Wyrok z dnia 1964-02-14 sygn. I CR 996/62
Numer BOS: 1056019
Data orzeczenia: 1964-02-14
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Zakaz ponownego małżeństwa po jego ustaniu na skutek uznania jednego z małżonków za zmarłego
- Ustanie małżeństwa w razie uznania jednego z małżonków za zmarłego
Sygn. akt I CR 996/62
Wyrok z dnia 14 lutego 1964 r.
Uznanie żyjącego małżonka za zmarłego ma ten skutek, że w stosunku do drugiego małżonka niweczy ono zawarty w art. 7 § 1 k.r. zakaz zawarcia ponownego małżeństwa. Nie niweczy natomiast tego zakazu w stosunku do małżonka uznanego niesłusznie za zmarłego; małżonek ten ma więc interes prawny w ustaleniu, że jego małżeństwo ustało w chwili zawarcia ponownego małżeństwa przez drugiego małżonka.
Przewodniczący: sędzia Z. Wiszniewski (sprawozdawca). Sędziowie: H. Dąbrowski, Z. Trybulski.
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Stanisława W. przeciwko Julii L. I voto W. o ustalenie nieistnienia małżeństwa, na skutek rewizji powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku z dnia 6 sierpnia 1962 r.,
zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że ustalił, iż małżeństwo stron zawarte 16 września 1938 r. przed urzędnikiem stanu cywilnego w Stolnie powiat Chełmno ustało z dniem 29 listopada 1954 r.
Powód domagał się ustalenia, że małżeństwo stron nie istnieje, gdyż po uznaniu powoda za zmarłego, a przed uchyleniem postanowienia uznającego go za zmarłego pozwana zawarła małżeństwo z L. Pozwana zgłosiła ten sam wniosek: o ustalenie nieistnienia małżeństwa. Jednakże Sąd Wojewódzki oddalił powództwo z następującym uzasadnieniem.
Dnia 16.IX.1938 r. strony zawarły małżeństwo. Postanowieniem z 9.VI.1949 r. Sąd Powiatowy uznał powoda za zmarłego. Dnia 29.XI.1954 r. pozwana zawarła małżeństwo z L.
Dnia 30.VIII.1961 r. Sąd Powiatowy na wniosek powoda uchylił postępowanie o uznaniu powoda za zmarłego. Zdaniem Sądu Wojewódzkiego małżeństwo stron uległo rozwiązaniu z mocy samego prawa, powód zaś nie ma interesu prawnego w żądanym ustaleniu.
Wyrok Sądu Wojewódzkiego zaskarżył powód rewizją, zarzucając wadliwość poglądu, że powód nie ma interesu prawnego. Pozwana wniosła o uwzględnienie rewizji powoda.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Sąd Najwyższy nie podziela poglądu, jakoby powód nie miał interesu prawnego w ustaleniu, że małżeństwo stron ustało. Wyrok bowiem uwzględniający powództwo o ustalenie, że małżeństwo ustało, stanowi - tak samo jak np. wyrok unieważniający małżeństwo - podstawę do wpisania wzmianki na marginesie aktu małżeństwa (art. 18 ust. 1 i 2 pr. o aktach st. cyw.). Okoliczność ta uzasadnia interes prawny powoda w ustaleniu, że małżeństwo stron ustało. Skoro zaś ustalenia zaskarżonego wyroku, zgodne z danymi wynikającymi z wyżej wymienionych aktów pomocniczych, uzasadniają całkowicie pogląd Sądu Wojewódzkiego, że małżeństwo stron ustało, to powództwo należało uwzględnić.
Sprawa niniejsza wymaga jednak rozstrzygnięcia kwestii, czy małżeństwo stron ustało w dniu 7.V.1947 r., tj. w dniu określonym w postanowieniu uznającym powoda za zmarłego jako dzień śmierci powoda, czy też ustało ono w dniu zawarcia przez pozwaną ponownego małżeństwa, a mianowicie małżeństwa z L. (29.XI.1954 r.). Dla rozstrzygnięcia tej kwestii nie ma znaczenia okoliczność, że postanowienie o uznaniu powoda za zmarłego zapadło pod rządem prawa osobowego z 1945 r. i prawa małżeńskiego z 1945 r., zgodnie bowiem z art. XVIII przep. wpr. p.o.p.c. z 1950 r. skutki uznania za zmarłego ocenia się w każdym razie według przepisów ogólnych prawa cywilnego z 1950 r.
Zarówno w myśl art. 23 p.o.p.c. z 1950 r., jak i w myśl art. 18 § 1 pr. osobowego z 1945 r. uznanie za zmarłego stwarza domniemanie, że zaginiony zmarł w chwili określonej w postanowieniu uznającym go za zmarłego. Ten skutek uznania za zmarłego - domniemanie śmierci - rozważa się zazwyczaj z punktu widzenia środowiska, z którego zaginęła osoba uznana za zmarłą. Nie jest to jednak wystarczający punkt widzenia. Jeżeli bowiem osoba uznana za zmarłą w rzeczywistości żyje, to w równym stopniu należy rozważyć sytuację z punktu widzenia tej właśnie osoby niesłusznie uznanej za zmarłą. Konieczność wzięcia pod uwagę także tej drugiej sytuacji jest aktualna zwłaszcza przy rozważaniu stosunku małżeństwa.
Osoba uznana za zmarłą uchodzi w środowisku, z którego zaginęła, za już nieżyjącą. Jeżeli jednak w rzeczywistości osoba ta żyje, to domniemanie śmierci obowiązujące w jej dawnym środowisku jest fałszywe, w rzeczywistości bowiem jest ona nadal podmiotem swych dotychczasowych stosunków prawnych. W szczególności jest ona nadal małżonkiem swego współmałżonka. Małżonek uznany niesłusznie za zmarłego nie mógłby oczywiście - powołując się na domniemanie swej własnej śmierci (art. 23 p.o.p.c.) - zawrzeć ponownego małżeństwa. Jeżeli by zaś zawarł ponownie małżeństwo, to także małżeństwo, jako bigamiczne, podlegałoby unieważnieniu na zasadzie art. 7 k.r. (ewentualnie w związku z art. XI § 2 przep. wpr. k.r.).
Skoro więc małżonek żyjący uznany niesłusznie za zmarłego jest nadal małżonkiem swego współmałżonka, to ich związek małżeński - mimo uznania za zmarłego - istnieje nadal. Stosunek małżeństwa jest bowiem, jak się to w logice określa, stosunkiem symetrycznym: jeżeli jedna osoba jest małżonkiem drugiej osoby, to eo ipso owa druga osoba jest - i nie może nie być - małżonkiem pierwszej. Stosunek małżeństwa zachodzi bowiem "symetrycznie" tak w jednym, jak i w odwrotnym kierunku. Innymi słowy: niepodobieństwem jest, by dany mężczyzna był mężem danej kobiety, a owa kobieta nie była żoną danego mężczyzny - lub na odwrót. Niepodobieństwem jest zatem, by małżeństwo ustało dla jednego małżonka, a trwało nadal dla drugiego z nich. Z samej więc istoty stosunku małżeństwa wynika, że niepodobieństwem byłoby twierdzić, że w razie uznania żyjącego małżonka za zmarłego małżeństwo ustaje dla jego współmałżonka, a nie ustaje dla małżeństwa uznanego za zmarłego.
Mylny zatem byłby pogląd, jakoby w wypadku, gdy żyjący małżonek został uznany za zmarłego, małżeństwo ustawało w chwili, którą postanowienie o uznaniu za zmarłego określiło jako chwilę jego śmierci, a "odżywało" wówczas, gdy okaże się, że uznany za zmarłego żyje. Małżeństwo nie "odżywa" wówczas, gdyż mimo uznania żyjącego małżonka za zmarłego nie przestało "żyć". Istniał jedynie - i to tylko w środowisku, z którego dany małżonek zaginął - pozór, że ów małżonek uznany za zmarłego zmarł, że zatem z tej przyczyny małżeństwo ustało.
Zdanie drugie art. 26 p.o.p.c. stanowi, że jeżeli okaże się, iż uznany za zmarłego żyje, to okoliczność ta nie ma wpływu na ważność ponownego małżeństwa zawartego tymczasem przez jego współmałżonka. A zatem małżeństwo zawarte przez współmałżonka osoby uznanej za zmarłą nie jest - z woli ustawodawcy - małżeństwem bigamicznym. Ale nie jest ono małżeństwem bigamicznym nie dlatego, że poprzednie małżeństwo miałoby ustać już wcześniej, lecz dlatego, że ponowne małżeństwo zawarte przez małżonka osoby uznanej za zmarłą staje się - od chwili zawarcia - jego małżeństwem jedynym. Nie można go unieważnić z powodu bigamii właśnie dlatego, że z woli ustawodawcy nie jest ono bigamiczne, mimo że w chwili zawierania tego małżeństwa małżonek osoby uznanej niesłusznie za zmarłą pozostawał z nią w związku małżeńskim. Skoro zaś to ponowne małżeństwo nie jest bigamiczne, znaczy to, że małżeństwo poprzednie ustaje z chwilą zawarcia małżeństwa ponownego przez współmałżonka osoby uznanej niesłusznie za zmarłą. Że ustaje ono dopiero w tej właśnie chwili, wynika z "symetryczności", o jakiej była wyżej mowa, a jaka jest niezbędną cechą stosunku małżeństwa.
Uznanie żyjącego małżonka za zmarłego ma więc (abstrahując od wypadku, o którym mowa w OSP z 1952 r. poz. 197) w omawianym zakresie ten tylko skutek, że w stosunku do współmałżonka niweczy ono zawarty w art. 7 § 1 k.r. zakaz zawarcia ponownego małżeństwa, natomiast nie niweczy tegoż zakazu w stosunku do małżonka uznanego niesłusznie za zmarłego. Jeżeliby więc w omawianym zakresie można było mówić o "odżyciu" czegokolwiek - gdy okaże się, że małżonek uznany za zmarłego żyje - to można by mówić wyłącznie o "odżyciu" w stosunku do współmałżonka, który tymczasem nie zawarł ponownego małżeństwa zakazu zawarcia ponownego małżeństwa, a nie o "odżyciu" małżeństwa. To bowiem nie przestało "żyć".
Z powyższego wynika, że mimo odmiennego sformułowania, przepisy ogólne prawa cywilnego z 1950 r. nie dokonały w omawianym zakresie zmian merytorycznych w stanie, jaki obowiązywał poprzednio (art. 19 § 2 prawa osobowego z 1945 r. i art. 8 § 2 prawa małżeńskiego z 1945 r.).
Skoro więc w niniejszej sprawie małżeństwo stron istniało mimo uznania powoda za zmarłego, a ustało dopiero z chwilą zawarcia przez pozwaną małżeństwa z L., to zaskarżony wyrok należało zmienić w sposób wynikający z powyższych rozważań.
Ponieważ wyrok niniejszy jest zgodny z żądaniami obu stron, należało - zgodnie z praktyką Sądu Najwyższego ustaloną w analogicznych sytuacjach - rozłożyć koszty procesu na obie strony po połowie.
OSNC 1965 r., Nr 4, poz. 59
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.