Wyrok z dnia 1976-11-10 sygn. V KR 184/76
Numer BOS: 2168555
Data orzeczenia: 1976-11-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt V KR 184/76
Wyrok z dnia 10 listopada 1976 r.
- Pasierb oskarżonego należy do osób najbliższych i będąc powinowatym w linii zstępnych (art. 120 § 5 k.k.) powinien być pouczony o prawie odmowy zeznań oraz wypowiedzieć się, czy z prawa tego korzysta.
- O znaczeniu i samodzielnej roli protokolanta świadczą przepisy kodeksu postępowania kranego odnoszące się do jego osoby (art. 130 k.p.k.), a także wyłączenia z tych samych powodów co sędziego (art. 132 § 1 k.p.k.), konieczności wysłuchania go przez przewodniczącego czy przez skład sądzący przed sprostowaniem protokołu (art. 139 § 1 k.p.k.) oraz składania oddzielnego oświadczenia co do zasadności wniosku o sprostowanie protokołu w sytuacji, gdy nie można utworzyć tego samego składu sądu (art. 139 § 2 k.p.k.).
Przewodniczący: sędzia J. Cieślak. Sędziowie: M. Szczepański, K. Wagner (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Generalnej: J. Eksner.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Stanisława G., oskarżonego z art. 11 § 1 i art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 60 § 1 i § 3 k.k., z powodu rewizji wniesionej przez prokuratora od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Tarnowie z dnia 15 lipca 1976 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Wojewódzkiemu w Tarnowie do ponownego rozpoznania.
Uzasadnienie
Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Tarnowie z dnia 15 lipca 1976 r. Stanisław G., oskarżony z art. 11 § 1 i art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 60 § 1 k.k. o to, że dnia 6 lutego 1976 r. w D., będąc uprzednio skazany za podobne przestępstwo umyślne i po odbyciu kary 1 roku pozbawienia wolności, w ciągu 5 lat od odbycia tej kary, działając w zamiarze pozbawienia życia Andrzeja D., uderzył go nożem w dolną część klatki piersiowej po stronie prawej, powodując u niego przebicie przepony, zranienie żołądka i prawnego płata wątroby, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął wskutek natychmiastowej pomocy lekarskiej udzielonej pokrzywdzonemu, został skazany na podstawie art. 155 § 1 pkt 2 k.k. w związku z art. 60 § 1 k.k. na karę 7 lat pozbawienia wolności z orzeczeniem ponadto nadzoru ochronnego na okres 4 lat za to, że w dniu 6 lutego 1976 r. w D., będąc uprzednio karany za umyślne przestępstwo podobnego rodzaju i po odbyciu za to przestępstwo kary 1 roku pozbawienia wolności, uderzając Andrzeja D. w dolną część klatki piersiowej i brzuch, co spowodowało przebicie przepony, odmę płucową, uszkodzenie wątroby oraz ściany żołądka, które to obrażenia pociągnęły za sobą nastąpienie choroby zazwyczaj zagrażającej życiu.
Wyrok powyższy zaskarżył prokurator (...).
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Rewizji prokuratora nie można odmówić słuszności, chociaż nie wyczerpuje ona zagadnień występujących w sprawie oraz uchybień Sądu Wojeówdzkiego, które należało podnieść z urzędu i które sprawiają, że zaskarżony wyrok zostać się nie może i konieczne jest ponowne rozpoznanie sprawy przez Sąd Wojewódzki.
Sąd Wojewódzki słusznie nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, że nie był on sprawcą uderzenia nożem w klatkę piersiową Andrzeja D. Poza trafną argumentacją uzasadnienia opartą na przeprowadzonych dowodach ustalenie, że pokrzywdzonego uderzył nożem oskarżony, zostało potwierdzone niezaskarżeniem przez niego skazującego wyroku.
Eliminacja wyjaśnień oskarżonego jako dowodu w sprawie powoduje konieczność oceny zeznań dwóch tylko bezpośrednich świadków samego zajścia - pokrzywdzonego Andrzeja D. i pasierba oskarżonego Ludwika K., gdyż trzecia wchodząca w rachubę osoba - żona oskarżonego Teresa G. - skorzystała z prawa odmowy zeznań. Sąd Wojewódzki ustalił, że pokrzywdzony przybył do mieszkania małżeństwa G., aby pożyczyć książkę od Ludwika K., i trafił na awanturę, w czasie której podpity oskarżony ubliżał swej żonie i opluwał ją. Andrzej D. wraz z Ludwikiem K. starali się uspokoić oskarżoengo, posadzili go przy stole i Andrzej D. powiedział Ludwikowi K., aby wyprowadził Teresę G. z pokoju. W pewnej chwili Andrzej D. usłyszał wołanie oskarżonego: "ja was pozarzynam" oraz zobaczył, że oskarżony ma w ręku nóż kuchenny i nożem tym zamierza się na żonę. Andrzej D. uchwycił więc oskarżonego za ręce, powtarzając Ludwikowi K., aby wyprowadził Teresę G., i w tej właśnie chwili oskarżony wyrwał swe ręce oraz zadał cios nożem Andrzejowi D. Z tych ustaleń wynika, że Andrzej D. stanął w obronie atakowanej nożem przez oskarżonego Teresy G., która rzecz oczywista, była w tym samym pomieszczeniu. Uderzenie nożem stanowiło reakcję oskarżonego na uniemożliwienie mu przez Andrzeja D. rozprawienia się z żoną. Powyższe ustalenia są zgodne z zeznaniami świadka Andrzeja D., ale jednocześnie w najbardziej istotnym momencie zupełnie sprzeczne z zeznaniami Ludwika K. Z tych ostatnich zeznań bowiem wynika, że w chwili uderzenia nożem pokrzywdzonego przez oskarżonego nie było w pokoju Teresy G., gdyż wyszła do łazienki, a ponadto że przed zadaniem ciosu odbyła się ostra kłótnia pomiędzy oskarżonym a jego pasierbem Ludwikiem K., od którego oskarżony żądał, aby się nie wtrącał pomiędzy niego a swą matkę. W czasie tej kłótni pokrzywdzony Andrzej D. wszedł pomiędzy kłócących się, na co oskarżony zareagował wyjęciem z szuflady noża i uderzeniem Andrzeja D. tak, że Ludwik K. zdążył tylko krzyknąć: "Andrzej uważaj". Ta zasadnicza sprzeczność w zeznaniach Andrzeja D. i Ludwika K. nie jest zrozumiała, prowdzi do refleksji i wymaga bliższego zainteresowania ze strony sądu, a co najmniej omówienia w uzasadnieniu oraz wyjaśnienia w sposób umożliwiający kontrolę rewizyjną, któremu ze świadków, i dlaczego, dano wiarę. Tymczasem motywy wyroku przechodzą nad tym do porządku, a nawet cytują zeznania świadka Ludwika K. jako podstawę poczynionych ustaleń, wbrew oczywistej treści tych zeznań. Przy ocenie zamiaru oskarżonego nader istotne znaczenie mają okoliczności poprzedzające zadanie ciosu, nie można więc należycie rozważyć rewizji prokuratury kwestionującej ten właśnie zamiar, gdy dowody odnoszące się do tych okoliczności nie zostały poddane prawidłowej analizie.
2. Omówiona wyżej sytuacjach zaostrzona została przez Sąd Wojewódzki obrazą art. 173 § 2 k.p.k. w związku z art. 165 § 1 k.p.k. Ludwik K., jako pasierb oskarżonego, należy do osób najbliższych i będąc powinowatym w linii zstępnych (art. 120 § 5 k.k.) powinien być pouczony o prawie odmowy zeznań oraz wypowiedzieć się, czy z prawa tego korzysta. Jak wynika z protokołu rozprawy, świadek Ludwik K. nie zajął w tej mierze żadnego stanowiska, wnosić zatem trzeba, że o prawie odmowy zeznań nie został pouczony. Nadruk na formularzu protokołu, przy braku wzmianki o decyzji świadka, nie może być dowodem zachowania przez sąd formalności określonej w art. 173 § 2 k.p.k. Ostatecznie więc świadek Ludwik K. może nie ponosić żadnej odpowiedzialności za treść swych zeznań (art. 247 § 3 k.k.), a ponadto nie wiadomo, czy po uprzedzeniu go o treści art. 165 § 1 k.p.k. zeznania te zostałyby w ogóle złożone.
3. Sposób sporządzenia protokołu przez Sąd Wojewódzki jest niedopuszczalny i obraża art. 337 § 1 k.p.k. Według nieprawidłowo przyjętej metody Sąd Wojewódzki przy przesłuchaniach poszczególnych świadków zamieścił wzmiankę: "dalej jak (...)". Wzmianki te stanowią ujawnienie na rozprawie zeznań świadków z postępowania przygotowawczego wbrew ograniczeniom wynikającym z art. 337 § 1 k.p.k. Nie zostało bowiem wykazane i sąd się na to nie powołuje, aby przesłuchani świadkowie odmówili zeznań, zeznali odmiennie niż poprzednio lub powołali się na niepamięć. Ten sposób protokołowania przekreśla też rolę i stanowisko protokolanta rozprawy, który, z oczywistych względów, nie może sprawdzić, czy świadek rzeczywiście zeznał na rozprawie tak jak na określonej karcie postępowania przygotowawczego. Pamiętać przy tym trzeba, że o znaczeniu i samodzielnej roli protokolanta świadczą przepisy kodeksu postępowania karnego, odnoszące się do jego osoby (art. 130 k.p.k.), a także wyłączenia z tych samych powodów co sędziego (art. 132 § 1 k.p.k.), konieczności wysłuchania go przez przewodniczącego czy przez skład sądzący przed sprostowaniem protokołu (art. 139 § 1 k.p.k.) oraz składania oddzielnego oświadczenia co do zasadności wniosku o sprostowanie protokołu w sytuacji, gdy nie można utworzyć tego samego składu sądu (art. 139 § 2 k.p.k.). W ostatnio wymienionych sytuacjach protokolant nie miałby nic do powiedzenia przy sporządzaniu protokołu w sposób zaaprobowany w sprawie niniejszej przez Sąd Wojewódzki.
Omówione uchybienie, które Sąd Najwyższy podniósł z urzędu, ma podstawowe znaczenie i powoduje uchylenie wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania także wówczas, gdyby nie przemawiały za tym względy omówione wyżej w pkt 1 i 2.
Z tych przyczyn wyrok Sądu Wojewódzkiego musiał być uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania.
OSNKW 1977 r., Nr 3, poz. 27
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN