Wyrok z dnia 1997-02-05 sygn. V KKN 113/96
Numer BOS: 2193203
Data orzeczenia: 1997-02-05
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Oddalenie niezasadnej skargi a nie "utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku"
- Prędkość bezpieczna (nadmierna prędkość)
- Wymogi formalne kasacji
Sygn. akt V KKN 113/96
Wyrok z dnia 5 lutego 1997 r.
Formuła wskazana w treści art. 473 k.p.k. koresponduje tak z charakterem orzeczeń, od których wnoszone są skargi kasacyjne, jak i z ustawowo określoną konsekwencją negatywnego wyniku kontroli kasacyjnej. Jest oczywiste, że samo zaskarżenie w trybie kasacji prawomocnego orzeczenia nie wzrusza jego prawomocności, dlatego też pozbawione racji normatywnych byłoby używanie w wypadku stwierdzenia niezasadności zarzutów podniesionych w skardze kasacyjnej (a nadto i niestwierdzenia uchybień wymienionych w art. 388 k.p.k.) formuły o "utrzymaniu w mocy zaskarżonego orzeczenia".
Przewodniczący: sędzia S. Zabłocki (sprawozdawca).
Sędziowie: A. Konopka, K. Cesarz (sędzia SA delegowany do SN).
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Wiłkojć-Baranowska.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 5 lutego 1997 r. sprawy Tomasza C., skazanego z art. 145 § 2 k.k., z powodu kasacji, wniesionej przez skazanego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w G. z dnia 19 marca 1996 r. utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w S. z dnia 6 listopada 1995 r.
oddalił kasację (...).
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy w S. wyrokiem z dnia 6 listopada 1995 r. uznał Tomasza C. za winnego tego, że w dniu 22 czerwca 1994 r. w R., kierując samochodem marki "VW Passat" z przyczepką, stanowiącym własność Remigiusza M., naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie zachował należytej ostrożności podczas omijania samochodu marki "Fiat 126p", uderzył w niego, w wyniku czego kierowca samochodu marki "Fiat 126p" Adam M. doznał ciężkiego obrażenia ciała, w następstwie którego zmarł w szpitalu, a straty w pojazdach wynoszą około 70 mln (starych) zł, tj. czynu określonego w art. 145 § 2 k.k., i za to na podstawie tego przepisu skazał go na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 73 § 1 i art. 74 § 1 k.k. Sąd wykonanie kary pozbawienia wolności warunkowo oskarżonemu zawiesił na okres 2 lat, wymierzając na podstawie art. 75 § 1 k.k. grzywnę w kwocie 700 zł. (...)
Z wyrokiem nie zgodził się oskarżony i za pośrednictwem swojego obrońcy wniósł apelację. (...)
Sąd Wojewódzki w G., po rozpoznaniu apelacji oskarżonego, wyrokiem z dnia 19 marca 1996 r. utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji.
Od prawomocnego orzeczenia sądu odwoławczego, kończącego postępowanie sądowe, kasację wniósł - za pośrednictwem swego obrońcy - skazany Tomasz C. W tzw. petitum skargi kasacyjnej praktycznie nie został sprecyzowany żaden konkretny zarzut pod adresem wyroku sądu odwoławczego, gdyż autor tej skargi powołał się enigmatycznie na "rażące naruszenie prawa". Jako wniosek zawarty został w petitum kasacji postulat uchylenia wyroku sądu odwoławczego i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w S. do ponownego rozpoznania. Dopiero z uzasadnienia kasacji można wywnioskować że obrońca zarzuca zaskarżonemu orzeczeniu obrazę art. 3 § 1 i art. 357 k.p.k. W pisemnej odpowiedzi na kasację Prokurator Prokuratury Wojewódzkiej wniósł o "nieuwzględnienie kasacji pełnomocnika procesowego oskarżonego oraz utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku", polemizując w niej z twierdzeniami natury faktycznej, zawartymi w skardze złożonej przez obrońcę.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest niezasadna, a zatem podlegała oddaleniu. Treść i forma skargi kasacyjnej, jak również - choć w mniejszym stopniu - treść i forma odpowiedzi pisemnej na kasację, wykazują, jak wiele kłopotów sprawia stronom właściwe zrozumienie charakteru tej instytucji i interpretacja przepisów dotyczących kasacji.
Rozpoczynając od spraw czysto formalnych należy więc wskazać, że:
Zgodnie z art. 463a § 1 k.p.k., w petitum skargi kasacyjnej powinien być sprecyzowany zarzut o charakterze kasacyjnym, tj. strona powinna wskazać, na czym polega - jej zdaniem - rażące naruszenie prawa przez sąd odwoławczy, zgodnie zaś z § 2 art. 463a k.p.k. w kasacji należy ponadto wykazać, na czym polega zarzucone uchybienie i - z wyjątkiem uchybień wymienionych w art. 388 k.p.k. - wpływ tego uchybienia na treść orzeczenia (ze zrozumiałych względów spełnieniu tych dwu ostatnich warunków poświęcona powinna być część motywacyjna skargi kasacyjnej).
Również wniosek końcowy został w kasacji, wniesionej w niniejszej sprawie, sformułowany w sposób wadliwy. Skoro intencją obrońcy było "cofnięcie" sprawy do rozpoznania przed sądem pierwszej instancji, powinien on wnioskować nie tylko o uchylenie wyroku sądu odwoławczego, ale ponadto i o uchylenie poprzedzającego go wyroku Sądu Rejonowego w S.;
Skoro, zgodnie z wywodami odpowiedzi na kasację, intencją Prokuratora było przekonanie Sądu Najwyższego, że skarga kasacyjna obrońcy jest niezasadna, powinien on - zgodnie z treścią art. 473 k.p.k. - wnieść o jej oddalenie, a nie o "utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku". Przy czym, wbrew pozorom, nie chodzi tu o zwykłą grę słów, lecz o uwzględnienie charakteru tej instytucji. Formuła wskazana w treści art. 473 k.p.k. koresponduje tak z charakterem orzeczeń, od których wnoszone są skargi kasacyjne, jak i z ustawowo określoną konsekwencją negatywnego wyniku kontroli kasacyjnej. Jest oczywiste, że samo zaskarżenie w trybie kasacji prawomocnego orzeczenia nie wzrusza jeszcze jego prawomocności i dlatego też pozbawione racji normatywnych byłoby używanie w wypadku stwierdzenia niezasadności zarzutów podniesionych w skardze kasacyjnej (a ponadto i niestwierdzenia uchybień wymienionych w art. 388 k.p.k.) formuły o "utrzymaniu w mocy zaskarżonego orzeczenia".
Całkowicie niezrozumiała jest, zawarta w uzasadnieniu odpowiedzi na kasację, supozycja, jakoby podstawą prawną złożenia kasacji w niniejszej sprawie miał być art. 2 ust. 3 ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o zmianie kodeksu postępowania karnego... (Dz. U. Nr 89, poz. 443), skoro niesporne jest, że wyrok sądu odwoławczego zapadł w dniu 19 marca 1996 r., a więc po dniu wejścia w życie powołanej ustawy nowelizacyjnej.
Przechodząc do merytorycznego ustosunkowania się do zarzutów zgłoszonych w kasacji stwierdzić należy, że zarzuty podniesione w kasacji pod adresem orzeczenia Sądu pierwszej instancji podlegają rozważeniu przez sąd kasacyjny tylko w takim zakresie, w jakim jest to nieodzowne dla należytego rozpoznania zarzutów stawianych zaskarżonemu w tym trybie orzeczeniu sądu odwoławczego. Nie można ich zatem rozpatrywać w "oderwaniu" od zarzutów stawianych orzeczeniu sądu odwoławczego, albowiem nie jest funkcją kontroli kasacyjnej ponowne, "dublujące" kontrolę apelacyjną (zażaleniową), rozpoznawanie zarzutów stawianych orzeczeniu sądu pierwszej instancji (por. pogląd wyrażony w wyroku SN z dnia 28 listopada 1996 r. III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 12).
Sąd kasacyjny nie jest władny dokonywać ponownej oceny dowodów i na podstawie oceny własnej tych dowodów dokonywać korekt w ustaleniach faktycznych. Zadaniem Sądu Najwyższego jest jedynie sprawdzenie, czy dokonując ustaleń faktycznych orzekające w obu instancjach sądy nie dopuściły się rażącego naruszenia reguł procedowania, co mogłoby mieć wpływ na ustalenia faktyczne, a w konsekwencji i na treść wyroku. Najkrócej rzecz ujmując, kontroli kasacyjnej podlegają nie same ustalenia faktyczne, ale sposób ich dokonania (por. tezę wyroku SN z dnia 6 września 1996 r. II KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11),
Decydujący element, zawarty w skardze kasacyjnej, który w istocie mógłby wpłynąć na rozstrzygnięcie wydane w niniejszej sprawie (supozycja, że samochód marki "Fiat 126p", prowadzony przez pokrzywdzonego, w nagły sposób zmienił tor jazdy, zjeżdżając w lewo) wywodzony jest z zupełnie dowolnej polemiki, prowadzonej z ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez sąd pierwszej instancji, a poddanymi kontroli, przez sąd odwoławczy. Element ten był zresztą podnoszony w skardze apelacyjnej, a sąd odwoławczy w wyczerpujący sposób ustosunkował się do tego zarzutu, zasadnie stwierdzając, że założenie dowodowe o prostym torze poruszania się samochodu marki "Fiat 126p" chronione jest treścią art. 4 § 1 k.p.k. Odwoływanie się do treści wyjaśnień oskarżonego i zeznań, jakie złożył w charakterze świadka jadący z nim współpasażer, nie może być skuteczne wobec jednoznacznej wymowy dowodu o charakterze obiektywnym, do którego odwołały się oba sądy, a mianowicie śladów zabezpieczonych na miejscu wypadku (ślady hamowania oraz powypadkowe położenie samochodów przemawiają za takim właśnie ustaleniem toru poruszania się obu pojazdów, jaki przyjęty został w zaskarżonym orzeczeniu). Uwzględniając opisane uwarunkowania stwierdzić należy, że przy dokonywaniu tego kluczowego ustalenia sądy nie popełniły błędu w procedowaniu, a zatem wysunięty zarzut nie mógł okazać się skuteczny w postępowaniu kasacyjnym. Identycznie ma się rzecz z zarzutem rzekomej sprzeczności opinii biegłego (a w ślad za tą opinią i orzeczenia sądu) co do możliwości i powinności powzięcia przez oskarżonego manewru ominięcia pojazdu "Fiat 126p" a rzeczywistą szerokością jezdni. Bezsporne jest, że oskarżony dysponował całym lewym pasem ruchu, albowiem pojazd "Fiat 126p" nie przekroczył osi jezdni. Również wskazanie teoretycznej możliwości ominięcia pojazdu "Fiat 126p" także z prawej strony nie zawiera wewnętrznych sprzeczności z danymi, którymi posługiwał się biegły, jeśli uwzględni się szerokość prawego pobocza (a takie właśnie założenie przyjął biegły, czego nie dostrzega autor skargi kasacyjnej).
Co do dodatkowych argumentów, którymi nie posługiwała się skarga apelacyjna, stwierdzić zaś należy, że:
Zupełnie niezrozumiały jest argument, że faktyczną drogę zatrzymania samochodu marki "VW Passat", kierowanego przez oskarżonego, stanowi odcinek od początku drogi tarcia opon, zaznaczonego na szkicu miejsca wypadku do miejsca uderzenia samochodu marki "Fiat 126p". Gdyby założenie powyższe było słuszne, do wypadku w ogóle by nie doszło, albowiem, samochód marki "VW Passat" zatrzymałby się za pojazdem pokrzywdzonego. Tymczasem uderzył on ze znaczną siłą w tył samochodu marki "Fiat 126p", wytracił przy tym określoną część energii kinetycznej i pomimo tego nadal przemieszczał się (vide wyliczenia zawarte w opinii biegłego). Na marginesie wskazać wypada, że przy dynamice rozpatrywanego wypadku nie może mieć decydującego znaczenia to, czy oskarżony przekroczył prędkość administracyjnie dozwoloną dla pojazdu holującego przyczepę, czy też nie. Prędkość tzw. bezpieczna nie jest bowiem tożsama z prędkością administracyjnie dozwoloną. Gdyby nawet przyjąć, że oskarżony poruszał się z prędkością niższą od wyliczonej przez biegłego, a zatem, że była ona dostosowana do możliwości zatrzymania się za poprzedzającym pojazdem w wypadku hamowania pojazdu poprzedzającego, oskarżonemu należałoby uczynić inny zarzut, a mianowicie nienależytej obserwacji drogi. Faktem jest bowiem, że oskarżony najechał, i to ze znaczną energią kinetyczną, na tył poprzedzającego go, zatrzymującego się pojazdu.
Również zarzut rzekomej wewnętrznej sprzeczności części dyspozytywnej wyroku sądu pierwszej instancji z jego uzasadnieniem jest całkowicie chybiony. Sąd Rejonowy przyjął, że pokrzywdzony przyczynił się do zaistnienia wypadku, albowiem nie zjechał ku prawej krawędzi jezdni przed zatrzymaniem pojazdu. Jak podkreślono, m.in. ta właśnie okoliczność zadecydowała o wymierzeniu oskarżonemu łagodnej kary i to z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, pomimo tragicznych skutków kolizji. Natomiast z zupełnie oczywistych przyczyn część dyspozytywna wyroku dotyczyć mogła tylko zawinienia oskarżonego Tomasza C., a nie kwestii zawinienia (a precyzyjniej rzecz ujmując - "współzawinienia", jakim jest przyczynienie się) osoby, która nie tylko, że nie była oskarżona w sprawie, ale ponadto nie żyje.
Wreszcie i kwestia tego, czy światła "stopu" samochodu marki "Fiat 126p" były sprawne, czy też nie, nie mogłaby mieć decydującego znaczenia, albowiem wszelkie wnioski wyprowadzane w niniejszej sprawie czynione były właśnie przy założeniu, że światła hamulcowe "Fiata 126p" mogły być niedostrzegalne już tylko z uwagi na ostre słońce, świecące krytycznego dnia.
OSNKW 1997 r., Nr 5-6, poz. 53
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN