Postanowienie z dnia 2003-12-09 sygn. II KK 262/03
Numer BOS: 2221577
Data orzeczenia: 2003-12-09
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt II KK 262/03
Postanowienie
Sądu Najwyższego
z dnia 9 grudnia 2003 r.
Przewodniczący: Sędzia SN Halina Gordon-Krakowska (spr.). Sędziowie SN: Józef Skwierawski, Józef Szewczyk.
Prokurator Prokuratury Krajowej: Stefan Szustakiewicz.
Sąd Najwyższy w sprawie Jerzego K. oskarżonego z art. 177 § 2 kk po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 9 grudnia 2003 r. kasacji, wniesionych przez prokuratora i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 3 czerwca 2003 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego z dnia 21 stycznia 2003 r., oddala obie kasacje.
Uzasadnienie
Jerzy K. był oskarżony o to, że: w dniu 28 listopada 1998 r. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem marki Nissan Silwia z przyczepą nie zachował należytych środków ostrożności i podczas manewru wyprzedzania autobusu na prostym odcinku jezdni potrącił prawidłowo poruszającego się poboczem pieszego Andrzeja P., który w wyniku doznanych obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu wypadku drogowego, tj. o czyn z art. 177 § 2 kk.
Sąd Rejonowy, wyrokiem z dnia 21 stycznia 2003 r., uznał oskarżonego za winnego tego, że w czasie i miejscu jak wyżej, kierując samochodem marki Nissan z przyczepą, nie zachował szczególnych środków ostrożności i podczas manewru wyprzedzania autobusu na prostym odcinku jezdni potrącił poruszającego się poboczem pieszego Andrzeja P., który w wyniku doznanych obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu wypadku drogowego, tj. popełnienia czynu z art. 177 § 2 kk, i na podstawie tego przepisu skazał go na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na dwuletni okres próby, a nadto orzekł Sąd na podstawie art. 71 § 1 kk karę 20 stawek dziennych grzywny, każda po 20 zł. Od tego wyroku wniósł apelację obrońca oskarżonego i oskarżony.
Sąd Okręgowy po rozpoznaniu obu apelacji wyrokiem z dnia 3 czerwca 2003 r. zmienił zaskarżony wyrok i Jerzego K. uniewinnił od popełnienia zarzucanego mu czynu.
Od powyższego wyroku wnieśli kasacje Prokurator Okręgowy i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej Jadwigi P.
Prokurator zarzucił w kasacji rażące naruszenie prawa materialnego mające wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a mianowicie art. 177 § 2 kk poprzez dokonanie na gruncie niespornych ustaleń faktycznych błędnej oceny prawnej zachowania się oskarżonego i przyjęcie, iż nie naruszył on jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podczas gdy z ustalonego stanu faktycznego wynika, że złamał on wynikający z przepisów art. 24 ust. 1 pkt 1 i art. 24 ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 1997 r. Nr 98, poz. 602) obowiązek upewnienia się przed wyprzedzaniem, czy ma odpowiednią widoczność oraz dostateczne miejsce do wyprzedzania, a także nakaz zachowania szczególnej ostrożności podczas wyprzedzania w specyficznych warunkach jazdy istniejących w momencie wypadku drogowego, a przez to naruszył powyższe skodyfikowane zasady ostrożności wymaganej w takich warunkach, co implikuje jego odpowiedzialność karną w ramach powołanego na wstępie przepisu prawa karnego i to niezależnie od przyczynienia się pokrzywdzonego Andrzeja P. do zaistniałego wypadku drogowego.
Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.
Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej również zarzucił w kasacji rażące naruszenie prawa materialnego, mające istotny wpływ na treść orzeczenia, przez błędną wykładnię przepisu art. 177 kk i uznanie, że oskarżony przystępując do manewru wyprzedzania autobusu i kontynuując ten manewr nie naruszył w okolicznościach sprawy jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym - a mianowicie uznanie przez Sąd Okręgowy, że:
- oskarżonemu wolno było przystąpić do manewru wyprzedzania innego uczestnika ruchu (autobusu) bez dostatecznej widoczności i dokładnego rozeznania sytuacji na drodze (w tym na poboczu) na odcinku, na którym ma nastąpić ten manewr,
- oskarżony, wyprzedzając autobus i znajdując się ok. 30 cm od krawędzi jezdni miał bezsprzecznie miejsce do wykonania tego manewru w sytuacji, w której poboczem w bezpośredniej bliskości krawędzi jezdni poruszali się piesi,
- oskarżony wykonując manewr wyprzedzania w warunkach opisanych wyżej w pkt 12, nie miał przy tym obowiązku używania sygnału dźwiękowego ani też obowiązku krótkotrwałego włączenia świateł drogowych.
W konkluzji autor kasacji wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Obie kasacje nie są zasadne, a kwestionowanie oceny prawnej zachowania się oskarżonego dokonanej przez Sąd Okręgowy wyrażającej się w twierdzeniu, że oskarżony nie naruszył żadnych przepisów bezpieczeństwa w ruchu drogowym - nieupoważnione.
Podstawą rozważań Sądu Rejonowego, jak i Sądu Okręgowego był taki stan faktyczny - nie kwestionowany przez strony - w którym pieszy Andrzej P. poruszał się prawidłowo, lewym poboczem drogi i w trakcie wyprzedzania przez oskarżonego autobusu nagle zatoczył się na jezdnię, wprost pod nadjeżdżający samochód. Sąd Rejonowy przyjął przy tym, że owo zachwianie czy zataczanie w kierunku jezdni, wskutek czego doszło do wypadku, "nie było spowodowane poślizgnięciem się czy też koniecznością ominięcia nagłej przeszkody, ale wynikało ze znacznego stanu nietrzeźwości". Sąd Rejonowy zauważył przy tym, że nie trzeba wiedzy specjalisty, aby stwierdzić, że osoba która ma we krwi 2,1 ‰ alkoholu ma zachwianą koordynację ruchu. Przy tak ustalonym, niekwestionowanym stanie faktycznym Sąd Okręgowy - odmiennie niż Sąd I instancji przyjął, iż oskarżony nie naruszył jakichkolwiek przepisów bezpieczeństwa w ruchu drogowym, stanowisko swoje w ocenie Sądu Najwyższego bezbłędnie uzasadnił.
Podzielając trafność rozumowania Sądu Okręgowego Sąd Najwyższy dodaje, iż oskarżony miał prawo przystąpić do manewru wyprzedzania autobusu, poruszał się właściwym pasem jezdni, w jej obrębie, nic nie stało na przeszkodzie, by manewr ów wykonać.
Żaden przepis prawa o ruchu drogowym nie wskazuje odległości, jaką ma kierowca pojazdu zachować od pobocza. Oznacza to możliwość poruszania się pojazdu tuż obok krawędzi jezdni. Trafnie Sąd Okręgowy uznał, że nie było potrzeby ani powodu - wbrew stanowisku obu kasacji - do używania przez oskarżonego sygnału dźwiękowego lub zmiany świateł. Wywód ów z odwołaniem się do konkretnych przepisów przeprowadził Sąd Okręgowy i nie ma potrzeby ponownego przytaczania tej argumentacji.
Jakkolwiek oskarżony nie zauważył idących poboczem mężczyzn, to z okoliczności sprawy, zeznań świadków i ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że zachowywali się oni normalnie i nic nie wskazywało na konieczność zachowania szczególnej ostrożności, bądź konieczności rezygnowania z manewru wyprzedzania. Wszystko to natomiast wskazuje na to, że ani użycie sygnału dźwiękowego, ani też zmiana świateł nie przyniosłyby oczekiwanego rezultatu, skoro bezpośrednia przyczyną wypadku było zatoczenie się na jezdnię będącego w stanie głębokiego upojenia alkoholowego pokrzywdzonego i to wprost pod nadjeżdżający samochód.
W tym stanie rzeczy, nie znajdując podstaw do uwzględnienia obu kasacji, Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.