Wyrok z dnia 1969-07-04 sygn. I PR 178/69

Numer BOS: 1414595
Data orzeczenia: 1969-07-04
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I PR 178/69

Wyrok z dnia 4 lipca 1969 r.

Przewidziana w art. 444 § 1, 2 k.c. krzywda, za którą sąd może na podstawie art. 445 § 1 k.c. przyznać poszkodowanemu odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego, obejmuje zarówno cierpienia fizyczne jak i cierpienia moralne.

Przewodniczący: sędzia J. Tyszka (sprawozdawca). Sędziowie: A. Szczurzewski, J. Wasilewski.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z powództwa Józefy S. przeciwko Skarbowi Państwa (Wojewódzkiej Przychodni Przeciwgruźliczej w S.) o odszkodowanie, na skutek rewizji powódki od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie z dnia 30 grudnia 1968 r.,

uchylił zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo o 15.000 zł z tytułu zadośćuczynienia i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Wojewódzkiemu w Szczecinie do ponownego rozpoznania.

Uzasadnienie

Powódka żądała zasądzenia od pozwanego Skarbu Państwa 42.000 zł, w tym 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz 27.000 zł tytułem odszkodowania za pozostawanie bez pracy. Żądanie to uzasadniała tym, że gdy w okresie od 10 do 28 lutego 1966 r. była zatrudniona w pozwanej Przychodzi jako praczka, poddano ją prześwietleniu dla ustalenia, czy nie choruje na gruźlicę. Na skutek niedbalstwa personelu zostało zamienione zdjęcie i powódkę uznano w ten sposób omyłkowo za gruźliczkę, zwolniono z pracy i poddano przymusowemu leczeniu przeciwgruźliczemu. W związku z tym powódka doznała ostrego zapalenia wątroby i ma zmiany w sercu, a także pozostawała bez pracy przez 18 miesięcy.

Sąd Wojewódzki zgodnie z obroną pozwanego powództwo oddalił, opierając się na następujących ustaleniach.

Strona pozwana zatrudniła powódkę jako praczkę w swym oddziale szpitalnym na czas oznaczony od 16.II. do 26.II.1966 r., powierzając jej zastępstwo chorej pracownicy Zofii S. za wynagrodzeniem 900 zł miesięcznie. Powódka przepracowała ten okres i otrzymała umówione wynagrodzenie, po czym, umowa o pracę automatycznie wygasła.

Lekarz strony pozwanej dr F. dokonał - po przyjęciu powódki do pracy - prześwietlenia rentgenologicznego jej klatki piersiowej, na skutek jednak omyłki odniesiono do powódki nie jej zdjęcie, lecz innej osoby, chorej na gruźlicę. Strona pozwana skierowała to zdjęcie do właściwej dla powódki poradni przeciwgruźliczej przy Miejskiej Przychodni Rejonowej nr 1 w S. dla leczenia powódki. Dnia 31.III.1966 r. lekarka tej poradni L., opierając się na nadesłanym zdjęciu wykazującym zmiany włóknisto-guzowe płuc, zastosowała wobec powódki typowe leczenie przeciwgruźlicze, zalecając jej używania 30 tabletek dziennie leku "Napastrin". Powódce wydano w poradni 1.000 sztuk tego leku, który wystarczał na okres jednego miesiąca. Lekarka uprzedziła powódkę, że stosowanie leku może powodować u niej przykre samopoczucie, lecz nie wydała powódce zwolnienia od pracy, gdyż grupa, do której lekarz zaliczył powódkę, przeważnie nie otrzymuje zwolnienia od pracy.

Powódka zeznała, że lekarka L. poleciła jej zgłosić się do Przychodni dopiero po pół roku.

To zeznanie powódki nie zasługuje - zdaniem Sądu Wojewódzkiego - na wiarę, bo skoro otrzymana przez powódkę dawka leku wystarczała tylko na jeden miesiąc, to niewątpliwie musiał ją lekarz pouczyć, żeby się zgłosiła po upływie miesiąca, co byłoby zresztą dla powódki oczywiste, choćby nawet lekarz o tym pouczeniu zapomniał. Nie zasługuje również - zdaniem Sądu Wojewódzkiego - na wiarę zeznanie powódki, że lekarz pouczył ją o niemożności wykonywania w czasie leczenia pracy zarobkowej. Gdyby bowiem tak było, to powstałaby kwestia przyznania powódce zasiłku chorobowego, który przysługiwał jej ze względu na pracę tak u pozwanej, jak i w poprzednich zakładach pracy, nawet jeśli powódka w chwili leczenia przez lekarza L. nie pozostawała już w stosunku zatrudnienia. W tej sytuacji kwestia zasiłku niewątpliwie nie uszłaby uwagi zarówno lekarza jak i samej powódki.

Powódka zażywała "Napastrin" niezgodnie z zaleceniem lekarza, bo w mniejszych dawkach i stosowała przy tym dłuższe przerwy. W wyniku tego ilość przeznaczoną na jeden miesiąc zużyła powódka w ciągu półrocza. Powódka nie zgłaszała się też do lekarza po zużyciu leków.

Poradnia przeciwgruźlicza MPR Nr 1 dwukrotnie wzywała bezskutecznie powódkę do kontroli w roku 1967. Powódka zgłosiła się wreszcie w dniu 14.IX.1967 r. i wówczas lekarz zwrócił uwagę, że zdjęcie kontrolne nie jest zbieżne ze zdjęciem wyjściowym, które zresztą okazało się zdjęciem klatki piersiowej mężczyzny. Po ponownym zdjęciu dokonanym z wylegitymowaniem powódki okazało się, że jej płuca nie wykazują żadnych zmian, powódkę więc skreślono z ewidencji chorych w dniu 22.IX.1967 r.

Po wygaśnięciu umowy stron o pracę powódka nie podjęła żadnego zatrudnienia. Wprawdzie z zeznań świadków L., Z. i K. wynika, że powódka twierdziła, iż nie podejmuje pracy z powodu choroby gruźlicy i zakazu pracy przez lekarza, jednakże nie można - zdaniem Sądu Wojewódzkiego - dać temu wiary, gdyż takiego zakazu nie było i powódka o tym wiedziała. Wydaje się, że powódka nie podjęła w tym czasie zatrudnienia z innej przyczyny, a mianowicie w wyniku zawarcia we wrześniu 1966 r. małżeństwa z Mieczysławem S., który prowadzi własny warsztat krawiecki i na którego utrzymaniu powódka pozostaje do chwili obecnej.

W dniach 28.XII.1967 r. i 6.II.1968 r. powódka wezwała do domu lekarza, skarżąc się na cierpienia dróg moczowych i wątroby. Powódka wiąże swe cierpienia z faktem zażycia w 1966 roku zapisanych jej tabletek "Napastrin". W istocie powódka chorowała na zapalenie dróg moczowych i pęcherzyka żółciowego.

Przyjęcie przez powódkę w 1966 r. 1.000 tabletek leku "Napastrin" nie mogło w świetle opinii biegłego dra H. spowodować i nie spowodowało toksycznego uszkodzenia wątroby, nerek ani innego narządu wewnętrznego, jak również nie wywołało u niej żadnych następstw szkodliwych dla zdrowia poza nieprzyjemnymi dla niej przejściowymi dolegliwościami w postaci nudności czy bólów brzucha.

Powództwo jest oparte na art. 417 § 1 k.c. w związku z art. 430, 415 i 445 § 1 k.c.

Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności.

Wprawdzie lekarze pozwanej Przychodni oraz Miejskiej Przychodni Rejonowej nr 1 w S. są funkcjonariuszami państwowymi i przy wykonywaniu powierzonej im czynności, tj. leczeniu pacjentów, dopuścili się omyłki, w wyniku której powódkę bez potrzeby poddano leczeniu przeciw gruźlicy, jednakże powódka nie doznała w związku z tą omyłką żadnej istotnej szkody ani krzywdy.

W wyniku użycia zapisanych powódce leków nie doszło do rozstroju zdrowia powódki w żadnej postaci, a przejściowe, drobne niedyspozycje, które powódka mogła odczuwać w związku z ich stosowaniem, nie uzasadniają - zdaniem Sądu Wojewódzkiego - przyznania jej jakiegokolwiek zadośćuczynienia.

Lekarze leczący powódkę nie uznali jej za niezdolną do pracy, jak również nic nie stało na przeszkodzie, by powódka ubiegała się o pracę, tym bardziej że mając praktykę zawodową w branży krawieckiej, miała szansę jej otrzymania. Skoro jednak powódka nie starała się o pracę nawet po uzyskaniu pewności, że nie choruje na gruźlicę, to świadczy to o tym, iż niepodejmowanie przez nią pracy nie pozostawało w żadnym związku przyczynowym nawet z jej ewentualnym przekonaniem, że zapadła na tę chorobę, które mogło istotnie u niej powstać po zarejestrowaniu jej w poradni przeciwgruźliczej.

W rewizji od tego wyroku powódka domaga się jej zmiany przez zasądzenie na jej rzecz od pozwanego 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Stanowisko Sądu Wojewódzkiego, że powódka w związku z omyłkowym leczeniem jej na gruźlicę nie doznała żadnej krzywdy, budzi w okolicznościach sprawy zastrzeżenia i słusznie zostało w rewizji zakwestionowane.

Z ustaleń Sądu Wojewódzkiego wynika, że powódka na skutek pożałowania godnej pomyłki funkcjonariuszy społecznej służby zdrowia została uznana za cierpiącą na gruźlicę płuc i w związku z tym została poddana przymusowemu leczeniu przeciwko tej chorobie, przy czym pomyłka ta została ujawniona po blisko półtorarocznym leczeniu powódki przeciwko nie istniejącej gruźlicy.

Przewidziana w art. 444 k.c. krzywda, za którą Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego, obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i cierpienia moralne.

Rewizja słusznie wywodzi, że powódka wskutek powyższej fatalnej pomyłki żyła przez dłuższy czas w przekonaniu, iż organizm jej niszczy gruźlica, co niewątpliwie musiało mieć ujemny wpływ na jej stan psychiczny - zwłaszcza wobec nękających ją rzeczywiście schorzeń, o których mowa w opinii biegłego. Jest rzeczą zrozumiałą, że każda osoba w sytuacji powódki czułaby się nieszczęśliwą, przeżywając świadomość, że jest dotknięta ciężką chorobą. Są to niewątpliwie cierpienia moralne.

Na tym też przede wszystkim polega krzywda powódki, za co może jej być przyznane zadośćuczynienie przewidziane w wymienionym wyżej przepisie.

W tej sytuacji musi budzić zastrzeżenia oddalenie powództwa o zadośćuczynienie, gdyż należałoby się ono powódce nawet przy przyjęciu, że lek "Napastrin", za pomocą którego leczono powódkę przeciwko gruźlicy, nie wywołał u niej uszkodzenia żadnego narządu wewnętrznego, w szczególności wątroby i nerek. Należy jednak zauważyć przy tym, że w świetle ustaleń Sądu Wojewódzkiego powódka w następstwie zużywania tego leku odczuwała przejściowe także dolegliwości fizyczne w postaci nudności i bólów brzucha, co niewątpliwie jest cierpieniem fizycznym, wywołanym przez rozstrój zdrowia w szerszym tego słowa znaczeniu. Należało mieć także na uwadze, że skutki fizyczne zużywania "Napastrinu" przez powódkę mogłyby być zapewne cięższe, gdyby zażywała ona ten lek zgodnie z zaleceniem lekarza, tj. w większych ilościach.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Wojewódzki rozważy kwestię wysokości należnego powódce zadośćuczynienia przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, przy czym wyjaśni, o ile krócej powódka przeżywałaby wspomniane wyżej cierpienia moralne wywołane świadomością choroby gruźlicy, gdyby się stawiła wcześniej na kontrolę lekarską zgodnie z wezwaniem poradni przeciwgruźliczej, oraz czy niestawiennictwo jej na dwukrotne wezwanie tej przychodni było usprawiedliwione.

Z wymienionych względów oraz na mocy art. 388 § 1 k.p.c. Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.

OSNC 1970 r., Nr 4, poz. 71

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.