Wyrok z dnia 1971-10-29 sygn. II CR 455/71
Numer BOS: 1621234
Data orzeczenia: 1971-10-29
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt II CR 455/71
Wyrok z dnia 29 października 1971 r.
Cześć, dobre imię, dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny jego życia osobistego, zawodowego i społecznego. Naruszenie czci może więc nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności.
Przewodniczący: sędzia Z. Wasilkowska (sprawozdawca). Sędziowie: B. Łubkowski, J. Policzkiewicz.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z powództwa Antoniego S. przeciwko Wytwórni Papierosów w Ł. o ochronę dobra osobistego, na skutek rewizji pozwanej od wyroku Sądu Wojewódzkiego dla m. Łodzi z dnia 5 maja 1971 r.,
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Wojewódzkiemu dla m. Łodzi do ponownego rozpoznania.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 5.V.1971 r. Sąd Wojewódzki nakazał Wytwórni Papierosów w Ł., aby w terminie tygodniowym od uprawomocnienia się wyroku przesłała do Wydziału Przemysłu i Handlu Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej Ł. i do Wydziałów Finansowych Prezydiów Dzielnicowych Rad Narodowych Ł. i P. pisemne oświadczenie stwierdzające, że zarzut zawarty w piśmie Wytwórni z dnia 7 listopada 1966 r., jakoby inż. S. stosował niedozwolone praktyki przetargowe i narażał w ten sposób zakłady zlecające na wyższe koszty, jest niesłuszny i że Wytwórnia po rozprawie sądowej zarzut ten odwołuje.
Sąd Wojewódzki ustalił następujący stan faktyczny.
Pozwana Wytwórnia P. ogłosiła przetarg na rozbiórkę murowanego komina i obmurzy kotłów. Komisja przetargowa na posiedzeniu w dniu 5.X.1966 r. przyjęła ofertę powoda jako najbardziej korzystną. Oferta ta zamykała się następującymi kwotami: koszt wykonania robót - 40.298 zł, wartość materiału z odzysku 40.000 zł, dopłata ze strony Wytwórni - 298 zł. Na następnym posiedzeniu komisji powód podniósł, że komin jest wyższy i grubszy niż wynikałoby to ze ślepego kosztorysu i że wobec tego zastrzega sobie prawo policzenia kosztów robocizny według rzeczywistego obmiaru przy zachowaniu zryczałtowanej kwoty za odzysk materiałów. Ponieważ Wytwórnia wyliczyła, że w ten sposób musiałaby dopłacić powodowi ok. 20.000 zł, odrzuciła ofertę powoda, a przyjęła ofertę Stanisława M., który zobowiązał się rozebrać komin za sam odzysk materiału.
Powołując się na opinię biegłego Sąd Wojewódzki przyjął, że nie zachodzi istotna różnica między ofertą powoda a przedstawionym przez niego - po przyjęciu oferty - projektem umowy. Powód - zdaniem biegłego - był uprawniony do żądania rozliczenia się z Wytwórnią na podstawie księgi obmiarów.
W tych warunkach Sąd Wojewódzki uznał, że pozwana Wytwórnia nie miała podstaw do nazwania działania powoda "niedozwolonymi praktykami przetargowymi", co uczyniła w pismach adresowanych do organów administracji gospodarczej i finansowej prezydium rady narodowej. Zarzut ten narażał na szwank dobre imię powoda, a nadto mógł mu przynieść szkodę w postaci odebrania zezwolenia na prowadzenie przedsiębiorstwa lub innych restrykcji. Z tych przyczyn i na podstawie art. 24 k.c. Sąd Wojewódzki uznał, że żądanie powoda odwołania przez stronę pozwaną postawionych mu zarzutów jest uzasadnione.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Nie jest trafny pogląd skarżącej, że powód nie może dochodzić ochrony dobra osobistego w rozumieniu art. 23 i 24 k.c., gdyż z jego własnych twierdzeń wynika, iż naruszona została jego dobra opinia jako przedsiębiorcy budowlanego, a nie dobro osobiste w postaci czci.
Cześć, dobre imię, dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny jego życia osobistego, zawodowego i społecznego. Naruszenie czci może więc nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności.
W konkretnej sprawie pozwana Wytwórnia zarzuciła powodowi, że uprawia on niedozwolone praktyki przetargowe, co przy uwzględnieniu, że powód jest z zawodu inżynierem i prowadzi zakład remontowo-budowlany, podważa jego dobre imię i może narazić go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania działalności zawodowej.
Zwrócić jednak należy uwagę, że nie każde pomówienie tego rodzaju jest działaniem bezprawnym, uzasadniającym żądanie ochrony na podstawie art. 24 k.c.
Według obowiązującego prawa karnego nie ma przestępstwa zniesławienia, jeżeli zarzut był uczyniony niepublicznie i był prawdziwy albo jeżeli sprawca działał w przeświadczeniu opartym na uzasadnionych podstawach, że zarzut był prawdziwy (art. 179 § 1 k.k.).
Jeśli chodzi o ochronę przewidzianą w prawie cywilnym, to nie można by co prawda iść tak daleko, aby uznać, że samo przeświadczenie sprawcy o prawdziwości zarzutu uchyla możliwości żądania ochrony. Również bowiem i w takim wypadku osoba, której dobre imię zostało naruszone, ma interes prawny w żądaniu odwołania zarzutu obiektywnie nieprawdziwego. Natomiast przyjąć należy, że jeżeli zarzut był nie tylko subiektywnie, ale i obiektywnie prawdziwy, a został postawiony niepublicznie i w celu ochrony uzasadnionego interesu sprawcy naruszenia lub interesu społecznego, to nie ma bezprawności działania i tym samym upadają przesłanki do żądania ochrony przewidzianej w art. 24 k.c.
W sprawie niniejszej wynika z akt, że pozwana Wytwórnia postawiła powodowi zarzut stosowania niedozwolonych praktyk przetargowych (polegających na eliminowaniu z przetargu korzystniejszych oferentów, a następnie na uchylaniu się od zawarcia umowy zgodnej z ofertą) w piśmie z dnia 7.XI.1966 r., skierowanym do Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej Ł. (Wydział Przemysłu i Handlu) przy jednoczesnym skierowaniu odpisu tego pisma do Wydziału Finansowego PDRN Ł. Z akt tych zdaje się wynikać również, że korespondencja ta była wywołana postępowaniem powoda, który wniósł skargę na pozwaną Wytwórnię, iż niesłusznie powierzyła roboty rozbiórkowe innemu oferentowi.
W tych warunkach należy uznać, że zarzut nie był postawiony publicznie i że Sąd Wojewódzki prawidłowo dopuścił dowody w celu ustalenia, czy zarzut był prawdziwy.
Nie można jednak odmówić słuszności rewizji pozwanej Wytwórni, gdy kwestionuje ona ustalenia faktyczne Sądu Wojewódzkiego w tym zakresie i gdy zarzuca bezkrytyczne oparcie się na opinii biegłego, który przyjął, że między zaakceptowaną ofertą powoda a przedstawionym przez niego projektem umowy nie ma istotnych różnic. Już bowiem pobieżny rzut oka na ofertę i projekt umowy wskazuje co najmniej na dwie istotne różnice.
Otóż w ofercie powód podał kwotę 40.298 zł jako ostateczny koszt wykonania robót rozbiórkowych. Konkluzja oferty brzmi: "W wypadku pozostawienia materiałów z odzysku do mojej dyspozycji sumę ofertową zmniejszę o kwotę ryczałtową 40.000 zł, czyli w tym wypadku pozostanie na moje dobro suma 298 zł". Konkluzja oferty brzmi więc jednoznacznie, że w razie pozostawienia powodowi materiałów z odzysku, pozwana Wytwórnia dopłaci tylko 298 zł. Tak też zrozumiała ofertę komisja przetargowa, a powód, chociaż - jak się wydaje - był obecny na jawnej części przetargu, żadnego sprostowania nie zgłosił. Nie było też nic nieprawdopodobnego w tak rozumianej ofercie powoda, albowiem jeden z oferentów poszedł jeszcze dalej i zaofiarował wykonanie robót rozbiórkowych za sam materiał z odzysku bez żadnej dopłaty. Jak widać z protokołu, komisja przetargowa zaakceptowała mimo to ofertę powoda, gdyż różnice między obu ofertami były minimalne (298 zł), a powód posiadał wyższe kwalifikacje do wykonania robót.
Jeżeli więc w tych warunkach powód przedstawił projekt umowy, wedle którego rozliczenie między stronami miało nastąpić na podstawie faktycznie wykonanych prac uwidocznionych w książce obmiarów (§ 3 umowy), to nie sposób przyjąć, że projekt ten był zgodny z ofertą. W miejsce bowiem uzgodnionej dopłaty w kwocie 298 zł do umowy miała wejść nie znana bliżej dopłata, zależna od faktycznie wykonanych robót.
Powód w istocie rzeczy nie kwestionował początkowo, że umowa odbiega od oferty, powoływał się jednak na fakt, że rozmiary komina okazały się większe od podanych w ślepym kosztorysie. Strona pozwana, godząc się na ewentualne odstąpienie od ścisłego zastosowania oferty, domagała się jednak, aby w takim wypadku podwyższyć ryczałtową kwotę 40.000 zł z tytułu odzysku materiałów, przy większych bowiem rozmiarach komina odzysk byłby odpowiednio wyższy. Tymczasem powód tej propozycji nie zaakceptował. Obstając przy tym, że kwota 40.000 zł podana w ofercie jest bezwzględnie wiążąca, nie uważał za równie wiążącej kwoty dotyczącej kosztów robót.
Druga różnica sprowadza się do zamieszczenia w projekcie umowy (§ 5) obowiązku dodatkowego pokrycia przez pozwaną Wytwórnię kosztów wywozu materiałów nie nadających się do użytku. Z oferty wynikało, że koszty mieszczą się już w globalnej kwocie 40.298 zł.
Pozwana Wytwórnia wskazywała na trzecią jeszcze różnicę między ofertą a projektem umowy, polegającą mianowicie na tym, że do projektu umowy wstawiano dodatek za utrudnienie i dodatek zimowy, czego nie było w ofercie. Ta kwestia może jednak nasuwać wątpliwości o tyle, że w końcowym ustępie oferty mowa jest o powyższych dodatkach, a niejasność redakcji nie pozwala na stanowcze stwierdzenie - bez dalszych dowodów - czy kwota 40.298 zł mieściła już w sobie te dodatki, czy też miała być o nie podwyższona. Gdyby jednak nawet w tym punkcie rację miał powód, nie zmienia to sytuacji w odniesieniu do różnic omówionych wyżej.
W tych warunkach przyjęcie przez biegłego, że projekt umowy odpowiadał obowiązującym przepisom i praktyce, pomija najistotniejszą w sprawie kwestię, że zawarcie umowy miało nastąpić nie w wyniku pertraktacji, lecz na podstawie przetargu i zaakceptowanej oferty. Chodzi więc nie o to, czy proponowana przez powoda umowa sprzeciwiała się obowiązującym przepisom, lecz o to, czy była zgodna z ofertą zaakceptowaną przez komisję przetargową.
Okoliczność, że powód przedstawił projekt umowy nie odpowiadający zaakceptowanej ofercie, upoważniała pozwaną Wytwórnię do odstąpienia od umowy z powodem i zaofiarowania robót innemu oferentowi. Nie przesądza to jednak definitywnie o tym, czy strona pozwana mogła postawić powodowi zarzut stosowania niedozwolonych praktyk przetargowych. W zarzucie tym bowiem mieści się implicite zarzut, że powód świadomie postawił ofertę możliwie najkorzystniejszą w celu wyeliminowania innych oferentów, a po ich odrzuceniu chciał narzucić kontrahentowi umowę mniej korzystną, niezgodną z ofertą. W tym kierunku dowody dotychczas nie zostały przeprowadzone, a pewne niejasności oferty mogą przemawiać za tym, że powód od początku rozumiał ją inaczej niż komisja przetargowa.
W tym stanie rzeczy Sąd Wojewódzki przy ponownym rozpoznaniu sprawy powinien dążyć do takiego ugodowego jej załatwienia, aby pozwana Wytwórnia złożyła oświadczenie odpowiadające dotychczasowemu stanowi sprawy, tzn. że Wytwórnia podtrzymuje stanowisko, iż przedstawiony projekt umowy był niezgodny z ofertą i upoważniał ją do odstąpienia od umowy z powodem i powierzenia robót innemu oferentowi, ale jednocześnie nie podtrzymuje zarzutu świadomego stosowania przez powoda niedozwolonych praktyk przetargowych.
Z tych przyczyn i na mocy art. 388 § 1 k.p.c. Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
OSNC 1972 r., Nr 4, poz. 77
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN