu oskarżonego pod dozór przełożonego oraz wymierzeniu mu grzywny.

Uzasadnienie

Jerzy S. skazany został za to, że w dniu 15 marca 1975 r. około godziny 16.30 w M., prowadząc samochód osobowy marki "Fiat 126 p", naruszył art. 18 pkt 2 ustawy z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 53, poz. 295 z późn. zm.) oraz § 24 pkt 1 i § 38 pkt 1 rozporządzenia Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 27, poz. 183 z późn. zm.) w ten sposób, że prowadził pojazd nierozważnie i nieostrożnie z szybkością niebezpieczną, nie ostrzegł pieszych sygnałem dźwiękowym o zamiarze wyprzedzania, jak też nie zasygnalizował zamiaru skręcenia w prawo będąc jeszcze przed skrzyżowaniem i wskutek tego doprowadził do wypadku drogowego, w wyniku którego potrącił samochodem Wandę J., która poniosła śmierć, a Bolesław M., Wanda P. i Edyta W. doznali obrażeń ciała.

Prokurator w rewizji domaga się podwyższenia wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności do 3 lat oraz uchylenia orzeczenia o warunkowym zawieszeniu wykonania tej kary (...).

(...) Prokurator ma rację w tej części, w której kwestionuje zasadność warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności.

Do wypadku drogowego, którego następstwem była śmierć jednej osoby i uszkodzenie ciała trzech osób - nie biorąc już pod uwagę zaistniałego w jego toku zagrożenia dla życia i zdrowia kilku dalszych osób - doszło przede wszystkim wskutek rażącego braku poczucia odpowiedzialności u oskarżonego. Oskarżony miał wprawdzie prawo jazdy, ale nie miał doświadczenia w samodzielnym prowadzeniu pojazdów mechanicznych. Mimo to zdecydował się na prowadzenie udostępnionego mu przez Edytę W. samochodu "Fiat 126 p" po wewnętrznych i krętych drogach, o których z racji pełnienia tam służby nie mógł nie wiedzieć, że wykorzystywane są również przez pieszych. Co więcej - oskarżony postąpił tak, choć nie potrafił nawet w czasie jazdy dokonać zmiany biegów w samochodzie "Fiat 126 p", wskutek czego czyniła to za niego siedząca obok Edyta W. Po przejechaniu zaledwie kilkudziesięciu metrów z szybkością 30-40 km/godz., znajdując się już na skrzyżowaniu dróg, oskarżony powziął nagle zamiar skrętu w prawo i zrealizował go, naturalnie bez żadnego uprzedzenia, nawet Edyty W. Spóźniona realizacja zamiaru skrętu w prawo przy wspomnianej szybkości sprawiła, że sam skręt wykonany został po zbyt dużym łuku tak, iż samochód znalazł się po lewej stronie ulicy, tuż za idącą - częściowo jezdnią, częściowo poboczem - grupą pieszych (trzy osoby). Zaskoczona manewrem oskarżonego Edyta W., chcąc zapobiec najechaniu od tyłu na tę grupę pieszych, pociągnęła kierownicę w prawo, dzięki czemu grożące pieszym niebezpieczeństwo zostało odwrócone. Po prawej stronie drogi, na której następnie znalazł się prowadzony przez oskarżonego samochód, bardziej w przodzie szła także druga grupa pieszych (osiem osób). Aby odwrócić niebezpieczeństwo grożące tej grupie pieszych, oskarżony postanowił hamować, jednakże pomyłkowo, zamiast na pedał hamulca, nacisnął na pedał przyspiesznika. W efekcie najechał na tę grupę pieszych. Z dokumentacji dotyczącej miejsca wypadku wynika niezbicie, że nastąpiło to nie na jezdni, lecz na poboczu (...).

Rażący brak poczucia odpowiedzialności oskarżonego wyrażał się zarówno w decyzji prowadzenia samochodu po krętych, uczęszczanych również przez pieszych wewnętrznych drogach mimo świadomości, że nie ma ani dostatecznych umiejętności kierowania samochodem "Fiat 126 p", ani doświadczenia w samodzielnym prowadzeniu pojazdów mechanicznych, jak również w zlekceważeniu elementarnych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym podczas samej jazdy.

Sąd pierwszej instancji dostrzegł niewątpliwie ów rażący brak poczucia odpowiedzialności oskarżonego, skoro na podstawie art. 43 § 1 k.k. (nie stwierdzono, by oskarżony był nietrzeźwy) orzekł karę dodatkową w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych (i słusznie), ale nie wyciągnął z tego należytego wniosku orzekając o zasadniczej karze pozbawienia wolności, zwłaszcza zaś decydując o warunkowym zawieszeniu jej wykonania. Rażącego braku poczucia odpowiedzialności za kierownicą samochodu oraz łączących się z tym tragicznych następstw nie da się z reguły skwitować orzeczeniem kary zasadniczej z warunkowym zawieszeniem wykonania, choćby kara ta obostrzona była zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych i choćby sprawca - tak jak oskarżony - legitymował się nienaganną przeszłością i poręczeniem kolektywu środowiskowego, z którego się wywodzi. Przeciwko temu przemawia zresztą także wzgląd na społeczne oddziaływanie kary (art. 50 § 1 i art. 73 § 2 k.k.).

Z tego powodu zachodzi potrzeba uchylenia orzeczenia sądu pierwszej instancji o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności i łączących się z nim orzeczeń o wymierzeniu oskarżonemu kary grzywny (art. 75 § 1 k.k.) oraz o oddaniu oskarżonego na okres próby pod dozór przełożonego (art. 76 § 2 k.k.).

Nieprzekonujące jest natomiast twierdzenie prokuratora, że oskarżonemu należałoby wymierzyć karę 3 lat pozbawienia wolności, zamiast orzeczonej w wyroku sądu pierwszej instancji kary 2 lat pozbawienia wolności.

Rzeczywiście sąd pierwszej instancji błędnie zaliczył w tym wypadku oskarżonemu na korzyść brak doświadczenia w prowadzeniu pojazdów mechanicznych, ale ta okoliczność, wskazująca na rażący brak poczucia odpowiedzialności oskarżonego - jak podniesiono już wyżej - wpłynęła na uchylenie orzeczenia o warunkowym zawieszeniu wykonania kary (...).

OSNKW 1975 r., Nr 9, poz. 132

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.